Lionel Sanders, światowej klasy triathlonista, zajmujący często miejsca na podium, podzielił się informacjami o swoim stanie zdrowia: "Jadłem śmieciowe jedzenie przez lata - fast foody, słodycze, rzadko gotowałem, po prostu ładowałem paliwo na trening. Myślałem, że nie ma to znaczenia. Okazuje się, że miało. Pierwsze w moim życiu badania krwi wykazały, że mam poziom HbA1C (hemoglobiny glikowanej) wynoszący 5.9% co oznacza stan przedcukrzycowy".
Wrzucam ku uwadze, bo często tutaj w dyskusjach spotykam się z poglądem, że nie ma znaczenia co jesz, liczy sie bilans kaloryczny mordo i że możesz nawet nędzną, bogatą w cukry, kalorie i przetworzone tłuszcze dietę zrekompensować odpowiednią aktywnością fizyczną - pójdziesz pobiegać na godzinę, potem zeżresz dwie czekolady, wystarczy, że jesteś na minusie to nie jesteś gruby, a dopóki nie jesteś gruby to wszystko git.
Jeżeli jesz beznadziejnie - to czy leżysz w miejscu i będziesz robił się coraz grubszy, czy wybiegasz te kalorie i będziesz mieć wysportowaną sylwetkę, cena do zapłaty jest podobna. Trzustka jest wąskim gardłem, które jest w stanie wytworzyć insulinę, która przepchnie do tkanek jedynie ~30 g węgli na godzinę - bez względu na to, czy jesteś królem maratonów czy królem pilota i kanapy. A dopóki tego nie zrobi, wysokie poziomy glukozy utrzymują się przez ten cały czas we krwi, powodując stany zapalne i uszkadzając narządy wewnętrzne. Oczywiście, uprawianie sportu daje ci jakieś większe pole manewru, ale ujemny bilans kaloryczny nie daje ci żadnego immunitetu na choroby metaboliczne.
Prawidłowo zbilansowana dieta > Sport
Thx za podrzucenie info @mordaJakZiemniaczek (nawet ja nie zdawałam sobie sprawy że takie rzeczy się dzieją).
#odchudzanie #dieta #ciekawostki
https://www.youtube.com/watch?v=sdn2c81yDpA