Zastanawiam się jak ci ludzie żyją w dużych miastach xD W tej chwili koszt mieszkania ok 55m2 to jakieś 600k. Do tego dochodzi dobre 100k na remont, co daje nam 700k.


Przy wkładzie własnym na poziomie 21 %, rata kredytu to ok 3700 zł. Przy czym, para musi zaoszczędzić aż 145k mieszkając do tej pory na wynajmie, więc bez pomocy rodziców wydaje się to fikcją, no ale dobra.


3700 zł + ok 900 zł czynsz z rachunkami to 4600 zł. Tyle trzeba płacić co miesiąc za mieszkanie przez X-lat, które jest rzekomo twoje.


Mówimy tu o pakiecie "minimum" dla pary 2+1, a więc dwójki ludzi, którzy chcą mieć dziecko. Najpierw muszą uzbierać po +70k na łebka, a potem płacić 4600 zł miesięcznie, żeby mieć gdzie spać XD Oczywiście cena nieruchomości nie jest brana ze ścisłego centrum, a raczej obrzeżnych dzielnic.


W sytuacji, gdy ktoś ma dwójkę dzieci, ma przesrane, bo musi być chyba dyrektorem w firmie lub handlowcem w bardzo dochodowej branży, opcjonalnie lekarzem lub dobrym adwokatem (to jest bardzo konkurencyjna branża).


Weźmy sobie taki związek: Strażak i nauczycielka. Nie sa to złe zawody. Taki strażak zarabia z 6k. Ale 2300 zł musi oddać na mieszkanie. Zostaje mu 3700 zł. Minus koszty wyżywienia, paliwo, wydatki na dziecko (same 800+ nie pokryje wszystkiego) i chłop się musi martwić, czy naprawi auto, lub ma dylemat czy iść do dentysty w tym miesiącu czy kupić sobie buty XDDDDDDDD


Wegetacja. Branie kredytu na mieszkanie powyżej 40m2 we dwójkę, to trzeba zarabiać we dwójkę jakieś 18k, żeby wyżyć. Ile osób tyle zarabia, rynek pracy weryfikuje. Zwykłych ludzi jest jednak więcej niż zamożnych. Nie tylko programistów czy inżynierów, ale też: specjalistek ds kadr i płac, pielęgniarek, nauczycielek czy strażaków, policjantów, urzędników czy elektryków. Ich zawody są też potrzebne.


W obecnej chwili zarabiam niewiele mniej niż ten strażak, a jeszcze mogę podnieść sobie w robocie progi premiowe. I powiem tak - mam własne mieszkanie w części domu (do remontu co prawda), ale przy moich obecnych zarobkach na poziomie 5300 zł nie ruszam nawet tego i siedzę u starych i oszczędzam, bo za rok-półtora jak zmienię pracę na lepiej płatną, to wtedy dopiero się wyniosę (w mojej branży doświadczenie jest jak złoto, a ja mam 28 lat i obecnie fajną pracę pod kątem zdobywania go). Nie wyobrażam sobie, żebym musiał sobie liczyć grosz do grosza każdego miesiąca i żreć żarcie z promocji z Biedronki albo tankować do połowy auto lub nie wyjść na piwo z kumplami w sobotę. A ja żyję w mieście 100k ludzi, a nie Gdańsku czy Krakowie.


Pytanie brzmi - jak ci ludzie żyją?


#nieruchomosci #pieniadze #zycie #takaprawda #gownowpis #przemyslenia

Komentarze (23)

Syster

@Lopez_ Po prostu ludzie nie zarabiają tyle co strażak, tylko więcej. W szczególności w dużym mieście.

Jak ich nie stać to nie biorą kredytu, ot, takie proste ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Lopez_

@Syster Bzdura xD Przecież wystarczy wejść na pierwszy lepszy portal pracy z ogłoszeniami z widełkami, to raz. Dwa - mieszkałem tam dwa lata i mam rozeznanie. Mam sporo znajomych, sam tam pracowałem i wiem. Zarobki rzędu 5500-7500 na Gdańsk to norma w wielu branżach.


Może żyjesz w bańce ludzi najbogatszych i kreujesz wokół siebie rzeczywistość na podstawie swojego otoczenia, ale zaskoczę cię:


W Gdańsku też są pracownicy banku, strażacy, policjanci, księgowi, kadrowi, nauczyciele, urzędnicy, pracownicy biurowi, pielęgniarki, higienistki, recepcjonistki, elektrycy, mechanicy i tak dalej i tak dalej. Tak, na pewno każdy zarabia z nich 8-12k XDDDD


Ludzie zarabiający 8k w górę w korpo, to jest naprawdę wierzchołek góry lodowej. Moja siostra doszła do 8500-9000 zł netto w swoim korpo z europejskim zasięgiem, jak została kierownikiem operacyjnym. Mówi biegle po angielsku i jest inżynierem w doświadczeniu w zarządzaniu projektami. Dla ciekawostki - jak poszła 2 razy na rozmowę gdzie indziej, proponowali 1000-1500 zł więcej max. Laska ma 9 lat doświadczenia

Syster

@Lopez_ No właśnie nie. Mieszkam w dużym mieście wojewódzkim, większość moich znajomych zarabia od 12 do 20k łącznie i mają właśnie kredyty od 600k wzwyż. Ty myślisz o sytuacji, gdy parka nie ma dosłownie niczego. Gdzie tymczasem:


  1. W mieście wojewódzkim nie zarabiasz 6k, tylko właśnie zarobki zaczynają się od 6k ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sorry, po prostu, nie mam z czym tu dyskutować. U mnie zarobki w Lidlu czy biedrze przekraczają tą granicę. W związku z czym, ceny mieszkań są dosyć mocno skorelowane z zarobkami.

  1. Zapominasz, że ludzie zazwyczaj nie są "gołodupcami". Zazwyczaj, nie chcę mówić, że to reguła. Jeżeli dostajesz od rodziców (z obu stron) jakiś majątek na start (choćby i sam wkład własny, w np. większej proporcji). Nie wiem po nieżyjących dziadkach babci itp.

I w takim przypadku nawet znam parkę, co zarabiają mniej łącznie, ale mają dochód pasywny z wynajmu PRLowskiego mieszkania po babci. To dużo zmienia.


  1. nikt nie zmusza cię do brania kredytu w momencie jak dostajesz pierwszą pracę. I chyba nie znam nikogo, kto tak zrobił.
damw

@Lopez_ zacząłem pisać dłuższego posta, ale po chwili zastanowienia skasowałem wszystko i napiszę tylko: nikt do mieszkania w dużym mieście cię nie zmusza, możesz żyć w powiatowym albo na wsi. Tam jest taniej

Lopez_

@damw No i ja tak żyje i mi sie żyje dobrze, ale obserwuje sporo ludzi, którzy wracają z dużych miast i zastanawiam się dalej, co młodych tam ciągnie, skoro życie tam bez perspektyw na bycie managerem/kierownikiem lub bez renomowanego zawodu, to wegetacja.


Żyłem tam 2 lata i generalnie zarabiałem więcej, ale więcej wydawałem niż obecnie, poza tym dziedziczę, ale nawet jeśli nie, to dochodowo pewnie na dłuższa metę przy większym doświadczeniu na plus, ale komfort życia mniejszy i czasu się więcej traci, więc wychodzi na zero. Kto zaradny, ogarnięty i zna jezyk, ten moze pracowac zdalnie z mniejszego.


Ja pracuje w handlu, mowie plynnie po angielsku i chce go udoskonalic na takie biznesowe C1 w ciagu 2 lat, a mam mieszkanie, wiec mam w dupie ten wyscig szczurow, ale bym sie chyba wychuśtał jakbym miał żyć jak na przykładzie pary z moejgo posta xD A tak zyje kilka par, ktore znam.


Albo inaczej. Wyjebałbym do Norwegii.

sierzant_armii_12_malp

@damw Pracy też nie ma. A jeśli jest dobry dojazd do dużego miasta, to aż tak dużo taniej też nie jest.

Lopez_

@sierzant_armii_12_malp Wszysto zalezy od lokalizacji. Jak masz duże miasto 40-50 km od siebie, to jest spoko. Z pracą - zależy czym się zajmiujesz. Możesz pracować zdalnie, dojeżdżać lub robić coś na miejscu co w dużym mieście.


Opcjonalnie kreować i zacząć być przedsiębiorczym.

sierzant_armii_12_malp

@Lopez_ Strażak czy nauczycielka (o tych jest tu mowa) nie mogą pracować zdalnie.


Nie każdy ma talent do pracy kreatywnej, nie każdy nadaje się na przedsiębiorcę (i środki na rozkręcenie biznesu) - poza tym w dużych miastach bardzo brakuje np. policjantów, motorniczych, kierowców komunikacji miejskiej. Ktoś te prace musi wykonywać.

Kronos

Niektórzy mają szczęście i dziedziczą coś po rodzicach albo dziadkach. Kiedyś było z tym ciężko bo ludzie mieli dużo dzieci i tacy dziadkowie mieli na przykład 12 wnucząt i stąd te historie u kłótniach w rodzinie kto mieszkanie odziedziczy. Teraz mają 0-2 dzieci najczęściej więc szansa jest dużo większa. A reszta albo zarabia więcej niż twoje przykłady, albo zapożycza się do końca życia, albo wegetuje gdzieś na wynajmie.

Lopez_

@Kronos Wystarczy zerknąć na stawki na kontraktach B2B dla osób z IT jak Project Manager ma czasem po 12k netto na umowę B2B, a Samodzielny księgowy 10k netto na umowę B2B, co daje chyba jakieś od 7000 do 8500 na dużym zusie do reki, czyli w dużym mieście psi chuj

damw

@Lopez_ ale te swoje wyliczenia na początku robiłeś dla 2 osób, a 2x po 7-8k to już się 15 robi. Do tego jeszcze 800+ i masz prawie 16.

Syster

@Kronos W punkt, też na to zwróciłem uwagę. Zazwyczaj ludzie nie są bez kapitału początkowego, a to dużo pomaga. CO też nie twierdzę, że to reguła.


@Lopez_ Ciągle wybierasz albo jakieś juniorskie stanowiska albo wybierasz jakieś odstające oferty. Doświadczony PM tyle nie zarabia, nawet zdalnie

Amhon

@Lopez_ 12k netto PM? To chyba taki mocno średni. Na ten moment jak chcesz mieć porządnego pma w dużym mieście, to bez blisko 20k nie ma co podchodzić

matips

Generalnie w dużych miastach się lepiej zarabia. Mniej więcej taka jest prawidłowość na świecie, że kraje, regiony i miasta gdzie są drogie nieruchomości muszą mieć wyższe pensje i droższe usługi - bo inaczej nie opłacałoby się w nich mieszkać i świadczyć usług.

TRPEnjoyer

Ja się załapałem na BK2%, a wcześniej pracowałem zdalnie długo z powodu pandemii. Inaczej by to wyglądało, jak opisałeś.

Problemem są też drogie kredyty, na zachodzie oprocentowanie takie jak moje to norma.


No ale już wiesz, czego ludzi na potomstwo nie stać, nie licząc tych, którzy wszystko mają gdzieś a nie próbują cokolwiek planować.

Amhon

@Lopez_ po pierwsze ludzie w dużych miastach zarabiają znacznie więcej. Po drugie, jeśli jednak nie zarabiają, to nie muszą mieszkać w dużym mieście.

Lopez_

@Amhon Nieprawda. Napisz w jakic hzawodach i jaki % rynku one stanowią.

Amhon

@Lopez_ nie lubię średniej więc jej nie podaje, ale miediana za zeszły rok we Wrocław - 7624,35 zł, co jest znacznie wyższym wynikiem niż w mniejszych miastach.

A w zawodach, które znam to spokojnie się robi po > 10k netto. I to nie jakieś pojedyncze osoby w firmie, ale praktycznie całe załogi.


Czy to dużo %? Nie wiem, ale zobacz ile jest aktywnych ofert pracy nawet dla ludzi z podstawową wiedzą bez doświadczenia.

Spider

Całe życie na kredycie. Pół życia nie brałem ani jednego kredytu i tak zamierzam przeżyc kolejną połowe :).

ZohanTSW

Też się zastanawiam jak ci ludzie żyją, mam kredyt 2% (rata zaledwie 2500), pensję programisty + żona coś dorzuci, a i tak do niedawna udawało nam się przepieprzyć cały hajs na same ważne rzeczy. Na wakacjach nie byliśmy.

Opłaty mamy znacznie wyższe, bo mamy dom, ale kurde faja, dopiero po moim przejściu na jdg stać nas na jakieś remonty

ColonelWalterKurtz

@ZohanTSW

Opłaty mamy znacznie wyższe, bo mamy dom

Wut? ja się przeniosłem z mieszkania (spółdzielnia) do domu i płacę dużo mniej XD Nawet licząc jakieś naprawy, serwisy, których przy mieszkaniu by nie było.

ZohanTSW

@ColonelWalterKurtz oże prąd, woda, gaz wychodzi podobnie (chociaż i tak więcej bo mam więcej urządzeń elektrycznych + woda na ogródek), ale ogrzewanie z racji metrażu sporo zmienia. Dziwi mnie, że płacisz mniej, chyba że lubisz 10 stopni w zimę xd

(wystarczy się ciepło ubrać)

ColonelWalterKurtz

Pytanie brzmi - jak ci ludzie żyją?


normalnie tylko dużo zarabiają i zapierdalają

Zaloguj się aby komentować