@radoslaw-m mnie to nie dziwi, serio. Jest taka świetna książką Nikołja Nikulina "Sołdat". Rodowity leningradczyk, gość który brał udział w bitwie pod Lenino od początku. Z jakieś szkoły wojskowej, gdzie wyszkolili go chyba na radiotelegrafistę, prosto na front. Był frontowym żołnierzem w jakimś gwardyjskim pułku piechoty, to.. artylerzystą w pułku artylerii. Burdel niesamowity xD ale tak wygląda to u ruskkich.
W jego wspomnieniach jedno jest znamienne: opisy strat ruskich. Wysyłali całe dywizje na rozpoznanie walką. Nie wiem jaki był etat dywizji Armii Czerwonej, ale poszukaj ile teraz liczy dywizja. Oni rzucali na niemieckie pozycję po dywizji. Niemcom odbijało od tego, że musieli mielić ich na tysiące.
Któregoś razu, bodaj zimą, Nikulin szedł na tyłach w jakieś sprawie - bodaj do lazaretu - i widział w jakimś młodniku, jak wiszą piękne marynarskie mundury. Czapki, kurtki i wszystko to co kojarzy się z mundurami marynarskimi. Ściągnęli ich z Leningradu chyba, przebrali w normalne mundury i zrobili piechotę morską szturmową. Jak się możesz domyśleć, nikt nie wrócił.
Albo batalion marszowy który prosto z marszu poszedł w bój i został rozjebany w pył? Norma.
Ruscy.
@RedCrescent do Biesłanu wpadła Alfa z tego co pamiętam.