Właśnie się zorientowałem, że wczoraj minął mi rok odkąd zacząłem się ogarniać, tj. zacząłem się ruszać i trzymam michę.
Wzrost: 182 cm
Zaczynałem od: -> Jestem:
Waga: 108 kg -> 78.7 kg
BMI: 32.6 -> 23.8
Pułap tlenowy: 38 (czerwona strefa) -> 50 (niebieska)
Wiek sprawnościowy: 35 -> 26.5
Testosteron: z wyniku delikatnie poniżej normy -> w normie, ale nadal w dolnej granicy xD 50 latek vibe mocno. Mam w czwartek endokrynologa to pogadamy o tym trt.
W ciągu roku:
Rower: 2 300 km
Bieganie: 270 km (biegam chyba od 4 miesięcy, bo wcześniej ze względu na wagę od zbyt dużej ilości chodzenia i biegania umierała mi pięta- po prostu nie mogłem chodzić).
Trening siłowy od jakiegoś pół roku- fbw 3 razy w tygodniu.
Pompki z tagiem #pompujwpoprzekziemi praktycznie od startu drogi- zrobiłem ładnych kilkanaście tysięcy w tym czasie.
Podciąganie: na początku nie mogłem podciągnąć się raz, teraz robię w seriach po 8-10.
Liczenie kalorii, minimum 2-2.5 g białka na kg/mc, dużo objętościowo warzyw w posiłkach, zupełne odstawienie alkoholu i pokochanie aktywności.
Wczoraj nieświadomie świętowałem rok mojej pracy poprzez #papaton
Od początku miałem dynamiczny limit kalorii do spożycia, to znaczy, że sugerowałem się wskazaniami zegarka Garmin, jeśli chodzi o spalone w ciągu dnia kalorie i od tego odejmowałem 300-500 kcal. Z tym co mi pokazuje garmin to wyliczenia kalkulatorów na 2800 kcal na moje zero się zgadzają- bo taka mi średnia dzienna z roku wychodzi.
Mój cel teraz? Estetyczna, atletyczna sylwetka; zwiększanie wytrzymałości i dalsza poprawa kondycji.
Kontynuować 6 dni treningowych w tygodniu (3x siłowy, 3x bieganie/rower), biegać regularnie półmaraton z myślą o maratonie, zrobić w końcu pierwsze 150km+ na rowerze (skąd czas?
Do końca roku zrobić A2/B1 z języka norweskiego.
Będę kontynuował wpisy #galaretkanomore * i nadal głosił słowo twaroże - jedz nabiał, będziesz szczęśliwy.
#hejtokoksy #chudnijzhejto #odchudzanie
*Już mi dzieci nie trzęsą brzuchem krzycząc : Galaretka! Galaretka! XD



