JAK LECZYĆ KOMPLEKSY?


Jest to dla mnie bardzo osobisty wpis.Trudno mi się do tego przyznać, ale czuję, że potrzebuję wsparcia w tym temacie.


Zawsze myślałam, że portale społecznościowe nie mają wpływu na moje zdrowie psychiczne. Nie mam Instagrama, a na Facebooku prowadzilam tylko fikcyjne konto, bez znajomych itp. Mimo to od lat coś we mnie drąży.


Chodzi o przekaz, który wciąż powraca, że kobieta z wiekiem traci swoją wartość. Jako osoba z wykształceniem biologicznym rozumiem, że światem ożywionym rządzi ewolucja, a tym samym chęć spłodzenia potomstwa, więc mężczyźni naturalnie czują większy pociąg do młodych kobiet, bo są bardziej płodne i na nie wolą poświęcać swoją energie. Ale ten argument niczego nie ułatwia.


Nigdy nie korzystałam ze swojego młodzieńczego wyglądu jako „karty przetargowej”. Wręcz przeciwnie, zawsze czułam obrzydzenie, gdy starsi faceci próbowali się do mnie „przymilać”. Najbardziej wryły mi się w pamięć sceny z gimnazjum, kiedy nauczyciele gapili się na dziewczyny jak na „lolitki” śliniąc się na widok ich dekoltów. Dlatego wydawałoby się, że skoro i tak nigdy nie grałam swoją mlodoscia, to utrata tej „przewagi” nie powinna mnie boleć. A jednak boli.


Wynika to z tego, że najtrudniejsze dla mnie jest to uczucie, kiedy czuję, że ktoś patrzy na mnie z góry i ocenia mnie tylko powierzchownie. Coraz częściej natykam się na treści, które podkreślają, że kobieta traci wartość z wiekiem(w zasadzie mogłaby, być odkrywca przysłowiowych leków na raka, ale jak jest po 30 i nie ma dzieci, a nie męża to w życiu jej się nie powiodło). Zaczynam wierzyć, że wszyscy tak o mnie myślą. Wiem, że mam wokół siebie bliskich, którzy mnie kochają, i że to powinno wystarczyć. Ale w mojej głowie te myśli często dominują. A media, filmy czy nawet ludzie z mojego otoczenia tylko je wzmacniają, zwłaszcza jak cytują wykop. To samo filmy, główne role dla aktorek po 40-tce to wciąż rzadkość (chyba, że jako babcie 🙃).


Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia? Macie sposoby, jak radzić sobie z tego typu kompleksami? Coraz poważniej rozważam terapię, ale na razie finsansowo mam inne priorytety zdrowotne.


#psychologia #zdrowie #zdrowiepsychiczne

19cc4eb2-da5c-4478-9797-49a003b5ea97

Komentarze (30)

MostlyRenegade

@Cori01 a chcesz mieć męża i dzieci?

Cori01

@MostlyRenegade nie zależy mi na ślubie, a dzieci nie mogę mieć(wiem to w zasadzie od dawna, ale też filozoficznie rodzenie nowych istnień jest dla mnie po części niemoralne). pewnie jakbym była mocno niezależna finansowo, to pewnie bym myślałam o adopcji. Sam fakt posiadania rodziny jest bardzo fajny.

Half_NEET_Half_Amazing

mniej myśleć

więcej żyć dobrym życiem na wyjebce

Cori01

@Half_NEET_Half_Amazing tak to tez się staram robić, mam trochę filozofię nie zabijania w sobie mentalnego dziecka, ale ja generalnie z dużo myślę xd

Gustawff

Jak tak myślisz to może pora jednak znaleźć męża i zrobić dziecko... just sayin'

Cori01

@Gustawff nie mogę mieć własnych dzieci, taka moja "uroda"

myoniwy

@Cori01

kobieta traci wartość z wiekiem[...].

Nie prawda, z wiekiem człowiek nabiera mądrości, ogłady i to jest wartość dodana, która cały czas rośnie.

Zaczynam wierzyć, że wszyscy tak o mnie myślą

A takie myślenie jest mocno stereotypowe, właśnie przez media, że zwłaszcza faceci szukają młodszej bo tak instynkt podpowiada. Ale facet (normalny, a nie Seba) też potrzebuje z kimś pogadać na poziomie, wiedzieć że w głowie jednak jest coś więcej. A ta cała otoczka względem wyglądu wynika z tego że jest to pierwsza rzecz na którą zwracamy uwagę bo jest najprostsza do zauważenia, gdyż całą resztę poznajemy dopiero po zapoznaniu się.

A to ta cała reszta w głównej mierze decyduje o wartości człowieka.


Mądrze gadam bo sam miałem o tym rozmowę w czwartek z psychologiem.

Cori01

@myoniwy dziękuję, brzmi to racjonalnie. Tylko moja głupia podświadomość mówi mi że to oszukiwanie się :(

myoniwy

@Cori01 Też mam/miałem takie myślenie.

Ale nawet jedna rozmowa z psychologiem potrafi sporo zmienić.

Jak tylko będziesz mogła to się zapisz, i najlepiej nie odwlekaj.

Lubiepatrzec

@Cori01 od takich treści chyba należy się odcinać, bo są toksyczne i jak widać robią złą robotę. Nic nie poradzisz na taki przekaz, ktoś to tworzy z różnych powodów ale Ty nie musisz tych treści konsumować. Odcięcie się od wypoku to podstawa zdrowia psychicznego.

Co do utraty wartości to zależy, bo faktycznie płodność spada ale u facetów również nie jest lepiej z wiekiem no i przede wszystkim warto pamiętać, że większość facetów widzi w kobiecie coś więcej niż tylko narządy rozrodcze. Jak się dobrze przyjrzeć to z wiekiem wartość kobiety w wielu aspektach rośnie - mądrość, troskliwość, ogólne obycie itd. Ja na przykład miałbym problem aby związać się z kobietą w prime płodności, bo miałbym wrażenie, że to gówniara.

jajesione

@Cori01 z jednej strony człowiek jest zwierzęciem, ale z drugiej ma pewne cechy, które go odróżniają od zwierzęcia. Podobnie jak Ty, nie wykorzystałem swoich "najlepszych czasów", kiedy miałem powodzenie u kobiet. Był to krótki, aczkolwiek bardzo intensywny etap, który spowodował, że myślałem, że zawsze tak będzie. Nie było i na dzisiaj jestem aromantyczny. Kwestie biologiczne dla mnie nie mają kompletnie znaczenia, nie uzależniam swojej samooceny od tego, czy jestem dla kobiet atrakcyjny. Nie mam mediów społecznościowych, nie porównuję się z innymi mężczyznami. Nie przejmuję się nawet niskim wzrostem, chociaż dla kobiet to jest kluczowa kwestia i nawet to zabawne. Mówi się, że kobiety nie patrzą na wygląd tak bardzo jak mężczyźni. Patrzą, skoro potrafią kierować się tym, że mężczyzna ma być określonego wzrostu. Mała szansa, że mężczyzna odrzuci kobietę, która ma np. mały biust, a lubi takie z dużym, ale poza tym jest super. Kobieta często odrzuci tylko z powodu wzrostu, a więc wyglądu, czyli można to porównać do Twojej sytuacji, że z wiekiem kobiety też stają się mniej atrakcyjne. Podsumowując, ja w zasadzie nie mam kompleksów, bo jestem aromantyczny, do tego mocno introwertyczny i skoncentrowany na sobie. Mam fajną pracę i stabilną sytuację finansową. Wymagało to dość sporo wysiłku i na tym się koncentrowałem, trochę kosztem ubiegania się za spódniczkami, ale i tak miałem kilka fajnych relacji, z których coś tam wyciągnąłem dla siebie i na dzisiaj uważam, że kobieta miałaby być wartością dodaną do mojego życia, a nie determinować to, jaką mam samoocenę

5tgbnhy6

mozna sobie wmawiac, ze zdanie innych ludzi i ich oceny nas nie dotycza, niestety watpie zeby nawet wiekszosc byla w stanie zignorowac swoje subiektywne odczucia, nawet jak sa one zupelnie nieistotne: na rozmowie o prace, skladaniu wniosku o kredyt w banku itp. ja po prostu sie pogodzilem z tym, ze ludzie sa irracjonalni i beda wplywac na nasze zycie w nierozsadny sposob, nikt nie jest w stanie tego zmienic, pozostaje radykalna akceptacja i utwierdzanie sie w swoim rozumowaniu, swoich ocenach

jajesione

@5tgbnhy6 jeśli masz fach w ręku, to na rozmowie o pracę pracodawca bardziej się stresuje xD Na mojej rozmowie to pracodawca bardziej mnie namawiał, niż przeprowadzał ze mną wywiad. Ale to prawda, że często ocena innych jest irracjonalna, a skoro tak, to tym bardziej nie ma sensu się nią przejmować, bo nie mamy wpływu na emocje innych. To ich emocje i ich problemy. Trzeba kierować się zdrowym egoizmem i obiektywnie oceniać swoje np. umiejętności, żeby podczas rozmowy o pracę być tą silniejszą stroną, stawiającą warunki. Chodzi mi o relację rozmowy, a nie szeroko rozumiany układ pracodawca-pracownik, chociaż i tutaj można mieć dużą niezależność, o ile np. posiada się stabilność finansową i nie obawia zmiany pracodawcy

razALgul

@Cori01 bądź tą ciotką, która nie ma dzieci i ma duuużo hajsu. Ja ze swoją różową, która też jest po 30, ani nie mamy ślubu, ani nie mamy dzieci (i nie chcemy mieć). Uważam, że to zbyt niebezpieczne czasy na ich posiadanie. Co do oceniania po wyglądzie, to przecież od zawsze to tak działa, sama z resztą to napisałaś. Z biegiem lat przecież nie to się liczy. Tak, jak ktoś wyżej napisał, za dużo myślenia nie daje dobrych efektów.

Cori01

@razALgul ogólnie się zgadzam choć jeden "dibalek" na moim ramieniu mówi mi że posiadanie rodziny to bardzo fajna rzecz.

razALgul

@Cori01 też tak miałem, ale mi przeszło. Wolę psy. 😛

jajesione

@Cori01 dla mnie pewną substytucją posiadania rodziny są dzieci rodzeństwa, które traktują mnie jak rodzinę, a nie jakiegoś tam wujka, którego widują od czasu do czasu na imprezach rodzinnych. Bardzo fajne doświadczenie spojrzeć na problemy dzieci z perspektywy swoich doświadczeń i tego, co się pamięta. Ale jest jeden warunek: nie można zapomnieć jako wół, jak się cielęciem było. Kiedy jeden z dzieciaków rodzeństwa na obrazku w szkole pod tytułem "moja rodzina" narysował obok swoich rodziców również mnie, to poczułem, na czym naprawdę polega rodzina pewnie bardziej niż większość ludzi, którzy na starość np. dziwią się, że dzieci nie chcą z nimi utrzymywać kontaktów. I tutaj też wracamy do wątku tego, że ludzie są zwierzętami, ale też posiadają pewne cechy, które powodują, że są jednak ludźmi

Cori01

@jajesione też się staram angażować w zacieśnienie relacji z siostrzenicami, są to małe bąble ale jednak jest między nami sporą odległość i za często być u nich nie mogę. Ale tak o takim rozwiązaniu też myślałam.

Lubiepatrzec

@Cori01 dzieci dziećmi ale warto nie być samotnym. Samotność jednak niszczy człowieka.

jajesione

@Lubiepatrzec trudny temat. Ja tam lubię samotność, nawet do niej dążyłem. Trudno byłoby mi sobie teraz wyobrazić, że np. ktoś by mi się kręcił po mieszkaniu. Z drugiej strony nie przeszkadza mi to mieć dobrych relacji z garstką osób, tak że może nie jestem po prostu samotny. Kiedy uzupełnię potrzebę atencji, to pewnie znowu usnę konto na hejto

Lubiepatrzec

@jajesione z tego co rozumiem, to nie jesteś samotny - masz rodzinę i znajomych tylko po prostu mieszkasz sam.

jajesione

@Lubiepatrzec bardzo dobrze ujęte, dzięki. Bardzo syntetycznie to ująłeś

CzosnkowySmok

najtrudniejsze dla mnie jest to uczucie, kiedy czuję, że ktoś patrzy na mnie z góry i ocenia mnie tylko powierzchownie.

Tak, ludzie plotkują i oceniają, ale w 99% przypadków naprawdę mają w tyle kim jesteś, jak wyglądasz. To my sami najbardziej siebie oceniamy i cierpimy z tego powodu.

RogerThat

Uważam, że każdy z wiekiem traci swoją wartość w zakresie siły, młodości i prokreacji. Tak, mężczyźni są plodni całe życie, ale co z tego? Dlatego każdy traci wartość i ok, bo każdy też nabywa wartości w innych aspektach. Nie pociągają mnie małolaty, bo nie pociąga mnie niedojrzałość psychiczna, mimo że sam jestem do podreperowania w niektórych kwestiach. Owszem, ciało już nie te, forma i siła i przede wszystkim energia to pieśń przeszłości trochę. Ale mam teraz sporo więcej doświadczenia, szerszy horyzont, luźniejsze spojrzenie na świat, już nawet nie chcę się odstrzelić, częściej mogę powiedzieć coś, co z kimś zostanie. Człowiek się zmienia, jego mocne strony się zmieniają, więc jest postrzeganie siebie też chyba powinno. Musiałbym jeszcze przemyśleć, czy się zgadzam z każdym tu na bieżąco pisanym słowem, ale z grubsza tak uważam.

A, a jak ktoś nie ma rodziny? No, też nie mam, ale człowieka jako człowieka ocenia się chyba po tym, jaki jest, a nie po tym, co ma. Rodziny nie mam, ale kto mówi, że z wyboru? Jakoś tak wyszło, trudno.

Budo

@Cori01 nie dość, że sama sobie wkręcasz jakieś bzdety (kto Ci niby powiedział, że kobieta z wiekiem traci swoją wartość?), to jeszcze z Twojego posta bije hipokryzja.... nie lubisz być oceniana powierzchownie, ale czujesz obrzydzenie, jak starsi z Tobą flirtują? Robisz im dokładnie to samo.

TRPEnjoyer

Baba co się zredpilowała, no niestety, tak wygląda świat.


Chodzi o przekaz, który wciąż powraca, że kobieta z wiekiem traci swoją wartość. Jako osoba z wykształceniem biologicznym rozumiem, że światem ożywionym rządzi ewolucja, a tym samym chęć spłodzenia potomstwa, więc mężczyźni naturalnie czują większy pociąg do młodych kobiet, bo są bardziej płodne i na nie wolą poświęcać swoją energie.


*na rynku matrymonialnym.

Ale tak i to z powodów, co napisałaś.


(w zasadzie mogłaby, być odkrywca przysłowiowych leków na raka, ale jak jest po 30 i nie ma dzieci, a nie męża to w życiu jej się nie powiodło).


Jeszcze raz: na rynku matrymonialny. I zależy ile "po 30". Jak 32 to nic straconego, jak 38 to GG, mówiąc slangiem graczy. Jest coś takiego jak balans w życiu i jak ktoś chciał mieć rodzinę, a nie ma, no to będzie miał w tym miejscu w najlepszym razie mentalną bliznę, a bardziej prawdopodobne, że niezasklepioną ranę.


I to zależy, co ludzie od ciebie chcą i za co dają ci atencje. Jak jesteś internetową e-girl, to rok w rok na rynek wchodzą nowsze modele, a ty się starzejesz i powszedniejesz i tylko czekać, aż ludzie stracą w końcu tobą zainteresowanie.

A np dla kogoś jak Sabine Hossenfelder ma to prawie zerowe znaczenie.

Cori01

@TRPEnjoyer niby brutalnie, ale to do mnie trafilo, nie chodzi mi o rynek matrymonialny, a bardziej o ogólnie traktowanie kobiet w różnych środowiskach. Nie tylko przez mężczyzn ale przez same kobiety. Ale to chyba też można spłycić do tego że Ci ładni zawsze są lepiej traktowani bez względu na płeć.

mitsue

@Cori01 w kazdym wieku można kogoś poznać, pokochac (mam to sprawdzone A z drugiej strony często ludzie marzą o czymś czego nie mogą mieć, ale jeśli nawet to dostają okazuje się czymś innym niż było ich wyobrażenie. W sensie, można marzyć o byciu z kimś, ale jak już z tym kimś będziesz może okazać się że wcale nie jest tak fajnie jak się wydawało że będzie, a jest wiele "kosztów" tej relacji. Tak samo z posiadaniem rodziny, dzieci. Wszystko na swoje blaski i cienie, a także ryzyka o których nie wiemy dopóki nie podejmiemy decyzji. Może zatem warto cieszyć się tym co się ma? Co do utraty wartości zwiazabej z wiekiem.. to toksyki moim zdaniem wypisują. Gdzieś ostatnio był artykuł że najszczęśliwsze są kobiety 60plus myślę że nie czują się one bezwartosciowe, a wręcz przeciwnie - już nic nikomu nie muszą udowadniać i cieszą się poranna kawusia i fajnymi kwiatami w doniczce.

konto_na_wykop_pl

"kobieta traci wartość z wiekiem" - tak, ale tylko na onlyfans czy innych kamerkach. Nie jestem psychologiem, ale po prostu miej w d⁎⁎ie to co myślą inni - to rozwiązuje większość swoich wewnętrznych problemów.

jenot

@Cori01 Trzeba wyczilować :)

Zaloguj się aby komentować