Zdjęcie w tle
blackvanilla

blackvanilla

Specjalista
  • 18wpisy
  • 88komentarzy

noir girl with cyberpunkish dreams / IT, książki, buddyzm i filozofia, natura, matematyka, farmacja, psychologia.

Mała puma o wyjątkowo wdzięcznym pyszczku patrząca z podziwem na - zgodnie z opisem - mamę. (ノ◕ヮ◕)ノ

#koty #puma #zwierzaczki #natura #duzekoty
e2c753c8-45d3-4fd7-8b4f-548d404ea4bb
ciszej

@blackvanilla He's just a big kitty!

0032f7f5-da31-4cd7-a6e7-6842188cbaa9
blackvanilla

@ciszej achhh co chwila napotykam ostatnio na jakąś wzmiankę o TPB. Aż czlowiekowi chce się jeszcze raz obejrzeć. Przesłodkie zdjęcie, aż Pan Przystojniak chyba odłożył drineczka (albo nie widać, ew. ślepa jestem :P) wobec majestatu pumy!

ciszej

@blackvanilla na 99% szklanka jest za plecami Rickiego xd TPB przed-Netflixowe to czyste złoto

Zaloguj się aby komentować

428 + 1 = 429

Tytuł: Bogowie, honor, Ankh-Morpork
Autor: Terry Pratchett
Kategoria: fantasy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788374690324
Liczba stron: 360
Ocena: 8/10

Po raz... któryś. Zabrałam się za Pratchetty z polecenia pani bibliotekarki (takie ładne, kolorowe okładki i dział fantastyka; na pewno dla dzieci!) pacholęciem będąc i, na moje szczęście, większości mrugnięć okiem oraz przypisów nie rozumiejąc. I tak byłam dość ciekawskim dzieckiem, po co rodzicom jeszcze fundować dialogi i kłopotliwe pytania w stylu Nobby'ego. Ale co się odwlecze...

Powinnam tu właściwie dodać kilka Pratchettów mykniętych w ciągu ostatnich dwóch-trzech tygodni, bo zawzięłam się i zamiast "sufitować" w nocy, trzymam Kindla póki w końcu nie zacznę ziewać, z reguły jakoś jak już ptaszki ćwierkają za oknem. Na szczęście wpadło mi ostatnio sporo dodatkowego czasu i budzik nastawiony domyślnie na 12:00 to norma, a więc - hejże, cyklu o Straży!

Z Pratchettem znam się od wielu lat, ale książki czytałam "skokowo", teraz mam zamiar po Straży zaliczyć Magów, a potem może Wiedźmy. W tak zwanym międzyczasie wleciało też "Piekło pocztowe", bo ta książka nabrała dla mnie zupełnie nowego wymiaru za swoją błyskotliwą satyrę na biurokrację, cwaniactwo i "interesy" od czasu przepracowania trochę w magistracie, co gorsza albo "lepsza" - w audycie. Nie mogę nie odnieść wrażenia, że Terry doskonale odnalazłby się w naszych urzędach, gdzie wannabe Vetinarich (choć inteligencją zbliżonych bardziej do Bibliotekarza) spotyka się... echh, dość często. <flashbacki z wypraw do departamentów> ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale miało być o B, H, A-M więc już się streszczam. Jak zwykle Terry z właściwym sobie humorem i taktem odniósł się do kilku ważnych kwestii, w tym tomie akurat skupiając się na zaczepno-obronnym patriotyzmie, toczeniu wojen i bardzo szeroko pojętej (mmm!) dyplomacji. Zaobserwowano też Duże Ilości Vetinariego Naraz i rozterki Vimesa, a to jedne z najjaśniejszych punktów programu.

Ulubiony cytat:

O wiele łatwiej wyobrażać sobie ludzi w jakimś zadymionym pokoiku, obłąkanych i cynicznych od przywilejów i władzy, konspirujących nad kieliszkiem brandy. Tego obrazu trzeba się trzymać, bo jeśli nie, trzeba by się pogodzić z innym faktem: złe rzeczy zdarzają się, ponieważ zwyczajni ludzie, którzy szczotkują psa i opowiadają dzieciom bajki na dobranoc, potrafią potem wyjść i zrobić coś strasznego innym zwyczajnym ludziom.

A więc - veni, vici... Vetinari. ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
Zaś ja kontynuuję podbijanie całego ŚD. Tym razem na pewno mi się uda, już bezsenność i odgłosy urlopowo-wakacyjne z innych mieszkań (aka "jak tam remont, sąsiedzie?") o to zadbają.

#bookmeter #ksiazki #terrypratchett
88ed85a8-a4b2-4f96-a697-d4d0530e096c
mkon

zazdroszczę planu. Ja zacząłem od straży, potem poszlo pieklo pocztowe i właśnie BHAM. Bawię się.setnie. Ale robię pauzy w postaci przeciwwagi i np teraz leci Żulczyk 😉

Zaloguj się aby komentować

Jestem w lekkim szoku; tyle razy wysłuchałam już płytki "Adagio for the Blue", a dopiero dziś przyszło mi do głowy przeszperać last.fm (oho, kiedyś to było...) w poszukiwaniu tytułu pewnego utworu; znalazłam, ale znalazłam również tag "polish". No proszę!

Poniższy utwór akurat nie z "błękitnej płyty", a z "Legact of the Witty" która zawsze urzekała mnie okładką - choć skrajnie inną, niż abstrakcyjno-akwarelowe i przypominające trochę górskie pasma plamy na jasnym tle "Adagio..." - zachęcającą do odwiedzenia szarego i mglistego miejsca na niej przedstawionego, przetarcia tamtejszego chodnika podeszwami swoich butów z "Last Known Spy" w tle, najlepiej wieczorkiem.

Które to "Last Known Spy" właśnie linkuję, jako że potrafi bardzo przyjemnie - jak to nieprofesjonalnie powiem - trip hopowo wręcz momentami plumknąć w ramach rozwijania motywu przewodniego utworu. "Ciepło" tego bassu kojarzy mi się odrobinę z soundtrackiem do... VTM: Bloodlines, szczególnie utworów takich, jak "Vesuvius theme".

Ilość płyt do wysłuchania deszczową jesienią - zwiększa się. "Here be dragons" od TKDE z ukochaną "Perdition city" Ulvera będą miały może spore towarzystwo.

Trigg & Gusset - Last Known Spy
https://www.youtube.com/watch?v=8KtABGlwc1I

#muzyka #jazz #darkjazz #ambient
deafone

Fajne, nie znałem. Dzięki!

blackvanilla

@deafone Bardzo proszę! Pewnie częściej niż rzadziej ; ) zdarzy mi się tutaj wrzucić coś wpadającego w te klimaty, bo jestem na nie nieuleczalnie chora. Czekam właśnie aż się ściemni by sobie kulturalnie wyjść na balkon, siąść na krzesełku z drineczkiem z jelonka (o leżaku nie marzę, przestrzeń życiowo-balkonowa jest ograniczona) i "klimatycznie" przesłuchać właśnie między innymi choć kawałek tej płytki.


Z reguły najciekawsze utwory podsuwa mi algorytm YT w okolicach 3 w nocy, gdy człowiek sam w zasadzie nie wie jak od, powiedzmy, Perturbatora albo polskiego black metalu przeszedł do wyżej zalinkowanego. I czasem jakieś cudo na autoplayu się trafi. : )

deafone

@blackvanilla Zazdroszczę pasji poszukiwań nowych dźwięków. Mi już się to wypaliło. Będę śledził Twoje wrzutki

Zaloguj się aby komentować

373 416,2 - 15,8 = 373 400,4

Pierwszy raz korzystam ze skryptu (i przy okazji dołączam do spacerku, dzień dobry), mam nadzieję że dobrze wklepałam dystans i zdjęcie w odpowiednie pola, najwyżej nauczę się na jednym błędzie + zły wpis usunę (cśś, nawet jak ktoś widzi to udawajmy, że nie widać było) i na przyszłość będę już wiedziała co gdzie wpisać, co samo się dodaje, a co trzeba z palca. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zakwasów brak, upał był za to niemożliwy. Przeciągnęłam osobę towarzyszącą na "drogę krzyżową" na Piotrkowskiej i zaczęliśmy od kaw mrożonych pitych w dość urokliwym (zieleń w bramie i to w Łodzi? Trzeba było zbadać!) miejscu w celu zmartwychwstania po podróży przed kolejnymi stacjami, wcześniej jeszcze robiąc sobie spacerek z Fabrycznej (pani kierownik wycieczki, jak na kulturalne dziewczę przystało, i z peronu odbierze by się nie pogubić na najbardziej pustym dworcu w Polsce) do jakże pięknie rozp... remontowanego Placu Wolności, aż serce rośnie jak mam miasto pokazywać. Na szczęście lubimy klimaty post-apo.

Może i kawy były drogie, ale za to szybko zamykali lokal #pdk i nie mogliśmy się rozpłaszczyć wieczorkiem pod taką perłą architektury, która mogłaby dać cień i schronienie przed UV gdyby nie wykurzyli nas stamtąd już o... 19 w weekend.

Niemniej na klimat, obsługę itp. złego słowa nie mogę powiedzieć, a kawy zimniutkie na tyle, że aż nadwrażliwe ząbki dały o sobie znać... mocno. Czyli nie oszukali. :}

#ksiezycowyspacer

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
b09da47e-bdc0-46d7-b719-3589156f28fb
ciszej

@blackvanilla witaj na tagu! Recenzja spaceru 10/10 aż sobie kawę zrobię xd

Zaloguj się aby komentować

Pierwszy raz dodaję na tym tagu, bo taki chytrus ze mnie że tylko czytam i nic od siebie nie daję, dopiero chór starców przemówił mi do rozumu i dziś się przełamuję. Niemniej wiedza moja jest zaledwie kroplą w morzu potrzeb, choćbym i sto razy Antygonę przeczytała (oraz didaskalia a nie streszczenie dla facetki z polskiego).
Wobec czego stawiam pytanie przed szanownym gremium:
Kim jest papież szczurów i na czym polegają jego święcenia?
quod erat demonstrandum, scio me nihil scire
#konkursnanajbardziejgownianymemznosaczem #sztukasprawiedliwa
4a01b601-632b-4550-8e90-ec763b6db5ae
MrGerwant

Papież szczurów to najwyższy kapłan Kultu Wielkiego Szczura (zwanego Królem Szczurów), który w imię Sprawiedliwości™ gwałci takie niegrzeczne dzieci jak ty, Pjoter

MrGerwant

@michal-g-1 Sam się wywal, szubrawco

Centrykt8000

@blackvanilla "Kim jest papież szczurów i na czym polegają jego święcenia?"


A po kim ty taka chytra? To trzeba pomału, na spokojnie

Zaloguj się aby komentować

A jednak gifów nie da się wklejać jeszcze ze schowka. Próba dwa. Najwyżej będzie gif statyczny. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Dzień dobry, niech - mimo poniedziałku - spłynie na Was oświecenie w postaci czarnego naparu i przypływu sił życiowych. Ommm.
#dziendobry #kawa #pepe
83e0d48b-daa1-4a2b-843f-3f506b4b3281
Lachon

@blackvanilla "A jednak gifów nie da się wklejać jeszcze ze schowka. Próba dwa. Najwyżej będzie gif statyczny. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)" to chyba z "funkcjonalnością" innego portalu pomyliłeś ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Nazywam się blackvanilla i zaczynam być anonimową perfumohol... Wait.
Wcześniej jakoś wstydziłam się z takim 'szajsem' (nie mam 50 lat, gdybyście po perfumach mieli oceniać, raczej przez pół) wychodzić w porównaniu do kolekcji niektórych. Ale każda podróż rozpoczyna się od jednego kroku, a że wspomnienia kodują się nam w mózgu najsilniej chyba przez węch właśnie, to mam nadzieję na udaną wyprawę.
Zacznę może od tego, że wiem jak kuriozalnie może wyglądać zdjątko i to nie dlatego, że umieściłam je na kołderce; tu jest cała (do tej pory) skromna, ale moja EKHEM eklektyczna historia wpadnięcia w kolejne uzależnienie, choć nie tak rujnujące jak inne. Dlaczego o tym wspominam? Ano dlatego, że postanowiłam nie kupować odlewek, a co ważniejsze kiedyś człowiek narobił sobie problemów na ładnych parę lat, a teraz za każdy czysto przeżyty miesiąc postanowił wynagradzać się flakonem 50ml+; jeśli cena/dostępność (Cartier, patrzę na ciebie...) dobijała, to liczyłam to jako "na dwa miesiące". Jest to więc swoistego rodzaju kalendarz adwentowy.
Wszystko (poza Opium i Le Baiser du Dragon, na których punkcie miałam obsesję) to były blind buye, do tej pory wszystkie udane, choć z Amethystem się jeszcze... docieram, natomiast Lou Lou to była miłość od - no nie, nie pierwszego psiknięcia, choć żałuję że i tak mamy 'wykastrowaną' przepisami wersję - od którejśtam aplikacji.
Swoją drogą, jest tu może jakaś odznaka za wypsikanie 200ml różowego mocarza? Nikogo nie zabiłam. ( ͡͡ ° ͜ ʖ ͡ °)
Na zdjęciu nie ma też 90tki Black Opium, które jest jakimś... horrendum totalnym, aberracją niewartą wspomnienia, słodziakiem nastoletnim.
A teraz, jak to poszło, według mojej pamięci; pierwszy był Cartier, był to zapach którego próbkę wyprosiłam skądś w wieku szczenięcym i wcale nie zapachniał mi "szarlotką", miał w sobie coś wykwintnego, wtedy określiłam to jako orient... Ale wiedziałam, że takie dziewczę by go nie uniosło. Nabyłam 50ml w ramach spełnienia marzenia. Opium i wszelkie Kobakopodobne wytwory za to kojarzą mi się z bezpieczeństwem, używała ich ważna dla mnie osoba i na mojej skórze wszelkie ciężkie zapachy wybrzmiewają... dobrze, za to letnie świeżaki - ughh. Zużyłam Cartiera w okresie jesień/zima zeszłego roku i wyciułałam na Opium, po drodze pocieszając się Joopem Femme (swoją drogą, dla mnie ten zapach to jakiś absurd, złoto w tandetnej joopowej butelce, na szczęście nie kończy się u mnie na cywecie, a na zlewającej się w jedno - naprawdę, nie umiem określić momentu w którym nuty zmieniają się w balsamicznego, bursztynowego 'otulacza' - zbroi z białych kwiatów z dodatkiem... miodu?
I myślałam,, że to koniec. Ale wtedy odkryłam kodziki na notino, a no i sortowanie na perfumehub. Fragrę odkryłam później. I zaczęła się jazda. ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
Perles - niesamowicie ciekawiło mnie Iso E. Niezależnie od tego, jak wyolbrzymiony jest mit tego związku, czuję tam istotnie różę z wibrującym pieprzem na otwarciu, potrafi zalecieć akordem ziemistym, cmentarnym. W zależności od dnia, czasami na początku przypomina bardziej konfiturę z pączków, by za kwadrans być już pełnoprawnym cmentarzem. Pierwsze perfumy, które zostały skomentowane - cytuję - "jebie coś tu trupem" - (niech no tylko ta osoba poczeka, aż kupię jaśminowca Aliena...), ale to z ust kogoś nazywającego Opium zapachem dla starych bab, więc no offence.
Encre Noir - klasyka gatunku na tagu. Z unisexami mi za pan brat, choć atomizer w moim egzemplarzu miewał swoje wybryki i zamiast mgiełki celował raczej strużką. Niesamowicie długo utrzymująca się wetyweria, piękny design, dzięki temu zapachowi poznałam właśnie wetywerkę jako jeden ze swoich ulubionych składników.
Cacharel Lou Lou - tak, jak pisałam; żałuję, że po reformulacji. Wydaje mi się, że projekcją jakoś BARDZO nie zabija, ale LL bardzo dobrze stapia się z moją skórą i szybko przestaję czuć, że mam na sobie jakieś perfumy, chyba że zbliżę nos do nadgarstka. Wiecie, o co chodzi. A jednocześnie ludzie obracają głowy przy przejściu i niuchają, a więc to mój nos przywykł. Za pierwszym razem istotnie przez moment poczułam tę sławetną nutę "asfaltu"/"palonego plastiku", ale przy kolejnych aplikacjach była to już piękna kadzidlana śliwka rozwijająca się w nieprzewidywalny sposób na skórze; lubi wygasać, by zaatakować z zaskoczenia.
Cacharel Eden - tutaj ujęła mnie butelka, nie miałam pojęcia na co się piszę, pomijając "zieloność" zapachu. Zaintrygowało mnie to, że podobnie jak w przypadku Joop! Femme, składniki zdają się zbijać w jedno, z miętą na początku. Mięta... Brzmi jak świeżak, no ale nie do końca, bo jednak vintage, z pudrowym wykończeniem. Dobra, biorę. Wszędzie przewijało się słowo ZIELONY. No ale mamy zieloność pokrojonego ogórka (i to była moja obawa, nie cierpię np. Green Tea Ardenki, a widoczna na zdjęciu Beauty to taka zapchajdziura), zieloność absyntu, zieloność oświetlonej słońcem polany w lecie, a i zieloność zapachów fouger... o przepraszam, zieloność zapachów typu "ciemny las". I na mojej skórze Eden oscyluje pomiędzy tymi dwoma ostatnimi typami, z łączką podbitą tajemnicą na otwarciu, a zaciemnionym skrajem polany przy lesie w miarę wygasania. Trwałość - niewiarygodna, zwłaszcza na ubraniach, projekcja również. Najbardziej, póki co, komplementogenny.
Joop! Homme Wild - nie wierzę, że to opisuję, no ale okej; przede wszystkim nuty z fragry można chyba wyrzucić do kosza, bo nie jestem pewna czy wykastrowany rum z różowym pieprzem daje efekt "jagodowego malibu" wspominanego przez recenzentów. Na pewno jest to słodziak z pazurem na lato, paradoksalnie lepiej wybrzmiewający moim zdaniem na damskiej skórze, potrafiący zaskoczyć czymś... kokosowym w wysokich temperaturach. Ot, taki psikacz żeby nie rozliczać się z kolejnych psiknięć, a zawsze mieć pod ręką latem coś, co nie będzie stutysięczną kopią CK Euphorii.
I jak tak patrzę, to to chyba wszystko; następne w kolejce do kupna są: Słonik albo Amour od Kenzo, ew. Cielo Byblos
który w recenzjach ma podobieństwa do Angela, na którego niestety mnie nie stać, ale chyba wolę się już wstrzymać, ew. złamać postanowienie odnośnie odlewek. A więc - podejrzewam, kierunek Słoń/Alien/Angel, cała naprzód. Dziękuję za tego przydługiego posta i oby nie obróciło.
#perfumy
0af0d64c-c3a8-4a12-8497-1b05c3beaf4a
SkodaFabia

Jestem w szoku, ze ktos psika sie joopem nie dla beki tylko serio to nosi

CheemsFBI

@blackvanilla Ale potencjał w pisaniu. Kiedy recenzja na konkurs? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Xarkses

@blackvanilla "(nie mam 50 lat, gdybyście po perfumach mieli oceniać, raczej przez pół)"

Przepraszam, ale musze :D!

50 / 0.5 = 100. Witamy w społeczności i życzymy 200 lat!

Zaloguj się aby komentować

I coś na dzisiejszy, deszczowo-pochmurny dzień. Mokra pani z burzą włosów godną lwic... co ja piszę, lwa! ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Zainteresowanych zapraszam na społeczność. (∩ ͡° ͜ʖ ͡°)⊃━☆
#vanilliowekobietki : #ladnapani #ladnadziewczyna #rozowepaski #wlosy #szaramyszka #deszcz
480941dd-3d6f-4937-a5c2-40ddfa377abf

Zaloguj się aby komentować

Moje drogi mir... eee, hejciaki (właśnie, jest tu już "własne" słowo na społeczność?), powiedzcie mi proszę jak tu z wrzucaniem treści nsfw w ramach ładnych pań; chodzi mi po głowie reaktywowanie własnego tagu z serwisu-którego-nazwy-nie-wymawiamy, nie ma mowy o żadnej hardkorowej nagości, często nawet nagości-per-se nie ma, a już na pewno nie ma rumuńskich treści. Przejdzie bez problemu? Oczywiście otagowane, przy okazji człowiek by się nauczył te społeczności robić.
Gennaro

@blackvanilla jest społeczność i tag NSFW, dajesz jedziesz ( ‾ʖ̫‾)

Zaloguj się aby komentować

Może i dziś nie ma ani deszczu, ani facetów w długich płaszczach, ani nawet mgły - natura pożałowała - ale za to przychodzą na pomoc takie mixy z algorytmu, jak niżej.
"These songs sound like there’s a guy who knows a guy."
Ostatnio w ramach odświeżania klasyków #gry na #pc odświeżyłam sobie Jacka Orlando, ale OST - poza Night'O'Granis - mocno mnie rozczarował, jakoś lepiej to brzmiało w pamięci. Zdecydowanie bliższa mojemu wyobrażeniu jest zalinkowana dobroć.
#noir #jazz #darkjazz #muzyka
https://www.youtube.com/watch?v=CudYgvGGcgY (gdyby YT znowu się upierało, że to z czyjejś playlisty i to z timestampem...)

Zaloguj się aby komentować

Kupiłam niedawno wybrakowany zegar 'z kukułką' i z jajka wykluło mi się takie bydlę, ktoś miau tak?
Co robić, głaskać, obserwować? Co godzinę będzie wybijał kurant na saszetę?
(jak znowu obróci, to nie wytrzymię)
#koty #pokazkota #zwierzaczki #heheszki
eifgHdS.jpg (483×741) (imgur.com)

blackvanilla

@dywagacja ale jedno muszę przyznać - ciemne ubrania (a takich mam większość) w 80% RIP nawet przy krótkim kontakcie z otoczeniem i wyszczotkowaniem, natomiast jak taka kulka futra spojrzy swoimi niebieskimi oczętami... :3

serotonin_enjoyer

@blackvanilla piękny/a jest. Ale poka jeszcze te niebieskie oczy...

Parigot

@dywagacja ładny kitek, Kot Maciej "pomarcowal" by z taką pewnie ale niestety nie może nieborak

Zaloguj się aby komentować

Ależ to było dobre. Doskonała kreacja postaci odgrywanej przez Madsa, świetne skany "zapożyczonych" twarzyczek ii typowe, irytujące gracza kojimizmy (mmm, misje z pizzą) które ostatecznie okazują się mieć sens i nie być tylko zapychaczami mającymi przedłużyć rozgrywkę. Nie będę jej maksować, jeszce na tyle nie zgłupiałam, ale odkąd dopadłam ją na Epicu - głupi by nie wziął jak za darmo ( ͡° ͜ʖ ͡°) - to praktycznie się nie odrywałam. Już dawno żaden tytuł tak mnie nie zaciekawił budową świata i fabułą
Miłą niespodzianką jest to, że dało się komfortowo grać z wysokimi ustawieniami na laptopie z podpiętym zew. monitorem i padem A z reguły z padem czuję się, jakbym miała dwie lewe ręce, tu dodatkowo pad mógł poszaleć z wibracjami. Nie odrzuciło mnie nawet to, że po chyba dwóch dniach od sklepicowego rozdawnictwa serwery padły na amen, a więc gra przeszła w hard-mode bez konstrukcji innych graczy. Miałam plan dokończyć na sylwestra, ale do sylwka serwery dalej były offline i ostatnie chaptery jakoś "same mi się" pyknęły.
Przepiękny soundtrack, Low Roar przewinęło mi się gdzieś tam z polecenia wcześniej, ale dopiero teraz zaczęłam się wczytywać i dotarłam do wieści o śmierci wokalisty, 40 lat chłop miał.... DS było przepiękną podróżą z odpowiednio "dawkowaną" muzyką wchodzącą w dobrze dobranych momentach i aż jakoś tak dziwnie mi się zrobiło.
Na temat fizyki jazdy moto się nie wypowiem poza tym, że jest "rozkoszna"; gdyby była bardziej dopracowana to nie mogłabym robić na moto akrobacji na stromych górach i pokonywać ich skokami. ζ༼Ɵ͆ل͜Ɵ͆༽ᶘ
Przepiękny zamulacz ze wspaniałymi widokami i fabułą, na jednak mógł wpaść tylko twórca z japońskim rodowodem. Płód noszony na brzuchu w kapsule przez faceta jako wykrywacz zagrożeń z wiatraczkiem - mmm! A to i tak delikatnie, by nie spoilerować. A design "niebezpieczeństw" i pomysł z całą chiralnością - cudo, zastanawiam się ilu smaczków nie wyłapałam, ale to dopiero będę śmigać po internetach w ich poszukiwaniu. Bardzo dobre gamingowe wejście w 2023.
PS pierwszy wpis, więc pewnie coś zepsuję z tagami albo wstawianiem linku, no nic, najwyżej się zateguje.
#gry #meme #deathstranding #hideokojima
8aab3249-95e7-403f-87e3-f7166b32f9a3
Zioman

Ale jednak mogli się szarpnąć na Director's Cut (bo zwykłą wersję objechałem na PS4)

blackvanilla

@Zioman DC, z tego co czytałam, było rzucone najpierw na Epica - zanim padła im strona (nie serwery po stronie gry). A po ustabilizowaniu można było zgarnąć "zwykłe" DS. Natomiast update do DC miał sporą obniżkę, wychodziło chyba coś koło ~15zł, choć sama się nie zdecydowałam. Też trochę pluję sobie w brodę, bo nie chciało mi się użerać z padającym Epiciem i poszłam spać z myślą, że na spokojnie odbiorę jak wstanę - a tam już tylko zwykła. Czytałam gdzieś na redditach, że pojawienie się DC za darmo było pomyłką, no ale... jak już ktoś zdążył zgarnąć, to ma w bibliotece.

Zioman

@blackvanilla też miałem kłopoty z serwerami, niestety. No cóż, życie

Zaloguj się aby komentować