No dobra to może pozwolę sobie wrzucić posta po pewnym czasie nieaktywności na tagu. Ostatnio mam urwanie głowy ze sprawami prywatnymi i zawodowymi, lecz mimo, że czasem już nie wiem jak się nazywam, to dalej mogę stwierdzić, że #zyciejestdobre
A dziś, pomimo powyższego, udało mi się:
-
Zrobić stoickie, mentalne przygotowanie do dnia, a w jego trakcie irytację wynikającą ze zmęczenia obracać w żarty i nie tracić dobrego humoru.
-
Pompeczki, choć mi się nie chciało, to jednak zrobilem i dały mi trochę energii.
-
Przełamałem się i biegałem po zmroku, w deszczu i po twardym (a nie lubię) i z tego jestem najbardziej zadowolon.
Zasady:
Osoba z największą ilością piorunów w komentarzu wrzuca jutro post na #zyciejestdobre w godzinach: 18 - 20. Gdyby jednak z jakiegoś powodu nie wrzuciła, to każdy obserwujący tag, kogo akurat najdzie na to ochota, ma prawo to zrobić i zebrać kilka piorunów. A wiadomo, że piorun to twarda waluta i piechotą nie chodzi.



