@DonMarudo Wg polskich statystyk jest to 0.2%. Nawet jeśli rzeczywista liczba jest 10x większa, to jest i tak jedna z najrzadszych przyczyn wypadków.
Ponadto, większość statystyk twierdzi, że wśród przyczyn natury technicznej są głównie: niesprawne hamulce, oświetlenie, zły stan ogumienia oraz usterki zawieszenia i układu kierowniczego. Czyli wszystkie te rzeczy, które i tak są sprawdzane w trakcie przeglądu. I to nie na zasadzie popukania śrubokrętem.
Kolejna sprawa to zerojedynkowe pojmowanie stanu technicznego samochodu. Weźmy na przykład głębokość bieżnika: minimalna głębokość wynosi 1.6 mm i samochód z takimi oponami może legalnie poruszać się po drodze, ale taka opona na pewno nie będzie trzymać lepiej niż nowa we wszystkich warunkach. Hamulce? Mogą hamować słabiej jeśli mieszczą się w ustalonej normie; bardziej chodzi o to, by hamowały równomiernie i samochód nie stawał bokiem.
Nawet jeśli stan techniczny w jakiejś części miał wpływ na zaistnienie, przebieg lub skutki wypadku, nie musi to od razu oznaczać, że nie był legalnie dopuszczony do ruchu w momencie przeglądu. Jednego dnia zrobisz przegląd, a za pół roku pęknie ci wężyk od hamulca, wybuchnie opona, albo powybijasz zawieszenie na wertepach. I diagnosta nie jest w stanie tego przewidzieć.