@pszemek coś innego, bardziej z zajęciami terapeutycznymi, treningiem umiejętności społecznych, nauczyciele mają wykształcenie w pracy z dziećmi z adhd i autyzmem.

@GazelkaFarelka zgadza się

@GazelkaFarelka @dildo-vaggins

Moja córka chodzi do prywatnego liceum w jednym z najbardziej bananowych miejsc w Polsce (procentowo mamy najwięcej milionerów - osób zarabiających ponad milion rocznie - w Polsce, więcej niż w Warszawie) i nie ma jakiegoś konkursu kto ma lepsze ciuchy a przynajmniej po córce tego nie widać.

Chodzi do szkoły w bluzie Metallica albo bluzkach z Zary i nigdy nie prosiła o jakieś mega markowe ciuchy a jest raczej popularna w gronie znajomych.

To już chyba nie są lata 90 że ciuchami się budowało swoją wartość.

@dildo-vaggins a że jesteśmy sąsiadami to może i u Was będzie ok

@NatenczasWojski Tym bogatszym dzieciom może i ciuchy nie imponują - to domena raczej biedaków chwalenie się, ile np. kosztowały buty (co się u mojej młodej w szkole zdarza) - bo dla nich drogie ciuchy to normalne i naturalne jak zakup bułki w sklepie, no ale zawsze jest gdzieś ta różnica poziomu życia, którą dziecko może odczuwać. Bo koledzy z klasy co roku w narty w Alpach, lekcje tenisa, konie i inne tego typu nie najtańsze sporty, jakieś wakacje typu nurkowanie na Lofotach czy żagle na Morzu Śródziemnym a wy ferie u babci pod Radomiem i wakacje last minute all inclusive w Turcji.

Swojego czasu rozkminialiśmy czy wysłać młodą do prywatnej szkoły ale tego typu opinie się słyszało. My finalnie i tak się przeprowadziliśmy więc problem i tak się rozwiązał, no ale nie wiem czy bym wysłała. Zresztą i tak teraz też wysłuchuję historii żę ktoś ma buty za 600 zł albo że był na wakacjach w chorwacji a my nie jeździmy na takie wakacje (w umyśle mojej młodej takie rzeczy to synonimy luksusu XD).

@GazelkaFarelka u młodych chyba to, co robi większość znajomych, to jest ten “synonim luksusu”. U nas był absurd tego typu, że “koleżanki z klasy jeżdżą na all inclusive do Turcji, a my do mieszkania na jakąś Teneryfę czy Majorkę i każecie nam zwiedzać”. Nie dogodzisz. Trzeba z tym żyć ;))

A za kolegi dziecko trzymam kciuki, żeby szkoła okazała się tym najlepszym środowiskiem, w którym będzie funkcjonował jak ryba w wodzie.

@cyber_biker niestety ale to fikcja, większość ofert pracy jest w zakresie 6500-8500 brutto

@dildo-vaggins Ale mówimy o Warszawie, nie o Polsce, tam rzeczywistość wygląda nieco inaczej.

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w Warszawie wynosi około 9 400 - 10 600 zł

Oczywiście większość zarabia mniej, ale chyba dążymy do tego, aby być powyżej średniej.

@cyber_biker no od lutego wysłałem dobrą setkę CV, większość ofert jest do 7000 brutto