No to tak to u mnie wygląda pod koniec roku, w połowę z nich nie grałem nigdy xD

No to tak to u mnie wygląda pod koniec roku, w połowę z nich nie grałem nigdy xD

@Zielczan miałam zapytać, po co w takim razie kupujesz nowe, ale potem popatrzyłam na swoją hałdę wstydu na Steamie, tak więc w sumie nie było tematu...
@Nebthtet no tak to mniej więcej wygląda xD Ciągle się łudzę, że jeszcze się uda to ograć + w przypadku plansz dochodzi ten problem, że mogą być potem problemy z dostępnością, brak dodruku i wywala ceny w kosmos
@Zielczan czyli masz argument lokaty środków. W sumie ja miałam kilka planszówek z warmłotka, które opchnęłam za jakąś ładną kasę - tak więc jeśli masz rozeznanie, to można coś tam zarobić
Zaloguj się aby komentować
Przez te całe święta przeoczyłem fakt, że w zeszlym tygodniu minęło mi równe 2 miesiące odkąd wkroczyłem w magiczny świat #perfumy
Wydarzenie to miało na mnie dosyć spory wpływ, i nieco inaczej patrze teraz na swiat. A juz na pewno inaczej go wącham xD oczywiście zmiana to nie wielka, ale jak jestem w gościach to z ciekawością ogladam kto czym sie psika, jak jestem w galerii to chetnie zagladam do sephory czy innego daglasa (czego wczesniej nie robilem) i co najważniejsze: umiem kupować kobietom prezenty bez nadmiernego ruszania głową xD (JPG La Belle i fajrant) okres przedświąteczny zmienił swój poziom trudności na easy.
Zgodnie z planem, udało mi sie znacznie wyhamować tempo nabywania zapachów (w pierwsze 2 tygodnie kupiłem ich 77, ale już w kolejne 6 tygodni też okolo 70). Niestety przechyliłem szale z odlewek bardziej w strone flakonów, wiec finansowo nie byla to wcale ulga.
Skoro juz mówimy o kwestii finansowej to często pada pytanie ile mnie to kosztowało. Otóż nie wiem. Nie wiem bo nie chce, wiec nie liczę. A nie chce, bo sie boję co zobaczę xD
Pozdrawiam wszystkich których spotkałem na tej pieknej drodze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na zdjeciu lwia część mojej kolekcji.

@darekdede1995 bo flakony potrafią wychodzić nawet po pare tysiecy za 100ml, a tak to mam kontrolę nad tym, ile czego posiadam. Ostatnio przyszła mi paczka szesnastu odlewek za którą dalem 430zl. Gdyby to nie byly odlewki tylko flakony to pewnie wydałbym ponad 5k. Kolejne minusy flakonów: zajmują W C⁎⁎J miejsca, nie zużyjesz większości z nich przez całe życie, jak zapach Ci sie nie spodoba to masz duuużo mililitrów problemu, a jak zdecydujesz sie go finalnie odsprzedać to musisz znaleźć kupców na np 97ml a nie na 5ml jak w dekancie.
Natomiast co do samej części "po co" to jeszcze niedawno sam nie rozumialem
No a odpowiadając nieco bardziej szczerze na pytanie "po co az tyle?": no pojebało mnie troche, mega mi sie to spodobało xD
@Barcol okej, mniej wiecej lapie
A teraz zalozmy teoretycznie kupujesz sobie 10 odlewek perfum i jedna z nich okazuje sie twoim najwspanialszym zapachem. To czy nie jest sensowne po takim „sprobowaniu” zapachow, zuzyc/sprzedac pozostale 9 oraz kupic duzy flakon tego ulubionego?
Rozumiem jeszcze ze mozna rozrozniac perfumy w zaleznosci od okazji (na codzien, na randke itp.). Ale wtedy w moim rozumieniu tez zamyka sie to do znalezienia „najlepszego” zapachu na dana okazje.
Przy takim podejsciu masz 3-5 duze opakowania „najlepszych/ulubionych” perfum na rozne okazje i na tym sie konczy.
Oczywiscie to co opisalem to sposob w jaki ja bym to rozegral. W zaden sposob nie neguje zajawki. Moim podejsciem jest szukanie „ulubionego/najlepszego” czegos w danej dziedzinie i pozniej trwanie przy tym.
Przyklad - skarpety. Szukalem najlepszej dla mnie marki i kroju przez jakis czas. Po tym jak znalazlem, kupilem 20par takich samych skarpet. Teraz nie mam problemu z parowaniem, jak mi jakas zginie to i tak je sparuje gdyz sa takie same
W twojej zajawce widze jeszcze drugie dno ktore ciezko odniesc do skarpet. Czyli sam fun z poszukiwania i probowania nowych zapachow. Jesli to jest glowne clue tej zajawki to czaje, rozumiem i szanuje
@darekdede1995 tak tak, generalnie z początku miałem identyczne podejscie jak to opisałeś. Chciałem znaleźć jeden idealny "signature scent" i sie go trzymać. Ale apetyt rośnie w miare jedzenia, a ten świat perfum potrafi tak zaskoczyć, że aż ciężko uwierzyć
Zaloguj się aby komentować
Nadal nie ogarniam do jakich społeczności co wrzucać - wszystko mi pasuje do Gównowpisu xD
Kolega @Zly_Tonari się chwali swoimi zabawkami to ja się pochwalę swoim resorakiem, którego dzisiaj odnalazłem w piwnicy u rodziców. 30 lat temu ten Defender z Majorette to był sztos i zjadał w piaskownicy wszystkie Matchboxy. Miał np. resory a nie sztywne osie i ogólnie w feelingu był dużo porządniejszy. Już wtedy widocznie pałałem miłością do terenówek, bo to był mój ulubiony.
Powiem wam, że mimo tylu lat i tylu przygód w terenie (upalałem go w piaskownicy pod blokiem) oraz kilkukrotnej zmiany lakieru na budzie zestarzał się bardzo dobrze. Najważniejsze, że ruda go nie bierze.
Taka ciekawostka - wszystkie markowe resoraki, które mam trzymają ceny na poziomie od kilkunastu do kilkuset! złotych na serwisach aukcyjnych. Nawet te po przejściach da się sprzedać drożej niż ich cena nominalna w sklepie z zabawkami w latach 90'.



@ofca @nalej_mi_zupy średnio tak z tymi społecznościami. Jak na razie jest ich około tysiąca. Większość martwe. Tagi imo lepiej się sprawdzają. Ja nadal nie ogarniam społeczności. Przeglądałem je dzisiaj, ale np. Do interesującego tematu musiałem scrollować chyba 5 min. Chcę np. Przeglądać społeczność produkcja filmowa ale nie chcę do niej dołączać. I wtedy za każdym razem muszę przewijać kilometry ekranu, czy są inne sposoby?
@nalej_mi_zupy wyślij mi go do paczkomatu to ci go odrestauruje
@nalej_mi_zupy wrzucaj choćby w modelarstwo
Zaloguj się aby komentować
Kurde, zajarałem się. Chciałbym to do mojej kolekcji broni tak paskudnej, że aż ślicznej...
Pasowałby do Subczaka, pomalowanego Raka, zwsiuńskotuningowanego ARa i przeszpejowanej strzelby. XD
Nawet Gun Jesus nagrał film o tym pokractwie.

Faktycznie brzydal
@Polinik znowu jakiegoś pokraka do domu chcesz sprowadzić?
Tego malujemy na kosmiczny fiolet
@Rzona dawno żadnego nowego nie było
Zaloguj się aby komentować
Hello, fellow degenerates!
Dziś szybki rzut okiem na stosunkowo ciekawą produkcję dość niszowego ale pewnie rozpoznawalnego przez szanowanych gentlemanów i badaczy studia C's Ware, jeżeli ktoś kojarzy takie tytuły jak EVE Burst Error czy ADAM: The Double Factor to tu mamy piękne japońskie wydanie swoistego prototypu mechaniczno-narracyjnego, który został potem rozwinięty wyżej wspomnianej dylogii EVE/ADAM [@morrak byś się podzielił, nawet nie masz na czym ich odpalić!]
Patrząc na to zwykłe wydanie konsolowe aż trudno uwierzyć jak nisko upadliśmy i jak wiele straciliśmy gdy wielcy wydawcy zaczęli przekładać koszty produkcji nad walory estetyczne … minął złoty wiek wydań fizycznych z kolorowymi instrukcjami, broszurami, pięknymi nadrukami na płytach - ba nawet kartami przybliżającymi lore bohaterów .... do pełni szczęścia zabrakło mini-CD, które często gościło w japońskich wydaniach …. na szczęście jest to wersja na Saturna, przez co dane nam jest słuchać tracków audio bezpośrednio z płyt na dowolnym sprzęcie audio-CD bez specjalnego oprogramowania [i co SONY? można? można!]
Sama gra posiada “Yellow Label” - co za tym idzie znajdziemy tam sporo nieprzyzwoitych treści, jednak w stosunku do pierwotnych wydań na japońskie komputery osobiste jest w znacznym stopniu ugrzeczniona - skutkuje to brakiem wielu scen i pewnymi lukami przyczynowo-skutkowymi w fabule, ale dzięki wycięciu wyjątkowo gorszących scen nie tracimy do reszty szacunku i sympatii do niektórych bohaterów tej gry.
Czy gra jest dobra … hmm była na tyle popularna w Japonii, że została w zrozumiałym języku wydana na PC. O ile historia miejscami trzyma się kupy [tl;dr - odseparowana wyspa pełna naukowców prowadzących tajne badania dla wojska, dociekliwy pracownik placówki, dziewczyna z amnezją, którą coś łączy z badaniami na wyspie i ciekawski dziennikarz - co może pójść nie tak?] to grywalność jest mocno osadzona w latach 90-tych, kiedy japońskie gry tego gatunku były bardzo specyficzną mieszanką VN oraz gry przygodowej i granie w te wynalazki wymagało trochę zaparcia.
intro z Saturna
gra została wydana praktycznie na wszystko od FM Towns, PS2 a nawet Vitę i Switcha





Zaloguj się aby komentować
Żeby nie było, że ja tak cały czas o psach (o psach też dzisiaj będzie XD) to stworzyłem też społeczność o piórach wiecznych. Bo mam, bo lubię, bo może ktoś też ma i też lubi, a może ktoś chce mieć i dzięki temu będzie miał gdzie zapytać.




Pióra. Leworęczni to se mogą. Chlip.
@sullaf lamy ma pióra z sekcją profilowaną na leworęcznych. Dodatkowo z porad które znalazłem na szybko jest trzymanie papieru po lewo i pod skosem i używanie atramentów parker quink bo szybko schnie. Nie wiem na ile to działa, ale coś takiego właśnie znalazłem
@sullaf ja jestem leworęczna i całą praktycznie edukację przepisałam piórem. A to były czasy, gdy nawet na studiach lapka miały tylko banany. I używałam normalnego atramentu (pod koniec lat 80. był jakiś chiński - i chińskie pióra). Niestety żadnego pióra z tych czasów już nie mam...
Zaloguj się aby komentować
@Morrak wrzucam w końcu obiecaną yellow labelkę, cobyś nie zrzędził - w moim rankingu konsol Sega Saturn ma specjalne miejsce i chyba do żadnej innej platformy nie żywię tyle sympatii co do tego niedojebanego konstrukcyjnie konkurenta PSX, o którym nikt normalny już nie pamięta. Najlepsze tytuły na tą platformę nie opuściły nigdy Japonii, a szkoda, gdyż taki Sakura Wars, Shinnig Force III [w EU wydano tylko 1 scenariusz z 3] czy Wachenröder mogłyby trochę opóźnić nieuniknione.
Zamieszczone poniżej foty gry Doukoku Soshite obrazowo pokazują jak daleko odeszliśmy od ideału wśród wydań gry konsolowej - podwójne jewel case, w środku CD z grą, mini OST, mini artbook, kolorowa instrukcja, karty z waifus, a dla ortodoksyjnych purystów dodatkowo spine card - a to nawet nie jest kolekcjonerka, tylko zwykłe wydanie gry ... za kolecjonerkę można uznać od biedy Doukoku Soshite Final Edition gdzie doszło jeszcze trochę bonusów i makulatury - może jeszcze kiedyś się trafi.
Czym jest sama gra ... jest to mutant "zachodnich" przygodówek [popularność PC z windowsem pod koniec lat 90-tych przyczyniła się zwiększonego zainteresowania grami "zachodnimi", w tym grami przygodowych wśród Japończyków, dochodziło wtedy również do zapożyczania niektórych rozwiązań, trendów czy gatunków i przeszczepiania ich na twory japońskich developerów] z mocno japońska VN-ką .... od razu muszę zaznaczyć, że z punktu widzenia historii gier twór ten jest może i jest istotny jednak dla gracza połączenie te jest mocno ciężkostrawne. Część przygodowa jest za prosta, a powiązania zagadek z fabułą tak rozmyte i nielogiczne, że waifu nam giną, a "bad end" jest prosty do osiągnięcia. Co smuci, bo bazując na skryptach i fanowskich tłumaczeniach gry fabuła wydaje się klimatycznie, krwawa i odpowiednio zagmatwana by trzymała nas w napięciu do samego końca.
zdjęcia z artbooka dobierane tendencyjnie
gra doczekała się reedycji na PS Vita i PS4, niestety bez wersji multilanguage





tej tendencyjnej też


@pescyn no i takie wpisy lubimy:) musze przeszukac swoje kartony z saturnami by tez cos z tej zlotej ery wrzucic. Uwielbiam ten stary styl graficzny, tuz przed pojawieniem sie 3d czy innych naturalistycznych crysisow
@Morrak Mamoru Yokota robił za design - bardzo miła oku kreska, samej grze trochę brakuje animacji, nawet na silniku gry, poprawili to w „rimajku” razem z rozdzielczością i wyglada to ładnie to jednak piksele zawsze w serduchu
Zaloguj się aby komentować
Yoru no nai Kuni (Nights of Azure)
Japońskie wydania kolekcjonerskie na ogół są dość wypaśne i poza samą grą zawierają artbook, OST i górę innych dodatków. Na wydanie kolekcjonerskie dzisiejszej gry ostrzyłem sobie zęby parę lat, tak samo jak na wydanie europejskie do pogrania. Dzięki temu mam i wersję na PS4 (w wydaniu z okładką niemiecką :<) i wersję na PS VITA (wydanie japońskie).
W skład wersji kolekcjonerskiej wchodzą: gra (;-)), Artbook w twardej oprawie, OST, obrazek 3D i rozwijany plakat.
Ps. reszta obrazków w komentarzu ( @lubieplackijohn !)





wersja PS4



Szanuje i zazdraszczam …. Kurdele piękne wydanie …… (a wersja na ps4 jak zawsze brzydal
@Morrak Odgrażał się, odgrażał, no i wrzucił
Zaloguj się aby komentować
#2 Seria Utawarerumono
Seria Utawarerumono jest serią wywodzącą się z Eroge (wydaną przez Aquaplus na PC, jak ktoś chce wiedzieć więcej to polecam: https://www.jrkrpg.pl/gry/pc/utawar_j/ opis wraz z załącznikami graficznymi).
Na PS4 gra została wydana początkowo jako gra dwuczęściowa - Mask of Deception and Mask of Truth. Następnie wydano ugrzeczniony remejk wersji PCtowej - Prelude to the Fallen. Seria jest grą taktyczną, podobną do Final Fantasy Tactics, czyli nasi bohaterowie poruszają się po polu "szachowym" atakując wrogów atakami zwykłymi, umiejętnościami i atakami specjalnymi. Czwarta część ZAN jest grą typu musou, gdzie sieczemy z przyjemnością serki wrogów.
Fabuła obu głównych trzonów (Prelude i Mask of) opiera się na podobnym koncepcie - czyli nasz bezimienny bohater budzi się w nieznanym /?/ świecie, w którym nie ma ludzi, a ludziopodobne postacie ze zwierzęcymi uszami. Całą zaś grę próbujemy dociec, gdzie tak na prawdę jesteśmy, kim jesteśmy i co tak na prawdę się stało ze światem.
Pomimo ugrzecznienia, seria dalej jest utrzymana w humorystycznej konwencji ecchi.
Więcej zdjęć znów w komentarzach!





Był chyba jeszcze animek rozbudowujący lore serii- wincyj takich wpisów! Masz przynajmniej pokompletowane serie
Edyta:
Fuj - brzydkie niemieckie wydanie
@pescyn no niestety niemiecka, kwestia optymalizacji kosztowej, byly w promocji 3 w cenie 2
Zaloguj się aby komentować
Dziś na przykładzie jednej monety chciałbym przedstawić całą ich masę oraz wrzucić kilka ciekawostek - ot taki ambitny plan na sobotę, który oczywiście wypali
Dolar kanadyjski - a dokładniej srebrny dolar kanadyjski, w jedynym słusznym wariancie z Indianami w canoe to jedna z moich ulubionych monet z tamtej części świata. Pomijając piękny rewers o awanturniczo-przygodowej wymowie [a przynajmniej tak go rozumiał małoletni ja, dla którego była to jedna z pierwszych srebrnych monet w kolekcji] sama moneta niczym szczególnym się nie wyróżnia, ot kolejna moneta bita milionami, popularna i łatwo dostępna - choć dla Kanady jest stosunkowo ważnym krążkiem srebra.
Jak przystało na kraj kolonialny o aspiracjach równie wielkich jak powierzchnia, sytuacja gdzie jednocześnie w legalnym obiegu są monety brytyjskie, francuskie, hiszpańskie, amerykańskie oraz wydawane i bite przez przeróżne lokalne banki i instytucje dolary kanadyjskie jest kłopotliwa i na dłuższa metę niedopuszczalna, więc po wielu bojach i nie bez problemów przeprowadzono standaryzacje i reformę walutową by finalnie w 1934 powołać Bank of Canada. W roku 1935 z Królewskiej Kanadyjskiej Mennicy wychodzi cały na biało nasz bohater - jeszcze z Jerzym V na awersie, który po wielu zmianach wagi, kształtu, zastosowanych stopów i postaci, których profile umieszczano na awersach w obiegu zostanie do 1986 roku [co tylko udowadnia, że ten rok był wyjątkowo pechowy dla ludzkości] - na szczęście powracając od czasu do czasu w wydaniach okolicznościowych i jubileuszowych.
Dlaczego uważam, że „kanadyjki” są fajne i warto poświęcić im trochę uwagi oraz posiadać w swoich zbiorach? Mimo czasem pośredniej jakości zastosowanego stopu srebra to często wyjątkowo udane i piękne projekty bite przez jedną z ważniejszych i bardziej renomowanych mennic na świecie, cieszące oko i dostępne często z przystępnej cenie, a przez to, że kanadyjskie srebrne jednodolarówki były bite jako monety obiegowe, jubileuszowe czy typowo kolekcjonerskie są niemal idealne by zachęcić kogoś do numizmatyki.
P.S. Z premedytacją wrzucam fotę monety z młodą Elisabeth II na awersie, jako dowód, że nawet ona była kiedyś podlotkiem
trochę więcej suchych danych o kanadyjkach niezmiennie z ucoin:
https://pl.ucoin.net/catalog/?country=canada&value=1.000&composition=189¤cy=10
link do szerszego opisu wielu wariantów tej i innych kanadyjek [niektóre są naprawdę rzadkie i cenne]:
https://www.wikiwand.com/en/Canadian_silver_dollar#/google_vignette

Zaloguj się aby komentować
Przez trailer do Metal Slug Tactics na switcha jakoś się mi tak zrobiło wspominkowo i po raz enty zasiadłem do prawilnego MS, a że ta gra zawsze wprawia mnie w dobry nastrój, więc rzucę post w duchu #chwalesie, może @Morrak też wrzuci coś ze swoich zbiorów
Antologie Metal Slug oraz King of the Fighters pojawiły się już jakiś czas temu na PS2, nowsze generacje niestety nie otrzymały fizycznych wydań, a że nie jestem fanem cyfrówek .... i tu Limited Run Games wjeżdża cały na biało - podpisali z SNK jakąś umowę i co jakiś czas rzucają fizyczne reedycje ich gier na [prawie] współczesne konsole - grzech nie przytulić.

@Morrak wszyscy już pędzą by w internecie o eroge podyskutować
@pescyn może tu więcej takich dżentelmenów jak my
@Morrak Gentlemen’s and scholars unite!
Zaloguj się aby komentować
Jesteśmy już po ceremonii zamknięcia 32. igrzysk olimpijskich i wciąż będąc w olimpijskim nastroju chciałbym przedstawić monetę bitą z okazji zmagań olimpijskich - ale tak dla zmylenia niby z Tokio ale cofnijmy się do pierwszej olimpiady organizowanej prze Japonię z 1964 roku.
Podejść na budowę kolekcji monet jest tyle ile zbieraczy, więc nikogo nie powinno dziwić, że wsród tej całej różnorodności pomysłów na zbiory, kolekcjonowanie monet olimpijskich ma wierne grono oddanych fanów, z czego korzystają mennice z całego świata bijące co 4 lata mniej lub bardziej popularne wśród zbieraczy monety. W moim skromnym mniemaniu projekt monety 1000 yen z 1964 jest wyjątkowo udany i warty posiadania [ @Morrak nie bądź świnia, podziel się!]
trochę danych o samej monecie

@pescyn nie dam
Zaloguj się aby komentować
Dziś trochę o tym, że moneta oprócz roli środka płatniczego, może pełnić też ważną funkcję propagandową, co postaram przedstawić na przykładzie monety bitej w burzliwych latach 20-tych ubiegłego wieku.
50 kopiejek, zwany też "poltinik" to niezwykle ważna moneta dla rodzącego się związku radzieckiego, który w czasie pierwszej emisji tej monety znajdował się w niewesołej sytuacji - głód, opłakana kondycja gospodarki, niepokoje po dopiero co zakończonej wojnie domowej z "Białymi" wszystko to sprawiało, że potrzebny był pokaz siły - coś co pokażę ludziom, że jedyna słuszna idea i kierunek który wskazuje partia jest jedyną drogą do dobrobytu. Nazwa i nominał nawiązuje do monet pół-rublowych ostatni raz bitych jeszcze za cara, awers przepełniony jest symboliką kultu pracy, rewers to laurka sloganów partii - całość stanowi jasny i czytelny nawet dla niepiśmiennych przekaz na potrzeby wewnętrzne, ale też silny sygnał na zewnątrz.
[co jest trochę ironiczne, gdyż mennice radzieckie nie były w stanie ogarnąć wielomilionowego rządowego zamówienia i ten symbol siły państwa i parti bity był w mennicach brytyjskich]
Dlaczego warto mieć tą monetę w swoich zbiorach? Aspekt historyczno-socjologiczny na pewno jest mocnym argumentem, choć ciekawe też są wszystkie "urban legends", które narosły wokół tej monety czy to w czasach gdy była w obiegu jak i długo po nich - podobno był wariant platynowy, podobno nie do końca wiadomo ile ich w danym roku wybito, gdyż normy normami a wszyscy kradli, podobno była przeklęta gdyż do jej produkcji wykorzystywano znacjonalizowane [rozkradzione] srebra [sztućce, biżuterie, inne monety] cara i szlachty, a nawet jak nie przetapiano staroci, srebro było krwawe z kopalni gdzie w nieludzkich warunkach pracowali więźniowie polityczni - tak czy siak moneta pełna zła
trochę o monecie [automatyczne tłumaczenie, proszę brać na to poprawki]:
https://pl.sodiummedia.com/4276127-fifty-1924-silver-coin-of-the-proletariat
https://en.ucoin.net/coin/ussr-1-poltinnik-1924-1927/?tid=8699

Zaloguj się aby komentować
Na Kubie "się dzieje" ostatnimi czasy, więc wrzucam dziś 1 Peso z Republiki Kuby - z czasów zanim rewolucja rozmontowała ten kraj na dobre.
Srebrna moneta obiegowa, urokliwa, a jednak bita latami i to w milionach [ostatnia emisja w 1934], więc wołam @Bipalium_kewense
Dlaczego w ogóle warto mieć tą monetę w swoich zbiorach? Pomijając tak oczywisty fakt, że to całkiem ładnie uformowany kawałek srebra, to odkąd pamiętam, dużą dozą sympatii darzyłem monety i numizmaty z krajów, których z różnych powodów już nie ma na mapie, lub jak w przypadku Kuby niby są ale z powodów politycznych lub demograficznych "to już nie samo"
więcej suchych danych o samej monecie np tu:
https://pl.ucoin.net/coin/cuba-1-peso-1915-1934/?tid=46127
więcej informacji o monetach z Kuby na przestrzeni dziejów np tu:

@pescyn Takie właśnie monety są dla mnie najciekawsze; dobrze, że wołałeś.
@pescyn będzie więcej takich wpisów? Jeśli tak to może dodawaj jakiś tag do wpisów
@dziki no jest plan na więcej wpisów o takiej właśnie tematyce, trochę z czasem ostatnio na bakier, ale będzie Pan zadowolony
Zaloguj się aby komentować
Nie wiem czy numizmatyka wśród użytkowników tego portalu cieszy się sympatią [w dobie wzrostu inflacji ceny monet zwariowały z lekka, ale to też doskonały powód, żeby się tematem zainteresować], ale co jakiś czas pod tagiem #monetanadzis będę wrzucał zdjęcia lub informację monetach, które uważam za ciekawe, pięknie zaprojektowane i/lub na tyle dziwne, że fakt ich istnienia trzeba nagłośnić.
Dziś na tapecię chyba najpiękniejszy numizmatyczny projekt ery PRL, rzetelnie opisany na katalogmonet z okazji wydania złotej repliki - zachęcam do czytania i weryfikacji domowych zakamarków, może ktoś jest szczęśliwym lecz jeszcze nieświadomym tego posiadaczem tej monety

@Bipalium_kewense Mieszko i Dąbrówka zdarzały się w obiegu, wiec ta moneta jak najbardziej pasuje do Twojego podejścia, ja z kolei zachęcam do zerknięcia na projekty srebrnych monet „trzech cesarzy” z okresu pierwszej wojny i trochę przed. Monety obiegowe, pięknie wykonane i bitę w dużych ilościach, wiec nietrudno dorwać ładnie zachowane okazy w przyzwoitych cenach. Jeżeli greckie euro się podobało coś znajdę w tym tagu co się może spodobać
@pescyn Dla uściślenia powiem tylko, że chodziło mi o "regularny" obieg, czyli o monety zaprojektowane do bicia przez długi czas ("na stałe"), a nie w pojedynczych, okolicznościowych seriach. Co nie zmienia oczywiście faktu, że moneta z Mieszkiem i Dąbrówką jest bardzo ładna - po prostu sam z siebie bym jej nie wyszukał. Dodam Twój tag do obserwowanych.
@Bipalium_kewense Moneta kolekcjonerska to rzeczywiście dość świeży koncept, a jej faktyczna wartość jest inna niż ta na niej wybita, ale zaręczam Cię, ze jest od groma monet bitych setkami tysięcy lub nawet mymłonami, które jakością wykonania biją niejedną obecną kolekcjonerkę a które krążyły w obiegu aż rewers i awers wytarły się do zaniku czytelności - obserwuj, obserwuj - „będzie Pan zadowolony”
Zaloguj się aby komentować
Dzień dobry! Próbuję to opchnąć na allegro za miliony monet

@pokemon może być ciężko na polskich serwisach, celowałbym bardziej w ebaya, no chyba że w jakieś fanowskie grupki/fora
Zaloguj się aby komentować
Kiedy chciałeś tylko poukładać kilka kart, a okazuje się, że wyciągnąłeś pół kolekcji i układanie zajmie jeszcze 3 dni..

@pescyn @pokemon ciekawy pomysł na aktywa jak złotówka traci na wartości
@mejwen Kurcze czytałem niedawno, że jakiś fundusz inwestycyjny właśnie kupił ileśtam setek kart (nie tylko pokemon i MtG, ale jeszcze jakiś z basebalistami) i właśnie przetrzymuje jakąś część aktywów w tym....
@mejwen @pokemon - zapewnie widzieliście ten wpis - taka ciekawostka apropos przetrzymuywania aktywów - zdj małe ale wprawne oko wypatrzy tam ciekawą kartę

Zaloguj się aby komentować