Dzisiaj idąc do pracy typ prawie j⁎⁎⁎ął mnie na pasach. Przechodziłem przez drogę i widziałem, że z prawej strony gościu srogo zapierdala. Idąc przez pasy dostrzegłem, ze nie zwalnia i w połowie pasów zatrzymałem się. Gościu mignął mi przed twarzą jak po⁎⁎⁎⁎ny. Zaczął hamować ( po c⁎⁎j, jak już mnie minął), wyjebałem mu fakera, typ zjechał na pobocze, wyszedł z auta i zaczął gadac, że mnie nie widział itd ( prawie 2 metry gościa na oświetlonych pasach ciężko zobaczyć xD ). Nazwałem go pojebem, klasycznie kto mu dał prawko, czy mam po psy dzwonić. Na koniec kazałem mu spierdalać i żeby się modlił czy tutaj kamer nie ma na to przejście. Jeszcze jego baba wyleciała i cos tam darła ryja, ale nie sluchałem jej bo adrenalina mocno mi skoczyła i wkurwiony byłem jak nie wiem. Jakis gosciu inny co stał na poboczu podszedl i zaczal też typa z auta opierdalać, że wszystko widział. Gościu zesrany, przeprosił jeszcze raz i odjechał. Ehhhh środek miasta typ leciał około stówkę. Nie wiem czy mogłem coś zrobić w tej sytuacji, podjebać go na psy czy coś. Mam nadzieję, że panowie ze straży miejskiej zobaczą to na kamerach, a jak nie to trudno.
#gownowpis


