@Cinkciarz już w połowie 2023 roku górnicy już narzekali, że energetyka przestała odbierać zakontraktowany węgiel: https://nettg.pl/gornictwo/197992/energetyka-nie-odbiera-wegla-staramy-sie-rozwiazac-ten-problem - to był jeszcze ten rok, gdzie jakiś zysk był. Coraz więcej OZE, łagodna zima, więc i się hajsy nie zgadzają
To może kolejny artykuł, tym razem styczeń 2024: https://www.parkiet.com/surowce/art39687381-gornictwo-znow-ma-problemy
Krajowe górnictwo węgla kamiennego jest silnie powiązane z energetyką (produkcja prądu i ciepła). (...) Dlatego też trendy, które miały miejsce w energetyce w 2023 r., wpływały niekorzystnie na popyt na „czarne złoto”: spadek zużycia energii, negatywny bilans wymiany z zagranicą, wzrost znaczenia innych źródeł (OZE, gaz) – w sumie wolumen generacji węglowej w ub.r. spadł o ponad 20 TWh. Prawie 10 TWh dotyczyło produkcji bloków opartych na węglu kamiennym, co oznacza zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel ze strony energetyki o ok. 5 mln ton. To bardzo znacząca wielkość, gdyż łączne zużycie tego paliwa przez firmy energetyczne to ok. 30 mln ton rocznie. Dodatkowo w 2023 r. firmy te weszły z wysokimi zapasami węgla, często zakupionymi z importu po wysokich cenach podczas kryzysu paliwowego w 2022 r. Wysoki poziom zapasów, niskie zapotrzebowanie na paliwo oraz duży spadek cen na rynkach międzynarodowych skutkował wysoką przeceną węgla energetycznego w kontraktach na 2024 r
o tu kolejny fajny art: https://wysokienapiecie.pl/96389-gornicy-wykopali-czarna-dziure-bedziemy-doplacac-10-mld-zl/
Pierwszy to przyzwolenie na dramatycznie rosnące koszty. W ciągu ostatnich dwóch lat wydobycie w całym polskim górnictwie spadło o 6 mln ton rocznie (w tym o 1,5 mln ton w PGG), chociaż nie wynikało to z żadnej decyzji Brukseli. W tym samym czasie koszt płac, dodatków, pensji i nagród tylko w największej Polskiej Grupie Górniczej wzrósł o 2,8 mld zł. Średnie wynagrodzenie ze wszystkimi dodatkami i premiami w PGG (liczony jako koszt pracodawcy) wzrósł z 10,7 tys. zł w 2022 r. do 17,1 tys. zł miesięcznie brutto. Od 2021 wzrosły także o ponad 2,2 mld zł koszty materiałów i energii, ale w takiej sytuacji tym bardziej należało trzymać płace w ryzach.
Zgodnie z tzw. umową społeczną płace miały rosnąć o 3,4-3,8 proc. ponad inflację. Związkowcy wykorzystali uległość rządu i w marcu 2022 r. wynegocjowano bardziej korzystny mechanizm wzrostu wynagrodzeń – 1 proc. ponad inflację.
Ale potem negocjowano jeszcze indywidualnie podwyżki w każdej spółce górniczej, które były jeszcze wyższe, a rząd oczywiście się godził (wybory!). Sytuacją swoich firm związki nie muszą się przecież przejmować, bo budżet zawsze dołoży…
skończmy wreszcie udawać, że górnictwo w PL jest opłacalne - nie jest. Cały kraj dorzuca się grube miliardy na preferencyjne emerytury, na utrzymanie cholernie drogiego i nieopłacalnego wydobycia. Ja mam nadzieję, że dorzucanie do tego drogiego hobby jakie uprawiają nasze górnicy (w sensie bezsensownego i drogiego rycia w ziemii) się skończy dużo szybciej, niż by wynikało to z umowy społecznej jaką wynegocjowali górnicy z Morawieckim.
I jeszcze jeden artykuł: https://wysokienapiecie.pl/97538-gornictwo-wegla-kamiennego-w-polsce/#Prawdziwe_powody_upadku
Oraz na koniec podsumowanie ile zarabia górnik w USA, jakie ma wydobycie, i jaki jest koszt w wydobycia w porównaniu z naszymi górnikami
edit: a to jeszcze na koniec napiszę tak: 71300 osób pracujących w górnictwie. Gdzieś tutaj napisałem wyżej, że w którymś tam roku średnia płaca 17k brutto, czyli około 200k rocznie. A w tym samym czasie jeszcze podatnik polski musi dorzucić na każdego górnika ponad 150k za zeszly rok, bo sie to hobby nie spina (11 000 000 000 / 71300 = 154277.69986 zł)