@Cris80 Oczywiście są pewne zapachy które pasują bardziej do poszczególnych okazji i takiego Diaghileva bym nie zakładał do Żabki, ale nie ma jakotakich 'wytycznych' co można nosić a czego nie. Według mnie pachnieć zawsze i wszędzie i nie ma jakotakiej etykiety zapachowej.

@Cris80 to co dopiero z tym Bondem Tytoń Whisky Cedr bo to bardzo elegancki zapach.

I niby na budowę bym nie mógł???

@Cris80 Osobiście się do tego nie stosuję i pryskam tym co mi w danej chwili pasuje, natomiast rozumiem kategoryzowanie przez niektórych i podział zapachów na biurowe, letniaczki, śmierdziuchy itd.

@Cris80 ja rowniez nie uznaje takich podzialow, ale ludzie lubia tworzyc sobie schematy i konstrukty, lepiej sie czuja jak im wszystko sie sklada na jakis wyidealizowany obraz.

Smiesza mnie tez opisy, ktore mowia od jakiego wieku mozna uzywac dany zapach, np wiadomo, ze Boss no 1 to tak od 35roku zycia, a Kouros to po 60tce tylko xD

@Cris80 zawsze i wszędzie, mam zapachy które skojarzyłbym bardziej jako wieczorowe ale to tylko ułatwia mi wybór na wyjście do teatru czy na kolację, a nie oznacza że w ciągu normalnego dnia bym sobie nie zarzucił

Kiedyś tylko przed wyjściem do pracy/na spotkanie. Dzisiaj mam tyle soków, że jakbym się nawet co 2 godziny pryskał to pewnie bym tego przez miesiące nie zużył, więc nawet będąc caly dzień w domu lubie sobie coś przyjemnego zarzucić.

@Cris80 Wszystko wszędzie xD No chyba że czegoś mam mało (albo mam dużo a i tak mi szkoda aka Myths Man) to wtedy troszkę precyzyjniej dobieram okazje xD Np Sayat Nova trzymałem na koncert noworoczny i do opery :v

@Cris80 Ja niestety tak mam. Jestem dość młody i nie dość, że niektóre perfumy są dla mnie zbyt eleganckie to czasem jeszcze łączy się to z tym, że są jednocześnie zbyt "stare" dla mnie. Ogólnie mimo wieku lubię się ubierać bardziej elegancko niż rówieśnicy, ale czasem nie chcę tego pogłębiać dodatkowo perfumami, więc chcę nimi czasem wręcz obniżyć formalność całości. W domu oczywiście zarzucam co mi tam pasuje i niech się domownicy męczą xD

Na codzień nie używam z reguły takich perfum jak Gucci Guilty Elixir (białe kwiaty, zapach jak Amouage Reflection, więc wg mnie jest elegancki i pasuje świetnie, ale do białej koszuli na przykład). Podobnie mam z wieczorowymi, tym bardziej w dzień, czyli np. takim Givenchy Gentleman Privée. Są to jednak bardziej dojrzałe, eleganckie i wieczorowe perfumy, niż coś co pasuje do komunikacji miejskiej ranem xD

@Cris80 To chyba najbardziej tyczy się starszych osób, którzy nigdy za bardzo nie przykładali do tego uwagi z braku głównie pieniędzy. Starsi ludzie, którzy używali kiedyś i używają nadal perfum to głównie klasa średnia co najmniej. Stare nauczycielki, dyrektorzy firm itd. Młodzi - czy to chłopak czy dziewczyna kupi sobie jpg albo adidasa i psika do szkoły wiadomo. Ale chłop z budowy zjebany po robocie to raczej nogi w misce umyje lub się wykąpię po prostu i gdzie tam jak gej jakiś się będzie psikał perfumami jak trzeba harnasia wypić przed telewizorem. Ale już na urodziny do ciotki Haliny albo na rocznicę to się psiknie jakimś hitfajerem. No bo kto to widział dać 600zł za pachnącą wodę jak za to można opla astrę kupić! No i wtedy pozostaje pokolenie 1980-2000. Czyli chyba ogólnie my prawie wszyscy stąd - czyli w bluzie i dresach zarzucamy Kourosa na zakupy do biedronki.

A ja tam lubię kategoryzować, jakoś tak czuję że odpowiedni na daną okazję zapach dopełnia obrazu całości. Oczywiście zdarza się czasami coś pomieszać, ale generalnie to mam jakieś tam grupy zapachów na określone okazje.

@Cris80 mam podobnie, nie pracuję z ludźmi także nie muszę się przejmować jak coś dla kogoś źle czy za mocno pachnie także wrzucam co tylko chcę

@Cris80 Ja się od dziesięcioleci ubieram jak gówniarz i wszystko pasuje. Przecież cywile i tak mają to gdzieś. A Amirek Drugi to nawet gdyby się człek w królewskie szaty opierdolił, no to nie pomoże. Oczywiście są zapachy, które kojarzą się z pewnymi formami czy barwami - tak, jak i z pogodą czy porą dnia. Z DHP czy Reflection tak mam, że może by się bardziej podstroić do nich. Ale to tylko mój mental.