Uśmiech dla karła
Był raz karzeł, który porwać chciał dziewczynę
By posiąść na własność jej przepiękny uśmiech
Podał jej jadem zaprawione wino
Upił ją, następnie poczekał aż uśnie
Zawlekł świadomości pozbawione ciało
Do najodleglejszej i najdzikszej głuszy
Pomyślał, że tam pójdzie na całość
Ukradnie jej uśmiech, pozbędzie się duszy
Po twarzy dziewczyny przeciągnął więc brzytwę
By uśmiech jej ukraść, już go brał, gdy wtem
Uśmiech gdzieś znikł, karzeł dziewczynę wykrwawił...
Oj głupi karle, co czekałeś tyle
By piękny uśmiech mieć chociaż na chwilę
Radości nie ukradniesz, choćbyś kogoś zabił!
#zafirewallem #nasonety #diriposta
To mój debiut, wybaczcie więc pewne braki formalne - wykorzystałem kilka słów z oryginału, ale stało się to spontanicznie i działałem pod wpływem natchnienia. Mam nadzieję, że kradzież słów z oryginału nie jest zakazana?
Opisany w oryginale motyw karła i dziewczyny bardzo mi się spodobał, postsnowiłem go więc wykorzystać.
Podoba mi się ta zabawa!
