#stoicyzm
Trzeba przestawać z ludźmi, którzy są jak najbardziej łagodni i łatwi do współżycia, jak najmniej z niespokojnymi i kłótliwymi. Właściwości charakteru przyswajamy sobie od tych, z którymi obcujemy. I podobnie jak, pewne choroby ciała przenoszą się przez zetknięcie na innych, tak samo i człowiek swe wady przekazuje najbliższym z otoczenia. Pijak wciąga współbiesiadników w nałóg pijaństwa, obcowanie z rozpustnikami rozmiękcza nawet silnego i twardego jak skała człowieka. Chciwość zarazkami swej żądzy zakaża najbliższych. Z drugiej strony tak samo, tylko w sensie dodatnim, rzecz się przedstawia z cnotą, że wszystko, co się znajduje w jej otoczeniu, łagodzi i uszlachetnia.
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

@splash545 Z kim przystajesz, takim się stajesz
Zmiana charakteru, to też może być reakcja obronna na otoczenie, gdy nie bardzo ma się na nie wpływ, ani możliwość zmiany. Taka mimikra powiedzmy.
Ale fakt, ludzie głupi i prostaccy najbardziej ciągną w dół.
Zatem unikaj posiadania dzieci, pracy, szkoły i wojny, gdyż jeszcze się zarazisz obcowaniem z... CZŁOWIEKIEM
Zaloguj się aby komentować
Co się dzieje, kiedy nie osądzamy sytuacji?
Gdy nie ma osądu, pojawia się akceptacja dla zastanej sytuacji, takiej, jaka jest. Osądy mogą wywołać opór, który prowadzi do braku akceptacji obecnej chwili.
Nie osądzając, unikamy kołowrotu myśli o tym, co „powinno było” się zdarzyć: szef powinien był dać mi podwyżkę, mąż powinien był pomóc mi w gotowaniu. Gdy nie osądzamy, możemy zaakceptować sytuację – chwilę obecną – w jej aktualnej formie. Akceptacja dla chwili obecnej, bez osądów, porównań czy strachu może nas odmienić, ponieważ nagle przestajemy walczyć z życiem, żałować, że nie jest inne, i odrzucać to, co mamy.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


Idzie mi z tym coraz lepiej. Jeszcze długa droga przede mną i wieloletnie nawyki myślowe polegające na stałej analizie i czarowaniu rzeczywistości nadal zaburzają ten proces akceptacji. Jednak są momenty, że coś kliknie w mojej głowie, powtórzę sobie że nie ma co angażować się myślowo i emocjonalnie w rzeczy na które nie mam wpływu. Często to sobie mówię i jest serio łatwiej w wielu momentach. To dla mnie wręcz zadziwiające, że tak można być lżejszym o wiele trosk.
Jak mówiłam Ci wcześniej, bardzo pomagają te fragmenty które wstawiasz, bo dają mi chwilę autobusowej zadumy robiąc przestrzeń na coś nowego.
Planuje się wziąć za tą książkę, bo jest bardzo przystępnie napisana. 😊
@Fafalala super, cieszę się, że pracujesz w ten sposób nad sobą i są tego widoczne efekty.
@splash545 już zamówiona, więc teraz pozostaje mi czekać na oświecenie. 😂
Zaloguj się aby komentować
Chryzyp, filozof grecki z okresu wczesnego stoicyzmu, porównywał emocje do zbyt szybkiego biegania. Gdy się rozpędzimy i wejdziemy w rytm emocji, trudno się zatrzymać. Chodzi o to, żeby spowolnić bieg emocji – albo przynajmniej uświadomić je sobie, gdy się pojawiają – i czyniąc to, sformułować nową, realistyczną ocenę sprawy. Stoicy nazywają tę technikę „nadawaniem nowych ram”.
Przykład: możemy pomyśleć – lub dokonać osądu – że kolega z pracy, który rano odpowiedział na nasze powitanie burknięciem, nie lubi nas lub jest niezadowolony ze współpracy z nami. Jak często się nam to zdarza? Prawdopodobnie częściej, niż nam się wydaje. Negatywna reakcja na to burknięcie może być wstępnym osądem. Stoicyzm mówi, żebyśmy celowo spowolnili tę emocję i osąd i nadali im nowe ramy. Czy na pewno zgromadziliśmy dość informacji, by mieć pewność, że obcesowe powitanie było spowodowane przez nas? Być może nie miało z nami nic wspólnego? Może kolega miał fatalny dzień albo pokłócił się z żoną przed wyjściem do pracy, a może czekają go ważne spotkanie i trudna rozmowa o przedłużeniu umowy? Choć nie wiemy, co się dzieje w życiu tej czy innej osoby, często pochopnie dokonujemy osądu. Zakładamy, że wszystko kręci się wokół nas.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


Zaloguj się aby komentować
Jeżeli jednak poniesiesz porażkę i powiesz, że odniesiesz zwycięstwo później, a potem powtórzysz te słowa, bądź pewien, że ostatecznie znajdziesz się w tak żałosnym położeniu i zaczniesz borykać z taką słabością, iż sam nie będziesz zauważać swoich złych uczynków, lecz zajmiesz się usprawiedliwianiem własnych występków, potwierdzając tym samym słuszność słów Hezjoda:
"Człek opieszały zmaga się nieustannie z problemami".
Epiktet, Diatryby
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować
Wrażeń nie można kontrolować, ale – według stoików – nie należy reagować na nie impulsywnie. Epiktet mówi: „Pamiętaj, że nie człowiek, który ciebie spotwarza albo uderza, wyrządza tobie zniewagę, ale twoje własne zapatrywanie, jakie ty masz o tych ludziach, jakoby wyrządzali tobie zniewagę” oraz: „ Ilekroć zatem ktoś wzburzy gniew w tobie, wiedz, że to twoje własne wyobrażenie gniew w tobie wzburzyło”
Dlatego jest niezmiernie ważne, abyśmy nie reagowali impulsywnie na wrażenia. Nim to zrobimy, zastanówmy się chwilę, a zapanowanie nad emocjami okaże się łatwiejsze.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


Zaloguj się aby komentować
Możemy kontrolować swoje reakcje w różnych sytuacjach, ale nie zawsze jest to łatwe.
Przykład: dochodzi do stłuczki. Kierowcy drugiego samochodu puszczają nerwy i zaczyna obrzucać nas wyzwiskami. Mamy pod kontrolą tylko własną reakcję. W tej sytuacji sytuacji najlepiej jest zachować spokój i nie tracić głowy. Pamiętaj: bodziec, reakcja, wycofanie. Nie dojdzie do wycofania, jeśli nie pozwolisz sobie na reakcję.
Ktoś może powiedzieć: „Gdy mnie obrażają, muszę zareagować. Nie jestem robotem!”.
To normalne, że pojawią się uczucia i emocje. W przypadku stłuczki na drodze i wrzasków drugiego kierowcy najpewniej poczujemy się źle. Ale możemy chłodno pomyśleć i podjąć decyzję, że – skoro nie mamy wpływu na to, co tamten facet/baba o nas myśli, ani na to, co mówi – nie ma powodu przejmować się tym ani reagować.
Zresztą on/ona, wyzywając nas, już i tak zepsuł/a sobie charakter – a według starożytnych stoików nie ma gorszej szkody.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


@splash545
skoro nie mamy wpływu na to, co tamten facet/baba o nas myśli, ani na to, co mówi – nie ma powodu przejmować się tym ani reagować
No jednak trochę mamy. Bo to czy coś zrobimy czy nie, co powiemy bądź nie, może zmienić czyli wpłynąć na postrzeganie nas przez tę drugą osobę. Pytanie brzmi: "Do I give a fuck?"
@fonfi tak, było w którymś z poprzednich wpisów, że zależne od nas jest to jak traktujemy inne osoby i w ten właśnie sposób mamy na nich wpływ. Jednak ostateczny rezultat naszych działań jest już rzeczą niezależną, bo pomimo starań inna osoba może nie zachować się w sposób jaki byśmy sobie życzyli, dlatego nie warto przejmować się rezultatem.
Zaloguj się aby komentować
Pomyśl o swoich reakcjach na różne zjawiska. Większość z nich następuje zupełnie nieświadomie, ale ma strukturę: bodziec, reakcja, wycofanie. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z istnienia tego cyklu. I tak pojawia się bodziec: na przykład kłócimy się z partnerem lub współlokatorem o wykonywanie obowiązków domowych. Wcale mi nie pomagasz! Wszystko robię sam/a! Potem następuje reakcja: kłótnia sprawia, że jesteśmy wściekli. Wreszcie, wycofanie: odpuszczamy, ale wciąż wałkujemy w sobie sytuację (tak, jak ją postrzegamy).
Tak wygląda nasz zwykły, nieuświadomiony schemat zachowania powtarzający się przy okazji konfliktów. Stoicy uważali, że własne reakcje mamy pod kontrolą, a zatem jesteśmy w stanie przerwać ten bezwiednie powtarzany cykl.
Nie jesteśmy w stanie zmienić tego, jak traktują nas inni, ale możemy zmienić naszą odpowiedź.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


Słuchaj niunia. Tu jest mop. Tu jest zegarek. Masz pięć minut żeby posprzątać albo ci przyperdolę.
Na zimno trzeba
Znowuż nieprecyzyjne, bo nie wiadomo czy mamy nie reagować na bodziec (bezedura) czy też moderować swoją reakcję. A moderowanie z kolei zależy od długości lontu. No i na każdy stalowy nerw znajdzie się tytanowy bodziec.
@kitty95 w sumie ten cytat ma jedną małą wadę, ale dość powszechną dzisiaj w środowiskach Stoickich bo jest tu mowa o "kontroli". To się wzięło z pewnego błędnego tłumaczenia z języka greckiego jednego z tekstów Epikteta u pewnego anglojęzycznego pisarza i jest ciągle powielane.
A co do emocji to według Stoików emocje wynikały z osądu, więc kluczowe w zmianie reakcji emocjonalnej nie jest moderowanie(choć moderowanie może być pomocne przy samej zmianie osądu) reakcji tylko zmiana osądu. W tym sensie Stoik egzaminuje swoje wyobrażenia jakie ma o rzeczach i w ten sposób poprzez rozwój mądrość reakcja emocjonalna sama się dostosowuje.
Podam przykład. Załóżmy, że mamy człowieka. Dowiaduje się on, że jego była dziewczyna gada bzdury na jego temat. Zaczyna się denerwować i mocno wkurzać z tego powodu, odczuwa gniew. Stoik w tym momencie powinien zaakceptować to, że emocja się w tym momencie pojawiła, ale jednocześnie gdy do gry wejdzie już racjonalny umysł a emocja trochę ochłonie powinien zastanowić się nad swoimi wyobrażeniami dotyczącymi renomy.
Bo w gruncie rzeczy w tym przypadku mamy działanie osądu w praktyce. Czyli osąd/wyobrażenie tworzą w tym momencie emocję. Osąd, że posiadanie dobrej renomy jest ważne i że mi się to należy oraz ignorancja względem tego, że renoma jest niepewna i niezależna ode mnie. Jeśli błędny osąd zostanie wykorzeniony to zwyczajnie nic nie musisz moderować. Po prostu nie uważasz czegoś za złe, więc nie powoduje to poruszenia.
Tutaj też wysyłam w tym kontekście pewien cytat z diatryb Epikteta. Mówi on o tym że urojenia nas dręczą. Tutaj chodzi o to, że dręczą nas błędne osądy/wyobrażenia/poglądy.

@Dan188 są rzeczy względnie złe i bezwzględnie złe. Jeżeli osądzamy rzecz bezwzględnie złą naturalne jest, że pojawią się emocje, powiedziałbym nawet, że powinny się pojawić.
Dodatkowo jest cała gama zjawisk, gdzie osądy są w zasadzie jednoznaczne i nie można się od nich wstrzymać.
Człowiek bez emocji jest jedynie pustą skorupką.
Zaloguj się aby komentować
Powinniśmy wszakże działać tak, jak postępujemy w przypadku podróży. Co mogę zrobić? Mogę wybrać kapitana, załogę statku, dzień i sposobność. Potem nadchodzi sztorm. O cóż jeszcze mam się troszczyć? Zrobiłem, co w mojej mocy. Teraz sprawy leżą w rękach innych ludzi, w tym kapitana.
Epiktet, Diatryby
#stoicyzm

To jakby zrzucanie odpowiedzialności na innych, żeby nam pupę ratowali.
No chyba, że w ten pokrętny sposób pisze się o delegowaniu obowiązków.
@kitty95 to kolejny cytat z zakresu tych na dwa zdania i raczej nie warto brać go dosłownie. Bo w samym cytacie nie chodzi ani o statek ani o sztorm czy zrzucanie odpowiedzialności na innych(choć rzeczywiście patrząc na ten cytat można go tak zinterpretować).
To jest próba wyjaśnienia dychotomii rzeczy zależnych i niezależnych. Czyli Epiktet po prostu zaleca skupić się na tym co jest w twojej mocy a nie na tym co nie jest. To jest jedna z zasad ogólnych i dostosowanie jej do swojego życia zależy od własnych osobistych przemyśleń i wyznaczenia co jest zależne, a co nie. Bo czasami będziesz miał jakiś wpływ na wybór statku a czasami nie. To jest kwestia sytuacyjna.
Czytałem też Diatryby i widziałem raz inny przykład. Przykład dotyczący gry w kości, ale zamienię go na grę w pokera. Jak dostaniesz karty na początku losowania to jakie karty wypadną nie zależy od ciebie ale to czy spasujesz czy będziesz licytował itd. to co robisz z tymi kartami zależy już od ciebie.
@kitty95 A no i jeszcze chciałbym coś napisać. Zastanowiłem się z deka nad tym przykładem ze sztormem. I wyobraziłem sobie jak mogła by wyglądać reakcja na sztorm dokonana przez Stoika.
Tutaj Stoik mógł by pomagać innym ludziom ratować statek. Ale musiałby pamiętać o zastrzeżeniu, że jego intencja jest najważniejsza, a skutek jest już niezależny. Tak samo jak Stoik widzi że załóżmy jakaś kobieta jest nieprzytomna na ulicy. Ta kobieta jest rzeczą obojętną patrząc z perspektywy rzeczy zależnych i niezależnych, ale to jaką intencje się wobec niej rozwinie nie jest już obojętne bo zależy od charakteru.
W tym przypadku Stoik też powinien pójść i pomóc ale jak kobieta umrze nie powinien być niezadowolony tylko powinien być zadowolony bo zrobił co w jego mocy, a że kobieta i tak zginęła to "Bóg tak chciał".
Ale nie możesz wybrać statku, geniuszu
@N-kt "Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny"
To krótki cytat z biblii. Oczywiście Jezus nie miał raczej na myśli odcinania rąk. Ważny jest kontekst.
@Dan188 Right
Ciebie też nie stać na statek
@Dan188 cytaty wyrwane z kontekstu sa poniekąd mylące. Ogólnie filozofia może dużo wnieść, ale też dużo wynieść, jezeli zostanie opacznie zrozumiana, a o to bardzo łatwo. Stąd łatwiejsza jest dysputa filozoficzna, niż realne działanie, którego efekt jest zawsze jednoznaczny i nieodwracalny.
Zaloguj się aby komentować
Być może najpowszechniejszą i najtoksyczniejszą formą osądzania jest ocenianie siebie samego. Często mówimy do siebie w sposób, w jaki nie śmielibyśmy zwrócić się do najgorszego wroga.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


Czemu najtoksyczniejszą? Tylko ten się nie myli, co nic nie robi. A wyzwanie się od skrajnego debila, gdy zrobimy debilny, możliwy do uniknięcia błąd, jest jak najbardziej ok.
Nie ok jest natomiast wpędzanie się w poczucie winy, za sytuacje na które wpływu nie mieliśmy.
Ogólnie świadome działanie polega na krytycznej ocenie tegoż działania, a nie wpadaniu w samozachwyt za każdym razem, bez względu na efekt.
Ergo straszne uproszczenie dość skomplikowanej kwestii samomotywowania się i autokorekcji.
@kitty95 w gruncie rzeczy masz rację. A co do cytatu trzeba zważyć na to że jest on formie jednego zdania. Z takich cytatów typu jedno dwa zdania nie da się wyciągnąć niuansów. Dlatego też ktoś może przejrzeć tutaj cała masę cytatów i dalej nie będzie miał pojęcia o podstawowych dogmatach stoickich.
Tutaj można podać pewien przykład. Wystarczy wziąć jakiś cytat na temat "sprawiedliwości" z "Rozmyślań" Marka Aureliusz(dawny Stoik). Często wspomina o byciu sprawiedliwym. Ale to czym jest sprawiedliwość dla Stoików a jak jest dzisiaj powszechnie definiowana było różne i osoba nie znająca kontekstu nie do końca zrozumie go.
Tutaj w tym cytacie wyżej obstawiam że chodzi o nadmierną krytyczność wobec siebie. Taką, że mocno umniejsza pewności siebie. Ale z drugiej strony brak jakiejkolwiek krytyczności względem siebie nie pozwala na poprawę.
Zaloguj się aby komentować
Gdy nie osądzamy (lub osądzamy mniej), łatwiej jest nam pozwolić życiu rozwijać się własnym rytmem i doświadczać wydarzeń w sposób otwarty, nie reagując na nie. Zadania, relacje z innymi i w ogóle doświadczanie życia stają się znacznie łatwiejsze, gdy nie obarczamy każdego drobiazgu ładunkiem naszego osądu. Unikamy wewnętrznych blokad. We czwartek nie drżymy z niepokoju, niepokoju, myśląc obsesyjnie o czymś, co wydarzyło się w poniedziałek, i dawno minęło.
To naprawdę takie proste: gdy przestajemy przyklejać rzeczom etykietki, życie nagle staje się znacznie łatwiejsze. Tak się dzieje i już. Wydarzenia płyną swoim tokiem, a my nie tkwimy w miejscu.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


Zaloguj się aby komentować
Niedziela, co prawda nie wieczór, ale raczej nie mam się co spodziewać, że wpadnie kolejne opowiadanie, więc póki chwilka czasu - #podsumowanienaopowieści !
Choć napisanie antyutopii z fabryka parówek w tle jako temat początkowo zyskał duże zainteresowanie, ostatecznie powstały 4 sztuki tekstów, popełnione przez 3 autorów:
konkurecję otworzył @George_Stark utworem Jak dziwnie płynie ta Wisła (wydanie III i ostatnie – zaadaptowane na potrzeby XX edycji zabawy #naopowiesci w kawiarni #zafirewallem) - w którym po raz kolejny niefortunne wyznania powodują, że Pacha i Jerzy lądują na przeciwległych brzegach Wisły, by spotkać się na środku mostu i z wciąż niewypowiedzianym brzemieniem oraz z niepuszczonym pawiem wrócić do domu
jednak to @UmytaPacha swoim tekstem "Trzej pancerni i cygański dar" zatrzęsła posadami powieściowej kawiarenki oraz załogą hejtowego czołgu. Fabryki majonezu na tyłach fabryki parówek spodziewać się mogli tylko pracownicy Wytrwórczej Spółdzielni Pracy Społem w Kielcach oraz posiadacze zasmarkanej chusteczki w cenie jednego euraska. W każdym razie, uważajcie na co siadacie i czego sobie życzycie, bo nie daj słoiku może się Wam spełnić.
temat majonezowo-parówczany znalazł również odbicie w utworze ANTYUTOPIA W CIENIU PARÓWEK autorstwa @bori , którego twórczości nie da się odzobaczyć i odcsinęła ona równie mocne piętno na uniwersum hejto, jak wcześniejszy utwór Paszki. Tytuł uważam za mylący, bliżej tu do horroru niż antyutopii mimo tak przyjaznej nazwy zakładu przetwórstwa mięsnego jak PARÓWECZKOPOLEX. W pogoni za sukcesem czasem brak pogoni za rozumem...
na szczęście z parówkowo-majonezowej makabry wybawia nas w swym drugim dziele Obóz stoicki @George_Stark, który roztacza przed nami obraz sprawnie stworzonej i działającej stoickiej komuny na terenie Grudziądza. W tekście autor antyutopię sprowadził do granic absurdu i klamerek kapoka, przez co utwór zyskuje dodatkowe walory artystyczne.
Ponieważ zasady ocenianiania nie zostały początkowo ustalone, chciałabym wyróżnić laurem zwycięstwa @George_Stark za Obóz stoicki, który faktycznie przedstawił antyutopię.
Lecz, by oddać wszystkim sprawiedliwość, jury w postaci mnie oraz młodszego bombelka przyznało dodatkowe nagrody:
talon na terapię dla par @George_Stark za ostatnie wydanie sagi paszkowo-jerzowo-grudziądzkiej
żółte 5l wiaderko majonezu kieleckiego dla @UmytaPacha - może i nie spełni życzeń, ale wystarczy do wielu kanapek z jajkiem oraz maseczek na włosy
roczny abonament na obserwowanie tagu #stoicyzm dla odzyskania równowagi duchowej dla @bori , pamiętaj Robaczku, pogoń za pieniądzem to nie wszystko!
Dziękuję wszystkim za uczestnictwo, czytanie, komentowanie aktualnie zakończonej edycji!
#zafirewallem #naopowiesci
Zdecydowanie wygrało najlepsze opowiadanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) @George_Stark gratuluję
@splash545 Dziękuję
@moll no i nie zdążyłem… Trudno - cyk do szuflady 🙄A podsumowanko śliczne 😍
@George_Stark gratuluję, bo Twoja antyutopia urzekła mnie znów na tyle, że w niedkończonym opowiadaniu które właśnie spoczęło w szufladzie pozwoliłem sobie nawiązać do kapokôw i imć Pluska. U mnie już w randze admirała 😜
@fonfi weź dokończ i wrzuć!
@fonfi weź dokończ i wrzuć!
@moll Niech żyją hejto powiadomienia, dopiero teraz odkryłem ten post xD
Żądam przywrócenia terminu na wniesienie odwołania, wyniki są tendencyjne! xD
A kolegę @George_Stark zaprasza na zwiedzanie Paróweczkopolexu!
@bori ten refleks
@moll Ej, czekałem na powiadomienie xD A że marzec szybko zleciał...
Zaloguj się aby komentować
Wszyscy oni, powiadam, zmierzają do radości, lecz nie wiedzą, skąd wziąć radość trwałą i całkowitą. Tamten oto szuka jej na ucztach oraz w rozpuście, ów w zaszczytach i w zgromadzonym wokół siebie tłumie klientów, ten u kochanki, a kto inny jeszcze chce ją uzyskać z czczego popisywania się opanowaniem nauk uważanych za godne ludzi wolnych i znajomością niczego nie naprawiających pism. Wszyscy oni dają się zwieść zdradliwym i krótkotrwałym uciechom, takim, jak pijaństwo, które jednogodzinne wesołe szaleństwo okupywać każe długim okresem obrzydzenia; jak poklask i życzliwe okrzyki przyjaźnie ustosunkowanego tłumu, które i zapewnia się sobie, i przypłaca tylko wielkimi kłopotami. Zważ więc, że zawsze jednakowa radość jest wyłącznie skutkiem mądrości. Usposobienie mędrca jest takie, jak stan niebios powyżej księżyca:
wciąż panuje tam niezmącona pogoda.
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować
Dej mnie te książke człowieku( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@mhu jak mnie znowu odwiedzisz to ci dam xD
@Szoguniasty tylko uważaj żeby Cię czupakabra nie zaatakowała
@cebulaZrosolu pies obronny ze mną, najwyżej zajmie się nim xD
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować
Gdy pomyślimy o złożonej naturze emocji i o tym, że każdy ma niepowtarzalną osobowość, w której powstają, może nam się wydawać, że stoickie zalecenie, by kontrolować swoje reakcje, jest zbyt uproszczone. Istnieje bardzo wiele zachowań nieświadomych, które napędzają emocje i wydawanie osądów. Rozwikływanie i neutralizowanie kłębowiska emocji i osądów, które zalecają stoicy, to kawał ciężkiej roboty. W tym obszarze stoicyzm utwierdził mnie w przeczuciu, które wcześniej miałam na jego temat: a mianowicie, że wysoko stawia poprzeczkę – dla wielu z nas zbyt wysoko – ale też przedstawia nam ideał, do którego należy aspirować i dążyć.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


@splash545 uuu ciężka kolacja musiała być, jak w sobotę o 6 rano już wpis wleciał...
@fonfi moja normalna godzina na wstawanie.
Zaloguj się aby komentować
Wielka część ludzi sama sobie sprawia przykrości i stwarza powody do żalów bądź przez to, że żywi fałszywe podejrzenia, bądź przez to, że wyolbrzymia drobnostki. Często gniew do nas przychodzi, częściej my przychodzimy do gniewu.
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

Dla jednego drobnostka, dla drugiego czubek góry. Dla Elona Straship kaboom to drobnostka, dla Kowalskiego kaboom chałupy, to tragedia.
Posiadanie krótkiego lontu to wypadkowa charakteru i temperamentu, a te się kształtują w dzieciństwie.
Ergo nie każdemu jedna miara służy, a nerw ze stali, o ile za młodu nie wyuczony, wymaga lat treningu kontroli emocji.
@kitty95 "wymaga lat treningu kontroli emocji". Z tym raczej Stoik by się nie zgodził. Stoik raczej by powiedział że to wymaga lat refleksji i zdobywania wiedzy. To, że ktoś się złości nie znaczy że powinien tłumić złość, a raczej że powinien przede wszystkim zaakceptować pierwszy impuls(Chryzyp mówił o dwóch poziomach osądu, pierwszy jest nawykowy, a drugi pojawia się gdy do gry wkracza "racjonalny umysł") i nie przyzwalać na to żeby w myślach utrwalał się dalej błędny osąd. Raczej konieczna jest tutaj refleksja i zastanawianie się nad emocjami a nie lata treningu kontroli. Tak jak mawiał Sokrates "Poznaj samego siebie".
Oryginalnie starożytni Stoicy nigdy nie mówili o kontroli. Emocji i myśli nie da się kontrolować. Można zrobić nawet test osobiście. Wystarczy spróbować usiąść do medytacji i skupić uwagę na oddechu. Od razu zauważymy że nie da się pstryknięciem palca skupić myśli na jednym obiekcie, a tak by było jakby dało się je kontrolować. Tak samo jak człowiek jest gniewny nie może pstryknąć palcami żeby usunąć gniew. Stoicy podchodzili do tej kwestii w taki sposób, że nie uczyli się kontrolować tylko starali się dopracować osądy i zmieniać wzorce myślowe, edukować się w filozofii, dokonywać refleksji.
@Dan188 ale ja nie piszę, co filozofia na ten temat sądzi, tylko jak wygląda praktyka dla zdecydowanej większości ludzi. Kazda świadoma zmiana behawioralna wymaga treningu.
A propos medytacji, to na pewnym poziomie zaawansowania - przychodzącym po x dniach, tygodniach, miesiącach, czy latach treningu, potrafisz się całkiem wyłączyć. Zero myśli. To akurat wiem z praktyki, bo kiedyś medytowałem.
Teksty filozofów są ciekawe, bo dają różne wskazówki. Ale niczego za nas nie zrobią.
Zaloguj się aby komentować
Osądy są niezwykle ważne, ponieważ decydują o naszych działaniach. Posługując się rozsądkiem, możemy jednak zapanować nad falami emocji. Codziennie przebiega nam przez głowę ponad sześćdziesiąt tysięcy myśli. Niektóre są ważne, ale wiele z nich to „śmieci”. Dlatego przed podjęciem decyzji musimy uruchomić zdrowy rozsądek i uporządkować myśli. Często „wałkujemy w głowie” sprawy, które nas niepokoją (na przykład nadchodzące spotkanie z szefem), jednak nie zmieni to ich faktycznego przebiegu. Przygotowanie się – owszem, przesadne rozstrząsanie – nie. Obsesyjne myślenie na jakiś temat jest jak śmieciowe jedzenie: niezdrowe, pozbawione wartości odżywczych i niedające energii potrzebnej do realizacji celów. Podobnie jak unikasz napychania się śmieciowym żarciem, nie wałkuj w głowie śmieciowych myśli.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


To jest wypadkowa wrażliwości i empatii. Osoby wysoko wrażliwie i empatyczne mają skłonności do nadmiernego przejmowania się rzeczami na które nie mają wpływu, działaniami innych, etc.
I to nie jest takie proste, że siup pstryczek i już przestajemy roztrząsać. Generalnie opcje są trzy: albo odcinamy się od świata absurdu i żyjemy w bańce, amputujemy sobie empatię, a wrażliwość maskujemy np. szorstkością, czy wręcz chamstwem lub trenujemy wyuczoną obojętność.
Każde z rozwiązań jest i trudne w realizacji i słabe w efektach.
@kitty95 fakt nie jest to proste. Wymaga to wielu dni, tygodni czy nawet lat treningu. Lecz z tymi jedynymi dostępnymi opcjami wymienionymi przez Ciebie i tym, że jest to słabe w efektach nie jestem w stanie się zgodzić. Można nauczyć się w dużym stopniu kontrolować swoje myśli i być przy tym pogodnym i zadowolonym z życia człowiekiem. Jest tu pewna doza obojętności na rzeczy niezależne w sensie, że się nimi po prostu nie przejmujemy. W każdym razie nie jest to żadna bańka, nieczułość, czy obojętność w rozumieniu apatii.
Ja się w tym ćwiczę i po półtorej roku widzę duże zmiany w moim podejściu do życia, że coraz większą liczbą rzeczy się nie przejmuję i dodatkowo coraz bardziej lubię życie, chce mi się rano wstawać i w końcu naprawdę doceniam to co mam.
@kitty95 nikt nie mówi przecież że to polega na pstryknięciu palcami. Jeśli chodzi o Stoików to Epiktet przykładowo w Dyskursach mówił o tym żeby zaczynać od małych rzeczy i że nie da się osiągnąć "mądrości " w tydzień. Jeśli ma się jakieś wzorce myślowe to nie są one niezmienne
Ale to że się da pracować nad osądem to jest de facto prawda. Sam przez lata stresowałem się na zapas wieloma sytuacjami albo bałem się pewnych rzeczy. Ostatecznie dzisiaj wiele tych wad pokonałem, ale swoją przygodę z duchowością itd. zaczynałem gdzieś z 5 lat temu.
Zaloguj się aby komentować
Wiemy, że według stoików charakter był jedną z niewielu rzeczy, na które ma się w życiu wpływ (a ich życie było często trudne i nieprzewidywalne). Dlatego też nakładali na siebie obowiązek budowania i utrzymywania najlepszego charakteru, na jaki było ich stać. A dobry charakter to taki, w którym na wysokim poziomie stoją cztery stoickie cnoty: odwaga, samokontrola, mądrość i sprawiedliwość.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


@splash545 hmmm nie wiem, chyba się nie zgadzam. Tak naprawdę mamy niewielki wpływ na własny charakter (osobowość?), wychowanie, geny i doświadczenia życiowe mają o wiele większe znaczenie. Często nie zauważamy zmian naszego charakteru. Wydaje mi się, że znacznie większy wpływ mamy na nasze nawyki i to, czy walczymy z przeciwnościami i problemami czy się poddajemy.
@HolQ Tylko czy umiejętność walki z przeciwnościami losu czy też nawyki to też nie jest nasz charakter? Czy poddawanie się nie świadczy właśnie o słabym charakterze czasami?
Ostatnio sporo czytam o zespole nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) gdzie osoby mające to zaburzenie mają inną biochemikę mózgu, więc ciężko czasem zrobić dany nawyk, wytrwać w celach o odwleczonej nagrodzie itd. bo inaczej działa dopamina. Takich osób nie jest wcale tak mało, a istnieje przecież wiele innych takich rzeczy, na które nie mamy wpływu i o których często nawet nie wiemy, więc nawet wspomniane nawyki nie są takie oczywiste i zależne od nas. Natomiast to jak do tego podchodzimy, a więc próba właśnie dopasowania się pod problemy, jakieś obejścia problemów, próba znalezienia rozwiązania - te rzeczy już są w jakiś sposób od nas zależne i to o nich jest mowa raczej. Nie jest napisane, że mamy pełen wpływ na swój charakter, bo jak piszesz jest on składową wielu niezależnych od nas elementów, ale jakiś wpływ mamy, a przecież na nic chyba całościowego wpływu nie mamy.
@pingWIN "...Tylko czy umiejętność walki z przeciwnościami losu czy też nawyki to też nie jest nasz charakter? Czy poddawanie się nie świadczy właśnie o słabym charakterze czasami?..." - wydaje mi się, że każda odpowiedz jest prawidłowa, zarowno Twoja i moja bo jest to tak rozmyte xD. Jednak wolę chemię od filozofii..... xP
Zaloguj się aby komentować
Nikt sobie nie daje zwłoki, gdy tymczasem najskuteczniejszym lekarstwem na gniew jest zwłoka, która sprawia, że jego pierwsze wrzenie ostyga, mgła zaś, która zalega umysł, musi się albo rozproszyć, albo co najmniej stać się mniej gęsta. Niejedną podnietę, która wpędza cię w furię, zwłoka już nie jednego dnia, ale jednej godziny złagodzi, niejedna zniknie bez śladu. Jeżeli niczego nie dokaże czas wezwany na pomoc, będzie to przynajmniej oczywistym dowodem, że nie gniew, ale rozwaga jest sprężyną twego działania. Jeżeli chcesz poznać prawdziwe właściwości czegoś, rzecz tę pozostaw czasowi. Niczemu bowiem nie można się dokładnie przyjrzeć w przelocie.
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

@splash545 w poprzedniej pracy stosowałem taką metodę, że jak ktoś mnie mocno zdenerwował to pisałem pierwszą wersję maila na wkurwie ale nie wysyłałem jej. Po godzince siadałem i łagodziłem ton i dopiero wysyłałem. Przydaje się jak macie krótki lont a nie chcecie co chwilę robić afer
@splash545 w zasadzie sprowadza się to do tego mema

Seba od " z czym masz problem" i tak nie zrozumie
Na rozładowanie wkurwu bardzo dobry jest worek bokserski.
@kitty95 stoicyzm jest dla ludzi myślących. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Zbyt wielu ludzi pragnie mieć to, czego nie posiada, więc przez całe życie pracują, żeby zdobywać kolejne rzeczy. Ale to nie daje im szczęścia, więc nigdy nie są zadowoleni i wiecznie uganiają się za pieniędzmi, żeby kupić następną rzecz, w nadziei, że ona to już na pewno ich uszczęśliwi.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm


Żle
Uganianie się za kolejnymi rzeczami zapewnia krótkotrwałe szczęście, nie jego brak.
Zaś właśnie to, że wiedzą, iż nie mogą czegoś posiadać, to próbują to nadreperować wydawaniem pieniędzy na różniaste zachcianki, inaczej pozostaną z tym, co posiadają, czyli okrągłym NICZYM
Bardzo takie niejednoznaczne. Wiele rzeczy jest po prostu potrzebne do życia. Równie wiele do uprawiania sportu, czy hobby.
Bardziej bym powiedział, że chore jest kupowanie rzeczy, by zaimponować innym albo pod wplywem innych.
A co do szczęścia, to takie coś, o czym każdy mówi, a nikt tak naprawdę ani nie widział, ani nie zaznał w pełni.
@kitty95 masz rację bo to jest wyrwane z kontekstu. Autorka ma na myśli niedosyt i ciągłe pragnienie więcej ile by się nie miało.
Wiele rzeczy jest po prostu potrzebne do życia. Równie wiele do uprawiania sportu, czy hobby
Jedynie tu jest kwestia do namysłu czy faktycznie tak wiele, czy może jednak trochę mniej?
Drugą sprawą jest szukanie szczęścia właśnie w tym co ma być kiedyś do czego się dąży. Zamiast spróbować zaznać go już teraz z tym co się ma, ciesząc się z małych rzeczy: ze spaceru, z przebywania z bliskimi osobami itp.
A samo pojęcie szczęścia jest bardzo śliskie i niejednoznaczne. Jedno jest pewne prawdziwe i trwałe szczęście nie może pochodzić od rzeczy zewnętrznych, od lepszego auta, lepszej pracy, lepszego związku. Dopóki ktoś nie będzie czuć się dobrze sam ze sobą nieważne od okoliczności nie może nawet spróbować tego szczęścia liznąć.
każdy mówi, a nikt tak naprawdę ani nie widział, ani nie zaznał w pełni.
A to wynika z tego, że większość szuka go nie tam gdzie trzeba czyli goniąc za swoimi pragnieniami i myśląc, że jak już osiągnie to czy tamto to już na pewno będzie szczęśliwy. Nie będzie, no może na chwilę.
@splash545
kwestia do namysłu czy faktycznie tak wiele
Tu nie ma miejsca do namysłu. Każdy sport techniczny - kolarstwo, wspinaczka, paragliding, windsurfing, jeździectwo, żeglarstwo, nurkowanie etc. wymaga tony sprzętu. Modelarstwo, malowanie, stolarstwo, też tona sprzętu, etc. w jednych gaciach i koszulce, to można iść sobie pobiegać albo na siłkę albo gałę pokopać. Stąd też taka popularność niskonakładowych zajęć.
Nie będzie, no może na chwilę.
Jak nie potrafisz być szczęśliwy sam ze sobą, to z niczym i z nikim nie będziesz.
@splash545 trzeba tylko brać poprawkę, że to było pisane pod ówczesną klasę wyższą. Tu chodzi o piątą willę, dwudziestego Konia i setnego niewolnika, a nie o szafkę z ikei, albo wymarzony rower.
@Greyman zgadza się.
@Greyman w sumie dziś też pasuje do nowobogackich i takich tam różnych.
Zaloguj się aby komentować


