@zjadacz_cebuli To zależy jakie średniowiecze, i kto z kim walczył. W wypadku ludzi w pełnej zbroi płytowej (czyli XV wiek, i rycerstwo albo zamożni najemnicy) tłuczenie mieczem na oślep nie miało sensu, bo późnośredniowieczna zbroja płytowa jest absolutnie nie do przecięcia, i praktycznie nie do przebicia. W takich warunkach właśnie to finezja była potrzebna, i trzeba było się bawić w półmiecz (picrel), albo obalić przeciwnika tak aby dobrze móc go trafić jakimś sztyletem w słabsze części zbroi (łączenia pod pachami, na szyi czy w kroczu, ewentualnie przez otwór wizjera). Ewentualną opcją były halabardy i duże młoty bojowe - wtedy nie było potrzeba tak dużo skilla, ale cały czas to nie było proste.
W wypadku okresów wcześniejszych, albo pospólstwa, faktycznie bezmyślne tłuczenie byłoby powszechniejsze - bo po pierwsze opancerzenie nie gwarantowało praktycznej nietykalności, po drugie, ze względu na słabszą metalurgię, broń też była mniej finezyjna.
Tak czy siak, jeśli trafiłeś na kogoś w pełnej płytówce (tak jak mniej więcej walczący tutaj), a Ty płytówki nie miałeś, to miałeś ultraprzejebane.
W sumie podrzucę kolesia, który fajnie rekonstruuje różne scenariusze walk, w miarę realistycznie: