Jeżeli trafiasz tu pierwszy raz na wpis z serii HDS, to pod tagiem #hejtodetectivesquad polecam poszukać pierwszego, żeby wszystko miało sens. To je zabawa dyletanta, więc nie linczujcie za błędy.
---------------------------------
CZĘŚĆ TRZECIA: DAVID ENTROPIUS
KILKA DNI WCZEŚNIEJ...
"Dążę do tego, by każdy dzień przebiegał mi na kształt całego życia." Te słowa z notatnika Paszy wryły się w moją pamięć jak zadra w skrzydło. Przypominały mi najtrudniejsze śledztwo w mojej karierze. Był to przypadek, którego echo wciąż dudniło w mojej duszy, jak stary jazz grany w zapomnianym barze. Za wszystkim stał niejaki David Entropius, profesor frezarek i maszyn CNC, prawdziwy geniusz metalu i szaleniec w jednym. Wpadł przez swoje nieostrożne kontakty z kaktusem, któremu miesiącami tworzyłem profil psychologiczny. Cóż za ironia, że roślina miała więcej do powiedzenia niż niejeden człowiek.
- Co wiesz o Entropiusie, kolczasty gnoju?! - Krzyczałem do kaktusa. Wiedziałem, że nie odpowie, bo tak naprawdę nie mówił, choć w głowie słyszałem jego głos.
- Nic ci nie powiem i możesz stroszyć te swoje piórka i analizować co chcesz!
- Nie takich jak ty łamałem swoim intelektem!
Przeklęty kaktus był jak betonowy mur - nie do przebicia. Był nie do ruszenia, jak palety w alejkach Biedronki, ale mój partner, Czosnek, miał swoje metody. Hakując toster, wywołał eksplozję, która rzuciła nim jak workiem ziemniaków prosto w stronę zielonego przestępcy, łamiąc go w połowie. W jego wnętrzu znaleźliśmy coś interesującego. Czip, precyzyjnie wykonany w tokarce CNC. To był nasz pierwszy trop, pierwszy dowód. Istniała tylko jedna maszyna w całym Hejto City, zdolna do takiej precyzji.
Fabryka ALERT RCB 3
Gdy dotarliśmy na miejsce, przywitał nas czerwony falliczny symbol przypominający kurczaka.
- To tu - powiedziałem z pewnością godną marynarza z jebutnym kluczem w łapie.
- Fallus zwiastuje problemy - odparł Czosnek, patrząc na znak z niepokojem.
W środku czekał na nas karzeł przebrany za Zeusa, który wiedział o naszej obecności. Gdy był dzieckiem, został porażony przez błyskawicę, co stworzyło w nim głęboki fetysz na punkcie elektryczności.
- Haha, witajcie w królestwie Zeusa gromowładnego! - wykrzyknął, unosząc ręce ku niebu.
- Mamy twój czip Entropiusie! Wiemy, co planujesz! - blefowałem, licząc że jak w tanich filmach akcji, złoczyńca sam się wygada.
- I myślicie, że miałem tylko jeden?! Mwhahaha. Już niedługo świat dozna rozkoszy rażenia prądem! Jednym przyciskiem pozbędę się izolacji ze wszystkich przewodów w Hejto City!
Zanim zdążyłem zareagować, Zeus Karzeł sięgnął po przycisk.
- Czekaj! Nie musisz tego robić!
/Pstryk/
W momencie, gdy Entropius nacisnął przycisk, coś poszło nie tak. Nagły zryw prądu, światło zgasło, a ja poczułem zapach przypalonego kurczaka. Cisza zapanowała na dłuższą chwilę. W końcu usłyszałem cichy zgrzyt.
- zZzzzz...
Znacie to powiedzenie "elektryka prąd nie tyka"? Cóż, David nie był elektrykiem. To był jego najlepszy, a zarazem najgorszy moment - chwilę później padł jak kłoda z twarzą zastygłą w dziwnym wyrazie ekstazy.
Niektórzy mówią, że po tym incydencie odkrył wodę u Wodzianki, inni, że zniknął na zawsze. Prawdy pewnie nigdy nie poznamy. Ale jedno było pewne - znów uratowaliśmy Hejto City przed kolejnym szaleńcem. Cóż, praca detektywa nigdy się nie kończy.
---------------------------------
OBECNIE
Za drzwiami pokoju 69 ukazał nam się człowiek siedzący na brązowym tronie, robiący zdjęcie swoich nagich stóp. Uśmiechał się szeroko, jakby złapał szczęście za pięty, dosłownie i w przenośni. Jego łokcie opierały się o kolana, a aparat trzymany był z precyzją, jakby to była jego codzienna rutyna.
- A panowie też szukają drugiej połówki? Ważna zasada: znajdźcie swoją niszę. Moja jest na rynku klozetowych stópkarzy. Mówię wam, zadziała - powiedział, unosząc brwi i wskazując aparatem na swoje stopy.
- My w sprawie Owcena i zaginionej kobiety... - powiedział Smok, starając się nie patrzeć za długo na dziwną scenę przed nami.
- A to nie wiem. - Zaczął mówić do siebie - A może ślimaczki zamiast paznokci?
Złapałem się za głowę, próbując pojąć, na co właśnie patrzę.
- Nic nie wiesz? To czemu Wodzianka wysłała nas do pokoju 69? - zapytałem, próbując ukryć frustrację.
- To jest 68, może ten dziwak z 69 coś wie.
- Aha. 68. No tak.
Przy drzwiach numer 69 partner stanął po mojej lewej stronie, ja poprawiłem kapelusz, a Smok chwycił za klamkę.
- Dobra, to są na pewno drzwi numer 69.
- I to wcale nie jest tak, że muzyka leciała właśnie zza nich - powiedziałem, udając, że tak właśnie było.
- Sowen? - zagadnął Smok.
- No?
- Czasem myślę, że nie jesteśmy najjaśniejszymi świeczkami w piórniku.
- Przynajmniej jesteśmy potrzebni.
- Otwieramy na raz, dwa, trzy...
- ...
- Widzieli panowie kiedyś Mongoła klepiącego grzyba? Nie? No to zaszczycony jestem wielce będąc pierwszym.
- ...
Moja szczęka opadła jak łycha na placu budowy Libijczyka.
-------ŹRÓDEŁKA I POSTACI--------------
Theme song odcinka: https://streamable.com/x1i073
Tym razem sami mi powiedzcie kto je gdzie.
@entropy_ i co, warto było prosić o przyostrzenie? XD
@splash545 trochę zabiłeś mi ćwieka dzisiejszym psalmem, ale jakoś spięte na trytytki. XD
W komentarzach do poprzedniego HDS jest info dlaczego
Na ten moment pauza w twórczości, żeby nie zaśmiecać kawiarenki. Wrócimy za jakiś czas.
#zafirewallem #tworczoscwlasna #owcagate

