Wróciliśmy od moich starszych i jestem podłamany. Ojciec z dumą obwieścił, że trzecią piwnicę wynajął.
Pierwsza, typowa komórka lokatorska w wielkiej płycie, była odkąd pamiętam zajebana rupieciami.
No to potem wynajął kolejną od spółdzielni, 15m2 , wielkie pomieszczenie. I też ją za⁎⁎⁎ał rupieciami.
A teraz trzecia, też typowa komórka, wynajęta od kogoś i wpierdala tam graty.
Przy czym nie są to śmieci, tylko k⁎⁎wa "przydasie". Jakieś resztki płyt meblowych, pręty, kątowniki i c⁎⁎j wie co. Łazi po pchlich targach i kupuje jakieś gówno - zeżarte przez korniki komódki "bo ja to odnowię" - c⁎⁎ja odnowi, stoi i próchnieje, jakieś chińskie gównonarzędzia, zestawy kluczy, co się rozlatują po jedynym użyciu, paczki gwoździ, śrubek i c⁎⁎j wie co jeszcze.
No normalnie dramat i się nie przetłumaczy.
Przeraża mnie to, bo pamiętam jak kumplowi po śmierci matki pomagałem mieszkanie sprzątać. Też wszystko było zajebane przydasiami, tekstyliami, starymi gazetami, sztucznymi kwiatami, itp. Całe jebane 3 dni tyrki żeby się tego pozbyć. A najlepszy był balkon - nie sprzątany co najmniej od kilku lat, z 5-cio centymetrową warstwą gołębiego gówna.
#hydepark #zalesie