Zdjęcie w tle
Buddyzm

Społeczność

Buddyzm

32

Buddyzm

Zaloguj się aby komentować

Dan188

Problem jest taki że ludzie zachodu wszędzie doszukują się podtekstów seksualnych. W tybecie wystawianie języka jest formą tradycyjnego przywitania. Dalajlama tutaj do tradycji dorzucił żart i nie skumał że to jest złe. Nie robiłbym z niego żadnego zwyrola. Polecam np. poczytać jego książki czy poszukać informacji o jego działalności on często robi różne żarty różnym ludziom czy czasami ich "ośmiesza" tutaj po prostu przesadził, a że przeciętny człowiek zachodu żyje w mocno przeseksualizowanym społeczeństwie stara się to projektować na Dalajlamę.

WiecNo

@Dan188 Myślę że obojętnie skąd pochodzimy wtykanie języka w drugą osobę jest nie bardzo.

Dan188

@WiecNo No jest nie bardzo i Dalaj Lama to za to przeprosił nie miał chłop złych zamiarów. Spójrz na jego życiorys on przez wiele lat swoją pracą zasłużył sobie na miano dobrego człowieka. Jedna wpadka nie czyni z niego zwyrola czy pedo, ale niestety np. na wykopie już wydali na niego wyrok. Wydali wyrok bo też wpasowuje się to w ich bańkę światopoglądową.

Zaloguj się aby komentować

Witam. Chciałbym spytać czy ktoś medytował metodą Thanissaro Bhikkhu z książki "Z każdym oddechem". Jakby ktoś to praktykował to mam z kilka pytań co do niektórych etapów jakie tam są. W szczególności ciekawi mnie co miał na myśli pod etapem 5 i 6 gdzie w teorii odczucia oddechu trzeba rozszerzyć na całe ciało. Wcześniej jest osadzenie w jednym punkcie. Tutaj nie wiem czy dalej utrzymywać jednocześnie jeden punkt i świadomość całego ciała czy po prostu świadomość całego ciała + oddech. Jeszcze jedna kwestia to wizualizacja energii oddechu. Tutaj w miarę nauczyłem się relaksować poszczególne części ciała i mieć wyczucie, ale wydaje mi się, że można to poprawić.


#buddyzm #theravada #medytacja

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Kiedy umysł jest czysty, życie staje się bardzo proste. Pojawia się myśl, aby wstać i myć naczynia. Dostrzegam poczucie głębokiego podekscytowania, gdy wraz z tą myślą ciało się podnosi. Jest ono jak dziecko, kiedy kieruje się do kuchni, w stronę zlewu. Odkręcam kran, czuję wodę na swoich rękach, nalewam płyn na gąbkę. Niesamowite. Nie chodzi nawet o zmywanie naczyń, dopóki nie chwytam talerza i nie obserwuję, jak z zaskorupiałego lub lepkiego zmienia się w mokry i pokryty mydlinami, błyszczący, suchy, aż można go znowu użyć. Wszystko się zmienia. Nigdy nie wiem, co będzie dalej. Nie wierząc w żadną myśl o przyszłości, nie mogę wiedzieć, czym jestem lub czym jest talerz, płyn, woda, świat baniek mydlanych i połysku. Czysty umysł, który kocha muzykę samego siebie, zmierzając od krzesła ku zlewowi, zauważa, że nawet jeśli to, co pozostało z myśli, jest oszałamiająco piękne, także i to nie jest prawdziwe. To muzyka, ścieżka dźwiękowa, która nigdy nie ma znaczenia, gdy wydaje się, że życie się wydarza. Kto prowadziłby wojnę ze ścieżką dźwiękową? Jakież szaleństwo mogłoby sprzeciwiać się takiej prostocie? Ostatni osąd: ciało podnosi się i zmierza w stronę zlewu, płynu, wody i połysku.


Byron Katie " Tysiąc imion dla radości"


#thework

Zaloguj się aby komentować

Czym jest życie? Życie to jedzenie i picie wszystkimi zmysłami. Życie jest też robieniem wszystkiego, by nie zostać zjedzonym.


Co nas zjada?


Czas!


Czym jest czas?


Czas to życie przeszłością bądź przyszłością, karmienie się emocjami. Stworzenia, które mogą o sobie powiedzieć, że choć przez chwilę były zdrowe na umyśle, zdarzają się niezwykle rzadko. Większość z nas cierpi ze względu na przywiązanie do przyjemnych, nieprzyjemnych i neutralnych uczuć, jak też ze względu na głód i pragnienie. Większość żywych stworzeń musi jeść i pić oczami, uszami, nosem, językiem, skórą i nerwami, w każdej sekundzie swego życia. Jemy całe dwadzieścia cztery godziny, bez przerwy! Pożądamy pożywienia dla ciała, pożywienia dla uczuć, pożywienia dla złożoności umysłowych (zamysłu), pożywienia dla ponownych narodzin. Jesteśmy tym, co jemy. Jesteśmy światem i zjadamy świat.


Buddha zapłakał, gdy ujrzał ów niekończący się cykl cierpienia: mucha zjada kwiat, żaba zjada muchę, wąż zjada żabę, ptak zjada węża, tygrys zjada ptaka, myśliwy zabija tygrysa, ciało tygrysa pęcznieje, przylatują muchy i zjadają padlinę, składają jajeczka w martwym ciele, z jajeczek wykluwa się jeszcze więcej much, muchy zjadają kwiaty, żaby zjadają muchy…


Powiedział więc Buddha:


Nauczam jedynie dwóch rzeczy: cierpienia i końca cierpienia.


Cierpienie, zjadanie i uczucie to dokładnie takie same rzeczy.


Uczucia zjadają wszystko. Uczucie ma sześć paszczy: oko, ucho, nos, język, ciało i umysł. Pierwsza paszcza zjada kształty przez oko. Druga zjada dźwięk. Trzecia zapachy. Czwarta smaki. Piąta doznania dotyku. Ostatnia zjada idee. Oto jest uczucie.


Czas również zjada. W tradycyjnych opowiadaniach kambodżańskich występuje często olbrzym o wielu paszczach, który zjada wszystko. Ten olbrzym to czas. Jeżeli zjesz czas, osiągniesz Nibbānę. Czas można zjeść, żyjąc chwilą dzisiejszą. Jeżeli żyjesz jedynie w chwili obecnej, czas nie może cię zjeść.


Wszystko podlega przyczynom. Nie ma ciebie, są tylko przyczyny i warunki, co sprawia, że ty nie słyszysz ani nie widzisz. Kiedy dźwięk spotyka ucho, mamy do czynienia ze słyszeniem. Kiedy spotykają się kształt i oko, mamy do czynienia z widzeniem.


Gdy spotykają się oko, kształt i świadomość, następuje kontakt wzrokowy. Kontakt wzrokowy warunkuje odczuwanie. Odczuwanie warunkuje postrzeganie. Postrzeganie warunkuje myślenie, a myślenie to ja, moje, mnie, boleśnie błędna koncepcja, że widzę, słyszę, czuję, smakuję, dotykam i myślę.


Odczuwanie używa oka, aby zjadać kształty. Jeśli kształt jest piękny, oko odczuwa przyjemność. Jeśli kształt nie jest piękny, towarzyszy mu przykre uczucie. Jeśli kształt nie przykuwa naszej uwagi, pojawia się uczucie neutralne. Tak samo jest z uchem: miłe dźwięki przynoszą przyjemne uczucia, ostre dźwięki przynoszą uczucia nieprzyjemne, brak zainteresowania powoduje uczucie neutralne.


Maha Ghosananda


http://sasana.wikidot.com/krok-po-kroku

c4fbea37-6a28-490b-8123-59195e0bfd62

Zaloguj się aby komentować

Przez ostatni rok bardzo dużo myślałem na temat życia i śmierci. Sensu istnienia i rzeczywistości. Dzisiaj dotarło do mnie że nie ma znaczenia w co kto wierzy, co myśli na jakie tematy etc. Najważniejsze jest jakim się jest człowiekiem. Każda znana mi religia w gruncie rzeczy uczy że trzeba okazywać dobroć i współczucie. Cała reszta to otoczka, która pozwala tę informacje strawić przez cały kulturowy kontekst. No i myśl która jest moją obecną wiarą to esencja tego wszystkiego. Najważniejsza jest dobroć i współczucie. Dobre czyny człowieka pójdą za nim wszędzie nie zależnie co jest po drugiej stronie. Dobre czyny podąrza za istotą i dadzą jej schronienie wszędzie gdzie się ona z znajdzie na tym czy na tamtym świecie. Można próbować budować rzeczy trwałe i solidne takie jak wiedza czy samodoskonalenie na różne sposoby. Ale kiedy człowiek umrze to wszystko przepada ale jego czyny idą za nim jak cień. W to wierzę, to jest moja wiara.

Dan188

@Legitymacja-Szkolna problem jest z tym, że duża część ludzi nie jest prawdziwie dobra i dobrze to pokazują ludzie wysuwający tego typu argumenty. Jeśli twoja dobroć opiera się o to aby liczyć na to, że ktoś ci coś odda albo ktoś coś będzie robił na ciebie to gdzie tu jest dobroć. Tu jest typowe wyrachowanie tak jak w przypadku niektórych chłopaków co udają dżentelmenów przed kobietami aby uzyskać zaspokojenie popędów. Jeśli podążasz prawdziwą dobrocią, współczuciem i czerpiesz przyjemność z tego że im się powodzi to zasiewasz dobre ziarno w swojej głowie, które wykiełkuje. Wtedy twoja dobroć wraca bo daje ci spokój i zdrowe poczucie wartości. Możesz sobie powiedzieć jestem dobry, uczciwy mam czyste sumienie. Oczywiście wiadomo, że dobroć tego typu nie może się przeradzać w jakieś "przywiązanie". Jeśli ktoś podchodzi do sprawy w taki sposób "że nie warto nic dobrego robić czy poświęcać czasu innym bo mnie wykorzystają, bo ja nic nie zyskam" to jest to już dość wypaczone myślenie, które na pewno nie doprowadza do lepszego szczęśliwszego życia, a zgnuśnienia i cyniczności. Dlatego też wszystkie religie od zawsze stawiały na moralność bo ona prowadzi do bardziej poukładanego i lepszego życia.

Dan188

A przynajmniej taka jest moja osobista opinia w temacie i zauważam na swoim osobistym przykładzie, że bycie dobrym jest lepsze.

Dan188

@DexterFromLab ciekawe podejście. Ogólnie z mojej strony dodam, że przydałoby się aby np. w rodzimym chrześcijaństwie ludzie mieli większe nastawienie na podejmowanie dobrych działań. Osoba wierząca na ogół powinna starać się traktować wiarę jak drogę do rozwoju i starać się zrobić coś dobrego codziennie, a nie jak to czasami wygląda, że ktoś idzie tylko na godzinkę do kościoła w niedzielę nic nie zmieniając.

Zaloguj się aby komentować

Buddyjskim mnichom nie wolno zamieniać wody w wino, co może


stanowić przyczynę faktu, że w Australii jest więcej katolików niż


buddystów.


<br />

Przed wielu laty pewien mieszkaniec Sydney zdecydował się wrócić do


domu ze służbowego przyjęcia, na którym wypił zbyt wiele piw. Uznał


jednak, że szanse na to, że zostanie zatrzymany w drodze do domu, są


niewielkie.


Tego wieczora policja w Sydney ustawiła blokadę na jednej


z popularnych tras, by skontrolować alkomatem każdego przejeżdżającego


tamtędy kierowcę. Na nieszczęście dla naszego bohatera blokada została


ustawiona właśnie na trasie wiodącej z biura do jego domu. Kiedy utknął


w korku, znalazł się w pułapce. Nie miał szans gdziekolwiek uciec.


Kiedy oczekiwał na zbliżenie się do linii, na której wykonywano test


trzeźwości, pogodził się wewnętrznie z surową karą, jaka go czekała,


a która mogła obejmować nawet utratę prawa jazdy. Przeklinał jednocześnie


dręczący go niefart. Jedyne, na co mógł czekać, to nieuniknione cierpienie


i poniżenie. Czuł, że mroki zagłady zbierają się wokół niego, by ostatecznie


pochłonąć jego istnienie.


Kiedy nadeszła jego kolej na test, oficer policji poprosił go o wyjście


z samochodu, po czym podetknął mu alkomat i kazał w niego dmuchnąć.


W tym właśnie momencie doszło do niezwykle głośnego zderzenia


dwóch aut. Jeden z kierowców zwolnił zbyt gwałtownie na widok blokady,


wskutek czego samochód jadący bezpośrednio za nim uderzył go w tył.


Policjant na widok zderzenia zabrał urządzenie z rąk naszego bohatera


i powiedział – Ten wypadek jest ważniejszy niż sprawdzanie pańskiego


poziomu alkoholu. Proszę wsiąść do auta i wrócić do domu.


Na sekundy przed zostaniem zdemaskowanym nasz kierowca został


ułaskawiony. Był niesamowicie szczęśliwy. Natychmiast wsiadł do


samochodu i odjechał, przez całą drogę do domu podśpiewując pod nosem.


Kolejnego dnia zbudził go nerwowo naciskany dzwonek do drzwi. Kiedy


wygrzebał się z łóżka i się ubierał, czuł pulsowanie w skroniach


spowodowane straszliwym kacem, jaki męczył go po wczorajszej imprezie.


Kilka minut później otworzył drzwi i zobaczył na progu dwóch


miejscowych policjantów.


Początkowo się zaniepokoił, ale po chwili pomyślał: „Teraz nie mogą


mnie aresztować. Przecież nie prowadzę auta”.


– Dzień dobry panu.


– Dzień dobry, panowie policjanci. Jakiś problem?


– Czy miałby pan coś przeciwko temu, żebyśmy zajrzeli do pańskiego


garażu?


Mężczyzna był pewien, że w garażu nie ma niczego, co musiałby


ukrywać przed policją. O co zatem, do licha, mogło im chodzić?


– Naturalnie. Zawsze jestem gotowy ułatwiać służbę naszej lokalnej


policji – odparł. – Proszę za mną. – Podeszli do garażu, po czym z wielką


pewnością siebie gospodarz otworzył jego drzwi.


Kiedy otworzył drzwi do garażu, jego twarz zbladła, usta zaczęły drżeć,


a oczy wyszły z orbit. W jego garażu stał… policyjny radiowóz! Wrócił do


domu niewłaściwym samochodem!


Takie są właśnie niebezpieczeństwa związane z jazdą pod wpływem


alkoholu.


Ajahn Brahm


#cytatnadzis


#heheszki


#buddyzm

zegarmistrzswiatla

Ajahn Brahm zawsze na propsie.

Polecam jego wykłady / sesje na YT

Zaloguj się aby komentować

Słynny polityk z dość podejrzaną reputacją podczas przechadzki po lesie


wpadł do zaniedbanej studni. Na szczęście nie było już w niej wody,


a polityk odznaczał się na tyle twardą głową, że upadek nie spowodował


u niego żadnego trwałego urazu. Niestety dla niego, szyb studni był na tyle


głęboki, że człowiek ten nie miał szans się z niego samodzielnie wydostać,


więc zaczął krzyczeć, wzywając pomocy. Przeciętna osoba ochrypłaby po


kilku godzinach krzyczenia, ale będąc zawodowym politykiem


z wieloletnim doświadczeniem, po trzech godzinach krzyczenia nasz


bohater dopiero rozgrzewał struny głosowe. Po wspomnianym czasie


w pobliżu studni przechodził rolnik. Usłyszał on krzyki i znalazł studnię


oraz tkwiącego w niej polityka.


– Pomóż mi! – powiedział polityk.


– Ani mi się śni! – odparł rolnik, uświadomiwszy sobie, kto znajduje się


w studni.


Rolnik nienawidził polityków, a w szczególności wyjątkowo oślizłych


okazów, do których niewątpliwie zaliczał się człowiek tkwiący w pułapce.


Ponadto, od dłuższego czasu planował wypełnić studnię, która stanowiła


potencjalne niebezpieczeństwo. Wyjął więc łopatę i zaczął za jej pomocą


wsypywać ziemię do studni. W ten sposób pochowałby polityka i zasypałby


niebezpieczną studnię. A wszystko za jednym zamachem!


Kiedy polityk poczuł, że ktoś obrzuca go błotem, nie było to dla niego


żadnym nowym doświadczeniem. Kiedy jednak uświadomił sobie, że rolnik


planuje pogrzebanie go żywcem, zaczął zawodzić głosem o jeszcze


wyższym rejestrze, z którego zwykł korzystać tylko w okresie kampanii


wyborczej.


– Obiecuję, że obniżę twoje podatki! Gwarantuję zwiększenie dopłat do


gospodarstw rolnych! Zapewniam wszystkim krowom darmową opiekę


zdrowotną! Zaufaj mi!


Usłyszawszy słowa „Zaufaj mi”, rolnik z jeszcze większym wigorem


kontynuował zasypywanie studni. Polityk z kolei krzyczał z coraz większą


desperacją w głosie. Aż w pewnym momencie ucichł.


Rolnik pomyślał, że już pochował polityka, w związku z czym zaczął


spokojniej pracować łopatą. Był tak zaprzątnięty wrzucaniem ziemi do


studni, że nie zauważył, jak kosmyk włosów powoli zaczął wynurzać się ze


studni. Kiedy wrzucił jeszcze nieco błotnistej gleby, nad linią wyznaczaną


przez obrzeże studni pojawiło się już całe ciemię. Kiedy wrzucił jeszcze


odrobinę ziemi, zobaczył uśmiechającą się do niego twarz polityka. Rolnik


był zbyt wstrząśnięty, by kontynuować zasypywanie studni.


Polityk postanowił zaprzestać narzekań na błoto, jakim go obrzucano.


Zamiast tego każdą grudkę ziemi wpadającą do studni od razu umieszczał


pod swoimi stopami. Każda kolejna pacyna błota umożliwiała mu stanięcie


o kilka centymetrów wyżej. Teraz był już na tyle wysoko, że udało mu się


wygramolić ze studni i odejść z postanowieniem nagrodzenia rolnika


ponowną wizytą, tym razem w towarzystwie przedstawicieli inspektoratu


sanitarnego oraz poborców podatkowych.


Morał z tej historii jest taki, że gdy życie obrzuca cię łajnem, strząśnij je


z siebie, po czym je zdepcz. Z każdym kolejnym takim czynem będziesz


stał nieco wyżej.


<br />

Ajahn Brahm


#cytatnadzis


#buddyzm


#ajahnbrahm

Dan188

W skrócie można by rzec "Co cię nie zabije to cię wzmocni"

Zaloguj się aby komentować

"Ajahnie Brahm, co byś zrobił, gdyby ktoś spuścił świętą księgę buddystów w twojej toalecie?

Bez wahania odparłem – Ależ proszę pana, gdyby ktoś spuścił świętą księgę buddystów w mojej toalecie, pierwszą rzeczą, jaką bym zrobił, byłoby wezwanie hydraulika!"


#buddyzm

Zaloguj się aby komentować

Może więc spróbuję dzielić się swoją drogą życia, również tutaj.


Niestey jak byłem w stanie zakceptować cierpienie związane z nowym wykopem, tak codziennej porannej dawki dewiacji nie mogę przeskoczyć..


Zacznę pomału prowadzić tutaj wątek w temacie budyzmu theravada, który mam przyjemność praktykować od 4 lat.


Byc może uda się o tutaj stworzyć cyfrową sanghe, do dysykusji, wsparcia i wspólnych rozważan.


Zacznę jednym z moich ulubionych cytatów, niezrównanego nauczyciela, Ajahna Chah.


Dlaczego tak się dzieje, że nieprzyjemne stany umysłu są trudne do zauważenia, podczas gdy te przyjemne widzimy z łatwością? Kiedy doświadczam szczęścia lub przyjemności, widzę, że jest to coś nietrwałego, ale kiedy jestem nieszczęśliwy, trudniej jest mi to zauważyć.


AC: Myślisz w kategoriach tego, co ci się podoba i tego, co wzbudza twoją awersję i próbujesz to pojąć, ale tak naprawdę głównym rdzeniem jest złudzenie. Czujesz, że nieszczęście trudno jest zauważyć, podczas gdy szczęście zauważasz łatwo. To jest właśnie sposób, w jaki działa twoje cierpienie: trudno jest puścić awersję, prawda? To silne uczucie. Szczęście łatwo jest puścić. Chociaż, tak naprawdę, to nie jest proste: chodzi raczej o to, że nie jest ono tak przytłaczające. Przyjemność i szczęście są rzeczami, które ludzie lubią i czują się z nimi dobrze – niełatwo jest je puścić. Awersja jest bolesna, ale ludzie nie wiedzą, jak ją puścić. A prawda jest taka, że są one równe. Kiedy będziesz głęboko kontemplować i dotrzesz do sedna, szybko zobaczysz, że są one równe. Jeśli miałbyś skalę, żeby je zważyć, ich waga byłaby taka sama. Ale my skłaniamy się ku przyjemnemu.


Tak więc, mówisz, że jest ci łatwo puścić szczęście, podczas gdy nieszczęście trudno jest puścić? I myślisz, że łatwo jest porzucić rzeczy, które lubimy, ale zastanawiasz się, dlaczego trudno jest porzucić te, których nie lubimy – ale skoro nie są one dobre, dlaczego trudno jest je porzucić? To nie tak. Pomyśl w nowy sposób – one są całkowicie równe. Chodzi zwyczajnie o to, że nie skłaniamy się ku nim w równym stopniu. Kiedy pojawia się nieszczęście, jesteśmy zaniepokojeni i chcemy, żeby sobie szybko poszło, tak więc czujemy, że trudno jest się tego pozbyć. Szczęście zazwyczaj nas nie niepokoi, tak więc przyjaźnimy się z nim i czujemy, że łatwo jest je puścić. To nie tak; ono nie dręczy i nie ściska naszego serca, to wszystko. Nieszczęście nas dręczy. Myślimy, że jedno z nich ma większą wartość i wagę niż inne, ale tak naprawdę są one równe. To tak jak z ciepłem i zimnem. Możemy umrzeć w płomieniach. Możemy też umrzeć z zimna, ale tak czy inaczej - umrzemy. Żaden z tych stanów nie jest lepszy od drugiego. Szczęście i cierpienie są tak samo różne, ale w naszym umyśle nadajemy im inną wartość.


Albo weźmy pochwałę i krytykę. Czy czujesz, że łatwo jest puścić pochwałę, a krytykę trudno? One naprawdę są równe. Ale kiedy jesteśmy chwaleni, nie czujemy się niespokojni; jesteśmy zadowoleni, ale nie jest to ostre uczucie. Krytyka jest bolesna, a więc czujemy, że trudno jest ją puścić. Bycie zadowolonym też trudno jest puścić, ale jesteśmy w stosunku do tego niesprawiedliwi, tak więc nie pragniemy w tym samym stopniu, aby szybko się tego pozbyć. Zachwyt jaki czerpiemy z bycia chwalonym i ukłucie, które czujemy w czasie krytyki, są równe. Są takie same. Ale kiedy nasz umysł napotyka te rzeczy, reagujemy na nie w sposób nierównomierny. Nie mamy nic przeciwko byciu blisko niektórych z nich.


Zrozum to, proszę. W swojej medytacji będziemy napotykać wszelkiego rodzaju mentalne doświadczenia. Właściwym poglądem na to będzie gotowość puszczenia tego wszystkiego, czy jest to przyjemne, czy bolesne. Pomimo tego, że szczęście jest czymś, czego pragniemy, a cierpienie czymś, czego nie pragniemy, widzimy, że mają one równą wartość. Są to rzeczy, których ciągle doświadczamy.


Szczęście jest czymś, czego pragną ludzie na świecie. Nie pragną cierpienia. Nibbana jest czymś ponad pragnieniem i nie pragnieniem. Rozumiesz? W nibbanie nie ma żadnego pragnienia. Chęć osiągnięcia szczęścia, chęć bycia wolnym od cierpienia, chęć bycia ponad szczęściem i cierpieniem – nie ma tam nic z tych rzeczy. Jest tam tylko spokój.


Miłej soboty


#buddyzm #medytacja #psychologia #buddyzmnadzis

a33ffe58-6c40-455b-81b6-9bb9e280477b
Blue_Oval

@KrolWlosowzNosa bardzo fajnie Cię tu widzieć

KrolWlosowzNosa

@Blue_Oval @billuscher bardzo Wam dziękuję za miłe powitanie

Rashan

@KrolWlosowzNosa z niecierpliwością czekam na kolejne posty;)

Zaloguj się aby komentować

Stary mistrz siedział na ławce pod wielkim dębem w towarzystwie swojego przyjaciela,


którego nie widział od wielu lat.


– Zen jest prosty – stwierdził mistrz.


– Doprawdy? – zapytał z niedowierzaniem rozmówca. – Myślę, że wcale taki prosty


nie jest. Czytałem dużo książek na ten temat, ale niewiele z nich zrozumiałem.


– Doprawdy? – uśmiechnął się mistrz.


– Tak. Uważam, że zen jest trudny.


– Mylisz się – odparł mistrz. – Zen jest bardzo, bardzo prosty.


– Tak? Proszę więc, wyjaśnij mi czym tak naprawdę jest zen – prosił mężczyzna.


– To nie jest zen – odparł mistrz.


– A co nim jest? Co w ogóle oznacza?


– To nie jest zen – powtórzył mistrz.


– Wyjaśnisz mi znaczenie choć jednego koanu?


– To nie jest zen.


– Powiedz, proszę, co miał na myśli Joshu mówiąc, że „najwyższa droga nie lubi


dokonywania wyborów”.


– To nie jest zen.


– Możemy w ten sposób rozmawiać cały dzień i niczego się nie dowiem –


zaprotestował mężczyzna.


– Możemy rozmawiać nawet dłużej, żeby być szczerym – rzekł mistrz. – Dlaczego


zatem nie zapytasz mnie wreszcie o zen?


Przyjaciel mistrza milczał przez chwilę, zastanawiając się nad kolejnym pytaniem. O


cokolwiek pytał padała ta sama, bezsensowna odpowiedź.


– To jest bardzo dobre pytanie – powiedział nagle mistrz.


– Jak to – zdziwił się mężczyzna – przecież nic nie powiedziałem.


– Och, wybacz. Myślałem, że właśnie pytałeś o zen.


#zen #buddyzm #filozofia #przemyslenia

e28f9a2f-fb93-4974-8d80-50d779ef3a81
senpai

@Rdzawo-brody98 Ma mnóstwo sensu jeśli posłuchasz tego co niewypowiedziane

Zaloguj się aby komentować

Cześć. Ogółem znalazłem film na youtube na temat czterech szlachetnych prawd 26 minut https://youtu.be/sHWIQzd8bVw . Nawet ciekawie wyjaśnione. Co o tym sądzicie? Zauważyliście jakieś nieścisłości czy macie inne opinie? Moim zdaniem jest okej i w sumie dobrze wytłumaczył pierwszą szlachetną prawdę, którą na zachodzie często przyjmuje się jako "życie jest cierpieniem" co nie do końca dobrze wyjaśnia temat(dukkha ma głębsze i szersze znaczenie o czym też mówi autor filmu).


Jeszcze na koniec dodam, że na tym samym kanale jest film na temat doktryny "braku ja" https://www.youtube.com/watch?v=uCldjIVqxAU


#buddyzm #theravada

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Witam dzisiaj ponownie mam propozycję ciekawej książki, która bardzo do mnie trafiła. "Mądrość buddyjskiego mnicha" jest zbiorem pytań i odpowiedzi jakich udzielał Ajahm Brahm w Jhana Grove Retreat Center w Australii. Znajdziemy tutaj dużo ciekawych historii z życia Ajahma Brahma i jego porad. Na pewno też niektóre fragmenty wywołają u was uśmiech na twarzy, a niektóre mogą dać trochę do myślenia.


Na dodatek Ajahm Brahm jako charyzmatyczna osoba potrafi łatwo przekazywać wartości buddyzmu w prosty sposób. Przykładowo bardzo spodobał mi się fragment jak odpowiadał na pytanie dotyczące braku atman(duszy) gdzie wytłumaczył, że to co uznajemy za "duszę" nie jest stałe, niezmienne, a bardziej działa na zasadzie strumienia świadomości. Fragmentami jakie mi się spodobały były jeszcze te dotyczące porad co do praktyki medytacji czy nastawienia do życia tak żeby nie robić sobie samemu stresu czy problemów, a także spodobało mi się jego podejście do wielu zbędnych rytuałów jakie panują w Azji w związku z buddyzmem, który bywa tam traktowany tak jak katolicyzm w Polsce.


Ogółem podsumowując w mojej opinii warto przeczytać. Osobiście szybko to "pochłonąłem" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


#buddyzm #theravada


https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4861385/madrosc-buddyjskiego-mnicha-od-swiadomej-medytacji-po-eliminacje-niepokoju-i-gonitwy-mysli

d451e648-c29c-443d-bcd8-e220b1d5eb37

Zaloguj się aby komentować

Witam ostatnio zaprezentowałem książkę przydatną w zapoznawaniu się z buddyzmem jako początkujący. Dzisiaj chciałbym zaproponować kolejny tytuł dla ludzi zainteresowanych tą religią. "Cztery Szlachetne Prawdy" Ajahna Sumedho wyjaśniają czym są tytułowe cztery szlachetne prawdy, które zarazem są podstawą buddyzmu.


#buddyzm #theravada


Link do pdfa http://sasana.pl/4sp

02e8e07e-97ba-46ca-9c8b-aabf5fcdea87
MostlyRenegade

@Dan188 I pytanie na klasówce z religii:


Wymień cztery Szlachetne Prawdy buddyzmu.


Odp: Pierwsza, Druga, Trzecia i Czwarta.

Neminem

Bardzo polecam tą książkę! Napisana z humorem, dodatkowo przez Amerykanina, więc kogoś z naszego kręgu kulturowego.

4Sfor

@Dan188 Dzięki za wrzutkę, z chęcią sobie w wolnej chwili poczytam

Zaloguj się aby komentować

Kiedy brak zadowolenia jest w końcu zaakceptowany jako brak zadowolenia, króluje spokój umysłu.


To umysł osoby, która dotychczas była głucha na krytykę, kiedy w końcu słucha, co inni mówią o jej błędach.


To umysł osoby, która naga i błagająca o życie, nagle umiera w spokoju.


To umysł osoby, która nagle zostawia żebraka, który ciągnie ją cały czas za rękaw, niezmordowanie podążającego wszędzie za nią.


To umysł po powodzi, w której został zmyty cały makijaż pobożności.


Kodo Sawaki Roshi. Do Ciebie.


#medytacja #buddyzm #zen

806401b9-d00b-45be-9218-c97e69b20785
4Sfor

Oczekiwania wiodą nas do zbędnego wysiłku,

Wysiłek zaś prowadzi do niepotrzebnej walki,

Walka z kolei wiedzie do bólu,

A ten kieruje do nieświadomości.


Akceptacja rzeczywistości jest punktem wyjścia.

Zaloguj się aby komentować