Jako osoba z branży finansów przedsiębiorstw, która ma bezpośredni kontakt z zarządami dużych firm i wpływem na ich decyzje finansowe, chciałbym coś napisać o Mentzenie, o tym jaką on osobę reprezentuje i dlaczego to co mówi jest wręcz żałosne.
Powiem tak - choć Mentzen też jest osobą z branży finansów, to mało kto poważny poważnie go traktuje.
Wszelkie jego wypowiedzi związane z finansami przedsiębiorstw (głównie mówimy tutaj o sztuczkach związanych z odprowadzaniem niższego podatku) są kierowane do osób, które nie mają doświadczenia z finansami, podatkami, księgowością. Te rzeczy, o których mówi mogą zrobić wrażenie wyłącznie na laikach. Co mam na myśli? Te wszelkie chwalenie się, że wrzucono w koszty playstatnion, łóżko czy inne cudo. Robi to na tiktokach, bo jego grupą docelową są głównie bardzo młodzi ludzie (często bez praw wyborczych, ale z korwinizmu da się wyrosnąć na szczęście) niemający pojęcia o prowadzeniu biznesu i łykający „paróweczki korwina”. Każda osoba z biznesu wie, że takie rzeczy da się zrobić i wcale nie potrzeba do tego „eksperta podatkowego”, tylko nie robi krętactwa.
Każdy szanujący się przedsiębiorca i dbający o swój wizerunek nie robi takich sztuczek. Mentzen zamiast pokazywać uczciwość i profesjonalizm, pokazuje jak być Januszem biznesu, żeby przyoszczędzić pare zł. To jest właśnie on - kolejny cwaniaczek.
W świecie poważnego biznesu takich osób nie bierze się na poważanie, bo nikt nie będzie chciał współpracować z kombinatorem. Nie robi się dziwnych sztuczek księgowych, bo to podważa jego wiarygodność. Wiele firm płaci i chce płacić podatki.
Mentzen też czasami pokazuje jak u niego się pracuje - nie ma czym się chwalić. Porządne firmy widzą, że świat się zmienia, pokolenia się zmieniają i miejsca pracy trzeba dostosować do nowych trendów - choćby polepszania work life balance, oferowaniu wyższych płac. A Mentzen kolejny raz pokazuje januszerke - pracuj w stresie i nadgodzinach, ale najlepiej za małe pieniądze. Przypominam, że w Warszawie praca w McD czy lidlu to na start 4600 brutto, a Mentzen proponuje najniższą. Złapie kogoś na te stanowisko za miskę ryżu, ale też wolny rynek ma to do siebie, że dobrzy pracownicy znają swoją cenę.
Ja nie chce korzystać z usług przedsiębiorcy, który płaci niskie wynagrodzenia i cwaniaczkuje, bo jest nieetyczny albo ma słabych pracowników i przez to słabe usługi. Tak samo uprawianie kultu pracy, chwalenie się że jego pracownicy odpisują nawet w nocy na maile. W pracy zdarzają się nadgodziny, ale u nas jak ktoś tak odpisuje to martwimy się o takiego człowieka i się zastanawiamy czy ktoś po prostu nie założył mu homonta i zaczął nim orać pole.
W swojej kancelarii Mentzen postawił Morawieckiego z miską ryżu. Tak naprawdę mógłby on zrobić swoją własną figurkę z miską ryżu, bo choć jest inny, to mają trochę cech wspólnych.
#bekazkonfederacji

