Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

Walka pomiędzy Goku i Piccolo zaczyna nabierać tempa. Demon dostaje lekkie bęcki przez co przestaje zwracać uwagę na miejsce w którym się znajduje i decyduje się na potężny strzał energii który niechybnie zmiótłby całą miejscówkę z powierzchni ziemi gdyby Goku nie udało się go odbić.


#codziennydragonball (184/194)

f9cb8b7b-70e2-4968-ba2c-66746e8ed061

Zaloguj się aby komentować

Finały 23 edycji Tenkaichi Budokai. Nieświadoma publiczność nie zdaje sobie sprawy że oto jest świadkiem walki o losy świata jaki znają czyli Son Goku vs Piccolo po raz drugi.


Ogólnie chapter mocno przegadany gdzie Goku wyjaśnia ekipie co się ojaniepawliło w ostatniej walce i jak bardzo mają przesrane


#codziennydragonball (182/194)

eff46fc8-e832-4120-90fd-7cd5c7862cf8
Boltzman

Oni zawsze zpesuja te dialogi, że są pokręcone

hellgihad

@Boltzman To jest przedruk mangi więc czyta się od prawej do lewej

Boltzman

@hellgihad niestety. Kończyłem tylko podstawówkę a nie mango.

Zaloguj się aby komentować

Ten Shin dwoi się i troi (dosłownie!) aby nadążyć za Goku. Skoro nie jest w stanie dorównać mu szybkością, postanawia użyć swojego nowego magnum opus - techniki podziału. Lekko obija swojego przeciwnika ale po raz kolejny nie wydaje się to robić na Goku większego wrażenia który już po pierwszym ataku stwierdza że znalazł dwa słabe punkty w jego technice.


#codziennydragonball (178/194)

673d80d7-4a4b-4315-989a-84ec996c9fb2
entropy_

Słabe punkty w technice gohana:

5d7ec880-b2b3-4012-aeb0-5f6cc6e2f312

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj była mała przerwa techniczna ale już wróciłem więc lecimy dalej z koksem.


A koks w dzisiejszym odcinku ma postac pierwszej walki trunieju Tenkaichi Budokai w którym naprzeciw siebie staje zrobotyzowany Taopaipai oraz Ten Shin Han. Pewny siebie Taopaipai chce dać Ten Shinowi nauczkę za porzucenie nauk Żurawiego pustelnika którego jest bratem. Łysy jednak podobnie jak reszta ekipy spędził ostatnie trzy lata na morderczych treningach i raczej tanio skóry nie sprzeda


#codziennydragonball (169/194)

500a4728-7573-4ad1-9edc-994d4e92148a

Zaloguj się aby komentować

Goku dociera do Sanktuarium Kami Samy które jest położone wysoko ponad wieżą Karin przy pomocy swojego wydłużającego się kija Nyoibo - jak się okazuje kij ten wydłuża się dokładnie na tyle aby dosięgnąć wspomnianego sanktuarium i właściwie to takie było jego oryginalne przeznaczenie. Niestety nie dowiadujemy się skąd dziadek Goku dostał ów kijek.


Na miejscu Goku spotyka Pana Popo czyli koszmar lewicowych stereotypów o czarnoskórych, którego musi pokonać zanim będzie mógł stanąć przed Bogiem.


#codziennydragonball (163/194)

86dc5444-3bca-45b6-b6a1-d2d09d54ebe7
Arxr

@hellgihad

Karin dał Kame Senninowi, a ten dziadkowi Goku, a ten go przekazał Goku. Skąd miał Karin, możemy się domyślać

Zaloguj się aby komentować

Goku oczywiście przeżywa próbę świętej wody i po kilku godzinach budzi się całkowicie zdrowy i do tego wielokrotnie potężniejszy.

Piccolo tymczasem oficjalnie przejmuje władzę co potwierdzone jest w telewizji na żywo. Jego pierwszym i jedynym dekretem jest zachęta do popełniania jak najbardziej łajdackich i potwornych czynów, kto okaże się największym zbirem dostanie w nagrodę całe państwo we władanie.

Dzięki temu przekazowi ekipa Goku wie że powinna się kierować do stolicy aby rozprawić się z demonam i położyć kres rządom terroru, a Goku dostaje od Kociego pustelnika nową chmurkę (stara została zniszczona przez Tamburyna mimo że podobno nie da się jej zniszczyć :P)


#codziennydragonball (152/194)

5a81c75f-9fc8-4f7f-8a6c-386eb9ebe12f
zjadacz_cebuli

Ale to już jest 3 chmurka Kinto dla Goku, bo poprzednią dostał na północy po walce z Czerwoną Wstęgą więc wiadome już było, że da się ją zniszczyć

hellgihad

@zjadacz_cebuli Nie, nie - ta pierwsza którą sprezentował mu Kame Sennin nie została zniszczona. Goku tylko myślał że tak się stało ale sołtys mu powiedział że chmurki się nie da zniszczyć i rzeczywiście jak ją zawołał to przyleciała.

Dopiero demon Piccolo ją rozwalił.

zjadacz_cebuli

@hellgihad aaaaa, dobra, coś mi się pomieszało widocznie xD zwracam honor

Zaloguj się aby komentować

Piccolo aby mieć pewność że nikt nie użyje smoczych kul do zniszczenia go postanawia pozbyć się Shenlonga i wyrusza na podbój świata. Sytuacja wydaje się być beznadziejna.


Tymczasem pokiereszowany Son Goku w końcu dociera do świętej ziemi Karin. Jest jednak zbyt poobijany aby wspiąć się na wieżę, tak więc Yajirobe chcąc nie chcąc oferuje że sam się na nią wespnie razem z Goku na plecach.


#codziennydragonball (148/194)

17da217c-0ff3-4d7f-bdf9-227d55045795

Zaloguj się aby komentować

Ekipa Kame Sennina widząc na radarze że Piccolo jest na ich tropie postanawia zastawić pułapkę i wykraść jego smocze kule aby wykorzystać Shenlonga do zniszczenia króla demonów.


Niestety Piccolo zaczyna coś podejrzewać i aby nie dać swym przeciwnikom szansy... połyka swoje kule (xD). Widząc to Kame Sennin postanawia stanąć do walki której nie można wygrać zawczasu traktując Ten Shin Hana (który się do nich przyłączył a jak) gazem paraliżującym aby ocalić mu życie.


#codziennydragonball (145/194)

ae116546-88e1-471f-8c40-6246cc2aafa1

Zaloguj się aby komentować

W kolejnym chapterze możemy obejrzeć jak Piccolo "rodzi" nowego demona - Cymbała (xD)

Wkrótce po wykluciu Cymbał wyrusza wyeliminować pozostałych mistrzów sztuk walk. Kame Sennin i reszta ekipy sądząc że Goku nie żyje postanawiają ewakuować się z wysepki aby nie być łatwym celem, a Bulma oferuje skonstruowanie nowego Smoczego Radaru - pozbieranie kul pozwoliłoby im ożywić Kuririna i Goku.


#codziennydragonball (137/194)

c3c379cc-5cc4-4463-b792-ecb6711a13a4

Zaloguj się aby komentować

Yatta! Wszystkie smocze kule zebrane. Goku wraca do świętej ziemi Karin i wskrzesza Borę zamordowanego przez Tao Pai Paia, oprócz tego reszta odcinka przegadana


#codziennydragonball (111/194)

67839a2e-08e1-4809-8c12-d5feb7c51168
shogoMAD

Od tego momentu dragon ball robi się trochę poważniejszy

Zaloguj się aby komentować

Okazuje się że ostatnia zaginiona smocza kula znajduje się w posiadaniu naszego starego znajomego Pilafa który trzyma ją w specjalnym pudle które pochłania fale wychwytywane przez smoczy radar.

Co więcej Goku był cały czas obserwowany przez szpiegowską satelitę - Pilaf wiedząc że ogon to słaby punkt Goku rusza więc pewnie po zwycięstwo.

Niestety jego gang skończył szpiegowanie kapkę zbyt wcześnie nie zdając sprawy że Gohan ów słaby punkt urwał


#codziennydragonball (109/194)

d1d3a327-e169-427a-b978-1c2f59258df2

Zaloguj się aby komentować

Goku wracając z rajdu na bazę Red Ribbon Army spotyka swoich przyjaciół którzy ruszyli mu z odsieczą, ale no cóż, trochę się spóźnili

Będąc w posiadaniu już 6 kul nasz bohater jest pewien że wskrzeszenie Bory jest bliskie, niestety okazuje się że ostatnia z nich nie pokazuje się na radarze. Bulma nie może znaleźć żadnej usterki tak więc ekipa jest w kropce. Kame Sennin stwierdza że jest jednak sposób na odkrycie położenia ostatniej kuli - trzeba tylko wybrać się do pewnej czarownicy jasnowidza.


#codziennydragonball (97/194)

ec0da6f7-32f0-492d-9f3d-a91d027d97fb

Zaloguj się aby komentować

Ninja Murasaki ucieka się do wszystkich znanych sobie technik i sposobów aby uporać się z niesfornym chłopakiem, ale Goku wydaje się być zawsze o długość kija przed nim


#codziennydragonball (61/194)

a2522058-d211-4866-905b-c05b83df62e7
Bjordhallen

@hellgihad łap pioruna za grę słów

Zaloguj się aby komentować

Niebezpieczeństwo zażegnane, kule zamieniły się w kamienie, co by tu dalej... Smoczy gang decyduje się rozstać. Bulma i Yamcha odkrywaja że nie potrzebuja smoczych kul żeby spełnić swoje życzenia a Goku wyrusza na trening do Kame Sennina który był również mistrzem jego dziadka.


#codziennydragonball (23/194)

e3ee7f12-016b-412c-b2ff-cacbfbc388e8

Zaloguj się aby komentować

Okrupnik

@jajkosadzone średni meme, w końcu się pobrali

kubex_to_ja

@jajkosadzone a i tak zaruchal. I co ty na to #przegryw ? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Gilgamesz

Wtedy jeszcze nie darła ryja na goku

Zaloguj się aby komentować

Nie spodziewałem się.

Kurde przedwcześnie się cieszyłem że pokonał Frezera.

W sumie powinno to być oczywiste bo praktycznie żadna walka nie kończyła się na jednym czy dwóch odcinkach - przeciągać dane wydarzenia to potrafią jak nikt inny

Z lepsza niż pierwsza seria.

#dragonball

308a88c2-cea3-47ce-9499-d13e660c1f84
Semicolon

@SuperSzturmowiec gdzie oglądasz?

SuperSzturmowiec

@Semicolon w domu w pracy . Mam na dysku. Z chomika ściągałem

Szlachetkin_Szalony

No ładnie, db za pierwszym razem zrobił na mnie ogromne wrażenie mimo że wiele elementów wkurza a i ilość sztampy jest niekiedy irytująca to whoa.

Powodzenia i niech Ci którzy przywołują złote pioruny a ich wzrok zieje zielenią będą z Tobą!

Dzban3Waza

O mój borze najlepsze już za chwilę

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Niewiele bajek chińskich może szczycić się autentycznym ubogaceniem człowieczeństwa przez swoje powstanie. W ich poczet wchodzi jednakże Elfen Lied (2004), dzieło-legenda, dzięki któremu świat jest odrobinę piękniejszy. Ta urokliwa biblijna opowieść o ostatecznym przerwaniu cyklu niezawinionego cierpienia ma wielki szyk, ma smak, ma wielką grację w wyrazie. Usunięcie jednej nuty stanowiłoby ujmę. Oglądając Elfen Lied, słyszałem głos Boga. 


https://www.youtube.com/watch?v=RFnazAsMOQI

Wojbody

@tobaccotobacco Mangi nie czytałem, ale kończy się w takim momencie, że materiał źródłowy pewnie nie wykorzystany do końca. Seria jest dość znana i na tyle stara, że może kiedyś pokusza się o remake.

Zaloguj się aby komentować

Zblizamy sie do konca sezonu. Mozna okreslic co zatrybilo, a co lepiej sobie odpuscic.


https://myanimelist.net/anime/50606/Ayakashi_Triangle


Jestesmy troche w lesie z tlumaczeniem, ale I tak widac, w ktorym kierunku idzie seria. Mamy do czynienia z typowymi japonskimi stworkami – duchami I dbajacym o rownowage zabojcy. Cos w stylu wspolczesnego ninja, tylko poluje na potworki, ktore widzi tylko on I pewnie 0,0001% spoleczenstwa. Do tego dochodzi niewybredne ecchi z urocza kolezanka z sasiedztwa. Mozna nawet podpiac pod yuri, bo glowny bohater w pierwszych odcinach zamieniony zostaje w babeczke. Smiechom nie bylo konca, podkochujaca sie w nim kolezanka dostaje przegrzania mozgu a akcja stoi w miejscu. Takie 5-6/10 moze byc, ale bez szalu. Ni to ladne, muzyka tez nijaka, szczuje cycem, ale to dalej tylko nastolatkowie.


https://myanimelist.net/anime/50854/Benriya_Saitou-san_Isekai_ni_Iku


O, tu mozna czasem parsknac. Takie tam o druzynie poszukiwaczy jak z dobrego starego rpg. Dosc ciekawa zgraja sie tutaj zrobila, ale meczy troche skakanie z kwiatka na kwiatek. Pierwszy zalazek dluzszej historii I pojawiaja sie jednak zgrzyty. Juz nie tak zabawnie a akcja nie porywa, srednia kreska I muzyka jakos malo nastrojowa. Co prawda broni sie ladunkiem emocjonalnym, ale chyba nie takiego seansu oczekiwalem. Wole parodie fantasy z glupkowatym zdziadzialym magiem, niezdarnym lotrzykiem, chytra leczaca wrozka I tomboyem w pelnej plytowej. Troche ten charakter sie gubi, ale wg mnie I tak warto dac szanse. 7/10


https://myanimelist.net/anime/53213/Revenger


Jest fajnie I calkiem ladnie. Zebralo sie kilka osob I stara sie dokonac zemsty czesto za ludzi, ktorzy sami odeszli juz z tego swiata. Duzo gorzej klei sie za to glowny watek. Troche jak jelitowka. Myslisz ze juz oddales wszystko a tu wraca z podwojna moca. Dla mnie poki co 6-7/10. Przypomina mi klimatem Saraiya Goyou, ale troche brakuje mi grania na emocjach. To taki tytul, przy ktorym czekasz az ciebie wchlonie, wszystko niby jest na swoim miejscu. Tylko ten moment ekscytacji nie nadchodzi. Sam w sumie nie wiem dlaczego.


https://myanimelist.net/anime/52446/Kaiko_sareta_Ankoku_Heishi_30-dai_no_Slow_na_Second_Life


Zdecydowanie to tytul skierowany do mojej grupy wiekowej. Sam chetnie rzucilbym prace w korpo I zaczal takie drugie zycie. Piekna zonka, wioska na odludziu do tego hajs sie zgadza. Jedyne czym zarzadzasz to relacjami miedzy emocjonalnie slabiej rozwinietymi ludzmi od siebie I ot co cala seria. Milo jest, przyjemnie jest I z zalem to mowie, ale raczej seria dla ludzi 30+. Lubie takie serie, 6/10.


https://myanimelist.net/anime/51940/Boku_to_Roboko


Od poprzedniego wpisu niestety nie pojawily sie tlumaczenia dalszych odcinkow, poki co hold.


https://myanimelist.net/anime/49612/Ningen_Fushin_no_Boukensha-tachi_ga_Sekai_wo_Sukuu_you_desu


Druzyna w swiecie fantasy. Historie raczej nie porywaja. Dosc ciekawie sie zaczelo, troche inny pomysl na siebie, ale robia to samo co w innych seriach. Jakies mini dramy do tego bicie potworkow, sciganie przestepcow bla bla bla. 5-6/10. Ogladam glownie dlatego, ze postaci wydaja sie ciekawe.


https://myanimelist.net/anime/51462/Isekai_Nonbiri_Nouka


I to jest fajny isekai. Duzo ladnych babeczek, op sojusznicy, op mc a akcja glownie o tym, jak wszyscy robia pod siebie myslac jaka to armie nie zebral pod swoja komenda mc. Historie glownie o zarciu, chlaniu I zawieraniu znajomosci. 6/10 I mily seansik.


https://myanimelist.net/anime/50932/Saikyou_Onmyouji_no_Isekai_Tenseiki


Kolejna pozycja dla koneserow, Isekai, gdzie glownym bohaterem jest najsilniejszy egzorcysta swoich czasow. Tym razem trafia do swiata magii. Stara sie nie wzbudzac zainteresowania swoja osoba, ale co tam hormony buzuja. Harem rosnie jak sie patrzy. Sluzace, arystokratki, plebejuszki czy nawet ksiezniczka co to sie bedzie dzialo ho ho. Ojczulek I mama przygladaja sie temu z zaciekawieniem z kim teraz sie synek zaprzyjaznil. Glownie blabling o uczuciach dosc malo akcji, kreska I muzyka pomijalne. Napiecia tez nie potrafi zbudowac. Do zaliczenia 5-6/10 lub ominiecia.


https://myanimelist.net/anime/50739/Otonari_no_Tenshi-sama_ni_Itsunomanika_Dame_Ningen_ni_Sareteita_Ken


To ten z gorszych romansow tego sezonu. Urocza parka sasiadow powoli zbliza sie do siebie. Zaloty nastolatkow. Dosc duzo niezgrabnosci w tym wszystkim. Przyglada sie temu z duzo doza cierpliwosci. Seria mila, ale nic specjalnego. 5-6/10


https://myanimelist.net/anime/53446/Tondemo_Skill_de_Isekai_Hourou_Meshi


Iii kolejny isekai. Z kolei tu jest dosc smiesznie, mc ma dwoch chowancow. Dochodzi do calkiem zabawnych interakcji. Wszystko za to kreci sie wokol zarcia I jak potezna jest to druzyna. Mozna pominac, dla mnie calkiem spoko 5-6/10.


https://myanimelist.net/anime/52305/Tomo-chan_wa_Onnanoko


To tez ten gorszy romans. Tomboy, ktory chce byc traktowany jako kobieta a zachowuje sie jakby byla na cyklu I to nie jednym. Lezy na holdzie, nadgonie pewnie wraz z zakonczeniem sezonu. Dla mnie 5-6/10


https://myanimelist.net/anime/51105/NieR_Automata_Ver11a


Tu mielismy przerwe I jeszcze nie wrocilem do ogladania. Do 3 ep bylo ok.


https://myanimelist.net/anime/51252/Spy_Kyoushitsu


Pierwsza czesc dosc ciekawa. Ta niemozliwa misja wzbudzila moja ciekawosc I nawet odrobine ekscytacji. Panie wciaz urocze, mistrz wciaz irytujacy. Ale czego to sie w zyciu nie ogladalo. Po glownej misji jest hmm… nijako. Zrobil sie taki plac zabaw bez jakiegos odgornego planu. 5-6/10


https://myanimelist.net/anime/52461/Rougo_ni_Sonaete_Isekai_de_8-manmai_no_Kinka_wo_Tamemasu


Nie wiem co mnie trzyma przy dalszym ogladaniu, bo czesto czuje sie zazenowany. Kobieta potrafi przenosic sie miedzy swiatami I zarabia na przenoszeniu dobr z naszego swiata do swiata fantasy. Malo w tym jakiegos dobrego pomyslu. Wszystko opiera sie na znajomosciach mc z coraz to wazniejszymi osobistosciami. 4-5/10


https://myanimelist.net/anime/50481/Eiyuu-ou_Bu_wo_Kiwameru_Tame_Tenseisu__Soshite_Sekai_Saikyou_no_Minarai_Kishi%E2%99%80


Krol poswieca sie dla dobra krolestwa, na lozu smierci bostwo chce spelnic jego zyczenie, krol chce zreinkarnowac sie i sprawdzic co moglby osiagnac gdyby skupil sie na ciaglym rozwoju. Tylko reinkarnuje sie jako babeczka. Glowny motyw to walka klas spolecznych. Poki co zbieranie druzyny I jakies mniejsze potyczki. Akcja calkiem spoko, reszta kuleje. 6/10.


https://myanimelist.net/anime/52093/Trigun_Stampede


drop, nie polecam


https://myanimelist.net/anime/52274/Nokemono-tachi_no_Yoru


Mala dziewczynka wchodzi w relacje ze starszym facetem (w tym przypadku demon). Troche pedo kontent. Poki co hold.


https://myanimelist.net/anime/51711/Hyouken_no_Majutsushi_ga_Sekai_wo_Suberu


Weteran wojenny po sluzbie wraca uczyc sie w zwyklej akademii. Troche nudne ale I calkiem urocze dla konesera. Wstawki kulturystyczne zabawne. Harem zbiera sie jak ta lala. Tylko przeciwnikow brak, ale juz sie cos rodzi. 6/10 I dla mnie calkiem ok.


https://myanimelist.net/anime/53411/Buddy_Daddies


Poki co nie jestem na biezaco, ale pierwsze epki zabawne. Dwojka platnych mordercow przygarnia kilkuletnia dziewczynke. Inspiracja Anya z spyxfamily uderza. Ladna kreska, szykuje sie sporo humorku. 6-7/10.


https://myanimelist.net/anime/52736/Tensei_Oujo_to_Tensai_Reijou_no_Mahou_Kakumei


Ksiezniczka rewolucjonistka isekai w swiecie fantasy. Chyba jedno z ladniejszych anime dodatkowo dobre sceny akcji. Jest dobrze, warto obejrzec 7/10.


https://myanimelist.net/anime/51815/Kubo-san_wa_Mob_wo_Yurusanai


Tez z tych slabszych romansow. Tos w stylu takagi lub uzaki-chan. Dziewczyna droczy sie z niesmialym jegomosciem. Takie 5/10, ale rozumiem koneserow.


https://myanimelist.net/anime/49154/High_Card


Ladny akcyjniak. Wszedzie flaki, spluwy, katany, poscigi samochodami wszystko jest na miejscu. Motyw przewodni supermoce aktywowane za pomoca talii kart. 6-7/10.


https://myanimelist.net/anime/52173/Koori_Zokusei_Danshi_to_Cool_na_Douryou_Joshi


To ten lepszy z romansow. 8-9/10 postaci bardzo fajne, relacje buduja sie naturalnym rytmem. Jest troche niesmialosci, ale dodaje to uroku. Postaci dorosle, randkowanie I duzo szacunku do siebie. Jest w pyte.


https://myanimelist.net/anime/50652/Tsundere_Akuyaku_Reijou_Liselotte_to_Jikkyou_no_Endou-kun_to_Kaisetsu_no_Kobayashi-san


Po prostu nie. Nie dosc ze otome to z komentarzem jak z wydarzenia sportowego. Wylaczylem po paru minutach, straszne przezycie.


https://myanimelist.net/anime/43760/Hikari_no_Ou


Tutaj hold po 2 epach. Kreska kluje w oczy I raczej bedzie drop. Sprobuje jeszcze 1-2 odcinki. Nawet nie pomaga ciekawosc co sie tam wlasciwie odwala.


https://myanimelist.net/anime/49387/Vinland_Saga_Season_2


Vinland saga osadzona w czasach najazdow wikingow na polnocne rejony europy historia o zdradach, grabiezy, zemstach i nawalaniu sie po facjatach. Drugi sezon pokazywany jest poki co od strony ofiar najazdow a glowny bohater zostal niewolnikiem I stara sie wykupic sobie wolnosc. 8-9/10


https://myanimelist.net/anime/50608/Tokyo_Revengers__Seiya_Kessen-hen


ciezkostrawny ten 2 sezon. Gubie sie w relacjach miedzy bohaterami raczej drop.


https://myanimelist.net/anime/41514/Itai_no_wa_Iya_nano_de_Bougyoryoku_ni_Kyokufuri_Shitai_to_Omoimasu_2


Dalej jest fajnie polecam dla koneserow. Dla mnie 7/10, bo ma momenty kiedy parskne


https://myanimelist.net/anime/53111/Dungeon_ni_Deai_wo_Motomeru_no_wa_Machigatteiru_Darou_ka_IV__Fuka_Shou_-_Yakusai-hen


Poczatek dosc niemrawy, ale rozkreca sie. Jest dobrze 8/10. Zwykle danmachi nie daje wiecej niz 6, ale tu jest akcja, sa emocje lubie takie watki.


https://myanimelist.net/anime/4841/Maou_Gakuin_no_Futekigousha__Shijou_Saikyou_no_Maou_no_Shiso_Tensei_shite_Shison-tachi_no_Gakkou_e_Kayou_II


Drugi sezon oddaje. Polecam.


https://myanimelist.net/anime/49109/Kami-tachi_ni_Hirowareta_Otoko_2nd_Season


Jak to okreslil moj znajomy, ten ziomek nie ma zadnych problemow. No I tak jest. Seria dla koneserow 5/10.


https://myanimelist.net/anime/51495/Shin_Shinka_no_Mi__Shiranai_Uchi_ni_Kachigumi_Jinsei


No jest gorzej jak w pierwszym sezonie. Nie jest juz tak zabawnie, a akcja nie porywa. Raczej 4-5/10.


https://myanimelist.net/anime/50197/Ijiranaide_Nagatoro-san_2nd_Attack


Dalej to samo w nowych miejscach, bo w szkole juz tak duzo nie siedza.


Ode mnie polecam jeszcze Lupin zero


https://myanimelist.net/anime/53414/Lupin_Zero?q=lupin%20zero&cat=anime


Widac jak opadalem z sil przy kolejnych tytulach. Jakby ktos chcial zebym sie rozwinal daj znac.


#animedyskusja

GniezSenpai

@Wojbody z jednej strony chcialbym sie zgodzic z toba ale z drugiej to samo mushoku tensei jest dla mnie miejscami obrzydliwe. Gdyby tylko chcialo sie wszystkim tworcom tak rysowac kazda serie to mysle, ze duzo lepiej mowiloby sie o isekaiach.


Ale i tak mysle, ze nie ma co narzekac na te fajniejsze isekaie. Dostalismy kolejny sezon honzuki no gekokujou, mairimashita iruma kun no i dostalismy pare spoko otome w ostatnich sezonach. Dodajmy do tego bardzo duza rzesze sredniaczkow i mi to wystarcza jesli chodzi o ten gatunek.


A co do samych powaznych tytulow to ich brak patrzac na caly przekroj gatunkow anime. Chcialoby sie dostawac kazdego sezonu kandydatow do top 10 of the decade, ale tak niestety nie bedzie.

Wojbody

@GniezSenpai Jezeli w Mushoku tensei chodzi ci o te sceny Ecchi to mogloby ich dla mnie nie byc, bo mi sa one obojetne. Na szczescie do takiego Kaifuku Jutsushi no Yarinaoshi to tam jeszcze daleko.


Jak odkrylem gatunek isekai to ogladalem jeden tytul za drugim tate no yusha, drifters, mushoku tensei, Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu...i w sumie dosc szybko wyczerpalem praktycznie temat lepszych tutulow gatunku. Pamietam, ze jeszcze na wykopie poleciles mi Honzuki no Gekokujou, gdzie jakos tego tytulu nigdy nie dostrzeglem przy szukaniu(bardzo fajny zreszta). Takze sam jestem ciekawy czy te nowosci z gatunku isekai trafia w moj gust i na nowo bede ogladal jednego isekaia za drugim dd(jak juz trafie np. dobry dramat to potem ogladam z 3-4 pod rzad xd)

GniezSenpai

@Wojbody A to taka sama ciekawosc mi towarzyszy z kazdym kolejnym sezonem. Jest to ten moment ekscytacji, dzieki ktoremu ogladanie anime jest jedna z moich ulubionych rozrywek.


Co do isekai to nie da sie ukryc obok shounenow jest to obecnie najpopularniejszy gatunek i nie dziwi, ze kazdy chce sie pod to podpiac. Dalej sa ludzie probujacy tworzyc cos ambitniejszego, ale ginie to w tej przytlaczajacej masie ekranizacji LN.


Nie da sie za to ukryc, ze oglada sie to zwykle dobrze. Jak wlaczam isekaia to przynajmniej jest to sredniaczek 5/10 do obejrzenia. Sufit zwykle nie jest wysoko, za to podloga nie zgrzybiala jeszcze i daje solidne poczucie bezpieczenstwa pod stopkami.


Gdybys chcial sie o cos bardziej niszowego pokusic to polecam

https://myanimelist.net/anime/1045/Elf_wo_Karu_Mono-tachi

https://myanimelist.net/anime/14765/Ixion_Saga_DT

https://myanimelist.net/anime/306/Abenobashi_Mahou%E2%98%86Shoutengai


Moja zona lubi tez to:

https://myanimelist.net/anime/845/Kiba

<br />

ale mi specjalnie nie podeszlo wiec na wlasna odpowiedzialnosc

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Ranma ½ (1989), TV, 14-cour, 3 filmy, 2+6+3+1 OVA


studio Deen


Jednym z filarów mangi jako typu rozrywki jest niewątpliwie wielce czcigodna p. Rumiko Takahashi, która osobiście wymyśliła, bądź na stałe skodyfikowała, pewne kulturowe kody, które czytając komiksiki (i oglądając bajki) same pchają się na talerz – jej to możemy zawdzięczać tsundere, haremowe romcomy, popularyzację absurdalnych nieporozumień jako metody na zamrożenie fabuły, czy stosunkowo mało już popularny w romcomach gender bender. Większość z tych wynalazków tyczy się bezpośrednio przedstawiania kobiet w fikcji, im dalej od nudnej yamato nadeshiko, tym bardziej w stylu autorki – co ciekawe, p. Rumiko niemal wcale nie pisze ani wampów, ani kobiet fatalnych.


Raczej daleki jestem od psychologicznych dywagacji nt. tego, dlaczego autorka pisze kobiety w ten właśnie sposób. Jak sama twierdziła przy okazji jakiejś pogadanki o Lum z Urusei Yatsura – wtedy chciała napisać osobowość daleką od własnej, aby udowodnić, że potrafi. Niemniej jednak wciąż jej dziełka drążą i eksplorują osobowości niestandardowe, a już szczególnie upodobała sobie dziewczyny na pierwszy rzut oka zachowawcze, a przy tym straszliwe choleryczki. Taką jest, par excellence, Akane Tendo z Ranmy, klucz do właściwego odczytywania tej serii. Wszystkie momenty Ranmy, które nie są konkretnie o Ranmie, ani nie stanowią jakiegoś epizodu z życia postaci pobocznych, będą wracać stale do Akane.


Ranma Saotome, nasz bohater, to chwat nad chwaty, postać raczej staroświecko pisana. Silny, bystry, leniwy junak, który nie przeżywa w zasadzie żadnych uniesień serca, a interesuje go wyłącznie utrzymywanie statusu najsilniejszego z wojowników w serii. Nie znaczy to, że Ranma czasem pojedynków nie przegrywa, jednak zdarza mu się to wyłącznie z dwóch powodów. Pierwszym jest komizm sytuacyjny – Ranma ½ to komedia o gigantycznej dozie slapsticku, i sam Ranma często zbiera po łbie, bo to zabawne. Drugim – Ranma arogancko lekceważy przeciwnika, i musi nauczyć się, jak go pokonać. To cecha wyróżniająca naszego bohatera, jest zwyczajnie zadufany w sobie, chociaż nieszczególnie się z tym obnosi. Bardzo źle znosi jednak obniżenie statusu, a szczególnie – niedobory atencji od płci przeciwnej.


Kołem zamachowym całej serii jest pojawienie się Ranmy i jego ojca w domu rodziny Tendo, która to rodzina prowadzi dojo stylu walki Musabetsu Kakuto-ryu (Nieograniczony Chwyt, a raczej – Zwycięstwa Jako-tako, gdyż to wyłącznie slogan dla walki absurdalnie nieczystej). Dojo nie ma następcy, jako że Sounowi Tendo urodziły się wyłącznie trzy córki, zatem zgodnie z umową zawartą ze swym kolegą z młodości, starszym Saotome – Ranma wżeni się rodzinę Tendo, i poprowadzi dojo. Najstarsza Kasumi jest dla Ranmy nieco zbyt dojrzała, środkowa Nabiki zupełnie niezainteresowana, stąd branką dla Ranmy musi być – Akane właśnie, jego rówieśniczka. Postać ta wcale nie cieszy się dużą popularnością wśród żeńskiej widowni Ranmy, być może dlatego, że jest zbyt dobitnie napisana.


Nie jest Ranma żadnym ciepłym kolegą, jednak ostentacyjnie nie w smak mu migdalić się z Akane, którą komicznie zbywa pomówieniami o paskudny charakter, mało kobiecości, brak jakiejkolwiek ręki do gotowania, wreszcie nieciekawą figurę (ostatni argument to chyba kwestia konwencji, bowiem anime konsekwentnie rysuje Akane równie śliczną, cycatą i dupiastą, co resztę stawki). Akane, rzecz jasna, jest wszystkimi powyżej. To, co wspomniałem wyżej, choleryczka o zupełnym braku cierpliwości do babskich robótek i niejednoznacznych sytuacji, której również nie uśmiecha się przybyły znikąd wybranek, która sama trenuje sztuki walki i łamie cegły z piąchy, a jednocześnie martwi się o to, by być chociaż trochę dziewczęcą. Gotuje straszliwie źle, i ma zazdrość cyca wobec swojego kawalera.


Co, jak to? Szanowni czytelnicy, pionki zostały ustawione na szachownicy. Mamy mało zainteresowanego ożenkiem aroganta, mamy jego równie sceptyczną wybrankę o sporych kompleksach na punkcie własnej kobiecości, jak tu wsadzić kij w szprychy? Kochani, Ranma, pod wpływem klątwy, sam zmienia się w kobietę.


To drugi, najważniejszy filar serii, będący zarazem pretekstem do wprowadzania kolejnych postaci, stojących w opozycji albo do Akane jako wybranki dla Ranmy, albo do Ranmy samego, zadufanego w sobie i przekonanego o swojej sile. Ranma, pod wpływem ochlapania zimną wodą, zmienia się w kobietę. Jest jako kobieta śliczny i zgrabny, ma zdecydowanie lepszą figurę od Akane (i potężniejsze bimbały), i straszliwie drażni go ta przypadłość, bo jest jako kobieta fizycznie słabszy. Nie ma tu żadnej mowy o odkrywaniu swojej wewnętrznej kobiecości i innych queerowych dyrdymałach – dla Ranmy klątwa ta jest jednoznacznie klątwą, i najchętniej nie zmieniałby się w babę w ogóle. Ranma jest jednak Ranmą, a zatem – arogantem i chytrusem.


Mimo iż nie w smak mu zmienianie się w dziewczynę, to ceni sobie fakt, że jest jako dziewczyna bardzo atrakcyjny – i źle znosi brak atencji również w tej formie, co wprowadza Akane w osłupienie. Nagminnie używa kobiecych wdzięków do wyzyskiwania spermiarzy i wydostawania się z niewygodnych dla siebie sytuacji, i nie czuje jakiejkolwiek żenady w zmienianiu się w dziewczynę, by zjeść sobie babski deser w lodziarni, bo chłopu takich pierdół zamawiać nie wypada. O ile Ranma w początkowej fazie serialu jest niemal pozbawiony wstydu, jako mężczyzna idealnie zaznajomiony z gołymi babami (bo sam widzi się w lustrze, gdy ma kaprys się umyć), to zanika nieco ta wada w głąb seansu, być może pod wpływem Akane.


Jednocześnie oskarża ją o zerową kobiecość, a mimo to pozycjonuje się na ten nie-romans na odległość wyciągniętej ręki, i w zasadzie w ogień by za nią wskoczył, ale nigdy nie przyzna, że ją lubi. Ta męska odmiana tsundere bywa trudna do zniesienia, ale dobrze wpisuje się w to, jaka Akane jest wobec niego – którego uważa za chama, chorobliwego chytrusa, a wreszcie zboczeńca, choćby miał się zapluć w zapewnieniach, że to klątwa go takim uczyniła, a on jest niewinny zupełnie. W przeciwieństwie do Maison Ikkoku, w którym p. Rumiko, niezręcznie bo niezręcznie, ale doprowadziła do jakiegokolwiek progresu w stosunkach między Godaiem a Kyoko, tutaj wszystko zamarza właśnie na tym stadium, i zamarzniętym pozostaje na amen.


Byłoby kłopotliwym dla autorki naruszać tę niepisaną umowę, że Ranma i Akane pozostają w swoim zasięgu, ale za nic w świecie nie ośmielą się przyznać wzajemnie, że im na sobie zależy. Byłoby kłopotliwym, gdyż formuła serii domaga się zachowania status quo. Ileż można by jednak oglądać leniwego Ranmę, który obija się w domu rodziny Tendo i szuka okazji do bitki, podczas gdy Akane podejrzewa go o chamstwo i perwersję? P. Rumiko robi to, co wychodzi jej bardzo dobrze – poszerza stawkę, niemal nieustannie poszerza listę postaci o, przede wszystkim, alternatywnych amantów i dla Akane, która zasługuje lepiej, niż na bucowanego Ranmę, i dla Ranmy, któremu należna jest lepsza wybranka, niż chłopczycowata Akane. I wreszcie dla Ranmy-dziewczyny, która też ma swoich adoratorów, ku zgrozie Ranmy.


Autorka wspaniale wpisuje nowe postacie w tłum, i kilkuodcinkowe wątki wprowadzające kolejnych bohaterów to bezsprzecznie wyżyny ranmowskiej formuły. Ma dobre wyczucie proporcji i prawie zawsze nowi wpasowują się bezboleśnie w obraz serii, do tego nieustannie zalewani jesteśmy postaciami epizodycznymi, które pojawiają się raptem na chwilę. Jakościowo, z tymi akurat bywa różnie. Największym problemem Ranma ½ jest jednak to, że ten tłum dobrze dodanych do fabuły postaci rzadko ma cokolwiek ciekawego do roboty po wprowadzeniu. Nie ma jakiejkolwiek dynamiki między nimi, i wszelkie próby naruszenia status quo są natychmiastowo obracane w żart. Nie ma też poza wprowadzeniami postaci prawie żadnych arców choćby i dwuodcinkowych, można je zliczyć na palcach jednej dłoni.


Stąd, gdy postać pojawi się już w serii w takiej czy innej formie, to w takiej właśnie pozostanie na wieki. Seans przez to wygląda na zamrożony w czasie, co mimo wszystko jest naturalniejsze, niż w silącym się na progres Maison Ikkoku, gdzie przez wymienianych w fabule kilka lat scenariusza nie zmienia się wizualnie nic. W Ranmie, uwierzcie lub nie, zmienia się aż jedna fryzura – konkretnie włosy Akane. Myślę, że komentarz Ranmy nt. jej nowej fryzury to dobra cezura dla zamknięcia wątku obwąchiwania się dwójki narzeczonych, a rozpoczęcia już wiecznego wątku ich tsundere życia. Dobra to też cezura dla obecności Ranmy-dziewczyny – od tej pory pojawiać się będzie niemal wyłącznie dla żartu, i to w bardzo zaburzonej proporcji, ¾ seansu dominuje Ranma-mężczyzna.


Czy to źle? P. Hayashibara jako Ranma-dziewczyna gra bardzo fajnie, ale Ranma-mężczyzna od p. Yamaguchiego (którego to była zresztą pierwsza poważna rola) też wychodzi spoko. Mało tu naprawdę nieudanych pokazów mikrofonowych, to prawie zupełnie postacie-filtry, wymienione przeze mnie nieco niżej w tekście.


Celowo nie wymieniłem kolejnych amantów Akane i Ranmy, jako że de facto nie są kluczowi dla istnienia tej formuły, chociaż istotnie dodają jej najwięcej pieprzu. Zachęcam do obejrzenia ich w akcji, ale wcale nie spieszę zachęcać do oglądania całego serialu. O co chodzi, już wyjaśniam.


Ranma ½, już pomijając kwestię monotonii kolejnych wątków, to seans produkcyjnie bardzo wymagający wobec widza. Dostał cancel po pierwszym sezonie, dacie radę uwierzyć? Ja bym nie dał. Jedynie pierwszych osiemnaście odcinków Ranmy wyprodukowano zgodnie z oryginalnymi wytycznymi, ze świetną animacją, w formie pełnej werwy i polotu. Bardzo dobrze się je ogląda. Następnych 143 odcinków to już Nettou-hen, czyli kontynuacja emisji serialu, o zdecydowanie bardziej ograniczonym budżecie. Nettou-hen najczęściej bywa taki sobie, a częstokroć zwyczajnie brzydki. Różnica jest porażająca.


Wyliczyłem trzy odcinki, które osiągnęły poziom animacji pierwszego sezonu – odc. 102, 110, i 127. Stosunkowo łatwo zauważyć, który odcinek będzie nieco ładniejszy – charakterystycznie zmrużona brew bohaterów to najwidoczniej znak autorski zdolniejszych rysowników w ówczesnym studio Deen. Seria wreszcie zalicza niewielki redesign w ścisłej końcówce, który przenosi się na filmy i OVA – łatwo zauważyć po ciemniejszych oczach i włosach bohaterów, i nieco innym kształcie fryzury Akane.


Drugim krzyżem dla potencjalnych widzów Ranma ½ jest chorobliwa tendencja zarówno autorki, która te postaci napisała, jak i scenarzystów, którzy wybrali je do adaptowania, do umieszczania wprost filtrów na widza – ja naliczyłem cztery, które odbierają smak życia, gdy pojawią się na ekranie, umieszczone w mniej-więcej równych odstępach na przestrzeni serialu. Na samym początku Nettou-hen, w jednych z najbrzydszych odcinków tej serii w ogóle, tuż po wznowieniu emisji, jesteśmy bombardowani łyżwiarką Azusą, jazgotliwą kleptomanką, i jej obleśnym partnerem. Osłupiałem oglądając, zapewne widzowie przed telewizorami jeszcze bardziej. Później pojawia się sprośny dziadek Happosai, mistrz starszych Tendo i Saotome, który potrzebuje dobrych kilkudziesięciu odcinków w serii by stać się postacią znośną, aż tu przybywa na pohybel widza dyrektor szkoły. Pod sam koniec seansu, do stawki dołącza równie okropny Gosunkugi, kolega z klasy Ranmy. Bajka zwyczajnie grzęźnie pod wpływem tych postaci.


Trzecim krzyżem jest fakt, że jest to adaptacja niepełna, do tego poprzetykana wymyślonym na kolanie fillerem – już pomińmy fakt, że w Ranma ½ nie ma jakiejkolwiek progresji w relacjach między bohaterami, bo to możemy zrzucić na karb rzekomo komediowej formuły i braku ciągłości między odcinkami. Inaczej niż w serii Gintama, nie ma uczciwej rotacji bohaterów, byśmy raz po raz wracali do różnych twarzy. W momencie, gdy pojawia się jedna, najczęściej będziemy zasypywani tą jedną, aż nie spowszednieje. Czym to jest spowodowane? Moim zdaniem, to kwestia czysto produkcyjna, i dialogi nagrywano pod możliwości rozchwytywanych aktorów, a nie pod jakikolwiek ciąg logiczny. Moją tezę umacnia fakt, że odcinki bywają przetasowane, i zapowiedzi kolejnego odcinka to zaledwie sugestia, bo bywa, że zapowiadany pojawi się trzy odcinki później. Mimo tych fikołków, Ranma ½ ma wyłącznie jeden recap. Dzięki Bogu.


Pierwsza część Ranma ½ to wciąż dobra zabawa. Pod względem jakości animacji, absolutna klasyka gatunku. Jeżeli ktokolwiek ma problem ze strawieniem tych pierwszych osiemnastu odcinków, to po prostu nie pasuje mu styl p. Rumiko, i jestem w stanie to zaakceptować. Nettou-hen to jednak nie lada wyzwanie, i jedynie niekiedy opłacalne – bajka to seans tego typu, który wspomina się wspaniale, ale ogląda częstokroć boleśnie. To bardzo, bardzo staroświecka komedia, a zarazem przełomowa w kilku co najmniej aspektach dla anime jako takiego. Jednym słowem, tylko dla wygłodniałych ćpu- koneserów.


Równolegle do ostatnich odcinków serii wypuszczono trzy filmy kinowe, z czego dwa to godzinne historie oryginalne, a jeden to, wybaczcie, po prostu puszczona w kinie OVA, adaptacja jednego z późniejszych rozdziałów mangi. Muszę się głośno poskarżyć na te filmy. Pierwszy, mimo aspektu 16:9, nie jest drastycznie ładniejszy od serialu, do tego niemal 1/3 jego długości zmarnowana jest na cokolwiek nudną sekwencję podróży na łódce. To historia przygłupiego księcia, który prawie odbiera Akane Ranmie, gdyż odważył się jeść jej beznadziejne jedzenie. Ten żart, powtarzający się nagminnie na przestrzeni serialu, naprawdę nie miał prawa być filarem udanego filmu, i nie był – to kiepski pokaz.


Drugi film to fanserwis plażowy, pełen dygających cycochów od początku do końca, sexy kreacji wieczorowych i powrotu do starego dobrego Ranmy w babskiej postaci, który nie może uwierzyć, że się komuś nie podoba. Trochę tu niekanonicznego szczucia na pomniejsze pairingi, które przecież nie mają prawa istnieć w rumikolandii, gdzie wszystkie bohaterki muszą być ranmoseksualne. Końcówkę tych pierdół umila nam funkowa muzyka. Ten film mi się nawet podobał, ale jego główne przymioty mają charakter prawie wyłącznie spermiarski.


O trzecim nie chce mi się nawet pisać. Otwiera go sekwencja z najlepszą dziewuszką, i to bardzo miło z jego strony, ale reszta odcinka to ranmowa sztampa.


Ranma ½ ma co najmniej kilka kompilacji OVA, z czego część to recapy, fabularyzowane lub nie, część to zaledwie teledyski, część to drobne exclusivy na rzecz tej czy innej telewizji. Interesują nas wyłącznie OVA stanowiące nowy, odrębny content, niemal zupełnie na podstawie mangi – a zatem 11 odcinków w trzech zbiorkach. 2 odcinki cyklu Reawakening Memories, 6 odcinków luźno zebranych w zbiorku Ranma OVA, 3 w zbiorku Ranma SUPER. Ostatni odcinek SUPER został wydany w roku 1995, stąd łącznie Ranma ½ emitowano sześć lat, i na ich przestrzeni seria zmieniła się bardzo, bardzo niewiele – niemal wyłącznie wizualnie. OVA odzyskują te wyżyny stylu, które miała pierwsza część sześć lat temu, mimo zaliczenia lekkiego redesignu po drodze. Naprawdę, nie są to złe odcinki – są bardzo poprawne, a część nawet dobra. Oglądało mi się je spoko, mimo że raczej z obowiązku.


Serial wieńczy wydany w 2008 special, It’s a Rumic World!, z okazji pięćdziesięciolecia pracy p. Rumiko. Nie oglądajcie go. Tych trzynaście lat między OVA a specjalem zrobiło swoje, i jest to zupełnie inne studio Deen, zupełnie inna Ranma ½, i zupełnie inni aktorzy. Szczególnie ci ostatni to bolesna zmiana. W międzyczasie kilka osób z oryginalnej obsady po prostu zmarło, a żywi brzmią nieco inaczej. Zamrożone w czasie są chyba tylko głosy samej Ranmy-dziewczyny (p. Megumi Hayashibara) i trójki pretendentek do ręki naszego bohatera. Nawet sama Akane to już nie to samo. To przykry pokaz, i mogłem go sobie oszczędzić.


Tl;dr – pierwszych osiemnaście odcinków uczciwie polecam, reszta to ciężki kawałek koneserskiego chleba, i lepiej wypada na kompilacjach scenek na YT, niż w rzeczywistości. OVA można zobaczyć z ciekawości, poza tą z 2008.


serial – 2/10


filmy – 2/10


OVA – 2/10

97961054-a8b9-48b0-88ca-f8b541e5adb4
tobaccotobacco

@Merenbast no ale jest to czaso- i energochłonne, a zatem po ludzku drogie, i na dłuższą metę nie sposób utrzymać dostatecznie imponującej jakości przez zbyt długi czas emisji - stąd najładniejsze nawet serie farbkowane mają gówniane odcinki, a w ogóle najcieplej pod tym względem wspomina się filmy i krótsze formy, jak OVA - kolos typu Ranma musiał się w końcu zawalić

Zaloguj się aby komentować