@PontyfikatJP2 Nie martw się, pójdą za to ludzie, którzy wierzą, a właściwie są święcie przekonani o tym, że wiedzą lepiej, co dla Ciebie najlepsze i będą wymagali, byś żył wg ich widzimisię. To oni zdecydują, jak ma wyglądać Twoje życie, a Ty będziesz musiał to zaakceptować. Albo zagłosujesz na tzw. mniejsze zło i może zaczniesz działać w przyszłości na rzecz poprawy jakości sceny politycznej, albo będziesz oddawał swój los w ręce innych. Ja bym sobie w twarz napluł, albo przynajmniej nie komentował i szedł jak ciele na rzeź, gdybym choćby w najmniejszym stopniu nie próbował czegoś zmienić, na coś wpłynąć. Chcesz oddać swój los w czyjeś ręce, spoko, w takim razie nie marudź, tylko skul się i płacz w kącie. Nie ma prostych wyborów, ważne, by wywierać presję na władzę, rozliczać, pilnować, wyciągać na widok i wytykać najmniejsze potknięcie, czy to tej, czy następnej opcji politycznej. Niestety, ale jeżeli sam o to nie zadbasz, to zostaniesz przerzuty i wypluty. Nikt Cię nie prosi, byś zaufał jakiemukolwiek politykowi, bo tylko idioci ślepo komuś powierzają swoje życie. Brak zaufania, krytycyzm, presja i wymagania spełniania najwyższych standardów, to rola wyborcy, obywatela. Niestety, w tym przypadku prowadzenie za rączkę, to przepis na wpieprzenie się w problemy. Zagłosuj, potem wymagaj i wyciągaj konsekwencje, a także je ponoś, bo takie jest już życie.