Komentarze (46)

lagun

Dobrze, że u nas tak nie ma.

Paciu06

Ludzkość się zawija. Osobiście nie sądzę, że "Niski współczynnik jest wynikiem kryzysu na rynku nieruchomości i słabej polityki prorodzinnej".

moll

@Paciu06 nie zwinie. Po raz kolejny upada Rzym

matips

@Paciu06 Z rozwiniętych krajów, pomijając imigracje, najlepsze współczynniki dzietności mają kraje z silną polityką socjalną. Przy czym nie chodzi o bezpośrednie transfery jak w PL, ale o dostęp do bezpłatnych żłobków, przedszkoli, różnych form pomocy w opiece nad dziećmi, także o warunki mieszkaniowe. Ogromnym problemem dla dzietności jest fakt, że jedno z rodziców (tradycyjnie kobieta) powinno porzucić albo zaniedbać karierę z powodu rodzicielstwa - co odbija się na standard życia.

Paciu06

@matips Szwecja 1.52, Finlandia 1.32, Norwegia 1.42. Wiem, że się tak zawsze uważało ale czy to nadal prawda. Przykład Australii to kolejny taki, który wskazuje na korelację między, nazwijmy to, poziomem rozwinięcia społeczeństwa a dzietnością. W Japonii, Koreii chyba mogliby mieć bez problemu szkoły i przedszkola, zresztą mają. Wola jednak budować miejsca dla swoich psich dzieci.

Paciu06

@moll może niejasno to napisałem. Ludzkość się nie zawinie ale rozwinie. Z tym, że bez dzieci w takiej ilości jak dotychczas. No chyba, że się wcześniej pokłócimy a dużo na to wskazuje.

NatenczasWojski

@Paciu06 bo przeciez 100 lat temu kiedy dzietnosc byla 3-4 to rynek nieruchomosci byl idealny a polityka prorodzinna w rozkwicie.

Heyto

@NatenczasWojski ludzie nie rozumieją, że problem występuje głównie w krajach rozwiniętych i że wina jest bogactwo, a nie brak dostępu do usług. Kraje biedne lub rozwijające się mają wysoki współczynnik dzietności: patrz Afryka.

matips

ludzie nie rozumieją, że problem występuje głównie w krajach rozwiniętych i że wina jest bogactwo, a nie brak dostępu do usług


@Heyto : Ależ nie, IMHO wśród osób dyskutujących o wyzwaniach demograficznych świadomość zjawiska jest całkiem przyzwoita. Po prostu nikt nie rozważa ubóstwa i cofnięcia się w rozwoju cywilizacyjnym jako rozwiązania problemu. Realnie, jako społeczeństwa możemy zdecydować się na inne polityki socjalne, możemy wydać trochę publicznych pieniędzy, możemy wpłynąć na rynki nieruchomości, możemy nawet w ograniczonym stopniu manipulować naszą kulturą. Na pewno jednak nie zdecydujemy się dobrowolnie na rezygnację z edukacji, standardu życia i wytworów zaawansowanego przemysłu.


Dla wielu uczestników dyskusji negatywną konsekwencją starzenia się społeczeństwa jest zawalenie się systemu emerytalnego, a więc ubóstwo na starość. Tak więc ścieżka pauperyzacji całego społeczeństwa nie rozwiązuje ich zmartwienia

matips

Podobnie jest ze zmianami klimatycznymi. Najprościej byłoby przestać produkować, podróżować i konsumować. Wszystko. Jednak nie jest to rozwiązanie akceptowalne dla żadnego ze społeczeństw - ani zamożnego ani bogacącego się. Jedyne co da się przeforsować i to w bólach to transformacja energetyczna.

artu3131

To chyba w dłuższej perspektywie dobrze?

Cały czas mówią o przeludnieniu ziemi.Teraz znowu płaczą o dzietność.

NatenczasWojski

@artu3131 zalezy jak dla kogo dobrze. dla gospodarki opartej na ciaglym wzroscie poprzez wzrost zadluzenia i kreacje pieniadza na ciagla konsumpcje - to niezbyt dobrze.

RobertVanPlitt

@NatenczasWojski Niesamowite, że system oparty na modus operandi komórki nowotworowej nie może się rozwijać w nieskończoność.

NatenczasWojski

@RobertVanPlitt wszechswiat jest podobno nieskonczony

RobertVanPlitt

@NatenczasWojski Zasoby i powierzchnia Ziemi niekoniecznie.

RobertVanPlitt

@NatenczasWojski >eksploracje kosmosu

Mrzonki dla libków.

NatenczasWojski

Niech ktos lepiej powie jak to jest ze normalne kiedys bylo ze mezczyzna z jednej pensji utrzymuje zone i 6 dzieci, a teraz mezczyzna i kobieta z dwoch pensji ledwo daja rade utrzymac jedno dziecko. Moze wtedy dowiemy sie jaki jest powod niskiej dzietnosci.

Bystrygrzes

@NatenczasWojski ale kiedy bylo to mozliwe? Moj dziadek np. nie mial butow XD

Mama wspomina, ze chodzila w ubraniach po siostrze:)

Zrzestra pamietam, ze moj brat chodzil w ubraniach po mnie...

A teraz? 10 zajec dodatkowych, 5 basenow, narty, gry, samorozwoj....

NatenczasWojski

@Bystrygrzes ale ja nie mowie ze kiedys bylo lepiej. Dziadek mojej zony to byl tak biedny ze mieso jedli raz na rok. Ale byla ich 7 dzieci.


Wiec jeszcze raz, jak to jest ze kiedys to bylo normalne, a teraz nie jest normalne. To jest odpowiedz na problem dzietnosci, a nie brak mieszkan. 30 lat temu normalne bylo mieszkanie 2+2 + pies w kawalerce. I to jeszcze czesto bylo powodem do zadowolenia ze sie samemu mieszka.

Bystrygrzes

@NatenczasWojski problemem jest dobrobyt i perspektywy. Teraz mozesz zdecydowanie wiecej anizeli dawniej. Wiec automatycznie mysl o dziecku odkladasz jak najdluzej

Time_Machine

No i fajnie. Nie każdy musi mieć bachory.

Heyto

@Time_Machine też tak uważam - Karol Darwin

kitty95

Ludzie widzą bezsens zapierdalania. Kiedyś nie było takiego dostępu do "życia" innych. Teraz jest. I ludzie widzą, że oni zapierdalają i niewiele albo nic nie mają, a Oskarek i Julka high-life i życie jak w Madrycie. I pewnym momencie przychodzi refleksja, a po c⁎⁎j to wszystko...


Poza tym w świecie ostrej konkurencji i wyścigu szczurów nie jest problemem spłodzić, tylko wychować i zapewnić dobry start.


Przykładowo mój "bombelek" kończy niedługo studia za granicą, i to dobre studia. Ile nas kosztowała ta "fanaberia" nie będę mówił. Może dzięki temu nie będzie musiał zapierdalać jak tatuś, ale czy było warto się poświęcać, to szczerze nie wiem. Drugi raz bym się nie dał w dziecko wrobić, chyba że byłbym baardzo zamożny.

Time_Machine

@kitty95 ale ten Oskarek i Julka też mają rodziców, którzy się na nich zdecydowali, więc coś ta twoja teoria kuleje.

kitty95

@Time_Machine chyba nie obczajasz różnicy pokoleń, za ta masz duże myślenie życzeniowe. Młodzi ludzie, a o takich mowa, nie o starych prykach, widzą że są alternatywy do zapierdalania na gówniaka przez cale życie.


Dodatkowo swoje zrobiło też "wyzwolenie" kobiet, a w zasadzie skrajny hedonizm - o tym @NrmvY wspomniał - można się nie zgadzać, ale takie są fakty.

Time_Machine

@kitty95 co się stanie z Oskarkiem i Julkaą po śmierci starych?

kitty95

@Time_Machine do nieba pójdą.

Time_Machine

@kitty95 z tego co napisałeś to tak, bo ich starzy tylko "zapierdalają na gówniaka".

kitty95

@Time_Machine nie no ty nie zapierdalasz, dla ciebie to sól życia i największe szczęście w życiu. A potem cyk starucha do domu opieki, a chałupę się sprzeda.


Zejdź na ziemię. W rodzicielstwie nie ma żadnego cudu, tylo ciężka tyrka. Ludzie sobie wmawiają, że tak nie jest bo inaczej by zwariowali.

Time_Machine

@kitty95 nie ogarniasz chyba, że można zarabiać tyle, że się nie martwisz i taki oskar może jeździć najnowszym BMW, a ty masz z tym problem, bo twój stary przekaże ci Lanosa w spadku i garaż blaszany XD.

kitty95

@Time_Machine ale to ty się srasz, a ludzie bardzo zamożni najczęściej mają dużo dzieci, bo zdecydowana większość zapierdolu ogarniają opiekunki, sprzataczki, kucharki i prywatne szkoły.

Time_Machine

@kitty95 czyli masz problemu z domową logistyką?

kitty95

@Time_Machine nie dogadamy się. Ale na świadka Jehowy byś się nadawał.

Time_Machine

@kitty95 jakbyś mnie nauczył, to pewnie tak.

NrmvY

Metoda na poprawę dzietności jest tylko jedna. Kobieta musi wrócić statusem do poziomu tego sprzed 200 lat. I nagle problemu z dziećmi i "nie podoba mi się żaden z 10000 facetów" nie będzie.


No ale wiadomo że zachód nigdy się na to nie zdecyduje, więc zginie.

PeregrinFuk

@NrmvY ale rozumiesz, że skok cywilizacyjny i wzrost zamożności mamy między innymi dzięki temu, że te kobiety zamiast siedzieć w domu zaczęły wypracowywać PKB? Mniejsza ilość dzieci dawała też więcej pieniędzy w obrocie rynkowym, generując więcej wzrostu gospodarczego.

kitty95

@PeregrinFuk nie do końca jest to prawdą. Większość "kobiecych" zawodów to sziteksowe roboty o dyskusyjnym wpływie na PKB. Ile masz tych kobiet inżynierów, programistek, etc. A PKB z manicure to sobie możesz...

mati3654

Byłem ostatnio w Australii, fajny kraj, wszędzie czysto bezpiecznie, takie USA bez bezdomnych psychopatów, narkomanów i strzelanin na każdym rogu. Pomyślałem nawet przez chwilę o zaaplikowaniu o prawo pobytu na stałe ale niestety powyżej 35rż już jest bardzo ciężko dostać. To natomiast co mnie bardzo zdziwiło to spadek ilości Polaków mieszkających w Australii, z 60 tysięcy jeszcze 2 dekady temu do 45tys obecnie.

Bystrygrzes

@mati3654 patrz jaki paradoks, bo przeciez australia na przestepcach/psychopatach stoi... podczas gdy USA byla podbijana przez elyty

kitty95

@Bystrygrzes Yep-y mają inny mental. Tam prawie nie ma konfliktów na tle rasowym. Ludzie są dla siebie przyjaźni. Może życie trochę na uboczu świata tak działa. Oczywiście swoje problemy też mają, a w trakcie covidu mieli jedne z najbardziej zamordystycznych praktyk.

rain

@ObserwatorGospodarczy paradoksalnie na wzrost dzietności mogłoby wpłynąć zubożenie społeczeństwa. Po pierwsze - zlikwidowanie emerytur. W biednych społeczeństwach dzieci są inwestycją na przyszłość - kiedyś będziesz stary, nie będziesz mieć pieniędzy, gdy nie będziesz w stanie pracować, więc lepiej naprodukuj sobie dzieci, które będą cię mogły utrzymywać. Po drugie, wraz z bogaceniem się społeczeństwa, ludzie koncentrują się bardziej na karierze i samorealizacji, odkładając rodzicielstwo na później. W biedniejszych warunkach życie jest prostsze - pracujesz, żeby przeżyć, a dzieci są naturalnym elementem cyklu życia, a nie czymś, co "przeszkadza" w realizacji ambicji. Po trzecie, w zamożnych społeczeństwach koszt wychowania dziecka (zgodnie z aktualnymi standardami) jest ogromny - od prywatnych szkół, przez zajęcia dodatkowe, po drogie gadżety. W biedniejszym społeczeństwie oczekiwania są niższe, więc i koszt posiadania potomstwa spada.

kitty95

@rain 100 lat temu ludzi było 3.5 mld, dziś jest ponad 8 mld i zaczyna to generować problemy, typu kryzysy migracyjne czy ekologiczne. Największy ból dupy o dzietność jest ze względu na całą piramidę finansową, która się na niej opiera i tyle.

rain

@kitty95 powiedzmy, że w 90% tak - masz rację. Choć nie wiem, czy we wszystkich zachodnich krajach system emerytalny jest podobny do naszego. Te 10%, które pozostaje to, wydaje mi się, strach przed upadkiem "cywilizacji białego człowieka". O ile szeroko rozumiany Zachód powoli, ale konsekwentnie wyczerpuje się demograficznie, o tyle wszystkie inne obszary, które umówmy się - w historii może miały tylko swoje "5 minut" cywilizacyjnego przodowania (kultura islamska ok. X wieku stała daleko wyżej niż ta europejska) i to dawno temu, teraz w perspektywie może jeszcze nie stulecia, pewnie dwóch-trzech, obejmą prymat. Tylko co zrobią z tym światem?

kitty95

@rain białego człowieka zgubił humanitaryzm. Chciał ratować czarne dzieci od głodu, to ma teraz czarne dzieci na ulicach.


Natomiast w eksplozji demograficznej Czarnego Lądu ma też duży udział Papaj jedyny i prawdziwy.


Zagadką teraz są Indie, Indonezja. Bo reszta Azji też leci w dół.


A co zrobią? Kozojebce to może jeszcze coś zrobią, bo mimo wszystko mają tradycje i jakieś korzenie naukowe, ale murzyn to co najwyżej chatkę z podwójną warstwą gówna postawi.

Zaloguj się aby komentować