@Byk miałem jednorazową "wpadkę", ale nie wtedy. Ja to różne rzeczy brałem, opio niestety najbardziej polubiłem no i w opio poza kodeiną to miałem okres oksykodonu, raz czy dwa morfinę zjadłem. Zdrowienie jest mega ciężkie bo nie ma dnia bez głodów a jeszcze będąc podwójną diagnozą w dysfunkcyjnej rodzinie jest bardzo trudno się oprzeć tym pokusom. A jak jeszcze mam kasę to już w ogóle.
Mówi się że Monar to przesrana sprawa i jak ośrodek to nigdy do takich. W ośrodku nie byłem ale mają w moim mieście poradnię do leczenia ambulatoryjnego (jak ktoś nie wie to ambulatoryjne oznacza po prostu, że nie w szpitalu tylko możesz mieszkać w swoim mieszkaniu/domu i się umawiasz i przychodzisz), korzystam z tego co tam mają no i mam terapie indywidualne i grupowe, psychiatrę (aczkolwiek teraz przyszła jakaś nowa zimna konowałka której się boję). Jak się ma problem z uzależnieniem i chce się z niego wyjść to opcji jest dużo, zwłaszcza w dużych miastach. Warto poszukać i wypróbować wszystkich możliwości, bądź co bądź lepiej jest jednak być męczonym przez głody niż powoli umierać biorąc. Zwłaszcza, że każdy raz może być tym ostatnim.