@Ragnarokk dziecka nie można poprosić bo nie, ale na poczcie jak prosi babę w okienku o wypełnienie druczku to już ok jest (bo i takie sytuacje widziałem jak stałem w kolejce w tej gówno instytucji przez co marnowałem swój czas)?
Czym się różni jedna sytuacja od drugiej? W obydwu przypadkach ktoś wklepuje w komputer dane i pobiera od ciebie kasę za przesyłkę. W jednym wypadku baba która myśli, że jest tu "Panią na włościach" ale w rzeczywistości siedzi ciągle w XX (albo i XIX wieku) a w drugim przypadku ktoś z twojej rodziny, kto wypełni formularz za ciebie.
Wybacz, w chwili obecnej gardzę tą instytucją z całego serca i życzę im, by upadli jak najszybciej.
Nie jesteś jedynym typem użytkownika jak istnieje.
no patrz, a upośledzony emeryt, który czytać/pisać nie umie albo jest wykluczony cyfrowo też nie jest jedynym typem użytkownika, a przez takich niepiśmiennych ludzi, inni muszą marnować czas na PP stojąc w kolejce. Oraz dodatkowo musimy płacić na utrzymanie nierentownych placówek PP, bo te osoby "muszą mieć dostęp do usługi pocztowej"
@matips
Do szpitali i szkół dopłacasz. Nie rozumiem czemu akurat tutaj się rozchodzi, a tam nie. To jest też rodzaj usługi publicznej.
No i ja jestem na tyle stary, że dobrze pamiętam efekt tego, jak InPost dostarczał ważne urzędowo przesyłki. Ok, pewnie się nauczyli robić to lepiej, ale wciaż nie podoba mi się idea, żeby rzeczy wiążące prawnie były wysyłane przez dostawców komercyjnych.