@Atexor realizatora obrazu mam cały czas na słuchawkach. Słyszę reżyserkę. Albo ja wybieram kadr i on mi mówi, że weźmie, albo sam mi mówi, czego chce. Jak „mnie weźmie” to zapala mi się lampka „tally” która oznacza, że jestem na antenie/nagraniu. W Lupie, widzę to jako czerwoną obramówkę wokół obrazu. Mówi do nas numerami kamer np: „trójka, uwaga” wtedy ustawiasz się, na kadrze, on mówi: „trójka, biorę…. Jesteś. I tak po koleji, wybiera sibie kamerę. Jak ekipa się zna, to realizator mówi po imieniu lub ksywie. Na bardzo ciężkich sprzętach, operatorzy się zmieniają. Np. Na meczach, operatorzy na steadycamach zmieniają się co 20min. Kręgosłupy wychodzą dupą. Kamery na linach, to tzw. Spidercam. Mam kolegę, który się tym zajmuje, obsługa to dwóch ludzi, jeden „jeździ” a drugi operuje głowicą na joystick’ach. A co do stabilizacji, to kamery broadcastowe są do czego innego. Nie każda kamera ma stabilizacje. Nie zawsze musisz mieć wszystko płynne jak w filmie fabularnym. Wszystko zależy od tego co chcesz i w jakim stylu. Na dzisiejszym koncercie, było 6 kamer. Wszystkie na statywach, tylko moja była ręczna, to tzw. Kamera efektowa. Nawet jakieś „brudy” czasem wchodzą. Zależy od sytuacji.