
- Często słyszę argument, że mają płacić ci niefrasobliwi. Nie, przy takim rozwiązaniu płacą wszyscy, również ci, którzy zachowują się właściwie, a jednak ulegają wypadkowi - powiedział naczelnik TOPR odnosząc się do dyskusji, która rozgorzała po czwartkowej awarii jednego ze śmigłowców w trakcie ćwiczeń.
W czwartek, w czasie ćwiczeń TOPR, doszło do awarii jednego z silników śmigłowca Sokół. Maszynę, na pokładzie której było dwóch pilotów i dwóch ratowników, udało się szczęśliwie posadzić na lotnisku aeroklubu w Nowym Targu. Jednak czasowe wyłączenie z użytkowania Sokoła, i to u progu sezonu letniego, sprawiło, że w mediach społecznościowych odezwały się głosy, że - wzorem Słowacji i niektórych krajów alpejskich - również w Polsce poszkodowani powinni albo mieć wykupioną polisę, albo sami pokrywać koszty akcji ratunkowej.
Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, nie jest entuzjastą tego rozwiązania. Jak podkreślił w rozmowie z PAP, głównym kosztem działania podmiotów ratowniczych - pogotowia, straży pożarnej czy ratownictwa górskiego, jest utrzymanie gotowości. Same koszty działań ratowniczych stanowią nikłą część całego budżetu. [...]
#wiadomoscipolska #gory #topr #polskieradio24