Witam !

Bedzie to pierwszy w miare powazny wpis z mojej strony, motywowany jest on checia podzielenia sie ta ciekawa historia z ludzmi z hejto. Zaczne od kontekstu : koncem roku zkontaktowala sie ze mna znajoma, studiowalismy razem dobre pare lat temu, z pewnym pomyslem. Jej dziadek byl polakiem, zycie swoje zakonczyl we Francji gdzie aktualnie zyja jego potomstwo. Zmarl on na raka i kiedy juz bylo wiadomo ze koniec jest bliski, z niewielka pomoca zony ( pochodzenia bialoruskie, sladowa znajomosc polskiego ze strony jej matki) zapisal swoja historie.
Od urodzenia az do lat 80ych. Problem byl jeden, nikt z potomkow nie mowi ani nie czyta po polsku. Jego zapiski byly przez mame tej znajomej zkitrane i traktowane niemalze z religijnym szacunkiem, byl to ostatni namacalny slad po epickim jak na nasze realia zywocie. Pomysl tej znajomej byl taki ze gwiazdkowym prezentem dla mamy bedzie talon na tlumaczenie, powiedziala ze studiowala z takim typem ktory tez byl z polski i dalby rade przetlumaczyc calosc pro bono ( zaproponowala mi pewna sume € za fatyge, koniec koncow jest tego dosc sporo a ja tez mam prace i inne obowiazki typu silownia czy smieszkowanie na hejto, zgodzilem sie bez gadania, jest to 1/3 tego co pro tlumacz by za tyle pracy zawolal)

Pierwsza reakcja bylo uklucie w serduszku, za rok minie 100 lat od daty jego urodzenia, przeszedl wiele, a zostal po nim stos kartek ktorego nikt z bliskich nie potrafi odczytac. Zona dalej zyje, ma 92 lata ale z rozmowy z kumpela wiem ze juz od dobrej dekady ciezko sie z nia dogadac na wiekszosc tematow, co nie jest dziwne bo raz jeszcze 92 LATA.

Z gory przepraszam za swoja broken polszczyzne i brak polskich znakow, u nas skonczylem jedynie podstawowke a do tego jestem bardzo leniwym dyslektykiem, daloby sie to przepuscic przez GPT ale jakos nie mam na to ani czasu ani ochoty a hejto jest pelne tak spoko ludzi ze jakos nikt sie ze mnie nie smieje ani mi tego nie wytyka.

Oczywisice mam zgode na podzielenie sie z wami fragmentami jego zycia, mam nadzieje ze was tez wciagnie bo bedzie sie dzialo, ale co pytacie? Wiejskie spokojne poczatki, wojna, chaos, niewola w niemieckim obozie, wyzwolenie przez wojska USA ( mozna wywniaskowac ze bylo to za rzeka Elbe, bo tam spotkal sie front amerykanski i sowiecki, nota bene srodkowy palec dla belfra od histori to Sabaton mnie nauczyl), tulaczka az do Francji, praca, spotkanie milosci zycia i tak dalej.

Nie dostalem jeszcze calosci materialow, problem jest taki ze te kilka kanretow bylo pisane na pare razy, zona pomagala jak mogla i prawdopodobnie przepisala to co uznala za nieczytelne, lezalo to potem w nieladzie przez wiele lat. Ja powiedzialem ze mi sie nie spieszy.

Jesli widzicie polskie znaki to wiadomo ze sa to jego slowa, nic nie zmieniam (poza okazyjnym przecinkiem, autor nie byl ich fanem ), tylko odszyfrowalem dla potrzeb tlumaczenia, co do metodologi to czekam na reszte materialow zeby zadecydowac czy bede sobie pomagal programem do skanowania manuskryptow czy robil to recznie. Nie wiem ile tego jest na strone ale jesli bedzie tak jak na pierwszych 2 i ostatniej stronie ( narazie tyle dostalem, pozwolilo mi to koncowo zgodzic sie na to zadanie bo z poczatku balem sie ze bedzie to poprostu nieczytelene) to chyba srednio na tym zyskam, sie zobaczy.

Oto co zkrywaly pierwsze 2 strony z zycia pana Tarnawskiego ( tez mysle ze bazowo pisalo sie Tarnowski, czy zla segmentacja wywodzi sie z zlego zapisu na pierwszych wystawionych dokumentach, nie wiem wyjdzie w praniu) :

"Po raz pierwszy chciałem wam podać całą moją rodzinę datę urodzenia, najpierw podaję wam datę urodzenia mojego ojca. To on się urodził w roku 06/09/1885, miasto Rudnik (dzisiaj Rudnik and Sanem). I to jest małe miasteczko od Sarzyny, 15 kilometrów.
A co do matki, data urodzenia 04/05/1888, pochodzenia piech (słowo nieczytelne) (u) rodziła się w Sarzynie. A teraz data urodzenia siostry 24/02/1919 w Sarzynie.
A teraz brat Wojtek tak samo urodził się w Sarzynie.
A co do mnie, to tak samo się _(u)_rodziłem w Sarzynie 10/11/1925. A co do brata młodszego Michała, tak samo urodził się w Sarzynie 21/09/1928.
A teraz chciałem wam opisać moje przejście życiowe od początku mojej daty urodzenia aż do zapoznania się z moją żoną, gdzie nadal żyjemy. I to już będzie 43 lata, jak ja to…
(koniec strony, z numeracją wychodzi, że dostałem strony nr 1, 3 i ostatnią)
A teraz będę opisywał moje przejścia życiowe, od daty mojego urodzenia aż do lat 7 i byłem w domu, a od 7 lat poszedłem do szkoły, tak jak wszystkie dzieci. A co do tej szkoły, to ta szkoła tak samo się znajdowała w Sarzynie, a co do Sarzyny, to w tych latach ona liczyła około tysiąca mieszkańców. A co do tych moich młodych lat i jak miałem 6 lat, to pasłem nasze krowy. Tak samo jak miałem 7 lat i jak chodziłem do szkoły, to tak samo pasłem te krowy, tylko jak przychodziłem ze szkoły i jak zrobiłem rachunki i zadanie, co nauczycielka mi dała do zrobienia, i jak robiłem te rachunki, i po tym wszystkim musiałem pójść na pastwisko i uwolnić (zmienić) matkę, bo matka pasła nasze krowy. A co do szkoły i co do nauczycielki, jak nam dała (zadanie), to się musiało wykonać, a drugi (dzień) nauczycielka kontrolowała, ale jak nie było zrobione, to nauczycielka dawała karę, a ta kara to taka była…
(koniec strony)"

Z ostatniej strony dodam tylko tyle, dla smaczku :
"A teraz po zakończeniu tych moich opowiadań i tego pisania, jak już opisywałem w tych słowach, jak przeżywałem za młodych lat i jak to wyglądało, to całe moje życie. Najpierw podawałem, gdzie przeżywałem w czasie wojny i po wojnie. I nikomu nie zycie tego, co znaczy wojna! I dlaczego są tacy ludzie, że inaczej oni nie umieją żyć bez zabijania milionów ludzi, którzy zginęli w tej drugiej wojnie. (światowej) "

That's all folks. Tak do czarnolistowania w razie W ====> #WehikułCzasu a pisane bedzie w #historia

PS. Za literowki z raz jeszcze przepraszam, juz troche wyjebany jestem po pracy gotowaniu i wielu lat slabej gry Manchesteru United, odrazu mowie ze ze mnie mozna piac ale prosze z szacunkiem odnosic sie do zapiskow pana Tarnawskiego, nie dosc ze byl to czlowiek ze wsi to jego edukacja ze tak powiem zostala ukrucona przez wojne. Dodam tez ze od 3 lat nie jadlem Jagnieciny wiec mam takie w tyki u moderacji ze w razie szydzenia z bohatera tych zapiskow to jeden telefon i was niema. Dzieki jak ktos dal rade calosc przeczytac. Pozdrowka !
ErwinoRommelo userbar
ad913c63-6089-462e-8956-683dab4ae7a6
8146cce8-8ef9-4633-982a-8cceee64f30d
em-te

nieczytelne = rodziła się

ErwinoRommelo

@em-te pochodzenia,i potem nie wiem co tam jest, rodzila sie dalem rade odczytac. Moze cos zle przepisalem, kilka niegarniec juz widze ale hejto mowi ze nie udalo sie zapisac wpisu jak chce poprawic wiec juz chyba tak zostanie.

Alnitak

@ErwinoRommelo Co do tekstu.. jak masz "pochodzenia" i następne jest słowo 'piech' - nie ma tam literówki, porównałem z innymi literami na stronie i ewidentnie jest to piech - wydaje mi się że pochodzi ono ze staropolskiego, gdzie mogło w tym kontekście oznaczać symbolicznie przynależność, albo właśnie pochodzenie. Nie szukałem źródeł, więc nie traktuj tego jako opinii eksperta, wypadałoby zapytać językoznawcę. Piech - piechotą - pieszy.. itp jakieś korzenie widać.

roadie

@ErwinoRommelo @Alnitak a może to nazwisko Piech? Znam osobę o takim nazwisku

Alnitak

@roadie trochę kontekstowo nie pasuje, ale tak, jest to popularne nazwisko

em-te

@Alnitak Piech to nazwisko panieńskie

roadie

@em-te no właśnie to chciałem powiedzieć

ErwinoRommelo

@em-te @roadie aha czyli pochodzenia Piech w tym sensie, dzienna nie wpadl bym na to!

Stenimi

@ErwinoRommelo  pochodzenia Piech oznacza najprowdopodbniej, że to jej nazwisko panieńskie (pochodzi z rodziny Piech)

ErwinoRommelo

@Stenimi wiem wiem zalapalem, ale sam bym na to nie wpadl. Czy tak sie mowilo kiedys? Czy tak sie mowilo / mowi w tych rejonach? Czy tak sie nie mowi i nie mowilo ale tak zapisal ? Nie wiem, logicznie jest ok bo matka to jedyna osoba z listy urodzna pod innym nazwiskiem.

cweliat

@ErwinoRommelo Rudnik i Sarzyna to rodzinne strony mojej żony zrobiłem sobie nawet raz objazdówkę po drugo- i pierwszowojennych pomnikach

Tytanowy-Owsik

Moje rejony, ja pitolę ale historia! Leci piorun

Shagwest

@ErwinoRommelo Chyba nie działa tag z polskim znakiem. A chętnie przeczytam resztę.

ErwinoRommelo

@Shagwest jak co to przy nastepnym dam bez polskiego znanku i manualnie zawolam.(° ͜ʖ °)

cweliat

@ErwinoRommelo wolaj i mnie

splash545

@ErwinoRommelo Mnie też

moll

Bardzo czytelnie napisane, jakby Ci nie szło z odcyfrowywaniem to daj znać, pomogę

ttoommakkoo

Dziś piorun a jutro dokończenie czytania 😀

Shivaa

Moje babcie miały podobny charakter pisma, chyba tak kiedyś uczono w szkołach?

ErwinoRommelo

@Shivaa mozliwe, do konca nie wiem czy to jest wersja oryginalne czy ta dla czytelnosci przepisana przez zone.

Fafalala

. Kropka taktyczna, aby nie uciekło.

Zaloguj się aby komentować