Pochowałem kota. O 8 jak tylko zrobiło się jasno poszedłem do lasu. Nie udało mi się się załatwić łopaty a łopatka ogrodowa gdzieś oczywiście zaginęła więc musiałem kombinować. Wziąłem śrubokręt na wypadek zmrożonej ziemi. Jakiś nóż/piłkę do gałęzi i kubełek po sałatce do wybierania ziemi. Miałem już upatrzone miejsce na pochówek, ale w okolicy kręcił się ktoś z psem więc aby nie wzbudzać podejrzeń musiałem znaleźć inne i w sumie wyszło nawet lepiej. Świeżo posadzone sadzonki na wyciętym kawałku lasu. Wybrałem miejsce na uboczu, posadziłem d⁎⁎ę na ziemi i zacząłem kopać między sadzonkami. Na szczęście ziemia luźna więc szło sprawnie. Jedynie jakieś badyle, gałęzie po przeoraniu które były w ziemi trochę przeszkadzały, ale piłka pomogła. Dół wyszedł dość głęboki jak na takie kopanie. Wsadziłem karton, zakopałem a na koniec jeszcze położyłem spory pieniek na wypadek dzika lub psa.
Z tego co napisali na tablicy, w tym miejscu powinien mieć spokój na minimum 80 do 100 lat do czasu kolejnej wycinki
#koty #kot


