#hejtodetectivesquad

10
46

Hejto Detective Squad


Jeżeli trafiasz tu pierwszy raz na wpis z serii HDS, to pod tagiem #hejtodetectivesquad polecam poszukać pierwszego, żeby wszystko miało sens. To je zabawa dyletanta, więc nie linczujcie za błędy.


---------------------------------

CZĘŚĆ TRZECIA: DAVID ENTROPIUS


KILKA DNI WCZEŚNIEJ...

"Dążę do tego, by każdy dzień przebiegał mi na kształt całego życia." Te słowa z notatnika Paszy wryły się w moją pamięć jak zadra w skrzydło. Przypominały mi najtrudniejsze śledztwo w mojej karierze. Był to przypadek, którego echo wciąż dudniło w mojej duszy, jak stary jazz grany w zapomnianym barze. Za wszystkim stał niejaki David Entropius, profesor frezarek i maszyn CNC, prawdziwy geniusz metalu i szaleniec w jednym. Wpadł przez swoje nieostrożne kontakty z kaktusem, któremu miesiącami tworzyłem profil psychologiczny. Cóż za ironia, że roślina miała więcej do powiedzenia niż niejeden człowiek.


- Co wiesz o Entropiusie, kolczasty gnoju?! - Krzyczałem do kaktusa. Wiedziałem, że nie odpowie, bo tak naprawdę nie mówił, choć w głowie słyszałem jego głos.

- Nic ci nie powiem i możesz stroszyć te swoje piórka i analizować co chcesz!

- Nie takich jak ty łamałem swoim intelektem!


Przeklęty kaktus był jak betonowy mur - nie do przebicia. Był nie do ruszenia, jak palety w alejkach Biedronki, ale mój partner, Czosnek, miał swoje metody. Hakując toster, wywołał eksplozję, która rzuciła nim jak workiem ziemniaków prosto w stronę zielonego przestępcy, łamiąc go w połowie. W jego wnętrzu znaleźliśmy coś interesującego. Czip, precyzyjnie wykonany w tokarce CNC. To był nasz pierwszy trop, pierwszy dowód. Istniała tylko jedna maszyna w całym Hejto City, zdolna do takiej precyzji.


Fabryka ALERT RCB 3

Gdy dotarliśmy na miejsce, przywitał nas czerwony falliczny symbol przypominający kurczaka.


- To tu - powiedziałem z pewnością godną marynarza z jebutnym kluczem w łapie.

- Fallus zwiastuje problemy - odparł Czosnek, patrząc na znak z niepokojem.


W środku czekał na nas karzeł przebrany za Zeusa, który wiedział o naszej obecności. Gdy był dzieckiem, został porażony przez błyskawicę, co stworzyło w nim głęboki fetysz na punkcie elektryczności.


- Haha, witajcie w królestwie Zeusa gromowładnego! - wykrzyknął, unosząc ręce ku niebu.

- Mamy twój czip Entropiusie! Wiemy, co planujesz! - blefowałem, licząc że jak w tanich filmach akcji, złoczyńca sam się wygada.

- I myślicie, że miałem tylko jeden?! Mwhahaha. Już niedługo świat dozna rozkoszy rażenia prądem! Jednym przyciskiem pozbędę się izolacji ze wszystkich przewodów w Hejto City!


Zanim zdążyłem zareagować, Zeus Karzeł sięgnął po przycisk.


- Czekaj! Nie musisz tego robić!


/Pstryk/


W momencie, gdy Entropius nacisnął przycisk, coś poszło nie tak. Nagły zryw prądu, światło zgasło, a ja poczułem zapach przypalonego kurczaka. Cisza zapanowała na dłuższą chwilę. W końcu usłyszałem cichy zgrzyt.


- zZzzzz...


Znacie to powiedzenie "elektryka prąd nie tyka"? Cóż, David nie był elektrykiem. To był jego najlepszy, a zarazem najgorszy moment - chwilę później padł jak kłoda z twarzą zastygłą w dziwnym wyrazie ekstazy.


Niektórzy mówią, że po tym incydencie odkrył wodę u Wodzianki, inni, że zniknął na zawsze. Prawdy pewnie nigdy nie poznamy. Ale jedno było pewne - znów uratowaliśmy Hejto City przed kolejnym szaleńcem. Cóż, praca detektywa nigdy się nie kończy.


---------------------------------

OBECNIE


Za drzwiami pokoju 69 ukazał nam się człowiek siedzący na brązowym tronie, robiący zdjęcie swoich nagich stóp. Uśmiechał się szeroko, jakby złapał szczęście za pięty, dosłownie i w przenośni. Jego łokcie opierały się o kolana, a aparat trzymany był z precyzją, jakby to była jego codzienna rutyna.


- A panowie też szukają drugiej połówki? Ważna zasada: znajdźcie swoją niszę. Moja jest na rynku klozetowych stópkarzy. Mówię wam, zadziała - powiedział, unosząc brwi i wskazując aparatem na swoje stopy.

- My w sprawie Owcena i zaginionej kobiety... - powiedział Smok, starając się nie patrzeć za długo na dziwną scenę przed nami.

- A to nie wiem. - Zaczął mówić do siebie - A może ślimaczki zamiast paznokci?


Złapałem się za głowę, próbując pojąć, na co właśnie patrzę.


- Nic nie wiesz? To czemu Wodzianka wysłała nas do pokoju 69? - zapytałem, próbując ukryć frustrację.

- To jest 68, może ten dziwak z 69 coś wie.

- Aha. 68. No tak.


Przy drzwiach numer 69 partner stanął po mojej lewej stronie, ja poprawiłem kapelusz, a Smok chwycił za klamkę.


- Dobra, to są na pewno drzwi numer 69.

- I to wcale nie jest tak, że muzyka leciała właśnie zza nich - powiedziałem, udając, że tak właśnie było.

- Sowen? - zagadnął Smok.

- No?

- Czasem myślę, że nie jesteśmy najjaśniejszymi świeczkami w piórniku.

- Przynajmniej jesteśmy potrzebni.


- Otwieramy na raz, dwa, trzy...


- ...

- Widzieli panowie kiedyś Mongoła klepiącego grzyba? Nie? No to zaszczycony jestem wielce będąc pierwszym.

- ...


Moja szczęka opadła jak łycha na placu budowy Libijczyka.


-------ŹRÓDEŁKA I POSTACI--------------

Theme song odcinka: https://streamable.com/x1i073


Tym razem sami mi powiedzcie kto je gdzie.

@entropy_ i co, warto było prosić o przyostrzenie? XD

@splash545 trochę zabiłeś mi ćwieka dzisiejszym psalmem, ale jakoś spięte na trytytki. XD

W komentarzach do poprzedniego HDS jest info dlaczego . XD


Na ten moment pauza w twórczości, żeby nie zaśmiecać kawiarenki. Wrócimy za jakiś czas.


#zafirewallem #tworczoscwlasna #owcagate

ce2bef5e-a666-4d22-b49a-daba3a10c71b
47859ce4-6944-4457-9a6e-ec28feb59966
maximilianan

@DziwnaSowa mam immuna na hejtowe zabawy, nikt mnie nie r⁎⁎ha w d⁎⁎e

DziwnaSowa

@entropy_ wiesz w ogóle czemu Zeus? XD

Zaloguj się aby komentować

Hejto Detective Squad


Jeżeli trafiasz tu pierwszy raz na wpis z serii HDS, to pod tagiem #hejtodetectivesquad polecam poszukać pierwszego, żeby wszystko miało sens.

Nie jestem literatem, więc bądźcie mili. To od serca.


------------------------------------------

CZĘŚĆ DRUGA: WODNA KRÓLOWA


Zaczynał zapadać zmrok. Hejto City było zanurzone w gęstej mgle, którą rozpraszały jedynie bladożółte latarnie. Ulice były puste, jakby mieszkańcy wyczuwali coś w powietrzu, coś, co każe im trzymać się z daleka. Smok prowadził samochód, a jego łuski migotały w rytmie świateł.


- Wiesz, kim ona jest? - zapytałem, przerywając ciszę, która zdawała się być zbyt gęsta.


Smok spojrzał na mnie kątem oka, jego wzrok był ciężki, jakby przeszłość ciążyła na nim jak niechciany balast.


- Dawno temu - zaczął, a jego głos był głęboki jak ryk odległego grzmotu - była barmanką w zapomnianym barze "Plmnik w piwie" na peryferiach miasta.

- Czekaj, plemnik w piwie?!

- No tak i nie uwierzysz, czemu im się biznes nie udał, ale wróćmy do Wodzianki. Przypadkiem odkryła, że jest coś, co uzależnia bardziej niż alkohol...

- Woda? - zapytałem, choć odpowiedź już wisiała w powietrzu jak złowroga chmura.

- Woda - potwierdził Czosnek. - Jej dzielnica zaczęła się zmieniać, a ludzie jej słuchać, zaczęła przejmować coraz więcej terenu. Kontrole nawodnienia stały się normą, a ci, którzy odmawiali, po prostu... znikali.

- Znikali?

- Słyszałeś o Klopsztandze? - spytał, po chwili ciszy.

- Obiło się co nieco o uszy - odparłem, nie spuszczając wzroku z migających świateł.

- Klopsztanga nie przeszedł kontroli kilka razy. Został zmieciony z planszy, tak jakby nigdy nie istniał. Ludzie mówią, że Wodzianka nie zna litości. Musimy być ostrożni...


Samochód zatrzymał się przed budynkiem, który wyglądał niewinnie. Kobieta, której szukaliśmy znalazła lokum w jednym z tych pozornie czystych zakątków Hejto City, gdzie woda płynęła swobodnie, a grzechy były spłukiwane równie szybko, jak były popełniane.


- Jesteśmy na miejscu - oznajmił Smok, gasząc silnik.

- Uważaj - rzuciłem, zanim wysiedliśmy z samochodu.

- Ta woda może być bardziej niebezpieczna, niż myślimy.


Smok kiwnął głową. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwa noc. Tutaj żadna nie była.


Budynek wyglądał niewinnie z zewnątrz, ale wystarczyło się zbliżyć, żeby usłyszeć jęki i krzyki rozkoszy.


- Więcej! O tak! Lej mi tę wodę prosto do ust! - rozbrzmiewały głosy, które sprawiały, że krew mroziła się w żyłach.


Dom rozpusty, ale nie taki zwykły. Fetysz, który przerażał nawet nas. Idąc wąskim korytarzem, widzieliśmy klientów przez lekko uchylone drzwi. Wszyscy pili ponad miarę, zatracając się w tej wodnej ekstazie. Przez moment zauważyłem twarz, jakby znajomą, a obok niej kanister z kompotem z rabarbaru.


- Katie? - dziewczyna, która zgłosiła nam zaginięcie Paszy, wyraźnie się zmieszała i zatrzasnęła szybko drzwi przed moim nosem.

- To nie tak, jak myślisz! - krzyknęła z desperacją w głosie.


Katie była znana w mojej części miasta. Uczyła w lokalnej szkole i była uznawana za jedną z najlepszych w swoim fachu. Zawsze spokojna, zawsze opanowana, a teraz… teraz widziałem ją w zupełnie innym świetle.


- Wszyscy mamy jakieś fetysze, nie udawaj świętego! - rzuciła, próbując bronić swojego sekretu.

- Katie... - zacząłem, ale nie było łatwo znaleźć słowa.


Smok spojrzał na mnie z lekko uniesioną brwią. Widział dużo w swoim życiu, ale to miejsce przekraczało nawet jego standardy dziwności.


- Musimy się tu szybko rozejrzeć - mruknął, przerywając chwilę konsternacji.


Ruszyliśmy dalej korytarzem, gdzie ściany były wilgotne od kondensacji wody i grzechu. Każdy krok wydawał się prowadzić nas głębiej w otchłań tego wodnego szaleństwa. Przez kolejne drzwi dostrzegliśmy ludzi pijących z wielkich kielichów, ich oczy były zamglone od nadmiaru.


- I patrz jak to zapiję energolem!

- Tylko ty jesteś taki niegrzeczny Sewerynku...


"Witajcie w sercu ciemności" - pomyślałem, zapalając moją zapalniczkę dla odrobiny komfortu. Płomień tańczył w ciemnościach, jakby chciał odegnać demony tego miejsca. Gdy w końcu dotarliśmy do głównej sali. Wodzianka siedziała na tronie zrobionym z butelek wody mineralnej, patrząc na nas z wyrazem triumfu na twarzy, a u jej boku siedział Gepard.


- Czego szukacie, panowie? Może łyczka? - zapytała, jej głos był miękki, ale pełen mocy.

- Informacji na temat Owcena - odpowiedziałem, choć wiedziałem, że prawda w tym miejscu była równie płynna, jak woda, którą tu serwowano.


Wodzianka zmrużyła oczy, a jej uśmiech na chwilę zniknął. Przez chwilę panowała cisza, przerywana tylko odległymi jękami i krzykami rozkoszy dochodzącymi z innych pokoi.


- Owcen... - zaczęła powoli, jakby smakując to imię. - Był kiedyś bardzo potężną postacią w Hejto City. Znał każdy zakątek, każdą tajemnicę. Ludzie bali się go, ale i podziwiali. Miał władzę, jakiej nikt wcześniej ani później nie posiadał.

- Co się stało? - spytał Smok, jego głos był głęboki i pełen wyczekiwania.

- Znudził się - wyjaśniła, jej oczy były pełne zamyślenia. - Odszedł, zniknął z dnia na dzień. Nikt nie wie dlaczego, ale zostawił po sobie wiele pytań i niewyjaśnionych spraw.


Poczułem, że jesteśmy blisko, więc naciskałem dalej.


- Co wiesz o zaginięciu pewnej kobiety, Umitej Paszy? - zapytałem, próbując utrzymać jej uwagę.


Wodzianka westchnęła ciężko, jakby ważyła swoje słowa.


- Odpowiedzi znajdziecie w pokoju 69 - powiedziała w końcu. - Ale mówię wam to tylko dlatego, że nie chcę, aby Owcen wrócił. Jego powrót mógłby oznaczać koniec dla nas wszystkich.


Kiwnąłem głową w podziękowaniu i ruszyliśmy w stronę schodów prowadzących na górę. Korytarze były wąskie i duszne, a każdy krok odbijał się echem w ciemnościach. Gdy dotarliśmy do pokoju 69, drzwi były lekko uchylone, a zza nich wydobywała się dziwna muzyka.


- Gotowy? - zapytałem Smoka, który skinął głową. Jego oczy były pełne determinacji.


Otworzyłem drzwi, a to, co zobaczyliśmy w środku...


- Powinniśmy być zaskoczeni? - zapytałem.

- Godzinę temu powiedziałbym, że tak, a teraz to kolejny dzień a biurze... - odparł Czosnek.


---------------------------------------

Jak myślicie co lub kogo zobaczyli? XD


-------ŹRÓDEŁKA I POSTACI--------------

Theme song odcinka: https://streamable.com/69tg2b


@CzosnkowySmok

@plemnik_w_piwie

@Wrzoo

@Tylko-Seweryn

@Gepard_z_Libii

@KatieWee

@bojowonastawionaowca


Nie wiem czy o kimś zapomniałem.


#zafirewallem #tworczoscwlasna #owcagate

3b1efb3e-d851-4851-a01e-253885f357ac
CzosnkowySmok

@DziwnaSowa mistrzu, dostarczyłeś...

Chylę czoła

Cóż za wspaniałe opowiadanie.

Jaka oprawa muzyczna.

Jakie szczegóły.

Cud miód i czosnek. Dużo czosnku.


Pojechałeś po bandzie

DziwnaSowa

@CzosnkowySmok fajnie, że się podoba, nie wiem na ile mi starczy pomysłów, ale póki co jest ogień w głowie. XD

CzosnkowySmok

@DziwnaSowa ogień? Podpaliłeś kawiarenkę a ogień na hejto się rozprzestrzenia xD

DziwnaSowa

Tak tu tylko zostawię wskazówkę co jest za drzwiami. XD

https://streamable.com/n8b3uy

splash545

@DziwnaSowa po napisie dopiero rozpoznałem xd @DiscoKhan

DiscoKhan

@splash545 piosenka zaczyna się per "rudy, rudy cośtam" a ten dopiero po napisie dał radę... No pewnie dlatego, że napis ciut dłuższy w sumie

splash545

Przyznam się tu wszystkim, że też mam taki FETYSZ!!! Ehhh to moja słabość, co począć ( ͡° ʖ̯ ͡°)

A tak w ogóle to miszczu czemu tyś tyle czasu kawiarenkę omijał

DziwnaSowa

@splash545 nie umiem pisać z limitami, jak rymy, czy czas. Plus sporo brudów zbierałem na ludzi przez ostatnie pół roku. xD

splash545

@DziwnaSowa te ograniczenia to ułatwiają wielu życie po prostu, ale jak widzisz nie obrażamy się na swobodę też. Jeszcze jak piszo o nas to w ogóle xd No to za te brudy co zbierałeś to masz moje zrozumienie

Zaloguj się aby komentować

Hejto Detective Squad


Nie jestem literatem, więc bądźcie mili. To od serca. :D


------------------------------------------

CZĘŚĆ PIERWSZA: UMYTA DAMA


To była noc jak każda inna, a może jak żadna. Deszcz bębnił o szyby, tworząc symfonię, która przypominała mi, jak brudne mogą być sprawy, którymi się zajmuję. Siedziałem przy biurku, obracając w dłoni moją metalową zapalniczką. Nigdy nie paliłem, ale to była część mojej gry. Stresowało to podejrzanych i dawało mi chwilę spokoju. 


- ...obwody pneumatyczne, blokada elementu, opuszczanie wodzika, opuszczanie wrzeciona i hamulec.. - mój partner Czosnek, hakował jakieś urządzenie – tym razem lodówkę – mamrocząc coś pod nosem. 


Sprawa, która chodziła nam po głowie tej nocy, była wyjątkowa. Lata temu do naszych drzwi zapukała drobna dziewczyna, nauczycielka, Katie Weenchester i zgłosiła zaginięcie pewnej damy, Umitej Paszy. Kobieta zniknęła bez śladu, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Sprawa była stara, niemal zapomniana, ale coś w niej przyciągało mnie jak ćmę do płomienia. Umita była znana z tego, że zawsze nosiła przy sobie notatnik, w którym zapisywała myśli o przemijaniu i przemianach. To był jej sposób na radzenie sobie z życiem.


"Spadanie liści, dojrzałe figi, winogrona stające się rodzynkami" – zdanie z jej notatnika nie dawało mi spokoju. Wszystkie te rzeczy stanowiły przemianę z wcześniejszego stanu w inne stany. Nie było w tym zniszczenia, jedynie ustalona gospodarność i sposób zarządzania rzeczami. "A więc nie będę już dłużej istniał?" – przeczytałem, wpatrując się w deszcz za oknem. "Nie będziesz istniał, lecz będziesz czymś innym, czego świat będzie w danym momencie potrzebował".


Czosnek, zaskakująco przenikliwy w tej chwili, przerwał moje rozmyślania.


- Mam! Patrz na to! – powiedział, wskazując na akta sprawy, które cudem udało się odzyskać.

- Znalazłem coś dziwnego. Coś, co łączy jej zniknięcie z poprzednimi śledztwami.


Uwagę przykuło jedno, od dawna nam znane nazwisko - Owcen - powiedzieliśmy obaj z nutką zdziwienia, które było tak duże, jak podczas oglądania Mongoła w pełnej zbroi tańczącego disco. 


- To nie może być przypadek! - czułem w głosie smoka zdenerwowanie, którego wcześniej nie okazywał. 


Od dawna myślałem, że Umita nie zaginęła. Ona przeszła w inny stan, tak jak liście opadające z drzew, tak jak dojrzałe figi zajmujące miejsce zielonych, jej zniknięcie było świadomą decyzją. Przeszła do innego stanu istnienia, zgodnie z własną filozofią. Ale teraz? Tu śmierdzi rybą. 


- Co teraz? - zapytał niepewnie smok. 

- Molly Rincewind... - odparłem. 

- Molly?! Przecież wiesz, że to oznacza wejście na terytorium Starka! 


Tylko pokiwałem głową, rozumiejąc emocje partnera. Stark był równie kreatywny, co niebezpieczny. Od lat ulice szeptały, że to on był prawdziwym autorem zaginionego tomu Pana Tadeusza. Był skryty, często nieobecny, ale to on pociągał za sznurki, rezydując w swojej kawiarence. 


Dwie godziny później...


Ulica "Pod Ułamanym Zębem" miała swój niepowtarzalny charakter, który sprawiał, że wyróżniała się nawet w mrocznych zakamarkach miasta. Była to krótka, wąska aleja, gdzie światło latarni ledwie przebijało się przez gęstą mgłę, niczym wspomnienia z dawnych, zapomnianych czasów. W powietrzu unosił się zapach starych ksiąg i wilgotnych cegieł, a także subtelny aromat kawy i przypraw z pobliskiej kawiarenki.


Po obu stronach ulicy ciągnęły się rzędy wysokich, kamiennych budynków, których okna były jak ciemne, puste oczodoły. Na ich fasadach można było dostrzec staromodne szyldy, częściowo przysypane kurzem i zapomnieniem. Jednym z nich był znak kawiarenki, "Za Firewallem", przedstawiający zarys ułamanej dwójki, który skrzypiał na wietrze.


W jednym z okien dojrzałem postać patrząca prosto na nas, starca z siwą brodą, mającego na sobie jakiś rodzaj szaty. 


- Widzisz go? - zapytałem niepewnie. 

- Kogo? - zapytał smok, a postać znikła tak szybko, jak się pojawiła. 

- Nieważne. 


Nawierzchnia ulicy była mokra od deszczu, który niedawno przeszedł przez miasto, pozostawiając kałuże, w których odbijały się przytłumione światła neonów i latarni. Kroki odbijały się echem, a każdy dźwięk wydawał się tutaj bardziej wyrazisty, bardziej niepokojący. W oddali, gdzie mgła była najgęstsza, można było dostrzec sylwetki ludzi, przemieszczających się cicho i niepostrzeżenie, jak cienie zaginionych dusz.


W drzwiach kawiarenki stała Molly. Kobieta drobnej postury, która mimo pozorów zdawała się rządzić tą częścią miasta. Jej oczy były bystre, a uśmiech nieco ironiczny.


- No proszę, kogo ja widzę... - zaczęła, krzyżując ramiona.


Smok spojrzał na mnie, a ja wyjąłem swoją metalową zapalniczkę. 


- Umita Pasza... - rzuciłem krótko - Wiem, że coś wiesz.


Molly westchnęła, jej uśmiech zniknął, a w oczach pojawił się cień niepokoju.


- Żorż nie będzie zadowolony, jeśli dowie się, że z wami rozmawiam. - powiedziała cicho. - Ale coś wam powiem.

- Umita nie zniknęła z własnej woli. Ona została... porwana. - Cisza, która zapadła, była niczym smoła.

- Porwana? Przez kogo? - zapytał Czosnek.


Molly spojrzała na mnie, jej twarz była kamienna. 


- Nie mogę wam powiedzieć. - wyszeptała. 

- Owcen... - wypaliłem.

- On zawsze miał swoje plany, a Umita była tylko częścią większej układanki - odparła. 


To wszystko zaczynało się układać w jedną, mroczną całość. Musieliśmy działać szybko, zanim Bojowen zorientuje się, że jesteśmy na jego tropie.


- Kto może coś wiedzieć?!

- Wodzianka...


---------------------------------------

Ciąg dalszy tej abominacji może kiedyś nastąpić, co jest jak najbardziej groźbą. :D 

Nie bijcie, bo ja naprawdę nie umiem w kompozycję i w sumie to mało umiem, a na telefonie trudno sprawdzić, czy całość się spina. XD


-------ŹRÓDEŁKA I POSTACI--------------

Theme song: https://streamable.com/z3uma4


@myoniwy i ten wpis: https://www.hejto.pl/wpis/konstruktorelektrykamator-elektryka-technika-drewno-ehhh-czasami-zastanawiam-sie


@splash545 i ten wpis: https://www.hejto.pl/wpis/powiedz-ze-spadanie-lisci-tez-stanowi-zly-omen-podobnie-jak-to-ze-dojrzala-figa-


+ Historia kogoś, kto wczoraj złamał ząb, ale zapomniałem kto to był. XD 


@CzosnkowySmok

@DiscoKhan

@UmytaPacha

@bojowonastawionaowca

@KatieWee

@George_Stark

@Zjedzon

@Wrzoo


#zafirewallem #tworczoscwlasna #owcagate #hejtodetectivesquad

c309e570-0cde-494c-ba76-d5a680710974
22150f21-9ff7-4586-8e37-3115dfaf5232
f7fcbb32-1adf-452d-a2ce-a403509fde94
9a511af1-0a47-4cc3-a83b-95d180983c35
09f622e4-a03e-4171-9676-e924c3b101e2
George_Stark

Ja to tylko na szybko przejrzałem, ale prowadzenie narracji świetnie Ci wychodzi.


A jakbyś chciał kontynuować i miał problem z pchnięciem akcji do przodu, to pamiętaj, że zawsze komuś może zachcieć się srać. U mnie działało bezbłędnie.

DziwnaSowa

@George_Stark a, to dlatego te fekalia w twoich tekstach. Zapamiętam wskazówkę.

CzosnkowySmok

@DziwnaSowa cały dzień w robocie... Ale jeszcze kilka rzeczy i będę miał chwilkę po komentarzach czuję, że to petarda

DziwnaSowa

@CzosnkowySmok jest moc, choć dopiero kolejny wpis będzie naprawdę po bandzie. Mam nadzieję, że @Wrzoo się nie obrazi, bo po tym nie będzie już powrotu. XD


Ogólnie skończyłem go pisać i się zastanawiam, czy nie wrzucić już teraz, bo i tak jutro rano mało kto będzie miał czas przeczytać. XD

Wrzoo

@DziwnaSowa ja się na fikcję literacką raczej nie obrażam, ale uprzedzam - biję mocno XD

Zjedzon

@DziwnaSowa pamiętaj, demony które przywołuję mają dużą wprawę w przesłuchaniach więc jakbyście trafili na kogoś, kto ma informacje i chce się nimi podzielić a jeszcze o tym nie wie...

Moja wieża stoi za miastem u podnóża gór.

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia