Losowa ciekawostka z czytanych przeze mnie rzeczy: od 1 stycznia w Wietnamie weszły w życie nowe przepisy, które podwyższyłyprzynajmniej 10-krotnie wcześniejsze kary za wykroczenia drogowe dokonane przez kierujących motocyklami - i tak na przykład za przejazd na czerwonym świetle, jazdę pod prąd czy po chodniku od teraz groził będzie mandat w przeliczeniu w wysokości niespełna 700-1000 PLN. Podwyższono również kary m.in. za brak założonego kasku, niebezpieczną jazdę, zbyt głośną jazdę w miastach czy branie udziału w wyścigach. Za jazdę bez trzymania rąk na kierownicy czy wykonywanie wheelie z kolei grozi konfiskata motocyklu.
Nawet jak na warunki polskie jest to całkiem wysoki mandat - ale trzeba pamiętać, że w Wietnamie średni dochód mieszkańca wynosi w przeliczeniu niespełna 1500 PLN. Nie trzeba chyba nic więcej dodawać o tym, jak srogie są to kary i jak duże oburzenie spowodowały w wietnamskim internecie.
A motocykle są dla Wietnamczyków zdecydowanie podstawowym środkiem transportu: wg danych statystycznych w Wietnamie zarejestrowanych jest około 77 mln motocykli (przy populacji niewiele przekraczającej 100 mln osób) i odpowiadają za 85-90% całości ruchu na wietnamskich drogach, jak i około 60% sprawców wypadków.
A smaczku dodaje fakt, że w planach jest wprowadzenie nagrody dla osób zgłaszających wykroczenia innych kierowców (z potwierdzeniem zdjęciowym/nagrania) w wysokości 10% zapłaconej kary (nie może też przekraczać jednorazowo równowartości 800 PLN) - choć w wietnamskim internecie pojawiły się już fejknewsy ile to ktoś nie zarobił po jednym dniu takiej "pracy", to jeszcze nie opracowano odpowiednich ku temu procedur.
#wietnam #wiadomosciswiat #motocykle
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
#azjatyckaowca <- moje wpisy o Azji





