Nie wiem czy czasem nie było, ale ponieważ to temat bliski mojemu sercu to zapraszam do dyskusji
W ostatnich dniach Policja wspólnie z ratownikami Wdeckiego WOPR-u przeprowadzili kontrole trzeźwości wśród kajakarzy wypoczywających na rzece Wdzie w okolicach Leśnictwa Pohulanka.
Policja zaznacza, że "wszystkie skontrolowane osoby były trzeźwe."
A co z nieskontrolowanymi? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czy jakbym nie podpłynął do brzegu to goniliby mnie wpław? ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Od strony prawnej to zgodnie z art. 35 Ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych, prowadzenie kajaka pod wpływem alkoholu lub środków odurzających jest wykroczeniem. Osoby złapane na prowadzeniu kajaka pod wpływem mogą otrzymać mandat (do 500zł).
Osobiście Wdą nie pływałem natomiast kilka razy mi się zdarzyło tak ogólnie i jak zawsze uważam, że "to zależy".
Pływanie na otwartych akwenach, rzekach typowo górskich, rzekach szerokich i bez gruntu, pływanie z dziećmi - picie jest bezapelacyjnie głupie.
Pływanie rzekami zwałkowymi? Nizinnymi płyciznami z wodą maks do kolan? Hmm. Tu muszę przyznać, że osobiście na moje 'męskie' spływy zabieram czteropaka, piję na postojach raz na 1,5-2h wysiłku (bo całe spływy mają ponad 25km). Myślę, że przez większość czasu nawet nie przekraczam dopuszczalnej dawki, ani tym bardziej nie czuję się pod wpływem.. Mam też zasadę, że jak ktoś się spije, albo nie daj borze w jakąś wódką się pojawi na 'moim' spływie to więcej z nami nie płynie. A pływamy głównie Welem, przy stanach wody 40-50cm.. Albo Marózką gdzie wody czasem nawet do kostek nie ma i kajak trzeba holować
Co innego niestety pijaństwo, albo 'wieczory kawalerskie' na rzece - płynąc raz Krutynią widziałem ekipę w kanu - z wódką, głośną muzyką, a pan młody skakał na główkę przy głębokości wody do kolan.. To był jedyny raz kiedy widziałem policję w motorówce na rzece - przepłynęli sobie obok nich bez mrugnięcia okiem... Zresztą tam, to w co drugim kajaku otwarty alkohol pije, a do baru można podpłynąć kajakiem, nie nadążyliby mandatów pisać.
O ile rozumiem wyrywkowe badanie i karanie pojazdów, które mogą realnie komuś zagrozić - samą swoją masą - samochody, motorówki, żaglówki - o tyle w przypadku kajaka, w którym sam stanowię o sobie, na rzece gdzie jest wody do kolan.. Uważam, że tu bez realnych podstaw (jeziora, głębokie i wartkie rzeki, dziecko w kajaku) i podejrzeń (dziwne zachowanie), wyrywkowe badanie to lekka przesada..
Ciekaw jestem waszych opinii.
#kajaki #zuchwiosluje #alkohol #policja #rzeki #wiadomoscipolska #ciekawostki



