#feels #feelsbadman #alkoholizm - w wersji light
Ależ mam dzisiaj ch⁎⁎⁎wy dzień. Przyjechałem rano do domu rodziców, już nieżyjących niestety, gdyż od dłuższego czasu mnie tu nie było, żeby coś poogarniać itd. Standardowa procedura typu odkurzanie, koszenie trawy, żywopłotu i ogólnie coś tam podziałać coby natura nie zabrała tego jak swoje. Sprzątając natrafiłem, po raz kolejny z resztą, na szafkę z miliardem zdjęć naszej rodziny. I tak sobie od godziny chleję wódę i przeglądam swoje życie na lekko wypłowiałych obrazkach. Nie miałem absolutnie żadnego planu aby się dzisiaj napić ale przedwczoraj zmarła mama mojego dobrego ziomka, na to samo co moja. Z tym, że ona w przeciwieństwie do mojej była leczona ale efekt niestety ten sam. Na słuchawkach oczywiście Paul van Dyk i inni coby dodać dramaturgii aby łatwiej łzy leciały. Doorsów w domu nie słucham bo by jeszcze mama z grobu wstała i powiedziała, żeby ojca nie wpuszczać bo zaraz będzie chciał odpalić Jethro Tull. Ostatnio wspominałem, że moja siostrzenica miała niedawno osiemnastkę i tak sobie teraz myślę, że jak skończy studia to może by ją zapytać czy nie chciałaby tu zamieszkać? Przecież k⁎⁎wa nie sprzedam bazy w której się (nie)wychowałem xd. Trzymajcie się tam, nawet wy pisowcy.


