Plot twist pracowy:
Odkąd pracuję w obecnej pracy zawsze "stara kadra" uważa się za lepszą i mądrzejszą od "nowej kadry". Poziom samouwielbienia jest na poziomie narcyzmu, a młodych "należy j⁎⁎ać" za wszystko. To tak słowem wstępu.
Od jakiegoś czasu stara kadra zaczęła narzekać na młodą, że popełnia błędy w ogólnikowo mówiąc rejestrze odchyleń stanu normalnego pracy urządzeń czyli takiego rejestru, w którym wpisywane są awarie i błędy urządzeń, co wpływa na pracę całej infrastruktury firmy. Przez dłuższy czas weryfikowałem rejestr, poprawiałem, a sprawców błędów uświadamiałem co i gdzie jest źle. Czasem ktoś mi doniósł na kolegę, co uważam za niekoleżeńskie bo w takim przypadku, na jego miejscu, bym to sam poprawił i przekazał koledze, niż biegał na skargę do przełożonego. Błędy były jednak incydentalne więc pozostawiałem to bez konsekwencji. W tym jednak miesiącu znalazłem ich stosunkowo dużo, namierzyłem sprawców i oświadczyłem wszystkim, że wprowadzam taryfikator i będę ujmował symboliczną kwotę za każdy taki błąd. Oczywiście "stara kadra" się ucieszyła, uznała, że to słuszna koncepcja bo trzeba "zabierać młodym leniom i dawać starym fachowcom". O błędach powiadomię ich w przyszłym tygodniu - bezpośrednio przed wypłatą. Ciekaw jestem jak zareaguje "stara kadra" na wieść o tym, że przepływ pieniędzy będzie od "starej kadry" do "młodej kadry" xD
#pracbaza