MSZ wezwało ambasadora USA w związku z reportażem TVN o Janie Pawle II xDDD Nie wierzę, że można być aż tak głupim, ale jednak można:
"W związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku, MSZ zaprosiło ambasadora Stanów Zjednoczonych.
MSZ uznaje, że potencjalne skutki tych działań są tożsame z celami wojny hybrydowej mającej na celu doprowadzenie do podziałów i napięć w polskim społeczeństwie.
W związku z tym, MSZ zaprosiło Ambasadora Stanów Zjednoczonych, aby poinformować o zaistniałej sytuacji i jej konsekwencjach w postaci osłabienia zdolności Rzeczypospolitej Polskiej do odstraszania potencjalnego przeciwnika i odporności na zagrożenia"
https://www.gov.pl/web/dyplomacja/komunikat-w-zwiazku-z-wezwaniem-ambasadora-stanow-zjednoczonych-do-msz
Rozumiecie tę logikę? Wezwanie na dywanik ambasadora to w języku dyplomacji wyraz krytycznego stosunku do państwa, które dyplomata reprezentuje. Oto polska dyplomacja krytykuje naszego największego sojusznika, gwaranta naszego bezpieczeństwa w sytuacji, gdy rosja, gdyby tylko mogła, zaatakowałaby Polskę i mordowała Polaków dla własnej kacapskiej przyjemności. Polski MSZ robi tak, narażając bezpieczeństwo Polski, bo, uwaga, prywatna stacja wyemitowała materiał krytyczny dla polskiego papieża.
Po pierwsze: ci pisowscy idioci uznali nie tylko, że TVN to stacja całkowicie amerykańska, ale sterowana przez amerykański rząd.
Po drugie: ci pisowscy kretyni uznali, że w ten sposób rząd USA prowadzi działania które można nazwać wojną hybrydową przeciwko Polsce.
Po trzecie: ci pisowscy imbecyli założyli, że krytykowanie papieża to osłabianie zdolności obronnych Polski.
Tak właśnie muszą pomyśleć Amerykanie: że Polską rządzą idioci, kretyni i imbecyle. A skoro tak, to kto wie, czy nie zastanowią się, czy takiego kraju warto bronić w razie czego?
A przecież TVN to prywatna stacja telewizyjna, którą kształtują polscy dziennikarze, będąca inwestycją Amerykanów, ale nie rządu USA. Krytykowanie papieża to po prostu krytykowanie papieża, a nie wojna przeciwko Polsce, a jeśli ktoś krytyczniej spojrzy na JP II to nie znaczy, że przestanie być polskim patriotą.
Uważam tak niezależnie od oceny JP II. Nawet gdyby ten materiał był stekiem bzdur, amerykański rząd nie ma z tym nic wspólnego i podobnie, nie ma to związku ze zdolnościami obronnymi RP. Osobiście sądzę, że Jan Paweł II odegrał pozytywną rolę w historii Polski i powie tak każdy historyk dziejów najnowszych, ale nie oznacza to, że nie można badać kontrowersyjnych epizodów z jego działalności. Należy to robić obiektywnie i bez emocji, a nie w atmosferze dziennikarskiej sensacji i mam nadzieję, że zajmą się tym zawodowi historycy na podstawie archiwaliów.
Ale, do cholery, to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem Polski i to nie jest powód, żeby wymachiwać przed nosem pięścią państwu, które jako jedyne może nas obronić przed kacapskim ludobójstwem, które zapewne zostało zaplanowane już na Kremlu, a które przypominałoby działania Niemców wobec Polaków w czasie II wojny światowej.
BTW nawet Winnicki z Konfederacji uważa, że pis postąpił idiotycznie: https://www.rp.pl/polityka/art38102471-pis-nie-umie-w-polityke-zagraniczna-winnicki-o-wezwaniu-ambasadora-usa-do-msz
A wiecie dlaczego tak postąpił? Żeby spodobać się swojemu betonowemu elektoratowi. Tak, dla Kaczyńskiego i jego kolegów, ważniejsze od dobra Polski jest to, żeby jedna starsza pani z drugim starszym panem nie pomyśleli źle o jego partii. Pis to najbardziej antypolska partia w historii i ten kto na nią głosuje, obniża zdolności obronne Rzeczypospolitej i szkodzi Polsce.
#bekazpisu #jebacpis #polska