@GitHub @peposlav @LondoMollari @AdelbertVonBimberstein @Amhon @Stashqo @K44 @k44tajemnicza @koszotorobur @wonsz @Mikel @ciszej @Michumi @rogi_szatana @wiatrodewsi @onpanopticon @ten_kapuczino @Jarem @TRPEnjoyer @Budo


Wołam udzielających się we wpisie

https://www.hejto.pl/wpis/mialem-pisac-z-jakiegos-anonima-ale-w-nosie-zwiazki-rodzina-seks-zdrowie-psychol

A jeśli jesteś nowy to przeczytaj powyższy wpis i zapraszam do dalszej lektury...


#zwiazki #rodzina #seks #zdrowie #psychologia #anonimowehejtowyznania


Miałem pisać, miałem nie pisać. Czekałem do miesięcznicy naszej dramy, by się pochwalić jak cudownie nam idzie! Ale się nie doczekałem. I wy też się nie doczekacie. Dwa tygodnie po tej dramie były na prawdę fajne, udane. Wprowadziliśmy pewne zmiany w naszym życiu, wywaliliśmy młodą do jej pokoju, co wcale nie jest proste, ogarnialiśmy wspólnie dom, więcej rozmawialiśmy, byliśmy na randce, poszliśmy na fajny koncert, w między czasie rozwiązaliśmy pewien nasz problem finansowy i całkiem fajnie to wyglądało. Aż przyszedł zeszły weekend i w sumie nie wiadomo czemu zaczęła chodzić jakaś naburmuszona. Niby okres, niby coś...wiecie, takie wszystko i nic. Na wszelki wypadek unikałem konfrontacji. Przyszedł poniedziałek, a że niania młodej miała dwa dni wolne to zostałem z nią w domu. Lubię z nią zostawać bo to świetny bobas, bezproblemowy. No i tak sobie z nią siedziałem i w między czasie ogarnąłem dwa prania, naczynia, sprzątnąłem kuchnie (a było co sprzątać po weekendzie) i łazienkę a jak bobas poszedł na drzemkę to zamówiłem suszarkę do ubrań, bo kurde tyle prania przy dwójce dzieci, że nie ma gdzie tego suszyć! Wróciła z pracy i jak to zobaczyła to była, ja wiem, zdegustowana? Nie bardzo rozumiałem o co chodziło. Następnego dnia ona została z młodą. No i jak wróciłem to nie ukrywam zagotowałem się w środku - w kuchni syf jakby reaktor atomowy wywalił, śmieci wylewają się z kosza, w pralni rozpierdol, do salonu nie szło wejść a ta siedzi na fotelu z telefonem w łapie. Nie chcąc rozpoczynać kłótni poszedłem montować suszarkę. Kurde, jak ja mogłem bez niej funkcjonować!? Oczywiście z jej strony foch nie wiadomo o co (od dawna planowaliśmy ten zakup). Pojechała na jogę, wróciła późno i ani be, ani me, ani pocałuj mnie w d⁎⁎ę. Wzięła prysznic i poszła spać. W środę było już po staremu, czyli brak kontaktu i jej wieczór w telefonie. Żeby na to nie patrzeć poszedłem ogarniać pokoje dzieciakow. Czwartek podobnie, znowu była na jakimś aerobiku, znowu wróciła i znowu siedziała w telefonie. Zwróciłem jej na to uwagę, chciałem pogadać (a cholernie trudno mi to przychodzi) i zostałem przez nią wyśmiany. Tak, wyśmiany. Odpuściłem. W piątek wygarnąłem jej to wszystko przez Messenger, bo tak mi łatwiej i znowu stała się agresywna, zarzucała mi, że to ja nic nie robię a jak robię to tylko wtedy gdy się kłócimy, że to ona ma źle bo się dzieckiem zajmuje, że boi się mnie dotknąć by to się seksem nie skończyło i w ogóle o wuj mi chodzi, nic tylko się przypierdalam o coś co mi kiedyś nie przeszkadzało. Ale wiecie, jak jest w domu syf taki, że wstyd kogoś do środka zaprosić, to jak to może nie przeszkadzać? Nie mam już siły. Wygarnąłem, że pieprzyć ją, jej seks, że jak tak lubi to mogę nasrać na środku salonu i ogólnie że mam dość. Jakoś nie specjalnie zareagowała. Może trzeba było już miesiąc temu ją z domu wywalić... Może po tamtym już całkiem czuje się pewna w tym, że nie odejdę...

W weekend planuje skoczyć do teściowej i z nią pogadać. Super babka, życiowa, po przejściach, mądra, chłodno patrzy na świat, bezstronna...może ona by coś podpowiedziała, może jest coś o czym ja nie wiem, może ona wie jak do niej dotrzeć.


Także ten, jakieś pytania?


PS. Ale jest tego wszystkiego plus - nie mam już poczucia winy, że to ja coś robię nie tak.

Komentarze (65)

jimmy_gonzale

Ufać ale sprawdzać. Ogarnij jej telefon. Bez skrupułów. I zbierz dowody.

sckb

@jimmy_gonzale no właśnie z nikim nie pisze, na żadnym tinderze nie siedzi. Sprawdzam, zaglądam przez ramię...albo przegląda rolki, albo sklepy, albo jakieś poradniki jak się malować/ubierać albo czyta książki. Już czasem bym chciał by mnie z kimś zdradziła, miałbym czarno na białym co zrobić a tak takie bagno i nic nie wiadomo.

Marcowy_Kot

@sckb zrob fake'owy profil, wspólnie z dobrym przyjacielem, co by nie bylo podejrzeń ze to ty do niej piszesz, i zrób mini prowokację, podpytaj się, może w taki sposób się coś dowiesz wiecej.

jimmy_gonzale

@sckb prowokacja to za dużo imo.

Ja bym w nocy konkretnie przetrzepal telefon a wcześniej przez jakiś czas nie patrzył się przez ramię. Zgaduje że to może być zbyt widoczne. Zero skrupułów.

Za duża stawka. A lampek ostrzegawczych zbyt dużo.


Jesteś pewien że nie czyta hejto?

GitHub

@jimmy_gonzale no tak sprawdzenie telefonu pomoże w tym, że się nie dogadują xDDDDD

jimmy_gonzale

@GitHub nie dogadują to mało powiedziane.

GitHub

@jimmy_gonzale no i jak nic nie znajdzie w telefonie to co? Problem rozwiązany?

jimmy_gonzale

@GitHub pewnie że nie. No są dwie opcje. Albo jak ktoś napisal, pogadać o rozwodzie i pełna szczerość. Tylko patrzę ze swojego doświadczenia wiesz. Żadna laska się nie przyzna że flirtuje a one uwielbiają adorację. Tu chodzi o przejęcie kontroli nad sytuacją nie o wspaniałą radę która rozwiąże wszystkie problemy.

LondoMollari

@sckb Dzięki za update.


Obawiam się, że nic z tego już nie będzie. Żeby ratować związek, dwie strony muszą chcieć.


No i jak wróciłem to nie ukrywam zagotowałem się w środku - w kuchni syf jakby reaktor atomowy wywalił, śmieci wylewają się z kosza, w pralni rozpierdol, do salonu nie szło wejść a ta siedzi na fotelu z telefonem w łapie.

Jeśli chcesz zwiększyć swoją szansę na utrzymanie kontaktu z dziećmi, dokumentuj takie sytuacje pokazujące, że ona nie ogarnia i/lub ma temat w d⁎⁎ie. O ile jeszcze tego nie robisz.

jimmy_gonzale

@LondoMollari dokładnie. Dokumentuj. Niestety, człowiek się tego uczy po rozwodzie. A potem pluje się w brodę że czuł obrzydzenie do siebie jak sprawdzal.

sckb

@LondoMollari ona ogólnie jest nieogar. Jak ją znalazłem to mieszkała w wynajętym pokoju 8mkw. Po niedługim czasie wynajęliśmy mieszkanie, po roku budowaliśmy dom. Oczywiście wszystko moimi siłami, bo 'tu załatw, ty zadzwoń'. Na dobrą sprawę nie ma nic prócz kredytu na 250k - dom budowaliśmy na moich rodziców i, na szczęście, jeszcze go nie przepisaliśmy. Praca? Robi gdzieś w handlu za najniższą krajową. Także ten...


Co do dokumentowania to...chyba nas stacje, czas zacząć. Lepiej się zabezpieczać wedle zasady: chcesz mieć pokój szykuj się do wojny.

Opornik

@sckb jeżeli tak mogę zasugerować, bo nie znam sprawy, to czy nie uważasz że ona może brać cię za beciaka?

Takie potem nie szanują partnera i w chuja se lecą.

Mam trochę podobną sytuację w pracy facet ma młodszą od siebie żonę i dwie córki.

ciągle na nią narzeka aż trochę mamy tego dosyć w pracy.

Baba nie robi nic tylko bierze kasę z 800 plus, i ciągle ma do niego pretensje że za mało zarabia.

To samo mu poradziliśmy że może ona go uważa za beciaka (pantofla), wszystko traktuje jak pewnik, i to samo kolega (zmęczony w końcu jego biadoleniem) sugerował: "pierdolnij jej!" (oczywiście w żartach, chodzi o ustawienie jej do pionu, żeby się obudziła ze snu) czy jak kto woli - zimny prysznic.


inny kolega rozwodnik powiedział mu wprost że to się skończy rozwodem i żeby się nawet nie łudził.

ja tam bym jednak wszystkiego nie przekreślał, bo naprawdę szkoda dzieci.


Bogu dzięki że chata jest na twoich rodziców.

onpanopticon

@sckb No cóż. Czyli wracamy do punktu wyjścia.


Musi paść to magiczne słowo i moim zdaniem to jest ten właściwy moment. Coś na zasadzie "skoro nie potrafimy już razem normalnie funkcjonować i się dogadywać jak ludzie, czas najwyższy pomyśleć o rozwodzie".


I zobaczyć reakcję. Czy będzie jej na rękę poruszenie tego tematu, czy wznieci awanturę, czy może się ogarnie i zobaczy, że jednak możesz odejść.


Bo jeśli nic się nie zmieni, to ten rozwód i tak was najpewniej czeka. No chyba, że masz zamiar pójść w jedną z dwóch opcji, czyli albo życie jak pies z kotem pod butem kobiety do reszty swoich dni, albo przeczekanie za długo i się kiedyś "przewrócisz penisem" na inną i rozwód będziesz miał, ale z orzekaniem o winie i dzieci to ty nie poodwiedzasz za często.


Temat musi wejść na tapet teraz, nie później, nie kiedyś tam, nie zobaczy się. I tak to idzie w takim kierunku, ale jeszcze może się okazać, że jest jak mówisz, że jej tak się wygodnicko zrobiło, że sobie pewnie flirtuje z facetami, a w domu ma pantofla który się odezwać boi i najwyżej postęka przez messengera.


Zatem zaciśnij zęby i wyduś te słowa o tym, że "chyba" trzeba się rozejść.

Opornik

@onpanopticon wiesz, łatwo myśleć o rozwodzie jak się nie ma dzieci.

Dla dzieci rozwód to tragedia.

onpanopticon

@Opornik Nie mówię, że od razu ma być rozwód, bo możliwe, że się rozpasała właśnie dlatego, że chłopa sobie zarezerwowała i go teraz sobie chce szkolić. Wrzucenie faceta pod buta jak emocje związkowe już opadły, to częsty motyw.


Co do samego rozwodu to niekoniecznie. Znam kilka osób z rozbitych rodzin i jeśli był to rozwód normalnych ludzi, dobrych rodziców którym nie wyszło razem - to dzieci mają lepiej niż miałyby w takiej niefunkcjonalnej. Bo oboje rodziców o dzieci zabiega i chce spędzać czas, chce się angażować, chce też pokazać drugiej stronie, że się lepiej zajmuje etc. I na końcu dostają w sumie więcej uwagi niż normalnie.


Rozwód to nie koniec świata, czasami nie ma wyboru. A to też nie te czasy, że dzieciom to zawali świat. Jeśli oboje rodziców kocha i się nie zażrą, tylko akurat w tej kwestii się chociaż podstawowo dogadają - to będzie dobrze.

Opornik

@onpanopticon


chłopa sobie zarezerwowała i go teraz sobie chce szkolić. Wrzucenie faceta pod buta jak emocje związkowe już opadły, to częsty motyw.

tak, to prawda


że dzieciom to zawali świat.

nie chodzi ci tylko o jakieś zawalenie świata ale o to że ojciec powinien być na miejscu i matka też, dlatego rozwód powinien być ostatecznością

onpanopticon

@Opornik ostatecznością tak, ale nie może ta poprzeczka być zawieszona na jakimś horrendalnym poziomie, że ludzie się rozchodzą dopiero jak nie wiem, dojdzie do przemocy jakiejś. Jeśli nie widać światełka w tunelu to nie można tego kroku odwlekać w nieskończoność, bo może się skończyć dużo gorzej.

AndrzejZupa

@Opornik it depends... General rule for children - the faster the better.

AndrzejZupa

@Opornik z całym szacunem do Ciebie, ten tok myślenia to ślepa uliczka. Żyjemy dla siebie nie dla innych. Rozwód jest bardzo czesto lepszym rozwiązaniem niż samobój. ¯\_(ツ)_/¯ #autopsja

Opornik

@AndrzejZupa nie no, na pewno lepszy niż samobój.

sckb

@AndrzejZupa szkoda mi by było mamusi...

PanNiepoprawny

U mnie było podobnie, tylko tez pracować nie chciała. Podziękowałem za "usługi".

Michumi

@sckb jeśli masz gdzie, zainstaluj taką żarówkę z kamerą

Dokumentacja ci się może przydać. Ja wiem jak to brzmi bo sam teraz siedzę w salonie a obok tel mojej kobity, nawet nie wie że mam tam swój odcisk do logowania się.

Jeszcze z tego nie skorzystałem bez jej wiedzy ale przezorny..

Mój jest całkowicie zablokowany bo kiedyś przyłapałem ją jak próbowała mnie w nim sprawdzać. Po ciul, nie wiem lecz bywały gorsze czasy. zwracaj uwagę czy nie ma kontrolki od dyktafonu u niej.

sckb

@Michumi no właśnie chyba jakieś formy monitoringu w domu trzeba założyć... Tak wiesz...dla bezpieczeństwa.

ten_kapuczino

Do tanga trzeba dwojga. Co zrobusz jak nic nie zrobisz. Jeśli będziesz szedł (jesli) w kierunku rozwodu, to zakladaj czarny scenariusz, czyli że będzie brzydko i będziesz musiał walczyć, więc zanim to gdzieś powiesz to miej wszystko udokumentowane.

GitHub

Klasyka gatunku: (Oczekiwania) - wracam do domu i chciałbym żeby było posprzątane bo ostatnio sam tak zrobiłem (Rzeczywistość) - jest bajzel (Co czuje?) - gotuje się we mnie (Jaką jest moja reakcja?) - nie mówię nic bo nie chce konfrontacji XDDDDD

To skąd ona ma do k⁎⁎wy wiedzieć, że ty się z tym źle czujesz? Jak już nie wytrzymasz i zacznie się kłótnia?

Po weekendzie trzeba było od razu zapytać "czy coś się stało?" Unikanie tej konfrontacji i nie mówienie o uczuciach i potrzebach to jak czekanie, aż szambo wybije. Widać, że miałeś problem z tym, że w domu nie jest ogarnięte. Mimo to nie powiedziałeś o tym, że np: "CZUJĘ złość", ani o tym że: "ostatnio ogarnąłem ja, bo mam POTRZEBĘ przebywania w czystym domu". Zajęcie się jogą/dzieckiem/składaniem suszarki/telefonem to tylko odkładanie problemu na później. Zacznijcie mówić o swoich potrzebach i uczuciach! Uczono nas aby kontrolować emocje i nasze na nie reakcje, to i mamy tego efekty.

Dalej podtrzymuje co sugerowałem we wczesniejszym wpisie. Tutaj potrzebna jest pomoc SPECJALISTY a nie rodziny! Tak samo z jednej jak i z drugiej strony.

sckb

@GitHub skąd ma wiedzieć? Bo jej to nieraz mówiłem? Ona doskonale to wie. A ja wiem jaka jest jej reakcja na zwracanie na to uwagi.

Na pytanie co się stało odpowiadała, że okres, że brzuch. Wszystko było napisane w poście.

I o sprzątaniu też jej mówiłem, też o tym wspominałem. Wczytaj się trochę

Przypomnę, bo może też Ci umknęło, jak jej zacząłem mówić co mi się nie podoba to mnie wyśmiała. Na to też masz jakieś wytłumaczenie?

GitHub

@sckb nigdzie w twoim wpisie nie ma informacji o tym że chciałbyś żeby posprzątała dom jak ciebie nie ma. Jest tylko info, że ty to zrobiłeś, kiedy byłeś z dzieckiem. Jest za to dużo żalu bo nie zrobiła tego czego oczekiwałeś, że zrobi. Co do okresu, to wiesz, że to może ją naprawdę boleć? Oczywiście nie tłumaczy to tego że cię wyśmiała, ale tłumaczy brak chęci do sprzatania. Miałeś dobre intencje bo chciałeś pogadać, ale mogła to odebrać zupełnie inaczej. Nie zrozum mnie źle, nie mówię, że to co się wydarzyło to tylko twoja wina. Z wpisu wynika że szambo zbierałeś od poniedziałku do czwartku. Wtedy wylaliście całe żale na siebie bo ona też je zbierała.

Jeszcze raz: potrzebujecie pomocy specjalisty a nie pocieszenia Tomeczków na hejto

Opornik

@GitHub ale dorosłym nie trzeba takich rzeczy mówić. takie rzeczy się mówi dzieciom i to małym.

sckb

@GitHub wiesz, trudno przelać wszystko na literki. Lepiej by było pogadać, no nie? Tylko że nie specjalnie mam z kim. Jedyny jegomość, z którym mógłbym o tym szczerze pogadać to wieczny narzeczony co to do związku wniósł...w sumie to nic. Po prostu są sobie parą od dziesięciu lat.

Dlatego pierwsze co to pomyślałem o tych Tomeczkach.

GitHub

@Opornik skąd takie idiotyczne przeświadczenie? Jak baba mówi "domyśl się" to jest beka no bo jak tak można. No tak, najlepiej nic sobie nie mówić bo przecież dorośli powinni wszystko wiedzieć.

GitHub

@sckb zgadzam się, szczególnie jak się pisze pod wpływem emocji. No nic swoje już napisałem. Życzę wam jak najlepiej i powodzenia w pracy nad związkiem!

Opornik

@GitHub dokładnie tak, dokładnie.

Jak baba odstawia foch z dupy nic nie mówiąc, to się ja olewa cieplym moczem, bo to jest zachowanie na poziomie małego dziecka noszącego pieluchy, a jak żuca tekst "domyśl się", to jest to - również infantylny - szantaż emocjonalny.

Na takie dziecinne numery nabierają się tylko młodzi mężczyźni z małym doświadczeniem z kobietami.


Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka - chcesz być traktowana jak dorosła, zachowuj się jak dorosła.

A swoje babskie emocjonalne gierki wsadź sobie w dupę, ja jestem dorosły.

Opornik

@GitHub A w temacie dzieci i domu - jak jedna osoba idzie do roboty, to druga obrabia potomstwo i dom, nie ważne czy mąż czy żona. To jest oczywistość.

Jeżeli mąż\żona wraca z roboty i widzi chlew, ma prawo mieć pretensje.

GitHub

@Opornik ło grubo:

Jak baba odstawia foch z dupy nic nie mówigc, to się ja olewa cieplym moczem, To jest po prostu absolutny brak empatii wobec partnera w związku. Nie mówiąc już o tym, że kobieta opa mówi jasno, że powodem jej braku chęci do roboty jest okres (nie wnikam czy to prawda czy nie). Więc to nie foch z dupy. A OP woli tematu nie drążyć więc nikt nie jest zadowolony.

A swoje babskie emocjonalne gierki wsadź sobie w dupe, ja jestem dorosły. Rozumiem, że bycie dorosłym w twoim mniemaniu to absolutna stabilność emocjonalna? A jak ktoś ma gorszy dzień lub okres to należy to ignorować bo w twojej opinii to "dziecinne"?

A w temacie dzieci i domu jak jedna osoba idzie do roboty, to druga obrabia potomstwo i dom, nie ważne czy mqż czy żona. To jest Oczywistość.

A jak oboje chodzą do roboty i mają np. dwójkę dzieci to co? Żadne ma nie ogarniać domu? Idąc dalej: Jak partner wraca z 8h pracy do domu to ma już w nim nic nie robić? A co jeżeli za pracę uznamy opiekę nad dziećmi i ogarnianie domu to ten etat ma trwać 24h?

Brak empatii, nieumiejętność zrozumienia własnych uczuć i emocji, nieumiejętność rozmowy na temat własnych uczuć i emocji powodują właśnie takie oto scenariusze. Możemy wychowywać dalej pokolenia "dorosłych" którzy widzą jedynie czubek własnego nosa. Potem ci przecież zupełnie różni dorośli mają tworzyć związki i być w nich szczęśliwi. I słowem końca: twoje przekonania @Opornik to są tylko twoje przekonania. Świat nie musi być dokładnie takim go sobie poukladales na podstawie twoich obserwacji

Opornik

@GitHub wybacz ale twoje komentarze w tym wątku są infantylne i obrazują kompletną nieznajomość kobiet.

Nie będę dalej ciągnął bo to jak gadanie przemądrzałego walącego ogólnikami teoretyka z doświadczonym praktykiem.

GitHub

@Opornik Nie do końca rozumiem dlaczego moje komentarze są infantylne skoro nie chciało ci się odnieść do żadnego z nich. Nie musimy się zgadzać, po to jest hejto żeby móc sobie podyskutować. I oszczędze sobie ocen w twoim kierunku (jak ja otrzymałem w swoim) bo to i tak niczego nie wnosi.

AndrzejZupa

@GitHub ma to sens! 👌

AndrzejZupa

@GitHub inaczej: potrzebuje kazdej opinii, nie tylko fachmana "od związków". Teraz jest rekonesans - zawsze lepiej wiedzieć wincyj niż mniej.

AndrzejZupa

@Opornik grubo pojechałeś man...niepotrzebnie. OP i inni tutaj potrzebują i Twojej opinii. Każdy przypadek jest inny, ale da się (zazwyczaj) wypracować jakoegoś "playbook'a).

sckb

@AndrzejZupa @GitHub o to to, każda opinia jest na wagę złota. Przyda się zarówno poklepanie po pleckach jak i z liścia w pysk.

Budo

@sckb powodzenia chłopie. Ty robisz wszystko ok!

Opornik

@sckb Co to znaczy "wyśmiany"?


Ech....

sckb

@Opornik no normalnie, parsknęła mi prosto w twarz.

ipoqi

Pamiętam tamten wpis doskonale. Kiepsko, że poszło w taką stronę. I jak mówią, tylko dzieci żal

sckb

@ipoqi tylko dzieci mnie tu trzymają. Gdyby 6 lat temu takie coś odwalała dostałaby ten przysłowiowy bilet na księżyc.

ipoqi

@sckb doskonale rozumiem, ostatnio też mam "ciekawie" i o ile prościej byłoby bez dziecka. Nie to, że żałuję, po prostu podjęcie wielu decyzji nie wiązałoby się z ogldaniem się na jego przyszłość.

sckb

@ipoqi powiedz coś więcej, jak to wygląda u Ciebie? Jaka perspektywa?

ipoqi

@sckb nie tak źle jak u Ciebie, nie czuje narazie potrzeby się rozpisywać ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

AndrzejZupa

@ipoqi choćbyś sie zesrał to i tak nie przewidzisz wszystkiego w Twoim otoczeniu. Reaguj, działaj i pamietaj, ze w tej układance życia Ty jesteś najważniejszy...taki pro-tip od kolegi ze skillem.

sckb

@jimmy_gonzale @ipoqi @Opornik @Budo @GitHub @ten_kapuczino @onpanopticon @Michumi @LondoMollari @PanNiepoprawny @Marcowy_Kot w sumie to nie o wszystkim powiedziałem, bo to będzie już taki dobitny coming out - jak ktoś nas zna to będzie wiedział o kim mowa. Mniejsza, niech się niesie. Mamy dobrych znajomych, fajna parka z fajnymi dzieciakami. No i ze dwa miesiące temu okazało się, że ta znajoma zdradzała tego znajomego (są małżeństwem prawie 10 lat). Typowa gadka lasek - bo on na nią uwagi nie zwracał, bo nic nie robił, bo to, bo tamto. Dla dobra dzieci postanowili dalej być ze sobą, no cóż, nie mnie to oceniać. Jednak moja dość się w to zaangażowała, często się z ta znajoma widuje, jakieś kawki, winka... No i od tego czasu, od kiedy ta zdrada wyszła, zaczęło się nam coś psuć...jakby podłapała od niej złe emocje...

GitHub

@sckb no i to jest dobry temat do rozmowy z twoją kobietą! Zapytaj się co ona myśli na ten temat. Jakie są jej wnioski z tej sytuacji. Zobaczysz wtedy jak bardzo różnią się wasze poglądy. I wiem że trochę się czepiam, ale na miłość boską. Nie ma czegoś takiego jak złe i dobre emocje! Mogą być co najwyżej pozytywne i negatywne.

No chyba, że znowu boisz się tej rozmowy. To może wtedy dajcie sobie spokój xD

rogi_szatana

@sckb wszyscy tu konsekwentnie przepowiadają rozwód ale nie musi tak być. Przede wszystkim konsekwencja. To co realizowałes konsekwentnie dalej realizuj.

Tak jak mówiłem, wypierdol jej telefon. I sobie tez. Ustalcie że popołudniami nie korzystacie z telefonów tylko poświęcacie się życiu rodzinnemu. Od razu będziecie mieli więcej czasu na składanie prania.

Tomeczek dobrze prawi że od tej koleżanki może łapac negatywne emocje. Miałem wsród znajomych przypadek zdrady dziewczyny i też sączyła jad na ziomeczka jaki to on zły dla nie był,A prawda była najzwyklejsza, po prostu pruła się na boku z innym.

Jnanon

Czytam Twoje wpisy i zastanawiam się co się dzieje. Mamy za dużo wspólnego, nawet teściowa. Może u mnie nie ma aż takiej padaki, a może nam się w jakimś stopniu udało. Przy pierwszym dziecku poszłyśmy na terapię dla par. Dla niej mało dało za to dla mnie bajka. Na chyba 6 wizycie terapeutka wywaliła mnie na terapię uzależnień gdzie nauczyłem się co to są MOJE granice, MOJE potrzeby i co to asertywność Może to jest recepta. Nie to że masz problem z alko tylko odpowiedniej techniki komunikacji. Ale to jak Ci się chce bo rozumiem doskonale że może się nie chcieć.Powodzenia jakkolwiek i pozdrów teściową

AndrzejZupa

@Jnchl dobry głos w tym pierdolniku.

sckb

@Jnchl Dobraliśmy się jak kulawy ze ślepym. Ja nie umiem na trudne tematy rozmawiać a ona na każdą krytykę zalewa się płaczem i wpada w panikę. I potem jak zawsze, tydzień czy dwa totalnego olewnictwa. A potem, zazwyczaj, powrót do normalności i cudowna kochająca się rodzinka...do kolejnego razu.

nyszom

@Jnchl czemu na terapię uzależnień, żeby nauczyć Cię asertywności? Jakoś nie czaje związku...

Jnanon

@nyszom bo lubiłem wieczorem napić się alko. Dla świętego spokoju, żeby zagłuszyć wkurwa, żeby mieć spokój. Długo miałem taką metodę która stała się nałogiem. A podstawa wychodzenia to kontakt ze swoimi emocjami, stawianie granic i zadbanie o swój „dobrobyt” i potrzeby. Nie żeby kisić do wieczora tylko umieć odrazu, w nie atakujący sposób je przedstawić i rozumieć. Asertywność to nie tylko mówienie „nie”

Jnanon

@sckb wiem o tym i da się tego nauczyć. Jak już opanowałem to zamiast wkurwu, łapania się na żale zacząłem mówić, co dla mnie dużo zmieniło. Nie miałem poczucia winy, na początku było ciężko bo docierało czasami na chwilę ale konsekwentnie cisnąłem i udało się zmienić układ. Nie jest idealnie, czasem mówię do ściany, mam wrażenie że bez sensu ale podstawy są zrobione. Babka od terapii dla par dużo mi pokazała, a terapia uzależnień nauczyła inaczej myśleć więc polecam.

PomagamyRosnac

Ziomek, po wpisach widzę, że już masz się rozwodzić, już masz zbierać dowody, itp. Napisze Ci więc z drugiej strony - tej, której się udało przetrwać bardzo trudne chwile.

Generalnie ludzie niedoceniaja zmęczenia, jakie potrafi pojawić się przy małych dzieciach. Nagle nie ma czasu na sen, rozmowy itp., choc wydaje sie, ze funkcjonujemy normalnie. U nas sprawdziło sie bardzo:

  1. Terapia małżeńska, ale u odpowiedniej osoby. Trafiliśmy CUDOWNIE, na osobę, która stworzyła przestrzeń do swobodnej wypowiedzi dla obu stron, bez przerywania, z moderacją i… tłumaczeniem sensu wypowiedzi, która często myliliśmy. Co ciekawe od tych ~5 lat wszystkim znajomym polecam właśnie tę panią i żadne małżeństwo nie skończyło się rozwodem. A dojeżdżali do Konina nawet z Poznania. Nie wiem natomiast czy zawdzięcza swój sukces umiejętnością czy „chceniu” par, które z jej usług korzystają.

  2. Zaczęliśmy wychodzić znów na randki. Wybraliśmy sobie kurs tańca towarzyskiego dla początkujących, przez znajomych znaleźliśmy super nianię. Dzięki temu zyskaliśmy ok. 5 godzin tygodniowo tylko dla siebie.

  3. Ustaliliśmy, że po pierwsze wracam do sypialni z kanapy („pójdę na kanapę tylko na 2-3 noce, żeby się wyspać przy dziecku” zmieniło się w 2 czy 3 lata, a po drugie robimy z sypialni strefę wolną od elektroniki. 0 telefonów, 0 telewizji, dzięki czemu nie ma żadnego rozpraszania bliskości i intymności. Zrobiliśmy z sypialni tradycyjny, staropolski pokój do rozmów i seksu.

Po 5 latach stwierdzam, że mam cudowne życie rodzinne i świetną partnerkę w życiu codziennym. W historii moich wpisów znajdziesz, że ona też mnie raczej lubi, bo mogła dobić, a uratowała


Powodzenia Ziomek! Nie mówię, że będzie łatwo, ale nie ma się co poddawać. Mnie cieszy, że moje dzieci żyją w pełnym domu, zbudowanym na tradycyjnej recepturze.

Jeśli nie wyjdzie to, to i tak Wam się wszystko przyda. Nawet, jeśli się rozstaniecie, to do końca życia będziecie żyć koło siebie i będziecie musieli potrafić ze sobą rozmawiać na partnerskich warunkach.


Powodzenia!

sckb

@PomagamyRosnac I to jest wpis na miarę Hejto XXI wieku, dzięki!

Wiem, że nie powinienem tak odpowiadać, ale... Nianię mamy najlepszą na świecie - nawet na noc z dzieciakami zostanie, więc jak chcemy wyjść to nie ma problemu tylko...no właśnie, trzeba chcieć. A niekiedy jak już wyjdziemy to jest tak sztywno, że wolałbym siedzieć w domu na kanapie niż się wysilać i męczyć. Też po roku wróciłem do sypialni i co z tego jak wieczory wyglądają tak, że ja idę do sypialni a ona siedzi w salonie z telefonem. A jak już przyjdzie do sypialni to telefon w łapie i tyle. Przeczytaj poprzedni mój wpis, tam zwracałem uwagę że doszliśmy do porozumienia. Zmieniliśmy pewne nawyki, odstawiła telefon...na całe dwa tygodnie.

Jestem przeciwnikiem rozwodu. Z drugiej strony ta terapia...jakoś nie wyobrażam sobie gadać tak z kimś obcym twarzą w twarz, jednak tyle razy tu już padła ta 'terapia', że może to byłoby jakieś wyjście. Boję się tylko jej reakcji na ten pomysł...

Słuchaj, do Konina nie mam aż tak daleko, możesz dać namiary na tę poradnię/osobę?

PomagamyRosnac

@sckb mówisz, masz! Wysłałem na priv. Jak nie masz daleko a chciałbyś pogadać, to daj znać, a wstawię wodę na kawę

sckb

Chciałbym z tego miejsca bardzo przeprosić obywateli @t0mek @KryptoHuman i @nyszom za brak odzewu na privie. Nie pokazało mi info o nowych wiadomościach. Gdyby nie @PomagamyRosnac i info, że mi coś wysłał, nie zajrzałbym tam.

Jeszcze raz sorki chłopaki, na wszystkie wiadomości odpisałem. Dzięki!

nyszom

@sckb luzik, na hejto to my szukamy powiadomień, a nie one nas xD

t0mek

@sckb luz, chłopaku. Powodzenia w trudnych chwilach.

Zaloguj się aby komentować