@Yossarian Nie wiem, jak Ty widzisz portale takie jak onet, ale większość z nas jest realistami i wie, że te portale piszą atykuły, po to, żeby się klikały. Sprawdź sobie jakie inne artykuły są na Onet Kobieta, zobacz ile z nich opisuje zdrowe relacje rodzinne, czy wspomina o tym, że w małzeństwie winne mogą być obie strony lub kobieta. Niestety takich nie znajdziesz, bo jedynym winnym jest mąż.
Przemoc ekonomiczna to poważny problem, niestety żeby o nim rozmawiać trzeba poznać obie strony medalu i całą historię. Więc odpowiedz sobie uczciwie na poniższe pytania po przeczytaniu artykułu, skoro uważasz, że jest prawdziwy:
-
czy Grażyna wspomina o tym, jakie dochody ma mąż? - Nie
-
jakim realnie budżetem dysponuje jej rodzina? jaki procent budżetu stanowi te 1200zł, które "wydziela" jej mąż, a jaki kredyty, szkoły, czy wydatki, o których ona nie wspomina? - Nie mamy informacji
-
jaki procent ich wspólnego budżetu stanowią dodatki takie jak 800+, przecież mają 2 nastoletnie córki? Czy Grażyna ma dostęp do tych pieniędzy? - Nie wiemy
I tak możnaby mnożyć, to jest artykuł napisany pod tezę.
A teraz wyobraźmy sobie, że dokładamy do tego kilka informacji i sytuacja wygląda tak:
- Andrzej zarabia 8000zł netto i dostaje 1600zł z 800+, za łączną kwotę musi spłacić raty: kredytu hipoteczny - 4000zł, na samochód - 1000zł, rachunki - 1000zł, szkoły/przedszkola/zajęcia dzieci - 2000zł, , oddaje żonie 1200zł, a sobie zostawia 400zł i nie zostaje mu już nic na koncie.
Jak teraz wygląda ten zły mąż? który żonie wydziela 1200zł?