W Polsce jest 78 robotów na 10 tys. zatrudnionych. Średnia europejska to 430, w Niemczech jest średnio 429, w Chinach jest to około 470 robotów, a w Korei Pd., która jest najbardziej zrobotyzowanym krajem na świecie - 1012.


Używając innych miar, u nas jeden robot przypada na 5 januszeksów *), a w Korei każdy januszeks ma przynajmniej 3 roboty.


*) firma mała, zatrudniająca ok. 30 osób.


#ciekawostki #gospodarka #robotyka #ai


https://przemysl-40.pl/index.php/2024/12/14/robotyzacja-przemyslu-co-slychac-w-polsce-i-na-swiecie-raport-ifr-2024/

5e6050d3-f9ab-45c8-968a-615f4b603719
80352c94-6493-4a38-be37-fa8a062c3e11
b1710f20-65bf-4846-8fb9-cebd171420cb
e1e45be5-f55a-49db-b950-98c25feafd46

Komentarze (24)

rakokuc

Im mniej dzieci tym więcej robotów, do czegoś takiego powinniśmy dążyć.

kitty95

@rakokuc im więcej robotów, tym więcej produkcji.


Sa szacunki, że gdybyśmy chcieli dorównać Niemcom, to do zwolnienia jest jakieś 4-6 mln ludzi wykonujących proste gównoprace. To jest 30-50% pracujących. Hekatomba.

rakokuc

@kitty95 ja z kolei ciągle czytam, że brakuje rąk do pracy i stąd np. problemy z imigrantami, których równocześnie nie chcemy i potrzebujemy.

jonas

@kitty95 I pyk dochód gwarantowany jeszcze za naszego życia jak w "Limes inferior" Zajdla.

kitty95

@rakokuc bo polski pszeciembiorca woli rotować 20 somalijczyków, niż wydać kikaset tysięcy na robota przemysłowego. Tam gdzie muszą, bo nie dadzą rady konkurować, to stosują. Tam gdzie nie muszą, to płacz, że nie ma chętnych do roboty przy taśmie.


Ogólnie struktura i mental w polskim biznesie to 5 habilitacji można zrobić i jeszcze na 100 magisterek zostanie.

kitty95

@jonas żebyś się nie zdziwił jak ci zielone ledwo na suchą bułkę starczą.

jonas

@kitty95 Ba, żeby chociaż na bułkę - prędzej będzie to przeterminowany odpiekany po raz trzeci wyrób pieczywopodobny.

ciszej

@kitty95 jak dobrze że mamy rząd który kontroluje wjeżdżających pracowników z państw wysokiego ryzyka i prowadzi restrykcyjną politykę wizową - a nie czekaj, chyba nigdy tak nie było od lewa do prawa XD


Ta konkluzja którą przekazujesz jest oderwana od ekonomii.


Wg. teorii gier strategiczna interakcja będzie wymuszała na kolejnych branżach i kolejnych firmach korzystanie z biorobotów czy jak piszesz Somalijczyków. Jest to efekt wymuszonej konkurencji - tak została całkowicie rozstrojona np branża przetwórstwa mięsnego.


Rolą Państwa i rządzących jest regulowanie warunków rynkowych i popychanie konkurencji w kierunku robotyzacji, ale no z naszą klasą polityczną to możemy tylko oglądać jak odjeżdża nam świat.

kitty95

@ciszej no nie jest oderwana. Maksymalizacja zysku poprzez redukcję kosztów - podstwowa strategia Janusza Biznesu, choć nie tylko polskiego. Jeżeli 100 szt. Somalijczyków jest tańsze niż jeden robot, to nad czym się tu zastanawiać?


Oczywiście jest nad czym, np. nad jakością pracy, ale pomijam.


Zgadzam się, że to wchodzi w zakres stymulacji i regulacji państwa.


Ale jest jak jest, dlatego jest jak jest.


Dodatkowo od Somalijczyka można ściągnąć jakiś podatek, a od robota niekoniecznie.

totengott

@kitty95 jak nie można. Przecież robota tak samo można opodatkować jak zwykłego fizola.

100mph

@ciszej Pamietam kilkanascie lat temu rozmowe z jednym rolnikiem, ktory mial +100 krów dojnych. Mogl kupic roboty do automatycznego dojenia - krowa wchodzi, system ja identyfikuje, podlacza dojarke i sciaga mleko. Koszt 500k pln, obsluga 50 krow. Dlaczego tego nie zainstalowal? Bo i tak musialby zatrudnic czlowieka, wiec zamiast 3 ludzi potrzebowalby 1 i dodatkowo wsadzil 1kk pln w sprzet. Szybka kalkulacja? Placil wtedy lokalnym 4kpln na czarno za msc. Rocznie 48k. Zwrot dojarki nastapilby po 10 latakach bez kosztow serwisow i kredytu na zakup sprzetu. Wnioski? Robotyzacja byla nieoplacalna. Dalsze wnioski? W naszych warunkach nieplacalne jest inwestowanie w roboty bo mamy tania sile robocza. Najpierw robot musi wygrywac ekonomicznie z pracownikiem aby pozniej pojawic sie w zakladzie pracy, a sam zaklad musi byc na tyle duzy by oplacalo sie zatrudnic firme lub pracownika prowadzacego serwis takiego sprzetu ...

Rmbajlo

@rakokuc z jednej strony potrzebujemy z drugiej strony nie chcemy płacić godziwych stawek za pracę. Stąd pracodawcy potrzebują imigrantów,bo ludzie szukają lepiej płatnej pracy.

ZohanTSW

Dziwi mnie że januszeksy nie przeliczyły, że taki robot kosztuje jednorazowo jak, powiedzmy, około roczna pensja pracownika (bo to zależy od przypadku oczywiście), ale taki robot może dymać znacznie więcej, prawdopodobnie szybciej, nie narzeka, potrzebuje mniej przerw, nie bierze L4 (choć może się popsuć, ale zapewne nie tak często jak człowiek), nie ma chorych dzieci, nie obowiązuje go prawo pracy etc. Do tego płaca minimalna ciągle rośnie, więc rosną też koszty pracodawcy xd


Nawet gdyby kupić takiego robota na kredyt to zapewne rata będzie niższa niż wypłata pracownika, a zakładając że koszt robota to roczna pensja, ba, nawet dwie lub trzy roczne, to można ten koszt rozłożyć na 5 lat xD

Ewentualnym kosztem ubocznym będzie trzeba zatrudnić kogoś do obsługi tych robotów, a to będzie ktoś, komu trzeba zapłacić więcej niż minimalną pod stołem xD

Patrzcie na sklepy, dasz 6 samoobsługowych kas i pilnować to może jedna osoba. Choć w tym przykładzie dochodzi problem niechęci klientów wobec maszyn, jednak problem nie istnieje gdy pracownicy nie muszą mieć kontaktu z klientami

kocio

@ZohanTSW taki robot ma przewagę w pracy taśmowej, najlepiej 24/7 (żeby zastępować 3-4 pracowników zamiast 1. Już na start większość januszeksów (mimo wszystko) tutaj odpada

I tu zakładam, że "urządzenie zrobotyzowane" to takie elektryczne, automatyczne ramię, jak pokazane w polecanych z artykułu, nie żaden samojezdny wózek widłowy czy inne tego typu czary. W małych firmach, gdzie wolumen produkcji jest niski, a warunki zmienne, po prostu się to nie opłaca

Boski

W Polsce jest bardzo dużo robotów tylko że z mięsa

JanPapiez2

Pozwalamy górnikom wchodzić sobie na głowę i utrzymujemy ten ich kurwidolek olbrzymimi dotacjami a brak robotów kogoś dziwi?

onpanopticon

@kitty95 Największy wpływ na to ma struktura naszej "gospodarki". Żeby robot się spłacił i opłacał, powinien względnie długo wykonywać tą samą pracę, oraz stosunkowo rzadko być reprogramowany.


Dlatego najbardziej się to opłaca albo bardzo dużym firmom, najlepiej globalnym - które jeśli robią serię produktową to ma duży wolumen, bądź są względnie stabilne co do sposobu funkcjonowania. Wystarczy jeden duży stabilny producent, aby automatyzował się również cały plankton podwykonawców - bo mają stabilnego odbiorcę z długoterminowymi kontraktami, stąd opłaca się taki zakup.


My mamy takich firm bardzo mało. Zbyt dużo lokalnych marek, które dużo kombinują. W samej strukturze dużych działalności królują takie, gdzie człowiek i tak może być nadal szybszy i sprawniejszy. Lub - jak w przypadku na przykład InPostu - paradoksalny duży wzrost nieco hamuje robotyczne rozwiązania, bo nie chcą stać na tym co teraz, a mają w planach znaczną rozbudowę pod tradycyjną kurierkę, loty, wielkie gabaryty - więc też robią to w ograniczonym stopniu. Inne jak cała budowlanka, sektory wydobywcze - tak czy owak głównie ludzie.


Sam powiem na swoim przykładzie, że z chęcią bym robotyzował i inwestował w to - bo są możliwości. Niestety, nie zwróci mi się to. Podobnie jak cała masa innych firm, które działają ale nie są wielopokoleniowe, jest masa innych rzeczy do inwestycji w pierwszej kolejności. I to też jest problem. Kapitał i koszty jego zdobywania, bo kredyty drogie jak cholera, a państwo ulg nie daje. Firmy w wielu krajach to nie są firmy jak u nas, działające 15 lat, a przykładowo 70/90 i te kilka pokoleń mogło zbudować zarówno podstawowy kapitał, jak i wyeliminować konieczność tak błahych inwestycji jak chociażby grunty.


Będzie się to zmieniać dynamicznie i ja widzę tutaj paradoksalnie szansę, a nie problem. Sądzę, że w automatyzację i robotyzację wejdziemy nieco później, ale za to już na wysokim standardzie i pułapie. Podobnie jak było z internetem i bankowością. Kiedyś patrzyliśmy z zazdrością na Niemców, a dzisiaj w tych sektorach są daleko w tyle z infrastrukturą za nami. U nas jest nowocześnie, bo wzięliśmy dojrzałe technologie, a oni do dzisiaj walczą z problemami wieku dziecięcego tychże. Tak widzę też robotyzację - wejdziemy w nią naturalnie wraz z rozwojem gospodarczym, ale w dobrym momencie, zapewne po rewolucji AI. A dzięki temu znów możemy mieć stabilną i porządną technologię kupioną i wdrożoną w odpowiednim momencie. Mogłoby być lepiej, gdybyśmy sami mieli jakiekolwiek firmy innowacyjne, technologiczne, badawcze - ale skoro nie mamy i jesteśmy tylko importerami technologicznymi, to sądzę że to nieco wymuszone przeczekanie ostatecznie wyjdzie jednak na plus. Zakładając oczywiście stabilność na świecie, ale to już inny temat.

kitty95

@onpanopticon zgadzam się, ale nie bierzesz też pod uwagę mentalu. Po co wydać na robota pół bańki jak można na M8 czy innego Bentleya.


Natomiast faktem również jest, że polska ma małą bazę produkcyjną, zwlaszcza hi-tech, więc i miejsc do automatyzacji jest relatywnie mniej. I wątpię żeby się to zmieniło w najbliższej przyszłości.


Mamy szansę pobudzać rozwój sektora produkcyjnego inwestycjami w zbrojeniówkę. Innych szans zbyt wiele nie ma.

onpanopticon

@kitty95 Mentalność oczywiście też odgrywa tutaj rolę, aczkolwiek wiele krajów które stoją przed nami w takich statystykach ma jeszcze gorszy mental, a jednak wyprzedzają. Stąd nakreślenie przeze mnie innych kwestii.


A ta mentalność też się bierze właśnie z tego co pisałem wcześniej. Mamy pierwsze pokolenia dorobkiewiczów i nie dziwne, że chcą korzystać z pieniądza. W dojrzałych gospodarkach firmy są wieloletnie i dzieci już się w tym bogactwie chowały, stąd te rzeczy im aż tak nie imponują.


Wiesz, ja sam mógłbym bardziej rozwijać firmę, ale chcę czasami kupić coś fajnego - skoro całą młodość żyłem w chacie z gówna i załatwiałem swoje potrzeby w wychodku Może na Bentleye i tak mnie nie stać i i tak bym ich nie kupował, ale po prostu rozumiem ludzi, którzy mogąc dotknąć jakiegoś luksusu - robią to. Pretensje o wydawanie i złe inwestycje można mieć do takich młodych Kulczyków, a nie do osób które doszły do czegoś w zasadzie sami i zanim umrą chcą cokolwiek z tego użyć. Ktoś kto rozpoczyna już od samego zarządzania firmą po tacie, to jednak inna bajka niż uciułanie i zbudowanie samemu, bo tam tyrki nie ma, a w drugim przypadku była i to wieloletnia. No, a w Polsce jednak niemal same takie firmy, które startowały od zera jeszcze za życia obecnych właścicieli.

kitty95

@onpanopticon ale aktualnie to już drugie pokolenie "biznesmenów" albo od dawna rządzi albo zaczyna. I to pokolenie jest już wychowane w luksusach, ale polityka pokaż się a zastaw się jest często silniejsza.


Stara gwardia, jak nie ma komu przekazać firmy, to najczęściej sprzedaje, a wbrew pozorom dużo dzieci nie chce tyrać "na rodzinnym" albo się po prostu nie nadają.


A banany dorobione na jutubach i tak w automatyzację nie zainwestują.

pszemek

Byłem na rozmowie w fabryce gdzie mają roboty, bodajże montażowe i spawalnicze. Kurde jaki to jest bajer XD

I to jeszcze firma prywatna, jeden Polak właściciel, ale facet z rozmachem.

Rmbajlo

@kitty95 ale to już się dzieje. W dużych firmach magazyn jest obsługiwany przez systemy paletowe w pełni zautomatyzowane. Zamiast 40 operatorów wózka widłowego jest jeden gościu obsługujący system paletowy z tabletem. Kilka firm w mazowieckim btw.

Zaloguj się aby komentować