@kitty95 Największy wpływ na to ma struktura naszej "gospodarki". Żeby robot się spłacił i opłacał, powinien względnie długo wykonywać tą samą pracę, oraz stosunkowo rzadko być reprogramowany.
Dlatego najbardziej się to opłaca albo bardzo dużym firmom, najlepiej globalnym - które jeśli robią serię produktową to ma duży wolumen, bądź są względnie stabilne co do sposobu funkcjonowania. Wystarczy jeden duży stabilny producent, aby automatyzował się również cały plankton podwykonawców - bo mają stabilnego odbiorcę z długoterminowymi kontraktami, stąd opłaca się taki zakup.
My mamy takich firm bardzo mało. Zbyt dużo lokalnych marek, które dużo kombinują. W samej strukturze dużych działalności królują takie, gdzie człowiek i tak może być nadal szybszy i sprawniejszy. Lub - jak w przypadku na przykład InPostu - paradoksalny duży wzrost nieco hamuje robotyczne rozwiązania, bo nie chcą stać na tym co teraz, a mają w planach znaczną rozbudowę pod tradycyjną kurierkę, loty, wielkie gabaryty - więc też robią to w ograniczonym stopniu. Inne jak cała budowlanka, sektory wydobywcze - tak czy owak głównie ludzie.
Sam powiem na swoim przykładzie, że z chęcią bym robotyzował i inwestował w to - bo są możliwości. Niestety, nie zwróci mi się to. Podobnie jak cała masa innych firm, które działają ale nie są wielopokoleniowe, jest masa innych rzeczy do inwestycji w pierwszej kolejności. I to też jest problem. Kapitał i koszty jego zdobywania, bo kredyty drogie jak cholera, a państwo ulg nie daje. Firmy w wielu krajach to nie są firmy jak u nas, działające 15 lat, a przykładowo 70/90 i te kilka pokoleń mogło zbudować zarówno podstawowy kapitał, jak i wyeliminować konieczność tak błahych inwestycji jak chociażby grunty.
Będzie się to zmieniać dynamicznie i ja widzę tutaj paradoksalnie szansę, a nie problem. Sądzę, że w automatyzację i robotyzację wejdziemy nieco później, ale za to już na wysokim standardzie i pułapie. Podobnie jak było z internetem i bankowością. Kiedyś patrzyliśmy z zazdrością na Niemców, a dzisiaj w tych sektorach są daleko w tyle z infrastrukturą za nami. U nas jest nowocześnie, bo wzięliśmy dojrzałe technologie, a oni do dzisiaj walczą z problemami wieku dziecięcego tychże. Tak widzę też robotyzację - wejdziemy w nią naturalnie wraz z rozwojem gospodarczym, ale w dobrym momencie, zapewne po rewolucji AI. A dzięki temu znów możemy mieć stabilną i porządną technologię kupioną i wdrożoną w odpowiednim momencie. Mogłoby być lepiej, gdybyśmy sami mieli jakiekolwiek firmy innowacyjne, technologiczne, badawcze - ale skoro nie mamy i jesteśmy tylko importerami technologicznymi, to sądzę że to nieco wymuszone przeczekanie ostatecznie wyjdzie jednak na plus. Zakładając oczywiście stabilność na świecie, ale to już inny temat.