#samochody #polskiedrogi

dzisiaj chcąc wpuścić gościa czekającego na podporządkowanej przypadkiem zrobiłem break checka gościowi za mną (przepraszam!), i słyszałem już pisk jego hamulców. Starałem sie powoli zmniejszać prędkość (nie dałem nagle po heblach), ale tak sie zastanawiam: w razie kolizji czyja by była wina?

Z jednej strony to ja wyhamowałem, a z drugiej to gość nie patrzył że zwalniam od kilku sekund żeby zrobić przerwe.


Czy jakieś przepisy normują takie wpuszczanie, nie licząc jazdy na suwak? Znajomy mi teraz mówi że to ja jestem odpowiedzialny za tego kogo wpuściłem. Mówi że jeżeli kogoś wpuszcze na skrzyżowanie i ta osoba spowoduje wypadek, to ja jestem współwinny. Czy to prawda?


edit: nagranie: https://streamable.com/3mrfh4

Komentarze (17)

rmbobster

Nie możesz być współwinny przy przepuszczaniu kogos, skąd miałbyś wiedzieć, że ktoś niezachowa ostrożności i coś nawyrabia.

Gdyby Ci wspomniany kierowca wjechał w kufer to jego wina, nie zachował bezpiecznej odległości.

SuperSzturmowiec

@redve wszystko zalezy czy było by nagranie i świadkowie - jak hamowanie delikatne to nie

. nie ma przepisów pozwalających przepuszczać wiec robisz to na własną odpowiedzialnosć.

" Znajomy mi teraz mówi że to ja jestem odpowiedzialny za tego kogo wpuściłem. Mówi że jeżeli kogoś wpuszcze na skrzyżowanie i ta osoba spowoduje wypadek, to ja jestem współwinn"

raczej bajka jak możesz być winny za kogoś na drodze?

to tak aby karać sprzedawcę(za zabójstwo) broni za to że ktoś kto kupił broń(legalnie) od niego i zastrzelił kogoś

zuchtomek

xd


Koleś za Tobą nie zachował ostrożności - równie dobrze dziecko mogło Ci wybiec. Przyczyna zatrzymania nie jest ważna, o ile ewidentnie nie szeryfujesz

skorpion

@zuchtomek @redve nawet nie dziecko - ten wpuszczany mógł np. mieć awarię hamulców, albo widziałeś, że baba może pomylić hamulec z gazem, więc wolałeś się upewnić, że na pewno Ci się nie wtoczy przed maskę.

samo skrzyżowanie już daje Ci linię obrony przed "wymuszeniem odszkodowania".

przecież było oznakowane, prawda?

GazelkaFarelka

@redve zawsze ten z tyłu, to on ma patrzeć gdzie jedzie i zachować odstęp

SuperSzturmowiec

@GazelkaFarelka w tym przypadku tak

Zielczan

@SuperSzturmowiec z przypadków, w których jest inaczej to ja mogę wymyśleć tylko zajechanie drogi a następnie break check

radidadi

@redve niby nie jesteś winny niczego ale imo nie ma sensu takie wpuszczanie bo za tobą nikt się tego nie spodziewa i możesz stworzyć groźną sytuację.. jeżeli nie ma nikogo za tobą to ta osoba o tak się włączy do ruchu. Pomyśl co by było jakby jechało za tobą 40ton

redve

@radidadi no zgodzę sie, w tej sytuacji ja troche odwaliłem

Astro

@redve jak ja nie cierpię takich ludzi jak Ty. Osoby jadące nie są przygotowane że nagle się zatrzymasz żeby kogoś wpuścić z drogi podporządkowanej. Pierwszeństwo regulują przepisy a nie czyjeś widzimisię.

peposlav

@Astro ? Seriously? Jak ja nie lubię buraków którzy nikogo nie wpuszczają

Astro

@peposlav ale co innego jest wpuszczenie jak można jechać na zakładkę, albo wszyscy wręcz stoją. Tak wpuszczam zawsze. Ale nie zatrzymuje się na środku pustej drogi bo akurat tak sobie wymyśliłem.

redve

@Astro zgodze sie, po fakcie przyznaje że ten manewr nie był rozsądny, ale ta droga była pusta WŁAŚNIE DLATEGO bo ja zwolniłem żeby czerwone auto mogło się włączyć.

To była droga w mieście, ale ekspresówki czasami mają wjazd bez pasa rozpędowego, i trzeba czekać przed wjazdem aż będzie luka. Nawet jak wszyscy na ekspresówce normalnie jadą to i tak ty będziesz na wjeździe stał godzinami, jeżeli ktoś ci nie zrobi przerwy na pasie (ja zwykle w takiej sytuacji zmieniam pas żeby ktoś mógł sie włączyć, ofc. patrze w lusterka przed tym). Czym to sie różni od sytuacji gdzie wszyscy stoją? Jak mogę komuś ułatwić wjazd, to robię to niezależnie od tego czy jest korek czy nie. Druga sprawa że mrugałem jej wcześniej długimi zanim sie zatrzymałem, i myślałem że szybciej ruszy


Znaczy, przyznaje racje że w tej sytuacji to ja głupio zrobiłem ale byłem ciekawy czy jakieś konkretne przepisy to regulują

Astro

@redve właśnie dlatego że droga była pusta nie powinieneś puszczać. Czerwony poczekałby dwa samochody i spokojnie włączył się do ruchu :)

Moje prywatne zdanie jest takie że jak ktoś puszcza (migając mi światłami) a ja jestem na podporządkowanej to nie wyjadę. Dlaczego? Bo ktoś we mnie wjedzie (wymuszenie odszkodowania) i powie że wcale mnie nie chciał wpuścić a długimi to ostrzegał żeby nie wymuszać. Oczywiście mówimy cały czas o pustej drodze.

I taki przypadek też znam „prawie osobiście”.

Co do przepisów, nie wiem ale znam jeden bardzo podobny przypadek że była współwina. Zależy od policjanta i tego jak ktoś opisze sytuację.

Niemniej z farszem i szerokości.

Fen

Regulacji brak, niepisana zasada jest taka, że ten kto wjeżdża w d⁎⁎e jest zawsze winny, chyba że ma kamerę i udowodni, że pojazd z przodu np. wymusił odszkodowanie - bez kamery jesteś skończony, bo zawsze kierowca auta które wali hebla mógł widzieć żabę na poboczu.


A co do zatrzymywania się aby kogoś "wpuścić" to raczej dobra praktyka w korkach, tak jak jazda na suwak, a gość za tobą gdyby się nie bawił akurat telefonem to i pisku hamowania by nie było...

RogerThat

W czasie korków w mojej okolicy to bardzo częste zachowanie. Dlatego tak: jeśli jadę 20 i jeszcze zwalniam, żeby kogoś wpuścić, to luz. Ale jakbym zwalniał z 40 to już nieluz.

Fly_agaric

Napiszę inaczej niż wszyscy: choć nie ma u nas prawa precedensu, to zdarzało się już, że sąd orzekał współwinę w przypadku jak twój. Pamiętam taką sprawę z gazet, lata temu. Osoba za tobą, brak zachowania bezpiecznego odstępu. Osoba hamująca, utrudnianie ruchu, bo wpuszczanie podporządkowanych to nie jest oczekiwane zachowanie i niepotrzebnie zaskakujesz innych uczestników ruchu. Wygląda na to, że zależy jakie widzimisię sędziego.

Zaloguj się aby komentować