Dla mnie żenujący jest wątek Michaela który co jakiś czas podbija do PamPamPam oO
Np, jak po święcie Diwali się zaślinił do niej bo obok niego usiadła xd
No i mega krindżowy jest jego hejt do Toby'ego. Aż sam go hrr tfu haerowca przestałem lubieć.
A teraz może rozjebie mózgi niektórym z was:
The Office to serial o Dwight'cie, reszta to drugi plan - jest jedyną postacią która była w literalnie każdym odcinku, jego chęć zarządzania branchem w Scranton to wątek wiążący wszystkie serie, a serial kończy się pozytywnie, bo główny bohater w końcu wygrywa i Dwight Kurt Schrute III zabiera się za stworzenie swojego opus magnum - biura sprzedaży papieru na jakie Pensylwania zasługuje.