364 559,8 - 6,1 = 364 553,7
Jak nie urok to ... Deszcze, huragany i uj wie co jeszcze
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/





364 559,8 - 6,1 = 364 553,7
Jak nie urok to ... Deszcze, huragany i uj wie co jeszcze
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/




Nie ma tragedii, przestało padać u mnie (Szkocja koło Dundee) więc śmigam do sklepu z psem
Zaloguj się aby komentować
365 111,8 - 8,1 = 365 103,7
Mroźny i wietrzny poranek, ale słońca trochę było 🔥🙂
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

Zaloguj się aby komentować
365 237,8 - 8,0 = 365 229,8
Można się nabrać, że jest lato
Taka sytuacja w Irlandii Północnej
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

@michalnaszlaku fajno, w Warszawie sytuacja nie jest już taka kolorowa xD
@Zielczan Nie przesadzaj, było słoneczko i minus 10 w gratisie
Zaloguj się aby komentować
365 422,6 - 5,7 = 365 416,9
2 miesiące przerwy dobiegły końca 🫣 Wróciłem, pełen energii, chęci i dobrego samopoczucia, a wisienką na torcie jest pogoda, która chwilowo mocno zaskoczyła 😁
Kilogramów trochę przybyło i czułem się jakbym szedł z pełnym plecakiem, a do tego spadek formy dał się we znaki 😅 ale wszystko się nadrobi 🔥
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

Zaloguj się aby komentować
Witajcie! Czy jest tu ktoś, kto może polecić dobrą/sprawdzoną wypożyczalnie samochodów na lotnisku w Barcelonie. Z góry dziękuję za każdą propozycję
#podroze #hiszpania
Zaloguj się aby komentować
Właśnie rozglądam się za statywem do mikrofonu i szukam porady, bo jestem w tym kompetnie zielony. Może ktoś podzieli się doświadczeniem i mógłby mi pomóc coś wybrać.
Model na zdjęciu to Rode PSA 1+ i ma pozytywne opinie, jest dobrze wykonany i pozwala sprytnie ogarnąć kabelelki. Mam go na uwadze, ale jedynym minusem jest cena
#technologia #statyw

@michalnaszlaku patrzysz tylko aby udźwignął Ci ciężar monitora (masa monitora bez podstawy per maksymalny udźwig statywu), tyle trzeba.
@gawafe1241 Dzieki, ale pytam o statyw do mikrofonu
@michalnaszlaku a to w takim razie sorki, niedoczytałem.
@michalnaszlaku Kiepski że mnie będzie doradca, bo nigdy nie używałem takiego statywu.
Jednak sam rozglądałbym się za czymś wolnostojącym, na trójnogu lub czworonogu. W razie potrzeby możesz zawsze przenieś taki statyw z mikrofonem w inne miejsce.
Oczywiście wszystko zależy, od tego do czego ten mikrofon będzie używany.
@Mr.Mars Potrzebuję mieć statyw, przy biurku jedynie, tak więc wolnostojacy odpada
Taki Ci wystarczy, choć gdybym miał wybrzydzać to brakuje manualnych pokręteł regulacji ścisku, co w statywach wolnostojących jest standardem.
Zaloguj się aby komentować
367 383,1 - 6,0 = 367 377,1
Ale trafiłem z pogodą podczas treningu 😁
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

Zaloguj się aby komentować
367 522,9 - 6,0 = 367 516,9
Trochę zmokłem, trochę się zgrzałem, ale ostatecznie trening zaliczony
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

@michalnaszlaku Kilka kropel deszczu ma się nijak do takich widoków.
Zaloguj się aby komentować
Dzień rozpocząłem od przejazdu na drugi koniec wyspy do miejsca leżącego u podnóży gór Anaga.
Przybyłem tuż po wschodzie słońca i bardzo zaskoczył mnie mocny wiatr, który maskował temperaturę 29° za to zaciągał cały piach z drogi i sypał nim prosto w twarz
Był to rodzaj szlaku, które uwielbiam najbardziej. Wąska ścieżka przebiegająca wzdłuż zbocza gór, gdzie po jednej stronie jest przepaść, a po drugiej wysokie klify nad oceanem. Mniej więcej w połowie drogi natrafiłem na niesamowity punkt widokowy z którego mogłem podziwiać przepiękny krajobraz. Fale rozbijały się o wysokie i strome klify. Po zachwytach ruszyłem przed siebie i ten widok towarzyszył mi jeszcze kilkukrotnie. Następnie krajobraz uległo zmianie i miałem widok na strome góry dookoła mnie oraz na dolinę, która była tuż pod moimi stopami. Robiło się wysoko, a miejsce do którego zmierzałem było na wysokości niespełna tysiąca metrów nad poziomem morza. Zdarzały się bardzo wąskie przejścia, strome podejścia oraz niewielkie jaskinie, ale do nich jeszcze wrócę. W miejscach, gdzie mijałem dojrzewające kaktusy z czerwonymi owocami, czuć było słodki zapach w powietrzu.
2,5 godziny marszu wystarczyły, aby dotrzeć do niewielkiej wioski w górach z otwartym lokalem, gdzie mogłem dobrze zjeść i uzupełnić zapasy wody. Wędzony Kozi ser bardzo mi posmakował. Lokal niewielki, ale bardzo miła i przyjazna obsługa. Pojawili się także inni turyści, którzy przyjechali samochodami. Prawdopodobnie interesowały ich tylko punkty widokowe oraz sam lokal. Wiatr na szczycie bardzo dobrze maskował temperaturę jaka panowała w okolicy.
Po odpoczynku i zebraniu sił ruszyłem w drogę powrotną. Wiatr szybko ustał, a słońce w zenicie zaczęło pokazywać swoją moc. Spacer w dolinie bardzo szybko zamienił się w drogę przez piekło. Zero wiatru, palące słońce oraz rozgrzane skały, sprawiły wrażenie spacerowania wewnątrz piekarnika. Było gorąco do tego stopnia, że chowałem się w napotkanych jaskiniach, aby odpocząć od słońca.
Na jednym z puntów widokowym, za wielką skalą udało mi się schować w cieniu mając do tego lekki powiew z znad oceanu. Siedziałem tak chwile w bezruchu, aż zaczęły do mnie podchodzić sporej wielkosci jaszczurki, może miały smaczka na świeży kawałek mięsa na obiad
Przez kolejne 2 kilometry marszu liczyło się tyło opuszczenie jak najszybciej tej doliny. Temperatura tam panującą bardzo mnie zaskoczyła i trochę przerosła. Po drodze spotkałem 2 osoby idące pod górę, mające co najwyżej 100ml wody w butelkach
Był to dzień po którym następnego dnia zrobiłem sobie przerwę od maszerowania w górach. Temperatura dała mi się mocno we znaki, natomiast nie to było najgorsze.....najgorsze nadejdzie w kolejnym moim dniu w górach Anaga
Więc w filmie poniżej





@michalnaszlaku dzięki za reportaż! Piękne zdjęcia! A o ludzi się nie martw - tak od razu nie padli
@Sniffer Nawet śmiechłem
@michalnaszlaku super relacja, właśnie się zajadam kozim serem i łapie wifi z restauracji obok
Zaloguj się aby komentować
367 636,0 - 6,0 = 367 630,0
Huragan już sobie poszedł i ku mojemu zdziwieniu pojawiła się ładna, choć mroźna pogoda.
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

Zaloguj się aby komentować
367 751,7 - 7,0 = 367 744,7
W lekkim deszczu, ale trening zaliczony. Dzisiejsza fotka bardziej jesienna
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

Zaloguj się aby komentować
Nocna wędrówka na szczyt wulkanu El Teide była najważniejszym punktem mojego wyjazdu.
Poprzedni dzień był dość długi i na sen miałem niespełna 3 godziny. To i tak dużo, ponieważ jest Październik i wschód słońca jest dopiero o 8 rano. A to właśnie wschód słońca miałem w planie przywitać ze szczytu wulkanu. W sezonie bardziej letnim mógłbym nie spać wcale
W środku nocy musiałem dojechać samochodem do parku narodowego Teide na parking znajdujący się na wysokości 2tys metrów. Już sam przyjazd sprawiał, że czułem się trochę inaczej. Na tej wysokości ciśnienie powietrza jest porównywalne do ciśnienia panującego wewnątrz samolotu będącego na 10tys metrów. Zapewne znacie to uczucie.
Parking niewielki i bardzo szybko został zapełniony a była dopiero 2:10. Pierwszy szok to idealnie czyste niebo, gdzie księżyc i gwiazdy rozświetlały całą okolicę. Drugi to temperatura, gdzie wyjeżdżając z domu było 24° a tu jest już stopni 15.
Zabrałem z samochodu swoje graty, włączyłem latarki i ruszyłem szeroką kamienistą drogą przed siebie. Przed sobą w znacznej odległości widziałem światła kilka grup poruszających się w tym samym kierunku. Po pewnym czasie stwierdziłem, że latarki nie są potrzebne, ponieważ księżyc i gwiazdy są tak jasne, że rozświetlają całą drogę. Inni zapewne doszli do podobnych wniosków, ponieważ światła innych grup w oddali, również zaczęły zanikać. Zrobiło się naprawdę fajnie. Droga rozświetlana przez niebo, chłodny wiaterek i podróż w nieznane.
Ja sam po środku pustkowia - klimacik nie do opisania. Po przejściu każdego kilometra robiłem 2-3 minutową przerwę na oddychanie, aby troche uspokoić i natlenić organizm. Warto w tym miejscu dodać, że obawiałem się choroby wysokościowej.
Pierwsza połowa drogi przebiegła szybko i był to łatwy spacerek. Na tyle łatwy, że można mylnie dojść do wniosku, że będzie się na szczycie szybciej, niż się zakładało. Nic bardziej mylnego.
Przed miejscem zapowiadającym strome wejście zrobiłem sobie trochę dłuższą przerwę i ruszyłem przed siebie. Zaczęło być poważnie, latarki w tym miejscu były niezbędne a powyżej mnie widoczne były światła innych osób. Szeroka i spokojna ścieżka zamieniła się w wąskie, kamieniste i strome podejście. Początek nie był niczym trudnym natomiast po pewnym czasie zaczęły się problemy z oddychaniem. Oddechy stawały się częstsze a w połączeniu z wysiłkiem robiły się niewystarczające przez co po kilkunastu metrach należało się zatrzymać na chwilę i dotlenić organizm.
Kameralna atmosfera z początku wędrówki, gdzie każda grupa szła oddalona od siebie już się skończyła. Strome podejście i warunki sprawiły, że zaczęliśmy iść w biskich odległościach od siebie. Mijając się często raz po raz z tymi samymi osobami.
Raz ktoś sobie lepiej radził na pewnym fragmencie a spowalniał na następnym. I tak się mijaliśmy całą drogę. Ale wszystko było z pełną kulturą i szacunkiem do drugiej osoby. Bywały szersze miejsca gdzie zatrzymywało się więcej osób i nikt tu drugiej osobie w niczym nie przeszkadzał. Standardem było, że wszyscy wyłączali latarki i odpoczywali w ciszy na zboczu góry w przepięknie rozgwieżdżonym niebie. Do problemów z oddychaniem oraz zmęczeniem zaczęły pojawiać się miejsca z których wydobywały się opary siarki i razem z powietrzem trafiały do moich płuc
Na sam szczy dotarłem tuż przed samym wschodem słońca i tak jak inni podróżnicy zacząłem od odpoczynku
Kiedy słońce zaczęło pojawiać się nad horyzontem to klimat panujący na szczycie zmienił się o 180°.
Ciężko to opisać ale widok z 3718m n.p.m. Zaczął robić piorunujące wrażenie. Dzięki temu, że słońce było jeszcze nisko cały świat skąpany był w kolorze pomarańczowym. A im wyżej było słońce tym bardziej rozświetlało to samą górę oraz okolicę. Po drugiej stronie wulkanu zaczął pojawiać się cień samej góry niesamowitych rozmiarów.
W tym momencie pokonany dystans, zmęczenie oraz wszelkie trudności odeszły w niepamięć. Liczyło się tu i teraz!
Na szczycie spędziłem łącznie 1,5 godziny i wygonił mnie wiatr zaciągający pobliskie opary siarki na sam szczyt. Zszedłem trochę poniżej i tak siedziałem podziwiając okolicę oraz wagoniki kolejki, która zaczęła wwozić turystów. Tak, jest możliwość wjechania na górę kolejką ale wejście na sam szczyt wymaga już specjalnego pozwolenia.
Uciekając przed turystami wyruszyłem w drogę powrotną. Część osób z nocnej wędrówki wracała wagonikiem natomiast ja chciałem zobaczyć drogę, którą przyszedłem
Poniżej kilka fotek w tym i film na You Tube, jakby ktoś chciał zobaczyć więcej.
#teneryfa #teide





@michalnaszlaku piękna przygoda! Gratuluję wejścia i super widoków! No i dzięki za wpis - przywołał wspomnienia - może nie tyle wchodzenia na Teide, bo akurat tam nie właziłem, ale czytając przypomniało mi się co czułem przy podobnych eskapadach
Pozdro!
@michalnaszlaku gratulacje i zazdroszczę. Teide i cała okolica są niesamowite. Ja niestety byłem jednym z turystów wjeżdżających kolejką jednak mam nadzieję kiedyś wejść swoimi siłami.
@rith kolejka też jest super i sama w sobie stanowi atrakcję
@michalnaszlaku panie OP, fajny opis, fajne fotki i fajna wyprawa.
Ale z tą dramaturgią to trochę żeś Pan przesadził, bo zdrowy dorosły człowiek nie powinien odczuwać dolegliwości na takich wysokościach.
Sam byłem na szczycie Teide i nie miałem kłopotów z oddychaniem, ani nie czułem dolegliwości związanych z niższym ciśnieniem.
Wielokrotnie latałem też Cessną bez ciśnieniowanej kabiny na wysokości 10k stóp i też nic się nie działo (dopiero latanie powyżej 10k wymaga posiadanie tlenu).
Wiem, każdy jest inny, ale te 3718 m.n.p.m nie jest dokiczliwe dla zdrowego człowieka.
@FoxtrotLima 10000 stóp to 3050 metrów.
Panie @FoxtrotLima, to że ty nie miałeś dolegliwości na tej wysokości, wcale nie oznacza, że inni nie mogą mieć. Znam osoby, które rzygały znajdując się w krótkim czasie powyżej 3000 metrów, ale po aklimatyzacji czuły się bardzo dobrze na 4800.
Ja też zresztą pamiętam, że czułem się bardzo średnio pewnego dnia na 3000, a innym razem miałem żadnych objawów będąc ponad kilometr wyżej. Wiele zależy od ogólnych predyspozycji i dnia. A do tego dołóżmy jeszcze fakt, że co innego jest wjechać na taką wysokość, a co innego wchodzić - odczucia są zdecydowanie inne.
Zaloguj się aby komentować
367 792,6 - 4,4 = 367 788,2
Powrót do treningów 😁 Co prawda dziś tylko rozgrzewka ale od jutra ruszam pełną parą 🔥😀
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

@michalnaszlaku zdjęcie wygląda bardzo wiosennie!
@ciszej W Północnej Irlandii nawet zimą jest dość zielono
Zaloguj się aby komentować
Pierwszy dzień na Teneryfe postanowiłem potraktować jako "rozgrzewkę" i wybrałem się na niezbyt trudny szlak ale na tyle ciekawy, abym bawił się dobrze. Wąwóz Masca bo to o nim mowa to dość trudno dostępne miejsce pod względem mocno ograniczonej liczby osób jakie mogą wejść każdego dnia oraz otwarte jest tylko w Sobotę i Niedzielę co bardzo nie pomaga w uzyskaniu wejściówek.
Udało mi się dostać bilet na pierwsze możliwe wejście tamtego dnia na godzinę 8:30. Wymagane jest jednak przybycie 20 minut wcześniej, aby ogarnąć sprawy organizacyjne oraz bezpieczeństwa.
Jako, że jest Październik to wschód słońca jest ok 8 rano, więc podróż do tego miejsca odbywał się kręta górską drogą w totalnych ciemnościach. Dla mnie to fajna jazda ale często spotykana opina jest wręcz przeciwna. Podobno droga jest straszna i niebezpieczna. Nie, nie jest. W samej miejscowości Masca zostawienie samochodu na dłużej niż 2 godziny nie jest możliwe, więc samochód trzeba zostawić na pobliskim punkcie widokowym i zejść do wioski 1,5 kilometrową drogę. W tym miejscu warto zaznaczyć, że słońce jeszcze nie wzeszło a temperatura to już 24°C
Na miejscu obowiązkowa odprawa, sprawdzenie obuwia, ponieważ wymagane są buty trekkingowe oraz wyjasnienie ogólnch zasad bezpieczeństwa.
Przypomnienie o tym, że nadciąga gorący dzień i zalecają przynajmniej 3 litry wody zabrać ze sobą.
Dostajemy również kask oraz "żeton", który mamy przekazać osobie przy wejściu do kanionu. Wspomniany "żeton" wygląda jak tabletka extasy i przy jego wydawaniu brakuje tylko hymnu z Love Parade '97
Moja reakcja na otrzymanie tego do reki jest w filmie jaki umieszczony będzie w komentarzu do tego wpisu (czas 8:30).
Po przejściu przez bramkę i oddaniu fanta zaczyna się zejście w głąb wąwozu. Klimacik naprawdę fajny a grupa ok 30 osób wpuszczonych na szlak dość szybko się rozeszła i mogłem sobie podziwiać całą okolice w spokoju. Co sobie bardzo cenię.
Spore wrażenie robią tu imponujące formacje skalne, strome zbocza i bujna roślinność. Palmy, aloesy czy inne kaktusy, które miały pełno czerwonych owoców dające taki lekko słodkawy zapach w powietrzu. Cały spacer w stronę plaży, która jest zakonczniem szlaku był bardzo ciekawy. Bardzo fajnie rozplanowany szlak wykorzystujący wszystko to co stworzyła w tym miejscu natura. Różnego rodzaju przejścia, niewielkie tunele, chodniki poprowadzone wzdłuż krawędzi itd. Wszystko to sprawia, że za każdym rogiem spotykamy coś innego. Jest fajnie!
Jednak ponad coraz bardziej można było wyczuć, że wraz z promieniami słońca wdzierajacymi się do środka i pięknie rozświetlającymi okolice, znacząco zaczyna wzrastać temperatura powietrza. Po 5 kilometrach marszu i dotarciu do wspomnianej plaży to naszym oczom ukazuje się rozczarowanie. Nic tu specjalnego. Do wody nawet dojść nie można, ponieważ teren należy do prywatnego właściciela z domem na plaży. Dom przypomina bardziej budowlę z krajów 3 świata i jeszcze bardziej psuje krajobraz. Blachy, stare opony... Jak na wysypisku.
Najważniejsze, że jest gdzie zrobić sobie przerwę i odpocząć chwilę przed powrotem na górę. Mamy niewielką zabudowę i zamknięty fragment prowadzący do lądowiska dla helikoptera ratunkowego. Jest też ktoś z obsługi z listą odwiedzających, gdzie potwierdziłem swoje przybycie i to, że dotarłem do plaży cały i zdrowy.
Po zjedzeniu śniadania i wypiciu własnej kawy wyruszłem w drogę powrotną. Zrobiło się już gorąco i spacer przestał być już taki przyjemny ale wciąż było znośnie a słońce rozświetlające wąwóz sprawiało, że to co widziałem do tej pory wygląda teraz zupełnie inaczej. Gra światła i cieni robi robotę. Miałem szczęście, ponieważ pomimo gorąca to pierwsze 3 i pół kilometra szedłem praktycznie w cieniu. Natomiast od teraz żarty się skończyły i musiałem wyjść na pełne słońce.
Schodząc w głąb wąwozu wziąłem dosłownie kilka łuków wody. Natomiast w drodze powrotnej do ostatniej przerwy gdzie był cień wypiłem jej prawie 2 litry. Zostało mi 1.5 kilometra do pokonania i litr wody co nie wyglądało najgorzej. Ostatni kilometr to najgorszy fragment szlaku, bardzo ostre podejście a tamtego dnia było 34° w cieniu
W tym miejscu dostałem lekcję i krótkie pokaz tego co czeka mnie na kolejnych wyprawach. Niesamowity gorąc palący z nieba i droga choć piękna to dającą wycisk dla organizmu. Temperatura na jaką nie byłem gotów
Ciekawy dzień i lekcja z której wyciągnąłem wiele ale to co czekało mnie w kolejnych dniach sprawiło, że ten pierwszy dzień to było nic
Poniżej kilka zdjęć a w pierwszym komentarzu jest film, jakbyście chcieli zobaczyć więcej.
Ps. Może i tekst jest słaby ale za to ma wiele błędów gramatycznych
#teneryfa





@michalnaszlaku aleś mi przypomniał tripa! Teneryfa pod względem wąwozów i szlaków jest przepiękna. Jest taki jeden, zwany szlakiem niezliczonych zakrętów, prowadzącym przez lasy wawrzynowe do miejscowości Taganana. Niestety nazwy szlaku/wąwozu nie pamiętam, bo korzystałem wtedy z drukowanej, książkowej wersji przewodnika...
@Rafau Szedłem z Afur do Taganana

@michalnaszlaku kiedy tam byłeś, że takie temperatury na północnej części wyspy?
Jakim telefonem robisz zdjęcia bo wyglądają koszmarnie?
@Sensination Nokią 3310
Następnym razem idę zaliczyć górki, teraz chciałem się oderwać od codzienności. Dzięki za wpisy, kilka porad i miejsc się przyda
Zaloguj się aby komentować
368 548,5 - 100,0 = 368 448,5
Wróciłem!
Było warto!
Ps. Za jakiś czas postaram się napisać i pokazać coś więcej o miejscach, które odwiedziłem. Jednak nie będzie to poziom jaki prezentuje @Sniffer
#ksiezycowyspacer #podroze #podrozujzhejto #teneryfa
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/





@michalnaszlaku To żeś Panie wygrzał kości.
@Mr.Mars Nagrywam sobie filmy z wypraw i dwukrotnie tak temperatura dała mi popalić, że zakończenia filmów nagram dopiero z domu. Takich temperatur się nie spodziewałem
@michalnaszlaku zarezerwowałeś sobie wcześniej wejściówkę na szczyt czy na dziko? Ja byłam niestety tylko kawałek od górnej stacji kolejki bo 2x nie było już opcji
Uwielbiam Teneryfę i całe Wyspy Kanaryjskie za bogactwo widoków i oczywiście góry
@ciszej Pozwolenie miałem już załatwione przed wyjazdem. Była to najważniejsza wyprawa tego roku, więc musiałem mieć wszystko przygotowane tak jak należy
Ale wiem, że z pozwoleniami czasem jest problem
Widoki bezcenne O_o
Zaloguj się aby komentować
Do usłyszenia za 2 tygodnie! Trzymajcie się na tym Hejto
#ksiezycowyspacer #podroze #podrozujzhejto

@michalnaszlaku Tylko leć wolno i nisko.
@michalnaszlaku uważaj na druty.
@Opornik i brzozy
@michalnaszlaku gdzie ty się wybierasz, że samolot będzie 2 tygodnie leciał?
Zaloguj się aby komentować
369 508,4 - 6,0 = 369 502,4
Krótki spacerek do miasta okazał się dłuży niż zakładałem. Powód? Własna głupota i zapominalstwo przez co szedłem dwukrotnie 😅
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

Zaloguj się aby komentować
369 588,1 - 4,3 = 369 583,8
Ten tydzień miał być przeznaczony na regenerację ale pogoda zaskoczyła, więc wpadł mały trening
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/



@michalnaszlaku Regeneracja poprzez trening. Zuch chłopak! ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Zaloguj się aby komentować
369 773,4 - 3,9 = 369 769,5
Piątek, piąteczek, piątunio. Miłego weekendu 🙂
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

@michalnaszlaku najlepszy początek weekendu!
Zaloguj się aby komentować
369 836,9 - 3,7 = 369 833,2
Wieczorny spacerek zaliczony. Na spokojnie ale wciąż do przodu 🙂
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/

Zaloguj się aby komentować