No i tak się zastanawiam w kontekście tego, jak to się ostatnio medialne zrobiło, że przecież te zakazy nie biorą się z d⁎⁎y, tylko konkretni ludzie je wydają, znaczy wysocy "sendziowie".
Ciekawi mnie jakie procesy myślowe, o ile w ogóle, zachodzą w głowie takiego "sendziego" wydającego strasznie surowy wyrok 100 pln grzywny i zakaz prowadzenia, skoro wiadomo od lat, że te zakazy są powszechnie ignorowane. A są przecież dostępne środki prawne do dużo ostrzejszych wyroków.
Może nagonka nie powinna być na przepisy, tylko na odspawanych od rzeczywistości kaloszy wydających takie wyroki?
Bo jak później taki patus z zakazem kogoś zabije za kółkiem, to odpowiedzialność powinien ponosić też sędzia za wydanie nieskutecznego i rażąco szkodliwego społecznie wyroku.
#prawojazdy #prawo #bandycidrogowi #spoleczenstwo