Kilka słów na temat współczesnej prawicy

hejto.pl

Wstęp


Pod jednym z moich ostatnich wpisów ktoś mi zarzucił, że ostatnimi czasy przesadnie skupiam swoją krytykę na lewicy, a o prawicy to wypowiadam się albo wcale albo wręcz pozytywnie. Po pierwsze to nie jest to prawdą. Nie tak dawno wyśmiałem porażkę prawicowego influencera Andrew Tate'a. Po drugie to w swoim czasie napisałem akurat bardzo dużo wpisów gdzie wyśmiewałem prawaków i w tym problem. Czuje, że nie miałbym już zbyt wiele do dodania w tym temacie. No bo co mógłbym jeszcze napisać? Po raz kolejny zarzucić im sympatyzowanie z rosją, szurstwo, szerzenie dezinformacji, oszołomstwo, chłopski rozumizm, hipokryzje czy głupotę? A może miałbym omawiać za każdym razem co tam Trump nowego odwalił?


Problem ze współczesną prawicą jest taki, że ona nie posiada (poza może libertarianami) obecnie jakiegoś rozbudowanego zaplecza intelektualnego. Prawie cała obecna prawicowa narracja opiera się na skrajnym populizmie co jest zasługą Trumpa w dużej mierze. Krytyka prawicowców jest więc stosunkowo prosta i nie wymaga jakiegoś wysiłku. Krytyka lewicy jest z kolei bardziej intelektualnie angażująca bo lewica intelektualne zaplecze akurat posiada. Poza tym mam wrażenie, że populistyczna prawica po Trumpie będzie tracić na popularności w USA, a końcowo i w innych krajach. Spodziewam się jeszcze pewnego wzrostu popularności prawicowych partii w niektórych krajach Europejskich, ale potem nastąpi spadek zainteresowania. Skrajna lewica będzie za to problemem na następne lata.


Dlatego też zamiast kolejnej płytkiej krytyki będzie analiza i swego rodzaju podsumowanie tego co sądzę na temat współczesnych prawicowców by mieć ten temat z głowy i jak ktoś będzie mi znowu zarzucać prawicowe sympatie to będę go odsyłał do tego wpisu.


Krótki kontekst historyczny


Pojęcie prawicy wywodzi się z czasów rewolucji francuskiej. Na Zgromadzeniu Narodowym zwolennicy monarchii, szlachty i duchowieństwa (broniący starego porządku) zasiadali po prawej stronie sali obrad, natomiast zwolennicy zmian po lewej. Wtedy termin był więc związany z ideami konserwatywnymi i reakcjonistycznymi. Reakcjoniści opowiadali się za powrotem do czasów przedrewolucyjnych. Konserwatyści z kolei nie chcieli cofać historii, ale krytykowali ideę rewolucji która często prowadzi do krwawych wydarzeń. Uważali, że pewne tradycyjne normy są pożyteczne i powinny zostać zachowane. W tym okresie korzenie miały też idee nacjonalistyczne i libertariańskie które ówcześnie były uznawane za lewicowe właśnie.


Konserwatyści więc stali w opozycji do tych idei i zmieniło się to dopiero w 19 wieku. W tym czasie narodził się również marksizm który od tej pory był utożsamiany z ideałami lewicowymi podczas gdy liberalizm z centrystycznymi, a nacjonalizm coraz bardziej stawał się tożsamy z prawicą. W 20 wieku wiele europejskich ugrupowań nacjonalistycznych ostatecznie mocno związało się z tradycjonalistami, kościołem i religią i tak pozostało już do 21 wieku. Oczywiście dalej istniały wyjątki i lewicowe ugrupowania narodowe funkcjonują do dnia dzisiejszego, ale w świadomości mas utrwalił się wizerunek religijnego nacjonalisty. Z kolei z liberalizmu ekonomicznego i częściowo społecznego wyłonił się tak zwany libertarianizm.


Libertarianie początkowo niekoniecznie pałali sympatią do konserwatystów. W pewnym jednak momencie w USA narodził się ruch neokonserwatywny który łączył klasyczne wartości tradycyjne z elementami liberalizmu (głównie gospodarczego). Po stronie libertarian z kolei takie postacie jak Hans-Hermann Hoppe włączały do libertarianizmu elementy konserwatywne. Później narodził się oddolny ruch Tea Party który także łączył konserwatyzm i libertarianizm, a w partii republikańskiej popularność zdobył republikański polityk Ron Paul i ta synteza tylko się umocniła. W Polsce za sprawą Korwina Mikke pewną sympatią cieszył się konserwatywny liberalizm bazujący częściowo na myśli austriackiego myśliciela i monarchisty Erika von Kuehnelt-Leddihna. Te tendencje więc nie ograniczały się do USA. 


Te dziwne sympatie pewnych grup libertariańskich do konserwatystów wynikały z faktu braku zaufania do mas. Jak to zauważył angielski filozof Mill tyrania większości może być równie niebezpieczna jak tyrania elit, a libertarianie cenili przecież wolność jednostki. Część z nich wolała więc już władzę kompetentnego króla który by zagwarantował istnienie pewnych swobód jak wolność słowa czy wolność gospodarcza niż ryzykować, że wściekłe masy opowiedzą się za jakąś dyktaturą. Bolszewizm i faszyzm tylko wzmocniły te obawy.


Czasy współczesne


Ostateczną syntezą która połączyła nacjonalizm, libertarianizm i konserwatyzm była ideologia neoreakcjonistyczna według której szefowie korporacji technologicznych staliby się nową arystokracją, a ta by wspólnie wybierała CEO/Króla zarządzającego krajem. Neoreakcjonizm później mocno wpłynął na ruch Alt-Right, a później nawet na ruch MAGA za sprawą takich postaci jak Peter Thiel czy Musk. Wystarczy powiedzieć, że J.D. Vance wydaje się być fanem jednego z twórców neoreakcjonizmu Curtisa Yarvina. Większość prawicy jednak ostatecznie nie poszła w tą stronę, a wręcz przeciwnie. Dużo zwolenników MAGA ze Steve Bannonem na czele nie cieszyła się ze zbliżenia Trumpa z środowiskiem tech bro co było powodem późniejszych zgrzytów.


W ciągu ostatnich kilkunastu lat na tle kryzysu imigracyjnego na popularności w Europie, a później i w USA zdobywała tak zwana populistyczna prawica. Konserwatyzm który do tej pory raczej wspierał elitaryzm nagle zaczął coraz bardziej być kojarzony z ideologią prostego ludu gdy tymczasem ideały lewicowe były coraz mocniej kojarzone z tymi złymi elitami. Trump stanowił ucieleśnienie tej perspektywy. Mówił prostym językiem, zachowywał się wulgarnie i impulsywnie, używał łatwych do zapamiętania sloganów i masy go za to pokochały choć jednocześnie był przedstawiany jako wzór konserwatysty. Później jeszcze te prawicowe ruchy zaczęły też coraz bardziej odwoływać się do teorii spiskowych ze względu na ich antyelitarny charakter, nacjonalizmu i religijnego fundamentalizmu. W Polsce dobrze to widać po takiej postaci jak Braun.


Sympatie do Putina na prawicy da się wyjaśnić tym, że odpowiada on ich wyobrażeniom o silnym liderze którego sami by chcieli zamiast tych miałkich liberalnych elit. Oczywiście to wyobrażenie jest fałszywe i wykreowane przez propagandę, ale w tym właśnie rzecz, że ruchy masowe łatwo ulegają sile obrazu zdolnego przyćmić prawdę o czym pisał francuski socjolog Gustave Le Bon. Ten sam mechanizm sprawił, że pokochali Trumpa. Uwierzyli, że jest on dosłownie zbawicielem ameryki który obali skorumpowany establishment i przywróci złoty wiek. W tym sensie ruch MAGA ma wręcz charakter rewolucyjny i stanowi zaprzeczenie tradycyjnego konserwatyzmu. Dodałbym jeszcze, że wcześniej wspomniany Steve Bannon który bywa też nazywany ojcem chrzestnym ruchu MAGA i architektem sukcesu Trumpa wprost określał się mianem Leninisty.


Zdaniem polskiego filozofa i socjologa Floriana Znanieckiego podstawą rewolucji bolszewickiej nie była ideologia marksistowska lecz niechęć rosyjskiej głubinki do coraz bardziej liberalnych elit i prób narzucenia tych liberalnych wartości reszcie społeczeństwa. Co zabawne to do podobnych wniosków doszedł później rosyjski filozof Dugin. Rosja zresztą była krajem w większości rolniczym, a nie przemysłowym i sam Marks raczej nie przewidywał tam jakieś rewolucji. Bolszewicy musieli postawić na sojusz z chłopstwem bo klasa robotnicza była zwyczajnie słabo rozwinięta. Da się w tym wszystkim dostrzec pewne podobieństwa do nurtu zwolenników MAGA który też bazuje z jednej strony na klasie robotniczej ze stanów przemysłowych, a z drugiej na konserwatywnych mieszkańcach wsi i małych miasteczek nieprzychylnych liberalnym mieszkańcom wielkich miast.


Podsumowanie 


Na podstawie tych wniosków należałoby wręcz uznać, że  Trumpizm powinno się postrzegać jako swego rodzaju neobolszewizm i w tym widziałem jego niebezpieczeństwo. Trump jednak okazał się na tyle niekompetentny, że zraził do siebie wielu swoich zwolenników, a akta Epsteina były tylko wisienką na torcie. Obecnie MAGA staje się coraz bardziej podzielone i prawdopodobnie nie będzie stanowić takiego zagrożenia dla stabilności zachodu w przyszłości. Co do sytuacji w Europie to już zależy od kraju. Osobiście jestem jednak zdania, że gdyby liberałowie zaostrzyli politykę imigracyjną to popularność populistycznej prawicy też by tu spadła. Populistyczna prawica jest bowiem pozbawiona głębszej treści i nie przedstawia realnej alternatywy dla obecnego statusu quo. Nie posiadają oni zwyczajnie zdolności do trwałego przejęcia władzy i utrzymaniu jej. Wyjątkiem jest Orban który jest jednak dużo inteligentniejszy od takiego Trumpa, ale nawet on ma szanse być w końcu wykopany. Tutaj jednak wkracza progresywna lewica która nie złagodniała, ale i się zradykalizowała, a przez to obawiam się jej obecnie bardziej, ale to już temat na inny wpis.


#polityka #historia #socjologia #filozofia  #4konserwy #neuropa

hejto.pl

Komentarze (6)

Al-3_x

@alkus84

@Bipalium_kewense

@Parezywek

@MrFool

@LovelyPL

@NatenczasWojski

@Hoszin

@Man_of_Gx

@Nergui-Nemo

@opinia-rowna-sie-polityka

@Penetrator4000

@Okrupnik

@pokeminatour

@bojowonastawionaowca

kodyak

Nie rozumiem jak maga jest ruchem rewolucyjnym jak sam Trump czerpie z aktualnego systemu garsciami?

NatenczasWojski

@kodyak bardzo prosto to pogodzić. Wystarczy co innego mówić a co innego robić.

maly_ludek_lego

@kodyak chodzi o sprawianie takiego wrażenia u wyborcy, a nie o fakty. Pisał o tym w akapicie o sile obrazu.

Al-3_x

@kodyak A to rzadko bywało, że rewolucja zamiast obalać system jedynie wymieniała zarządców którzy sami stawali się beneficjentami tego systemu? Choć faktycznie Trump był tym beneficjentem już wcześniej i nawet przyjaźnił się z Clintonami no ale dla fanów MAGA to szczegół.

Zaloguj się aby komentować