Pewnie dlatego, Krzysiu, że 700 metrów to znacznie więcej niż ci się wydaje i te "puste pola" są nadal bliżej zabudowań.
Chłopski rozum na pełnej...
#polityka #energetyka

Pewnie dlatego, Krzysiu, że 700 metrów to znacznie więcej niż ci się wydaje i te "puste pola" są nadal bliżej zabudowań.
Chłopski rozum na pełnej...
#polityka #energetyka

@maximilianan oj tam, wystarczyłoby mu kazać te 700 metrów przebiec, ale tak z tempem, a nie truchtem. Zresztą to, że ludzie reagują alergicznie na ten temat wcale nie jest dziwne, bo już raz się na te ograniczenia wyjebali, postawili wiatraki bliżej, a potem jak ludzie chcieli się budować, to dostawali odmowną decyzję "bo w pobliżu jest wiatrak". Wg przepisów nielegalnie postawiony, ale tego nie trzeba mówić.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu Coś w tym niestety jest. Ludzie generalnie nie mają zaufania, bo już nie raz zostali wiadomo co. A później odbija się to na takich inwestycjach. Przecież podobnie było z atomem latami.
@DKK "raz"
W latach chyba osiemdziesiątych odbywała się wielka gazyfikacja wsi. Duży, szumny temat, starsi stażem pewnie pamiętają. Wszyscy rodacy jak jeden mąż chwycili się za łopaty i wybudowali sieć gazową. Solidną, miała nie tylko wystarczyć na lata, ale być przygotowaną do powszechnego użycia przez wszystkich nawet w dalekiej przyszłości. Jak skończyli budować, to poszli do sklepów by kupić i założyć piece gazowe, bo uwaga- wtedy gaz był tani. Bardzo tani. I przy okazji wygodny- zero brudu, zero przerzucania łopatą, zero popiołu, zero jakiejkolwiek pracy. Podłączasz, klik na sterowniku i masz ciepło. Było dobrze. Handel kwitł, VAT zebrało państwo, spółki państwowe szybko wyniuchały, że ludzie, którzy tak tłumnie zasilili worek konsumentów gazu będą cudownym sposobem na wyciągnięcie dodatkowych milionów i już po dwóch latach gaz podrożał do tego stopnia, że bardziej opłacało się przerobić całą instalację z powrotem na węgiel, kupić ten węgiel, drzewo i się z nimi babrać, niż trzymać się wygodnego gazu. Państwo po raz pierwszy pokazało gdzie ma gadki o tym, żeby coś faktycznie zmienić.
Kolejne wielkie poruszenie nastąpiło kilkanaście lat później, kiedy to wykonano drugie podejście do wyparcia węgla, jako głównego źródła opału w gospodarstwach domowych. Wprowadzono piece na olej opałowy. Znów było taniej, znów zachwalano czystość i bezobsługowość- przyjeżdża cysterna, tankuje ci zbiornik olejem, piec sam sobie zaciąga i pali, no cudo. I znów rzesza ludzi się nabrała na ten sam numer, wyrzuciła złe węglaki, założyła zbiorniki i piece olejowe, przywiozła, zatankowała, bo paliwo było tanie. Nie minął rok i powtórka z rozrywki- państwo zwęszyło cudowny interes, przyjebało takim podatkiem od oleju opałowego, że ludzie pełni niedowierzania i wkurwienia, że drugi raz dali się w chuja zrobić mimo ich całkowicie szczerej intencji, wrócili do brudnego, ale taniego węgla. Bo "jakimś cudem" węgiel zawsze zostawał tańszy, no ciekawe czemu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I tak powstał słynny obecnie ekogroszek. Był tańszy od węgla- tradycyjnego orzecha czy kostki mimo, że tak naprawdę to był efekt rozbicia młotkiem tychże. Ludzie, jak można się domyśleć- niczego się nie nauczyli, więc ruszyli tłumnie do sklepów by mieć tani opał w postaci ekogroszku. Niektórzy palili dalej w starych piecach, niektórzy szarpnęli się na nowoczesne, "lepsze" (i zdecydowanie droższe). Ale cóż to na horyzoncie majaczy… Po zaledwie dwóch latach nagle państwo zrozumiało, że ekogroszku się nie produkuje znikąd, nie przynoszą tego elfy z krainy snu, a jest to po prostu zwyczajny, ordynarny rozdrobniony, niskosiarkowy węgiel o odpowiedniej kaloryczności. Wtedy też okazało się, że ekogroszek, ten sam węgiel co dotychczas, tylko drobniejszy… znów cudem stał się droższy od kostki czy orzecha. Zapomniałem dodać, że państwo klasycznie pobrało swój haracz na poczet utrzymywania kolejnej spółki pociotków.
Niedawno znów, jak w latach osiemdziesiątych gaz nagle staniał, znowu produkcja pieców ruszyła, znowu ludzie rzucili się na "wygodną, zieloną energię". Nie minęły 2 lata i ten złodziejski kurwidół upomniał się o swoje, bo zobaczył, że frajerów po raz kolejny można ogolić. Była przekonująca gadka jakiegoś kacyka partyjnego w reżimówce, jak to gaz niestety, ale "będzie musiał iść w górę". Jebać już ludzi i ich portfele, pytanie jest jedno, którego nikt nie chce zadać- czy ta stara sieć to wszystko wytrzyma, bo od lat 80' mało co była remontowana i często-gęsto jest tylko oznaczone wbitym w ziemię prętem i karteczką "uwaga ulatniający się gaz".
Ale cud energetyczny na tym się nie kończy, oj nie. Do tej pory było przewidywalnie. Teraz zaczyna się prawdziwa karuzela, bo oto państwo głośno zaczęło deklaracje o budowie elektrowni atomowej. Znowu xD Tej elektrowni, na poczet której wylane fundamenty zdołały się już rozłożyć, a partyjne pociotki za absolutnie nic zgarnęły miliony wynagrodzenia.
@DKK Równolegle dotychczasowy ekogroszek okazał się już nie być eko i ma się pojawić eko-ekogroszek, z własnymi normami i cennikiem (tutaj czekam, aż kominy znowu zaczną tradycyjną pieśń ludu czyli niekończący się wybór czarnego papieża).
Klimatyczne szury robią sobie swój coroczny spęd, lecąc samolotami na drugi koniec świata, załamując ręce nad tym jak to zanieczyszczenie zabija naszą planetę i mając totalnie w dupie, że przelot każdego takiego samolotu, jaki oni zafundowali to ekwiwalent całorocznej emisji 4000 brytyjskich gospodarstw. No ale wiadomo- to twój samochód jest zły. Polska oczywiście z fujarą na wierzchu poleciała podpisać tą nic niewartą deklarację, a tymczasem takie Stany i Francja skwitowały to uśmiechem politowania... i tyle też z tego koniec końców będzie.
Tak samo równolegle jest forsowana "prawdziwa" zielona transformacja (czyli to wszystko dotychczas było picem na wodę?), czyli wiatraki i instalacje foto, które niezbyt chcą działać z obecnymi sieciami tak, żeby się nie zabijać nawzajem i ja się tylko zastanawiam kto w tym całym szaleństwie będzie miał dość jaj, żeby wyjść na środek i powiedzieć "sprawdzam", bo jak dotąd zieloni zamordyści robią co im się rzewnie podoba i nikt nie ma odwagi tego sprawdzić, bo w końcu jeszcze wyjdzie, że walczy z ekologią i nie chce lepiej dla robaczków.
I w tym wszystkim stoi zwykły Kowalski, który się za głowę chwyta bo nie wie co zrobić- wymienić starego kopciucha na 5. kategorię, czy może 5. kategoria już jest be i wymienić na gaz? Albo gaz już też jest zły i powinien zainstalować pompę ciepła? Ale to żre tyle prądu, że nie wyrobi na rachunki, więc może fotowoltaikę w tandemie? Ale chwila, nie powinien na samym początku wymienić tych starych okien? Albo zrobić docieplenie budynku? Nikt już w tej szajbie nie jest w stanie na to odpowiedzieć, Kowalski usłyszy tylko zjebę, że jeszcze "tego" nie zrobił. Tyle że dalej nie wiadomo czego tak naprawdę.
Ja już nie będę wspominał o fakcie, który był poddawany pod rozwagę, ale z racji, że był najbardziej zdroworozsądkowy, to bardzo szybko trafił do kosza, bo się okazało, że krewni i znajomi królika i wszelkiej maści ekoświry nie mogą kręcić na tym lodów, czyli podłączenie domów prywatnych pod sieć ciepłowniczą miasta.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu akurat temat okien i ocieplenia jest jak najbardziej uporządkowany.
Nie mam pojęcia skąd ta przekładnia, ale pomieszanie prawd, pół-prawd i gówno-prawd.
A to eko-groszek był kiedyś tańszy niż klasyczny węgiel? To mi akurat uciekło
@maximilianan 700 metrów to sporo, okrąg półtora kilometra i to do pojedynczego wiatraka. Jak ktoś ma ciągnąć infrastrukturę w takie szczere pola, to też nie postawi jednego wiatraka, bo to mało ekonomiczne, więc trzeba postawić kilka. One od siebie też nie stoją 20 metrów. Nagle robi się wielokilometrowy pusty okrąg, najlepiej wyniesiony ponad teren, niezalesiony, jeszcze tam gdzie w ogóle z innych względów można postawić, bądź właściciel gruntu się zgodzi.
Pomierzyłem sobie teraz na mapce swoją wiejską okolicę. Naprawdę ciężko wcisnąć gdziekolwiek. Pomimo, że to rzadko zaludnione wsie, masa pól, to jakieś zabudowania w takim okręgu zawsze się tu znajdą. Ewentualnie tylko po lasach i to w ich środku.
Zapomina, że nie wystarczy iść od jednego domu 700m i postawić. Bo tak to się znajdzie. Tylko że trzeba iść jeszcze 700m dalej i tam też ma nic nie być xd
@onpanopticon trzeba te 700m znalezc na terenach, na ktorych regularnie wieje i to nie halny, a wiatr o odpowiedniej predkosci

@100mph w mezoskali. Na mniejszej znajdziesz dużo mniejszych miejsc, w których prądy się kumulują i przeciskają. Często idą w zbieżności że szlakami gradowymi. A właśnie to prawo te mniejsze jednostki już całkowicie eliminuje, bo to są konkretne niewielkie pola.
@onpanopticon ale niekoniecznie pokrywaja sie z polami, ktore mija Stanowski jadac na Modlin w drodze do Barcelony xD
@100mph xDDDD
Jak czytam komentarze dotyczące wiatraków na FB, to mi mózg wybucha. To jakie głupoty ludzie wypisują podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem to jest niewyobrażalne. A tej wypowiedzi krzysia nie rozumiem. Jeździ po kraju i nie widzi zbyt wielu wiatraków, ale przeczytał na Xie że jest ich mnóstwo i nie ma gdzie już stawiać i w to wierzy, mimo że z własnego doświadczenia i podróżowania wie, ze tak nie jest?
@dzangyl
mozna klamac i wymyslac bzdury,pod warunkiem ze popierasz pis.
@maximilianan
Ostatnio na X widziałem świetny komentarz.
Ze ta cała afera z wiatrakami wynika z faktu, że ludzie nie do końca zdają sobie sprawę ile to jest 500m xD
@Jarem pincet metrów to przecież kawałeczek jest! Taki kawałeczek, że przeciętnemu Polakowi przejście 500 metrów zajęłoby kilka minut XD
@maximilianan
No ale nie widziałeś, tych filmików, że przez okropnie długie kilka minut, w domu, widać cień obracającego się wiatraka?! Prawie tak przerażające jak łuny światła od aut w nocy. Masakra
@Jarem nie przeszkadzają im za to: lampy uliczne, miganie świateł aut z okolicznych dróg, hałas z autostrad, smród z chlewni.
@Jarem @maximilianan wiecie... ja rozumiem ten problem, widziałem też filmiki z efektem stroboskopowym. Niemniej na tych filmikach, gdzie on występował, wiatraki te wydawały się bardzo blisko domostw, powiedzmy do 200 metrów szczerego pola patrząc optymistycznie. Te 500 metrów to już konkretny dystans i myślę, że jeżeli taki efekt byłby widoczny, to tylko tylko przy wschodach/zachodach słońca, zakładając że domy są w tych miejscach od wiatraka.
Poza tym czemu nie można postawić kilku drzew aby wieczorkiem dawały trochę dzień? Zresztą im dalej, tym cień się bardziej rozmywa. Ja mam w linii prostej z 500 metrów do kościoła o wys. ok. 60 metrów (czyli 2/3 typowego wiatraka). Według mnie można by tą ustawę właśnie tak zmodyfikować, że w przypadku bliższych zabudowań należy posadzić drzewa, albo dać osłony (tak jak przy autostradach), aby zniwelować ten efekt gdy słońce jest nisko na horyzoncie. I wilk będzie syty i owca cała.
@Atexor to migotanie występuje przez kilkanaście minut tak btw. I wyłącznie w słoneczne dni.
@maximilianan wiem, mnie by to wkurzało. W pracy w okresie wiosna i jesień słońce mi przez żaluzje (pomiędzy oknem a żaluzją jest szpara na 1cm) świeci prosto w oczy , więc nawet kilkanaście minut świecenia albo migotania by mnie mocno wkurzało. Dlatego też mówię, że rozumiem dwie strony, ale nie rozumiem dlaczego od razu leci weto bez chęci jakiegoś rozwiązania tego, np. wymogiem postawienia dodatkowych osłon, bo to że OZE potrzebujemy jest pewne, a warunki na wiatraki mamy w większości kraju dobre albo bardzo dobre:

@Atexor
Jakby co to mój komentarz z tym efektem stroboskopowym to był potężny sarkazm z mojej strony :D
@Jarem wiem, że sarkazm, ale ja rozumiem że to może wkurzać, nawet jak to jest tylko kilka(naście minut), bo mnie goły efekt oślepiającego słońca wkurza w robocie wkurza, a takie migotanie tym bardziej. Tylko, że rozwiązania tego są proste a o nic się nie mówi. Nie i wuj, a ciężko w Polsce znaleźć miejsce, które nie jest jakimś chronionym terenem, np. parkiem/lasem i spełniałby wymogi 700 metrów.
Wystarczy z lotu ptaka spojrzeć na Polskę. Jedna wielka wieś. Chałupa przy chałupie.
Ja chce taki wiatrak obok mojego domu. 20k rocznie piechotą nie chodzi. No ale chłopskorozumowi sąsiedzi się nie zgodzą. A Krzysiu widzę w formie.
Krzysio Bosak, Krzysio Stanowiski - czy w imieniu Krzysztof jest coś co powoduje, że człowiek przestaje myśleć?
@jan-marian-waleczny to nie imię, to kwestia poglądów
Jemu trzeba mówić "7 długości boiska piłkarskiego"
Zdaje się, że pomysł Tchórzewskiego na poluzowanie tych wymagań i tak upadł. Sejm raczej nie będzie skłonny do odrzucenia weta prezydenta. Na szczęście to nie był jeden ze "100 konkretów na 100 dni rządów", więc mogą porzucać do woli.
Chłop narzeka że stawia się wiatraki chociaż jak sam pisze zwiedził całą Polskę i praktycznie nigdzie nie widział wiatraków xD
Pracowałem przy tyczeniu takich wiatraków i rozmawiałem z mieszkańcami wsi pod Kutnem, gdzie były one stawiane. Cieszyli się z nich jedynie właściciele gruntów, a sąsiedzi klęli na nie, mówiąc o hałasie i migającym świetle w salonie. Więc chyba coś jest na rzeczy, że ograniczenie nie jest takie całkiem bez sensu.
postawilbym w swojej okolicy na zlosc je⁎⁎⁎ej gminie ale... warunki niekorzystne....
Zaloguj się aby komentować