JEŚLI KIEDYŚ zastanawialiście się, skąd bierze się tlen w maskach tlenowych do oddychania w samolotach, to powiadam wam, że z generatorów tlenowych. Piszę jak to jest w Boeingu 737 NG, najpopularniejszym samolocie rejsowym świata.
Nad głowami macie PSU - Passenger Service Unit. To ten panel ze światłami i dmuchawami. Powietrze z dmuchawy jest doprowadzane tą czerwoną rurą z lewej strony. Jest pobierane zza sprężarki silnika, odpowiednio przygotowywane, żeby miało odpowiednie ciśnienie i temperaturę. Z kolei tlen w maskach jest wytwarzany w generatorze, który odpala się, gdy maski wyskakują z panelu. Generator to ten srebrny cylinder z żółtym paskiem i zielonkawą klampą mocującą, na rysunku po prawej stronie, nad głośnikiem. Żółty pasek sygnalizuje, czy generator został odpalony, pasek ten reaguje na temperaturę, zmienia kolor na (tu nie jestem pewny) ciemny niebieski, gdy generator się odpali i przy wytwarzaniu tlenu wydziela również sporo ciepła. Taki panel można zdjąć zupełnie, wówczas można go wymienić.
Piloci to inna sprawa, oni mają maski tlenowe zawsze pod ręką i do ich masek tlen doprowadzany jest z butli tlenowej, która jest umieszczona w przedziale z elektroniką, który jest umieszczony pod podłogą kabiny, w przedniej części samolotu. Dostęp do butli jest przed przedni luk bagażowy. Luk bagażowy i przedział z elektroniką oddziela tylko ścianka działowa.
Są tu jacyś mechanicy lotniczy? Z licencją lub bez? Może ktoś z liniówki? Może ktoś z zagranicy? Sam jestem ciekawy, jak się pracuje w innych miejscach.
#mechanikalotnicza #samoloty #ciekawostki




