Zdjęcie w tle
koniecswiata

koniecswiata

Kosmonauta
  • 146wpisy
  • 947komentarzy

Zaloguj się aby komentować

Tldr

Ludzie z silnym poczuciem miłości i przynależności wierzą, że są warci miłości i przynależności "whole-hearted people".

Wspólny mianownik "whole-hearted people":

- ODWAGA bycia szczerym kim jest się naprawdę, bycia prawdziwym i niedoskonałym, odwaga by wierzyć, że jest się wystarczającym,

- WSPÓŁCZUCIE dla siebie, a co za tym idzie dla innych,

- PODATNOŚĆ NA ZRANIENIE akceptacja, że to koniecznie mimo, że nie jest to komfortowe (ani też rozdzierające); np. akceptacja swojej bezbronności na zranienie przez innych, ale mimo to gotowość do działania, kiedy nie ma żadnych gwarancji, do inwestowania w związek, który może, ale nie musi się udać, do powiedzenia jako pierwszy/pierwsza "kocham cię", do kochania całym sercem, nawet jeżeli nie ma żadnych gwarancji.


Ten ostatni kawałek jakoś tak mi bardzo zarezonował, bo myślę, że to jest bardzo trudne i trzeba mieć dużo odwagi, żeby pomimo tego, że jesteśmy często mocno poturbowani przez życie i innych ludzi, wychodzić z otwartymi ramionami do nich i być otwartym na doświadczenia. Ale rozumiem mądrość płynącą z tego przekazu, że jeżeli zamkniemy się w skorupce, to być może nie będziemy tak bardzo wrażliwi na odczuwanie nieprzyjemnych emocji, ale też nie będziemy mieć dostępu do odczuwania radości, miłości, ekscytacji, czyli będziemy martwi za życia.

Zapraszam do dyskusji.

#psychologia #filozofia #rozwojosobisty


https://youtu.be/iCvmsMzlF7o?si=3TSNWjSGSAQwwhBE

DiscoKhan

@koniecswiata ogólnie spoko ale to całe "kocham cię"... No niestety ale to hasełko w dzisiejszych czasach ogólnie jest dosyć bezwartościowe, wyświechtane I tanie.


Nie wyobrażam powiedzieć komuś, że go kocham jeżeli nie znam danej osoby przez co najmniej rok, uczucie wcześniej to jest zauroczenie.


Z mojego doświadczenia to kobiety nie chcą poznać kogoś tylko właśnie jak tylko znajdują kawałek miejsca w przyjaznym sercu to są tak zdesperowane, że gdy widzą trochę miejsca to chcą całe to miejsce upolować, na raz, od razu zaś to nie do końca tak działa. Miłość zaczyna się wtedy kiedy wygasa pasja, ja w sobie mam pasji sporo stąd minimum aż rok.


Zresztą ten amerykański slang, "inwestowanie w związek", wszystko przechodzi tym cholernym kapitalizmem. W związek się po prostu wchodzi i się w nim uczestniczy. Ja nie inwestuję swojego czasu czy uwagi, bo to by oznaczało, że to robię właśnie z premedytacji i czystej kalkulacji tak jak gdy patrzę na wartość akcji firmy w Indiach. Po prostu daję i tyle.

koniecswiata

@DiscoKhan Dziękuję Ci za ten wpis, nie wiem czy oglądałeś film, czy tylko przeczytałeś moje podsumowanie, jednak te kawałki o mówieniu kocham cię to są tylko przykłady obrazujące o co chodzi z tą podatnością na zranienie. Ja to rozumiem tak, że jeżeli nie będziemy podchodzić do życia z odwagą (a tej odwagi trzeba dużo, bo np. jeżeli człowiek kocha, to jest bezbronny, jest podatny na zranienie i nie ma tu dużej różnicy czy akurat jesteśmy zakochani, czy nasze zauroczenie przerodziło się w coś więcej - bez względu na etap, w którym jesteśmy to zranienie, opuszczenie zawsze boli), jeżeli zamkniemy się na uczucia i na przeżywanie życia właśnie że strachu że będziemy cierpieć, to zamkniemy się na wszystko, na to co dobre też. I właśnie ona nazywa tych ludzi, którzy mają związki z innymi ludźmi, mają przyjaciół, mają "swoje plemię" whole-hearted people i jedną z cech tych ludzi, których ona badała jest to, że nie boją się żyć, nie boją się doświadczać i wiedzą, że ludzie mogą ranić, ale mimo tego oni mają wiarę w siebie, że sobie poradzą z tym i idą dalej.

DiscoKhan

@koniecswiata w 100% już taki nie jestem, bo jednak życie pewne rzeczy weryfikuje i chociażby jest dobry przyjaciel którego znałem od lat został wycyckany podczas rozwodu przez puszczalską żonę która go zdradzała z kim popadnie i jeszcze na koniec to on jej alimenty płaci i ona dostała opiekę nad dzieckiem. Bla bla, interes dziecka, płać frajerze bo ona się w sądzie popłakała a ty trochę też - widać facet pizda, jak widzisz dobrze robiła ciebie zdradzając, płać frajerze.


Ja w jego sytuacji bym psychicznie nie wytrzymał, że moje dziecko z taką osobą zostało, zwłaszcza że jestem burzliwym charakterem. W dzisiejszych czasach nawet jeżeli się jest do cna uczciwym to łatwo się wkopać w konkretną minę.


Z tymi zranieniami zaś, polecam potrenować sobie sztuki walki. Brzmi banalnie ale do bólu po prostu można się przyzwyczajwć i nie robi on już takiego wrażenia. Wiadomo, fizyczny, psychiczny to nie jest do końca to samo i sam pomimo, że większość rzeczy spływa po mnie albo od razu odpowiem co myślę i zostawiam sprawę za plecami to i tak mam parę wrażliwszych miejsc... Ale to i tak pomaga, przyzwyczaja do pewnego stanu.


Tutaj się ze Spartanami zgadzam, dosłownie każdy powinien znać podstawy walki, to jest zwyczajnie zdrowe dla umysłu.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

519 285 - 10 = 519 275


Coś mi ostatnio nie idzie ta medytacja, walczę z sobą żeby wytrwać te 10 min. No cóż może taki czas i trzeba przeczekać.


#rokmedytacji

splash545

Bywa i tak. Ja ostatnio miałem okres, że moja medytacja bardziej zamieniła się w rozmyślania, ale i tak okazało się to wartościowe. Teraz ten okres minął i jest prawie, że pełna koncentracja, trzeba robić swoje i tyle

koniecswiata

@splash545 No właśnie, mam nadzieję że to przejściowe.

splash545

@koniecswiata Uwierz mi, przejdzie, nie ma co się zniechęcać;)

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

koniecswiata

@splash545 wczoraj nie było, to dzisiaj nadrobiłam;)

splash545

@koniecswiata Prawidłowo

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

"Im bardziej niespełnione życie, im więcej niezrealizowanego potencjału, tym większy lęk przed śmiercią.

[...] dwa szczególnie silne i powszechne sposoby uśmierzania leków przed śmiercią [...] przekonanie o własnej wyjątkowości oznacza wiarę w to, że jest się nienaruszalnym i niepodatnym na zniszczenie [...] - co daje poczucie bezpieczeństwa od wewnątrz, drugi mechanizm - wiara w ostatecznego zbawcę - pozwala nam czuć się strzeżonym i chronionym od zewnątrz, poszukuje bezpieczeństwa w stopieniu się z jakąś nadrzędną siłą.


Świadomość śmierci ustawia życie w innej perspektywie i skłania nas do zmiany priorytetów (zastanawiania się nad celami życiowymi i dotychczasowym postępowaniem)."


Irvin D. Yalom "Kat miłości "


Jesteście świadomi śmierci? (Co za głupie pytanie, oczywiście, że każdy jest świadomy śmierci, tylko, że z jakichś powodów uważamy, że nas to nie dotyczy, może później, ale nie teraz ;)) W mojej rodzinie nie rozmawiało się nigdy o śmierci, ale nie sądzę, że jest to kwestia jakiegoś tabu, tylko raczej wszyscy żyją w iluzji, że ten temat JESZCZE ich nie dotyczy. Zastanawiam się jak to u mnie jest z tą świadomością śmierci, ale chyba ją wypieram tak jak większość mojej rodziny. A jak to jest u Was? Myślicie o tym? Boicie się jej? Wypieracie? Czym jest dla Was śmierć? Zapraszam do dyskusji.


#psychologia #rozkminy #smierc #wszystkichswietych #filozofia

loginnahejto.pl

@koniecswiata 

Jesteście świadomi śmierci? (Co za głupie pytanie, oczywiście, że każdy jest świadomy śmierci, tylko, że z jakichś powodów uważamy, że nas to nie dotyczy, może później, ale nie teraz

Lepiej jak Tołstoj chyba nikt tego nie ujął. Polecam całe opowiadanie śmierć Iwana ilycza, krótkie.

4144921b-a4f0-4a17-ac61-1514f7597028
splash545

@koniecswiata W mojej rodzinie podobnie, zresztą myślę, że tak samo jak w większości. Żyjemy teraz w cywilizacji, która uznaje celebrację życia, a śmierć spycha się na bok, udaje że jej nie ma. Nowe cmentarze są na uboczach miast/wsi. Ludzie umierają w szpitalu z dala od bliskich, śmierci się nie widzi i nie chce się na nią patrzeć. Jeszcze nie tak dawno śmierć była bardziej obecna w naszym życiu, choćby był zwyczaj, że zmarłego brało się na noc do domu do czasu pogrzebu. Teraz też już tak nie można i pewnie mało kto by chciał.


Śmierć jak najbardziej jest tematem tabu i uważam to za błąd, bo każdy z nas umrze i smierć dotyczy każdego bez wyjątku. Jest to coś naturalnego, nieuchronnego i myślę, że chociaż trochę oswojenie się z myślą o śmierci jest korzystniejsze niż udawanie, że tego nie ma, lub co gorsza zachowywanie się jakby nasze życie nie miało się nigdy skończyć .


Sam nigdy specjalnie nie zastanawiałem się nad śmiercią, choć już kilka śmierci bliskich osób przeżyłem. Pomimo tego zawsze starałem się nie myśleć o niej i tylko czekałem na moment, aż w moim mózgu zatrą się wspomnienia o tym nieprzyjemnym fakcie.


Natomiast w tym roku to się u mnie zmieniło, wiadomo czemu Stoicy uważali za wielką wartość brak strachu przed śmiercią i że należy do tego dążyć. Dlatego też w tym roku wlasnie w okolicy 1 listopada przygotowałem sobie stoickie cytaty o śmierci. Samemu też spacerując oddałem się refleksji na temat śmierci. Ciężko mi uwierzyć, żebym mógł dojść do takiego poziomu, żeby śmierci nie bać się zupełnie, jednak nawet jakieś oswojenie się ze śmiercią, żeby nie była obca wydaje mi się zdrowym podejściem. Pod dzisiejszym cytatem zrobiło się trochę dyskusji, gdzie wypłynęła moja myśl, która oddaje chyba to czym dla mnie dziś jest śmierć:


'W tym cytacie Seneka próbuje przekonać zapewne też i siebie o tym, żeby śmierci się nie bać. Jemu się to udało bo poszedł na śmierć i umarł bez strachu. Ale właśnie czy to była zasługa tego, że nauczył się śmierci nie bać? Czy może bardziej tego, że był już stary i miał za sobą życie, które przeżył w najlepszy możliwy dla siebie sposób?

Stoicy zawsze uważali za wielką wartość brak strachu przed śmiercią i za przykład pokazywali śmierć Sokratesa, czy później właśnie Seneki. Jednak Sokrates tym bardziej był człowiekiem spełnionym i starym i najlepsze co mógł zrobić to pokazać brak strachu przed śmiercią - było to idealnym zakończeniem jego życia.

Na pewno można w jakimś stopniu ograniczyć strach przed śmiercią i jakoś się do niej zawczasu przygotować i pogodzić z nią. Ale czy tak w pełni można nie bać się śmierci, nie spełniając się wcześniej za życia? Nie wiem. W takim wypadku śmierć można traktować właśnie jako motywator żeby żyć dobrze'

Mel

@splash545 

Jeszcze nie tak dawno śmierć była bardziej obecna w naszym życiu, choćby był zwyczaj, że zmarłego brało się na noc do domu do czasu pogrzebu. Teraz też już tak nie można i pewnie mało kto by chciał.

Dokładnie, jeszcze kilkanaście lat temu trzymano otwartą trumnę z ciałem w domu i schodziła się masa ludzi, rodzina, sąsiedzi.

koniecswiata

@splash545 Zgadzam się z Tobą w wielu aspektach, natomiast to co mi tworzy jakiś dysonans, z tego postu i z innych Twoich stoickich cytatów, to jest właśnie ten "brak strachu" - łatwo się mówi i pisze "nie bój się", ale czy to w ogóle możliwe? Z psychologicznego punktu widzenia emocje są właściwością naszego układu nerwowego, są informacją pochodzącą z tych starych ewolucyjnie części naszego mózgu i nie da się ich nie czuć. Można je wypierać albo tłumić (co najpewniej spowoduje jakieś dolegliwości psychosomatyczne - odnośnie tego tematu polecam genialną książkę Gabora Mate "Kiedy ciało mówi nie"). Ja się zastanawiam czy ci filozofowie mówiąc o braku jakichś emocji nie mają tak na prawdę na myśli ich braku, tylko akceptacji przemijania, nietrwałości, akceptacji tego, że na pewno w życiu stracimy coś na czym bardzo nam zależy. Np. boję się śmierci swojej i bliskich, ale jestem jej świadoma, nie wypieram jej, mam świadomość, że np. wsiadając w samochód i jadąc do pracy mogę do niej nie dojechać, więc staram się, żeby każdy dzień przeżywać zgodnie ze swoimi wartościami i nie odkładać życia na później, czyli np. spotykam się teraz z przyjaciółmi i rodziną i buduję z nimi relację, a nie później, jak np. skończę studia, wybuduję dom, albo jakieś inne wymówki. Tak właśnie rozumiem te cytaty Yaloma, które podałam w pierwszym poście

splash545

@koniecswiata Dziękuję za taki temat, bo ostatnie dni rozmyślałem nad śmiercią. Nie wiem czemu mi powiadomienia nie zadziałały na tagi filozofia i psychologia, że nie zobaczyłem go wczoraj

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Wiecie co? Dzisiaj jest moja rocznica dołączenia na hejto! Ale ten czas szybko leci. Z tej okazji małe #rozdajo - do wygrania rysunek Lucjana - ślicznego kotka użytkownika @Piesek .


Rysunek jest wykonany ołówkami B i 2B na papierze fakturowanym. Wykonanie rysunku zajęło mi jakieś 4-5h, miałam z tego dużo przyjemności.

Rysunek jest już oprawiony w ramkę. Jeżeli się komuś podoba, to zapraszam do piorunowania, losowanie odbędzie się przez hejto-los w środę 1 listopada o 20 (no, chyba, że zapomnę, to trochę później:))

Wysyłka przez paczkomat na mój koszt.

c15b78b5-09de-47fd-88b0-ba63272a8422
fca63347-39ea-41c9-b22d-0b06929a65a8
Piesek

Super wyszło! Sam chętnie wygram Lucka xD

a2c20db3-7194-4b57-b680-7193e132bb7b
koniecswiata

@Piesek może będziesz miał szczęście i hejto-los będzie Ci sprzyjać:) trzymam kciuki i jeszcze raz dziękuję za zdjęcia Lucka!

splash545

@koniecswiata Bardzo ładny koteczek. A pająka dałabyś radę narysować?

koniecswiata

@splash545 Wszystko się da, tylko w moim przekonaniu kotki i pieski są bardziej urocze

splash545

@koniecswiata E tam nie znasz się. Nie ma nic bardziej uroczego niż taki puchaty ptasznik

koniecswiata

Gratulacje wygranej dla @slawek-borowy !

25731770-178d-42fc-b7cc-2c158fc70c19

Zaloguj się aby komentować

520 555 - 25 = 520 530


Wrzucam filmik do medytacji oddechu, mającej na celu koherencję serca i mózgu. Koherencja to taki stan wewnętrznej spójności na poziomie mózgu i serca, gdy cały nasz system funkcjonuje optymalnie. To stan relaksu i wydajności. Medytacja trwa 5 min, to dobra medytacja na rozpoczęcie dnia.


https://youtu.be/XqwCr1qISd4?si=waRYHXgiLGElXTNl


#rokmedytacji #medytacja #mindfulness #swiadomosc #rozwojosobisty

Wido

Natrafiłam na filmik o 1 w nocy, jak znowu się obudziłam i nie mogłam zasnąć z powrotem i cóż, działa. Może nie zasnęłam od razu, ale rzeczywiście udało mi się uspokoić oddech (który nawet nie wiedziałam, że jest taki płytki i szybki dopóki nie zaczęłam robić ćwiczeń). Także dziękuję za to i chyba czas dołączyć do społeczności

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Capo_di_Sicilia

@koniecswiata Jak idzie proces?

koniecswiata

@Capo_di_Sicilia pytasz o proces medytacji? Coraz lepiej, wydaje mi się, że z każdą medytacją coraz łatwiej mi się skupić i nie wchodzić w myśli i ich historię. Chociaż zdarzają się też gorsze dni, ale to jest normalne, tak jest

Zaloguj się aby komentować