@AdelbertVonBimberstein kuzyn też miał takie postanowienie.
Nawet łepek w miarę kumaty i trzymał się z daleka, ale poznał koleżkę w liceum no i popróbował narkotyków.
2 odwyki w tym detoks, chłopak ma 20 lat i nie zanosi się by na ten moment miał przestać.
Dla porównania jego kolega z którego mieli bekę za dzieciaka, wcześnie próbował alko, a w tej chwili jest w trakcie kończenia szkoły wojskowej - robi co lubi i co go interesuje i ma szerokie perspektywy mimo że startował ze znacznie niższego pułapu jeśli chodzi o status materialny
Reasumując, trzymanie dzieci pod kloszem nie zawsze zdaje egzamin, a wręcz czasem pogarsza sytuacje wiem po sobie jak raz nażarłem się syfu (nieświadomie) i miałem zwidy i na tyle mnie to odepchnęlo od wszelkiej maści dragów, że mimo łatwego dostępu nigdy nie próbowałem 99% używek poza trawką co mi osobiście nic po tym nie było, a że za dzieciaka miałem astmę to wszelkie wdychanie czegokolwiek poza powietrzem powoduje u mnie kaszel i drapanie w gardle w związku z czym nie paliłem fajek ani niczego bo zwyczajnie mnie dusiło.
Czasem trzeba się porzygać by wiedzieć, że to nie tylko dobra zabawa w towarzystwie i jak ktoś ma mózg to będzie zdawał sobie z tego sprawę natomiast jeśli ktoś całe życie był przez kogoś sterowany j nie miał pola by się pouczyć na swoich blędach tak samo może być później sterowany nałogiem
@Heheszki Miałem 10 lat, kiedy na jakimś grillu u sąsiadów mój fatrowski przywołał mnie i wywiązał się mniej więcej taki dialog:
-Synu, ile ty masz teraz lat, 11?
-10.
-No, to pewnie już palisz za garażami gdzieś potajemnie?
-Nie tato, no co ty, nie palę.
-Dobra, to masz, pierwszego zapalisz przy mnie i potem już sobie pal ile chcesz.
Podał mi odpalonego już Extra Mocnego bez filtra. Widziałem od małego jak pali, przez kilkadziesiąt lat palił po 3-5 paczki dziennie (słownie: trzy do pięciu paczek dziennie), więc mniej więcej miałem to wszystko obczajone. Zaciągnąłem się, rozkaszlałem okrutnie niemal wyrzygując płuca i nigdy więcej nie sięgnąłem po papierosy w żadnej formie.