#mechanikasamochodowa #pracbaza i #heheszki

Kolejny update samochowej karuzeli spierdolenia:

Typ 8: "dobrze" to jeden z najlepszych typów klienta. Zazwyczaj (choć tu nie ma sztywnej reguły) jest to facet 35-50 lat raczej klasa średnia. Samochód względnie leciwy, ale mechanicznie zadbany. Przyjeżdża z konkretną prośba o naprawę, ewentualnie o diagnostykę i naprawę. Zrobisz mu naprawę, ale widzisz że coś obok wymaga już uwagi? Telefon do "dobrze", parę słów i kwota, w słuchawce usłyszysz "dobrze". Odbiera samochód, mówisz mu kwotę? "Dobrze". Tłumaczysz co będzie do zrobienia w najbliższym czasie? "Dobrze". Kupujesz droższe części niż najtańszy market? "Dobrze". Tego klienta nie wolno dymać, trzeba mu wręcz drapać jajeczka. "Wie Pan, filtr powietrza był już brudny to wrzuciłem nowy, będzie jako gratis". Chłop doceni że dzwonisz lub uprzedzasz o możliwych usterkach w przyszłości lub sam diagnozujesz więcej niz masz zlecone. Czuję się, że dbasz o jego samochód. Mały rabat, jakiś mały gratis, priorytetowy termin i masz stałego klienta który nie dość że nie marudzi, to nie oszczędza i chętnie otworzy portfel. Duża część warsztatów właśnie tego faceta skubie, ale on nie jest na tyle głupi. Jak poczuje obłudę to już się nie pojawi.


Typ 9: "asap" typ korpogniota lub gniotki (raczej kobiety, choć nie tylko) który przyjdzie do warsztatu w garniturze lub garsonce bo w swoim korpo jest executive sales manager na rejon wypizdowia dolnego. W dłuższej rozmowie dowiesz się że to przedstawiciel handlowy, ewentualnie jakiś zarządca sklepów z płazem w logo. Cechuje się niespotykaną wręcz pychą i wybujałym ego. Mechanika będzie traktował jak robola albo jak gówno pokazując mu pogardę i swój status społeczny w każdy najbardziej primitywny sposób. "Ja to bym nie mógł tak w brudzie i hałasie pracować, ja jestem po uniwersytecie Warszawskim", "dobrze że są ludzie którzy podejmują się takiej pracy". Generalnie z płatnościami nie ma problemu, jego status społeczny nie pozwoli mu nawet drgnąć powieką jak przychodzi do płatności. Nie wie tylko biedny, że takie podejście do ludzi dodaje mu 100% do aury i 300% do rachunku. Śmieszne jest też to, że naciągniesz go na wszystko pod warunkiem że będzie lepsze. "Te żarówki to żarówki jak żarówki. Ale te... To jest premium. Pozłacana końcówka, 20% więcej światła, ale no nie każdego stać. 200 zł za sztukę, no dla pana 150 . weźmie, ty montujesz osramy night breaker laser (fakt mocniejsze i mają złotą końcówkę) po 35-50 PLN sztuka. Czy to oszustwo? Dyskusyjne, w końcu dostaje produkt który przedstawiasz, ale marża z kosmosu.


Typ 10: "Ty". Ty właśnie drogi kliencie wszelkich usług nie bądź c⁎⁎⁎em. Nie chodzi nawet o mechanika czy cokolwiek. Świat się trochę ucywilizował, lata 90 minęły, nie każdy mechanik robi Cie w c⁎⁎ja. Masz opinie na google, FB, znajdź sobie dobry warsztat i nie bądź jak wszyscy negatywni bohaterowie tych 3 wpisów. W dużej mierze od Ciebie zależy jak zostaniesz potraktowany. Nawet najlepszy i najmilszy mechanik będzie sobie przynosił ulgę rżnąć Cię na kasę lub odkładając naprawę. Jeśli jesteś problematyczny, to śmiało możesz założyć że ktoś ma Cię gdzieś. Nie jest dla niego ważne czy wrócisz, bo wcale nie chce robić z Tobą interesów. Niekiedy specjalnie rzuca się kwotę z sufitu czy przeciąga oddanie pojazdu by dana osoba już nigdy nie wróciła. Klientów jest więcej niż mocy przerobowej i nie trzeba się bić o każdego.

A co do warsztatów tnących klientów dla zasady - pasujecie renomę dobrym i uczciwym mechanikom. Braki wiedzy i warsztatu załatwiają oszustwem I naciąganiem. Przez co ktoś się dziwi, że zwykła dobrze wykonana usługa jest wykonana.

Może w następnym wpisie dam kilka red flagow jeśli chodzi o warsztaty, kilka tipow (nie tylko dla kobiet) jak nie dać się zrobić i parę dobrych praktyk warsztatowych po których poznacie dobry warsztat. Typów wystarczy, choć jeszcze kilka by było...

Komentarze (27)

maminfoodboga

@Half_NEET_Half_Amazing to chyba najlepszy z możliwych typów. Zawsze bez problemów to i wraca to do niego. Takim ludziom właśnie wydaje się samochody po godzinach pracy, odstawia pod dom czy nawet obleci na myjni by lepiej wyglądało

ZohanTSW

@Half_NEET_Half_Amazing @maminfoodboga też jestem 8, miło że nie jestem postrzegany jako typ do golenia, a przynajmniej jest świadomość, że to będzie ostatni raz :D

Tyle się nasłuchałem o "nieuczciwych" mechanikach którzy jedno naprawią, a drugie zepsują żebyś na pewno wrócił. Nigdy nie miałem takich historii, nie oszczędzam na częściach, nie jestem mądrzejszy niż mechanik. Wydaje mi się że te wszystkie historie o oszustwach to w większości przez podejście klienta. Owszem, zdarzyło mi się, że miałem coś zrobione chujowo, ale to widać po warsztacie, czy to tanie józki robiące byle jak, czy warsztat, który dba o renomę.

Ojciec kiedyś mi sprzedał radę że dobry warsztat można poznać po tym, czy jest porządek - zgadza się, jeśli jest bałagan to nie chcesz tam robić samochodu

the_good_the_bad_the_ugly

@Half_NEET_Half_Amazing też jestem typ 8. Jak dla mnie to jest idealny układ. Obie strony zadowolone. Jak czuje, że samochód jest zaopiekowany to chętnie za to zapłacę i wrócę ponownie. Pod warunkiem, że jednak na koniec dnia nie zaswędzą mnie kukle jak mawiał klasyk.

Opornik

@maminfoodboga


>Dobrze


Ja jestem taki typ klienta, i zgadza się, jest to zysk obustronny - ja mam fachowca o którym wiem że mnie nie wydyma, fachowiec ma klienta na lata o którym wie że może nie najbogatszy, ale normalny.


Żona ma mechanika u którego robi auta już ze ćwierć wieku (cała rodzina u niego robi)

maminfoodboga

@Opornik małą łyżką też się najesz. Może mniejsze kwoty, ale wraca z każdą naprawą. Do tego nie psuje Ci nerwów, ba, nawet czasem przyniesie jakąś nalewkę czy inne cudo jak już macie jakąś relację. W dłuższej perspektywie bardziej się opłaca niż Ci bogaci. Tym bardziej że będzie serwisował wszystkie samochody rodziny, a i sąsiadów i znajomych nagoni do Ciebie.

redve

zasłużyłeś na wszystkie 3 pioruny które ci dałem za wpisy :d

jonas

Typ 8 to ja. Nie po to korzystam z usług, wiedzy i umiejętności fachowca, żeby się z nim potem wykłócać o każde 30 zł. Jeśli zrobi dobrze i za dużo nie przytnie na marży, to będę wracał. Jeśli przytnie to cóż, świat jest duży, nikt nie ma monopolu na daną usługę przecież.

maminfoodboga

@jonas jest fajna praktyka którą się stosuje jak klient jest dobry. Mechanik ma często zniżki w sklepach i hurtowniach, niekiedy całkiem pokaźne. Wystarczy podliczyć go tak jak faktycznie zapłaciłeś, bez narzucania sobie marży. On za coś w sklepie zapłaci 1000 PLN, wymiana 300. Mechanik zapłaci 850, wymianę podliczy na 300 to i tak obie strony są wygrane. On ma taniej, ty masz zarobek za wymianę

HmmJakiWybracNick

@maminfoodboga Wszyscy są ósemkami, też chyba jestem ósemką XD

Ja zawsze mówię do mechanika "To Pan się zna lepiej ode mnie, jak warto dopłacić i ta droższa część, faktycznie będzie lepsza/trwalsza, to proszę montować droższą", bo przy np. 800zł, stówa mniej, czy więcej nie robi mi większej różnicy.

Tak samo od razu zaznaczam, że jak coś dodatkowo jest do zrobienia, to niech to zrobi, albo jak nie ma czasu, to niech mnie poinformuje, że coś jest do zrobienia i umówimy się na inny termin, bo auto chciałbym mieć sprawne w 100%.

A jak umawiamy się na 1000zł, a mechanik mi mówi na końcu, że chce 1200zł, bo coś tam było problematyczne i mu zeszło kupę czasu dłużej, to też problemów nie robię, bo naiwnie zakładam, że tak właśnie było, a te 1000zł, było szacowane - z drugiej strony, jakby robota okazała się szybsza niż zakładam, to i tak zapłaciłbym 1000zł, więc może powinienem się bardziej czepiać? Ale to nie w moim stylu.

maminfoodboga

@HmmJakiWybracNick tu właśnie jest pewien problem. Jeśli mechanik mówi że 1000 a walczył pół dnia ze śrubą to jest w zasadzie jego problem. Mógł mówić jak zwykle się mówi "1000-1500 zależy jak będzie szło/czy coś nie wyjdzie po drodze" wtedy te 1200 nie boli klienta. Za to jeśli skończył wcześniej to nie jest podstawą do niższej zapłaty. Płacisz za usługę nie czas. Chyba, że jak teraz te super youtubowe warsztaty gdzie płacisz od roboczogodziny. Z tym że żaden z nich nie powie Ci ile zapłacisz przy umawianiu usługi, bo Bóg nie wie nawet ile godzin przepalisz. Wtedy zakładają limit np. Masz 1000 PLN to daje niecałe 4 roboczogodziny. A co jak się nie wyrobi? Odda rozłożony do połowy samochód? Każe dopłacać? Dobry przykład to niedawna naprawa. Śruba stanęła w tulei wahacza i za cholerę nie chciała wyjść. Wymiana wyceniona na 300-500 a z racji że za nic nie dało się tam niczym podejść spędziłem tam 20h z miniszkifierka wyciągając po kawałku. To mój problem, nie klienta. Licząc od godziny to za samo to byłby mi dłużny 5000 PLN. Wziąłem 400

LaMo.zord

@maminfoodboga to akurat dość łatwe. Przykładowo wymiana sprzęgła, 600 zł plus 100 za każdą zapieczoną śrubę.

maminfoodboga

@LaMo.zord no nie. Jeśli 600 to uczciwie jest 600. To cena ustalona za usługę. Jeśli 600 plus np 200 rezerwy czyli 600-800 to wówczas tak

redve

@HmmJakiWybracNick jeżeli finalny rachunek ma wynieść więcej niż się umawialiśmy, to mogę się na to zgodzić ale chce o tym wiedzieć przed odebraniem auta. Chciałbym mieć telefon w stylu:

-Dzień dobry, tu mechanik, w sprawie Pańskiego auta to wyskoczył dodatkowy problem X, i cena by wzrosła o 100zł. Czy jest to dla Pana do zaakceptowania?


Jeżeli umawialiśmy się na 1000 i przy odbiorze mi powie że jednak 1200, to już bym kręcił troche nosem

Opornik

@HmmJakiWybracNick No na pewno nie studentkami.

LaMo.zord

@maminfoodboga ja Ci pisze jak serwisy u mnie na rejonie sobie radzą z zapieczonymi śrubami ¯\_(ツ)_/¯

dahomej

Świat się trochę ucywilizował, lata 90 minęły, nie każdy mechanik robi Cie w c⁎⁎ja.


W dużej mierze od Ciebie zależy jak zostaniesz potraktowany. Nawet najlepszy i najmilszy mechanik będzie sobie przynosił ulgę rżnąć Cię na kasę lub odkładając naprawę.


To pierwsze zdanie rozumiałem tak, że warsztaty już nie naciągają na kasę, tak po prostu i zawsze, a nie tylko jak uznają że tego klienta nie, a tametgo tak bo mi nie pasuje.

maminfoodboga

@dahomej pierwsze zdanie znaczy tyle że już nie naciąga się dla zasady i dlatego że jesteś partaczem.

To drugie zaś tak. Wiele warsztatów woli naciąć klienta tylko po to by nie wrócił lub by się odegrać. Czy to pochwalam? Nie. Czy rozumiem? Tak. Niektórzy zwyczajnie na to zasługują - przy czym nie mówię tu oszukiwaniu na zasadzie "płacisz za niewykonaną usługę" tylko na "płacisz extra za dobrze zrobiona usługę bo jesteś chuj nie człowiek". Tych co tną na niewykonanych czy źle zrobionych usługach powinno się sądzac do więzienia. Tych co zawyżają ceny bo ktoś mu nie pasuje? Cóż, wolny rynek. Jeśli mieści się to w umówionych widełkach I klient się zgadza to jest to legalne

Mikel

@maminfoodboga

Nawet najlepszy i najmilszy mechanik będzie sobie przynosił ulgę rżnąć Cię na kasę lub odkładając naprawę

[...]

A co do warsztatów tnących klientów dla zasady - pasujecie renomę dobrym i uczciwym mechanikom.


Chcesz nam przekazać że wychujanie klienta dla zasady jest be ale wychujanie go dla własnej satysfakcji jest już cacy?

A w samym tekście piszesz o tym jak należy dymać klienta. Całe te wpisy to punkty, w których wymieniasz kogo jedziesz dla zasady. Co za pieprzona hipokryzja.

Czym na przykład, ósemka zawiniła że piszesz:


Tego klienta nie wolno dymać, trzeba mu wręcz drapać jajeczk


Robisz w c⁎⁎ja klientów i śmiesz twierdzić że wszystko jest w porządku i taka powinna być kolej rzeczy? Jak Ci przyjedzie kompletny amator, to znaczy że masz prawo go oskubać? Wykorzystujesz jego niewiedzę do napchania swojej kabzy. To jest RIGCZ mechaników? To jest kurestwo tej branży. Chwaliłbyś się z bycia k⁎⁎wą? Chyba nie. To czemu się chwalisz że dymasz klienta? Czyżbyś nie widział własnego skurwienia, bo uważasz że dymasz kogoś w imię jakiegoś większego dobra?

maminfoodboga

@Mikel nie, piszę Ci doświadczenia z warsztatów w których pracowałem, a nie byłem szefem czy właścicielem, z warsztatów których praktyki znam, z warsztatów które robią sobie z tego źródło utrzymania. Fakt źle to ująłem pisząc odnośnie "możesz, masz itp". Przyznaję że zdarzało się buctwo czy chamstwo karać tym że ktoś płacił górę widełek, ale zaznaczam: widełek które były ustalone podczas umawiania usługi. W swojej praktyce ja jako osoba która z kimś zawiera umowę nie naciągnąłem nikogo na usługę której nie wykonałem czy spartaczyłem. Czy ktoś się nie zna, czy ma duzo kasy to nie jest wyznacznik tego że go mechanik przytnie. Pracowałem za to w miejscach gdzie takie praktyki były stosowane i znam takie miejsca i ludzi którzy w towarzystwie się tym chwalą, stąd moje doświadczenia. Osobiście miałem praktykę nie brania pieniędzy za diagnozę w przypadku gdy znajdę lub nie problem ale go nie naprawie bo np nie mam warunków czy wiedzy. A co do tej ósemki to nie rozumiem o czym mówisz.

maminfoodboga

@Mikel dodam jeszcze, że jak od wejścia widzę, że nie chce z tym kimś robić interesu bo to oznacza kłopoty, to zwyczajnie mówię że nie mam terminów. Nie chcę mi się zwyczajnie użerać z kimś niezależnie czy zarobię na tym parę stówek lub czy mam okazję to wyciągnięcia górnej widełki. To nie jest moje główne źródło dochodu, więc nie mam ciśnienia na użeranie się z ludźmi.

redve

@Mikel ja to rozumiem jako w następujący sposób:

oddajesz nam auto do naprawy - 500zł

oddajesz nam auto do naprawy ze swoimi częściami - 600zł (bo mogą nie pasować)

oddajesz nam auto do naprawy ze swoimi częściami i stoisz nad nami podczas naprawy - 800zł

oddajesz nam auto do naprawy ze swoimi częściami i mówisz nam jak mamy naprawiać - 1000zł


Jakby klient mnie wkurwiał, to też bym zrobił tak żeby do mnie nie wrócił, mimo że nie wcisnę mu trumny na kółkach

maminfoodboga

Blisko ale nie do końca. Zazwyczaj jest tak:

Oddajesz auto do naprawy - 500-700

Oddajesz ze swoimi częściami - 500-700 minus koszt części, ewentualnie płacisz przestój do momentu jak dojdą pasujące części jak zajmuje podnośnik o czym jesteś informowany

Oddajesz samochód i jesteś mądrzejszy od mechanika? 700 ewentualnie samochód nie zostaje przyjęty.

Zawyżanie ceny jest dopuszczone jedynie jak robisz coś extra lub coś się pieprzy przy pracy i klient się zgadza. Jeśli nie, ja nie praktykowałem przechodzenia powyżej widełek. Nie raz na tym traciłem o czym jest w jednym z komentarzy.

tosiu

@maminfoodboga ja jestem ósemką i obsługuje tylko ósemki, a czasem dziewiątki (jak przypili)

DexterFromLab

@maminfoodboga ja mam takiego przemiłego mechanika. Ceny ma normalne, ale zawsze jest słowny i wszystko jest solidnie zrobione. Kiedyś umówiłem się że mi w starą corolle zabezpieczy przed rdzą. Niestety młody który miał to robić zrezygnował a mechanik sam to zrobił bo obiecał i chciał być słownym. Kupiłem mu za to dużą dobra łychę i jeszcze dołożyłem 50 zł do kieszeni. Teraz zawsze traktuje mnie uprzejmie i szybko ratuje jak mam problem z samochodem. Nigdy nie marudzę i jestem chyba typem "dobrze". Czasem jak ma gość czas to sobie porozmawiamy o życiu i takie tam. To jakim klientem jestem? Chyba całkiem zniśnym

MrAjL

Tu wszyscy "ósemki"😆

Man_of_Gx

@maminfoodboga Ja jestem typ 8+

Plus mam za znajomość mechaniki (praktyczną typu rozrząd w HDI, wymiana belki tylnej i maglownicy itd. i to z kanału w domowym garażu) więc raczej wiem przy czym ile jest roboty. Jeżdżę z oboma furami do jednego mechanika i póki co ta lojalność działa w obie strony a ceny są na mój ogląd przyzwoite.


Gx

Zaloguj się aby komentować