Od dzisiaj zaczynam nowe życie na trzeźwo. Oby jak najdłużej. Dziękuję za każde dobre słowo! Oficjalnie dupsko zaszyte esperalem. Czuje dobrze człowiek. #oswiadczeniezdupy #alkoholizm
Demostenes

@magda Uda się, bo już wygrałaś. Decyzja naprawdę godna szacunku. , A czas leczy.

I pamiętaj ... życie jest niesamowite gdy czujesz je naprawdę

Pozdrowienia.

magda

@Demostenes dziękuję pięknie!

smieszneobrazkijuzniesmiesza

@Demostenes To racja ze czas leczy ale z alkoholizmu sie nigdy nie wychodzi do konca zycia czlowiek ma problem z lykiem piwa bo wyladuje na samym dnie.

Przestan szerzyc fake newsy ze czas uleczy i za jakis czas bedzie mogl wypic sobie 2 winka lub piwka bo to moze zaszkodzic.

Odczuwam_Dysonans

Przecież nie napisał nic takiego. Ja to bardziej odbieram w ten sposób, że czas leczy o tyle, że kiedyś nie będzie potrzebować wszywki żeby się nie staczać.

KciukDlaZarysu

@magda esperal nie pomoże na źródło problemu... terapia + AA. Ale trzymam kciuki!

PinkSushi

Super, dobrze, że zidentyfikowałaś problem z nim dzielnie walczysz alkohol to kurwa i niszczy zdrowie, ludzi i rodziny. Powodzenia i dużo zdrowia i dobra wokół Ciebie

magda

@DwubiegunowyBajzel jednak. Ale małe nacięcie

adam_photolive

Tylko nie wydłubuj jak Linda w filmie Sara widelcem pozniej

Mario_Puzon

@magda ja nie pije już 30 dni. NIE po kolei ale zawsze ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

toto-tomato

@magda Esperal nie leczy alkoholizmu. Ale powodzenia i nie przepij tego esperalu... Mimo wszystko sugeruję terapię i przewartościowanie życia. Wiem co mówię

bejonse

@toto-tomato jak się przewartościowuje życie?

Seele

@bejonse nie da się ogólnikowo powiedzieć. idziesz na terapię która trwa kilka tygodni podczas których się tego uczysz.

Wrzoo

@toto-tomato Amen, picie jest objawem. Esperal to dobry krok na początek, ale potrzebna jest solidna terapia albo AA.

toto-tomato

@bejonse Tak w skrócie - odwracasz zależność "wóda-wszystko inne" na "wszystko inne-wóda"

frk

You can do it girl!

Petrolhead

Napiłbym się Popuś, ale w dupie wszywka

lgbt

Dupościsk to średnie rozwiązanie, ale trzymam kciuki

PomidorovaLova

Akurat dostałam od klienta dobre whisky, także chętnie wypiję dzisiaj Twoje zdrowie ;)

uraczmnieurna

@magda legancko! Ja chodziłem na terapię dzienną, bardzo dużo mi pomogła. Na początku lekki stresik a jak kończyłem terapię to łezka poleciała. Ważne żeby nie być w tym gównie samemu

angello

@magda kiedy zaczynasz zajęcia z psychoterapeutą i mitingi AA?

TheLastOfPierogi

@magda gratulacje, trzeźwość jest super! Ale tak jak pisały osoby przede mną — idź koniecznie na terapię/AA. Niestety, uzależnienia są podstępne i jeżeli nie rozwiążesz problemu bazowego, to tak naprawdę chodzisz po polu minowym — jedno potknięcie i wracasz do punktu wyjścia (albo do alkoholu, albo znajdujesz sobie inną substancję zastępczą). Po terapii też oczywiście trzeba się pilnować, ale przynajmniej ma się narzędzia, żeby naturalnie swoje emocje regulować.

Odczuwam_Dysonans

Czas na trzeźwość, nie ma nic za darmo. Benzo też psuje głowę. Z resztą dziewczyna idzie za parę tygodni na leczenie to już jej tam dobiorą leki, i oby jak najkrócej musiała je brać.

Czerwony_Stolec

@Odczuwam_Dysonans zycie w trzezwosci to zycie bez uzywek i lekow. Leki tlumia emocje itp

Odczuwam_Dysonans

Dokładnie tak, o to chodzi.

Odczuwam_Dysonans

Gratki, dużo silnej woli życzę!

Spawngdapl

@magda przede wszystkim trzeba się przyznać samemu sobie, że jest się bezsilnym wobec alkoholu. Mi to zajęło trochę czasu, szlajałem się po ośrodkach dla uzależnionych, pierwszy był monar w 2004 roku i 18 miesięcy terapii, uwolniłem się od narkotyków, ale alkohol stał się moim zamiennikiem. Szybko zacząłem pić coraz tańsze rzeczy i coraz więcej. Stałem się agresywny do dziewczyny którą poznałem jeszcze jak byłem trzeźwy. Z trudem ukończyłem licencjat, a po powrocie do rodzinnego miasta w 2011 roku, wróciłem do narkotyków. W 2015 roku ważyłem 61kg przy wzroście 181cm i uciekłem przed grożącym wyrokiem, będącym konsekwencją moich nietrzeźwych wyborów do kolejnego ośrodka na rok czasu i rok na hostelu przy ośrodku. Niestety dalej łudziłem się, że mogę pić kontrolowanie i pozwalałem sobie na picie na przepustkach do domu. Szybko skończyło się na tym, że lądowałem w drodze na pociąg w toalecie w carrefourze wypijając 200g wódki bo tak mnie trzęsło, żeby coś łyknąć. Po opuszczeniu hostelu chlałem już codziennie i szybko zacząłem mieszać alkohol z lekami nasennymi i narkotykami. Kolejny raz żeby wstać zajął mi 3 lata, w 2020 kolejna roczna terapia, wyjazd na hostel, i po 3 tygodniach nawrót. Odwiedziłem aptekę i sie nażarłem kodeiny. Jednak nie potrafiłem, żyć w takiej nieuczciwości i się przyznałem do tego. Wróciłem znowu do rodzinnego miasta i byłem w ciągu alkoholowo kodeinowym 2 miesiące. Wyrzucili mnie z pracy bo wyczuli ode mnie alkohol, a piłem w pracy po 3-4 browary i 100g wódki. Nie wiedziałem co począć ze sobą, pojawiły się silne myśli samobójcze, ale postanowiłem pójść na terapię do Monaru gdzie poprosiłem o skierowanie na 6tygodniową terapię. Udało mi się po niej zachować abstynencję przez rok czasu. Chodziłem do monaru i na grupy, ale z każdym tygodniem przestawałem się tam odnajdywać, aż w końcu zrezygnowałem. Po 3 miesiącach mama miała zatrzymanie akcji serca po operacji i leży teraz w stanie wegetatywnym. Z tym nie potrafiłem już sobie poradzić. Wróciłem do amfetaminy, a po dwóch tygodniach do picia. Dostałem wtedy szansę od kierowniczki z poprzedniej terapii rocznej na program nawrotowy, na który się zdecydowałem. Jestem po za ośrodkiem teraz ponad 2 miesiące. Poznałem dziewczynę, chodzę na siłownię, jeżdżę na siatkówkę i piłkę nożną. Nie jest kolorowo każdego dnia, ale żyje się fajnie. Głowa czasem szwankuje i podpowiada różne rzeczy, ale zawsze pamiętam, że to są objawy choroby, a przede wszystkim, że powrót do picia i ćpania przy chorobie matki nie rozwiązał problemu, ani nie przyniósł żadnej ulgi. Było tylko większe cierpienie.

W końcu po 25 latach ćpania i picia, mam wrażenie, że dojrzałem do tego żeby być trzeźwym i móc żyć będąc wolnym, czego życzę i Tobie.

JamnikWTwojejStarej

Powodzenia! Mój tata był alkoholikiem i zmarł w wieku 45 lat przez marskość wątroby, mam nadzieję, że tobie uda się uwolnić od tego cholerstwa i będziesz żyć jeszcze długo i szczęśliwie

oliwka-milek

Tylko kurde nie skub, nie wydrapuj, nie szukaj we Wrocku Dzonego co skubie profesjonalnie. Trwaj w swym przekonaniu, ja już tak od 2011 trwam bez alko, więc skoro mi się udało to i Tobie może. W człowieku siła.

Zaloguj się aby komentować